Guest Astro Posted June 25, 2016 (edited) Oui! I co najlepsze, ciągle w obszarach tytułowego tematu, co nie często się zdarza. Nieczęsto się czepiam ( ), ale byłbym rozważniejszy. Z punktu widzenia Wilka/ Pogo poczułbym się obrażony. Wiadomo... jeszcze "kupa" czasu Naiwność czystej wody. Ty myślisz o ludzkości w perspektywie miliardów lat? Ja mam wątpliwości w perspektywie mizernych 100 lat. To jak myśli trylobitów o ich "cywilizacji" w naszych czasach. Gorzej jednak, jeśli w naszym kierunku leci jakiś spory obiekt, a my go jeszcze nie dostrzegliśmy Stawiam, że wcześniej strzelimy sobie (zapewne niechcący) w skroń. Też się zdarza. Dmuchając na zimne lepiej wierzyć, że postarają się zrobić w sensowny sposób misję na Marsa Kto wie? Wiara chyba faktycznie jest dobra, skoro na niej rozwinęła się nasz cywilizacja… Edycja: zdecydowanie wiara, nadzieja i… miłość! Edited June 25, 2016 by Astro Share this post Link to post Share on other sites
Superman 2 Posted June 25, 2016 Nieczęsto się czepiam ( ), ale byłbym rozważniejszy. Z punktu widzenia Wilka/ Pogo poczułbym się obrażony. Naiwność czystej wody. Ty myślisz o ludzkości w perspektywie miliardów lat? Ja mam wątpliwości w perspektywie mizernych 100 lat. To jak myśli trylobitów o ich "cywilizacji" w naszych czasach. Stawiam, że wcześniej strzelimy sobie (zapewne niechcący) w skroń. Też się zdarza. Kto wie? Wiara chyba faktycznie jest dobra, skoro na niej rozwinęła się nasz cywilizacja… Edycja: zdecydowanie wiara, nadzieja i… miłość! Myślenie o ludzkości to duże słowa, bardziej miałem na myśli cel, punkt zaczepienia. Myślenie z ponad 100 letnim wyprzedzeniem przynosi efekty. Spójrz na dzisiejsze banki, biurokrację... Trzeba zadbać o rodzinę, a nie tylko o siebie Tu dostrzegam problem ludzkości, większość zapomniała, że żyje (powinna jak każdy gatunek) po to aby się rozmnażać i przekazywać informacje, które gwarantują przetrwanie, a CZAS w tym wszystkim daje możliwość ewoluowania. Myślę, że wyprawę na Marsa tak jak i na Księżyc planowano wiele lat wstecz. A ja też mam: wątpliwości w perspektywie mizernych 100 lat Sęk w tym, żeby "przyziemne" problemy nie odwracały uwagi od większego planu. Ba! Po co to piszę, przecież mógłbym pójść położyć się na łóżko i gapić się w sufit. Share this post Link to post Share on other sites
Guest Astro Posted June 25, 2016 Myślenie o ludzkości to duże słowa, bardziej miałem na myśli cel, punkt zaczepienia. Słusznie. Punkt zaczepienia jest taki, że moje jabłonie rokują nieźle, ale gorzej z winoroślami… Jak ja to przeżyję?! Myślenie z ponad 100 letnim wyprzedzeniem przynosi efekty. Spójrz na dzisiejsze banki, biurokrację... Hmmm. Nieźle pojechałeś. Wydaje mi się, że jak wpadamy na debilne pomysły z częstotliwością kilkudziesięciu na godzinę, to prawdopodobieństwo faktu, iż jeden przyjmie się na stulecia wcale nie jest tak małe. Trzeba zadbać o rodzinę, a nie tylko o siebie Niejednokrotnie tak twierdziłem (patrz "geny" ). Ale czy to ja wpadłem na debilny pomysł "rozsiewania" ludzkości (wirusa) po Galaktyce? większość zapomniała, że żyje (powinna jak każdy gatunek) po to aby się rozmnażać i przekazywać informacje Błąd. Większość o tym nie wie, bo i po co? Gen nie myśli, gen błądzi losowo, z całkiem przyzwoitym wynikiem… Sęk w tym, żeby "przyziemne" problemy nie odwracały uwagi od większego planu. Takie rzeczy mnie niepokoją. Wielki Brat wie lepiej? Prawdopodobnie jak większość nie tylko Polaków, ale ludzkości, mam w d*pie wyprawę na Marsa. Mnie interesuje najwyżej własna lodówka. Bez uśmiechu… przecież mógłbym pójść położyć się na łóżko i gapić się w sufit. Dobry pomysł, o ile sufit jest lemowski, czy spełnia Twoje życzenia. Share this post Link to post Share on other sites
Superman 2 Posted June 25, 2016 Wydaje mi się, że jak wpadamy na debilne pomysły z częstotliwością kilkudziesięciu na godzinę, to prawdopodobieństwo faktu, iż jeden przyjmie się na stulecia wcale nie jest tak małe. Nie jestem pewny czy dobrze zrozumiałem (tak jak wcześniejszy dowcip ), banki i biurokrację uważasz za debilny pomysł? Jak dla mnie genialny. Żeby ja się tak ustatkował i był prawie nietykalny... Fakt, jak na razie jest to debilny pomysł, bo jestem na przegranej pozycji. Gen nie myśli, gen błądzi losowo, z całkiem przyzwoitym wynikiem… to poznaj moich sąsiadów, hehehe, z(o)błąkane geny... Dobry pomysł, o ile sufit jest lemowski, czy spełnia Twoje życzenia Nikt nade mną nie mieszka, więc go doceniłem. Share this post Link to post Share on other sites
Guest Astro Posted June 25, 2016 Fakt, jak na razie jest to debilny pomysł, bo jestem na przegranej pozycji. No sam widzisz… I od takich debilnych pomysłów zależy finansowanie misji na Marsa. banki i biurokrację uważasz za debilny pomysł? Owszem, i całkowicie przeciwnie. Wszystko do czego doszliśmy, to pewna równowaga chwiejna. Ludzkość może być rozpatrywana w kontekście homeostatu (jak i każdy z nas osobna). Osobiście nie wiem jaki jest zakres akceptowalnych parametrów wejściowych homeostatu ludzkiej cywilizacji (w przeciwieństwie do pojedynczego człowieka; jeśli masz wątpliwości, to zaproponuję doskonale sprawdzone metody jak walenie pałą po piętach, nerach itp.). Jeśli ktoś zyskuje, to ktoś traci. Taki jest jedyny działający system. Nie wartościuję tego, stwierdzam tylko fakty. to poznaj moich sąsiadów, hehehe, z(o)błąkane geny... Zapewne te geny powiedzą to samo o Tobie. Nikt nade mną nie mieszka, więc go doceniłem. Uznając, że spełnianie życzeń zależy/ nie zależy od zamieszkiwania kogoś nad Tobą zdradziłeś wiele o sobie. Edycja: przy okazji, w kontekście pierwszeństwa (i kosztów ), to po jaką cholerę zawracać sobie w ogóle głowę żywym człowiekiem? Wyślijmy trumnę z umarlakiem. Pierwszy człowiek na Marsie w końcu gwarantowany. Share this post Link to post Share on other sites
radar 104 Posted June 25, 2016 Edycja: przy okazji, w kontekście pierwszeństwa (i kosztów ), to po jaką cholerę zawracać sobie w ogóle głowę żywym człowiekiem? Wyślijmy trumnę z umarlakiem. Pierwszy człowiek na Marsie w końcu gwarantowany. Gratuluję Astro. Jak drażni mnie to twoje trollowanie ostatnio to ten komentarz akurat udał Ci się idealnie Share this post Link to post Share on other sites
gucio222 3 Posted June 25, 2016 (edited) Czy nikt nie zauważył że pomysł wysłania człowieka to jakaś paranoja. Co on ma wtedy badać ? Bakterie z własnego gó..na ? . Jeśli wyślemy tam choćby jednego łebka to zawlecze tam taką ilość wirusów i bakterii że cokolwiek tam jest, to zostanie zżarte w ciągu roku czy dwóch przez nasze żarłoczne odmiany DNA które przejmą kontrolę na marsie. Inna sprawa że zostawione tam bakterie i wirusy będą wystawione na większe działanie promieniaowania i mogą zajść w nich szybsze mutacje, więc następna wyprawa może być zabita przez zmutowane wirusy poprzedniej. To mógł wymyślić tylko chory urzędas Eurosojuza. Dopóki nie stwierdzimy na 100% że nie tam aktywnego życia w jakiejkolwiek formie, dopóty powinny tam latać coraz bardziej zaawansowane i wysterylizowane - ale ROBOTY, a nie ludzie. Szczególnie że człowiek nic tam nie wnosi swoim pobytem ekstra, a i tak musi wspomagać się technologią. Człowiek nie ma w oczach lepszych mikroskopów niż można zainstalować na robocie. Edited June 25, 2016 by gucio222 Share this post Link to post Share on other sites
pogo 102 Posted June 25, 2016 Ale człowiek może samodzielnie podejmować decyzje. Nie musi czekać 20 minut na rozkaz tylko może sam podjąć jakąś inicjatywę. Share this post Link to post Share on other sites
darekp 80 Posted June 26, 2016 (edited) Ale człowiek może samodzielnie podejmować decyzje. Nie musi czekać 20 minut Nie wiem, czy to przynosi jakieś wymierne korzyści. Tam jest pustynia, niewiele się dzieje (no, jakiś wiatr sobie dmucha i przesypuje piasek). Więc to, czy jakaś akcja zostanie podjęta od razu, czy po 20 minutach z reguły nie ma większego znaczenia praktycznego. Wydaje mi się, że lot człowieka na Marsa nie da jakiś wymiernych korzyści w sensie odkryć - przynajmniej kilka/kilkanaście pierwszych lotów, - to jest tylko taka próba osiągnięcia pewnego celu ot tak sobie, "dla sportu" czy też raczej zaspokojenia jakiejś wewnętrznej potrzeby. Edited June 26, 2016 by darekp Share this post Link to post Share on other sites
ejl 2 Posted June 26, 2016 Wydaje mi się, że lot człowieka na Marsa nie da jakiś wymiernych korzyści w sensie odkryć - przynajmniej kilka/kilkanaście pierwszych lotów, - to jest tylko taka próba osiągnięcia pewnego celu ot tak sobie, "dla sportu" czy też raczej zaspokojenia jakiejś wewnętrznej potrzeby. I właśnie, między innymi, dlatego proponuję skupienie się na budowie stacji z grawitacją mając na uwadze osiągniecie konkretnego celu: stworzenie możliwości ciągłej eksploracji kosmosu. Wszystkim tym którzy z utęsknieniem wspominają o glonach proponuję wytężyć swoją wyobraźnię by zaproponować załogom stacji pożywienie "takie samo" jak na Ziemi tylko znacznie lepsze. Share this post Link to post Share on other sites
gucio222 3 Posted June 26, 2016 (edited) I właśnie, między innymi, dlatego proponuję skupienie się na budowie stacji z grawitacją mając na uwadze osiągniecie konkretnego celu: stworzenie możliwości ciągłej eksploracji kosmosu. Wszystkim tym którzy z utęsknieniem wspominają o glonach proponuję wytężyć swoją wyobraźnię by zaproponować załogom stacji pożywienie "takie samo" jak na Ziemi tylko znacznie lepsze. Jeśli już dywagować na poziomie opowieści SF to podobnym kosztem można zrealizować bazę na księżycu. Korzyści jest więcej niż ze stacji na orbicie. Po pierwsze wiadomo że księżyc jest jałowy więc nic nie popsujemy. Po drugie może być źródłem wszelkich surowców dla budowy baz i statków kosmicznych. Po trzecie to ze względu na brak atmosfery i niską grawitację to satelity czy statki kosmiczne można rozpędzać do pierwszej prędkości i wynosić na orbitę nawet lokomotywą na szynach . Po czwarte to nie potrzeba będzie wytwarzać sztucznej grawitacji dla ludzi bo nawet ta mała na Księżycu wystarcza by człowiek czuł w miarę jako taki komfort życia ( wg badań po misji Apollo) Po piąte to komunikację pomiędzy orbitą ziemską a księżycem idzie taniej zorganizować niż wynoszenie czegokolwiek z Ziemi na orbitę okołoziemską. (proce kosmiczne czy holowniki) Po szóste księżyc ze względu na niską grawitację i ciemną stronę gdzie nie docierają ziemskie zakłócenia może byc podstawą budowy mega-kontrukcji typu teleskopy i inne instrumenty badawcze. Po siódme - jest tam woda ! Oczywiście zajmie to czas i warunkiem jest że Europa do tego czasu nie zamieni się w Kalifat Edited June 26, 2016 by gucio222 Share this post Link to post Share on other sites
Guest Astro Posted June 26, 2016 warunkiem jest że Europa do tego czasu nie zamieni się w Kalifat O ile mi wiadomo, na Europie nie stwierdziliśmy jeszcze w ogóle życia (choć jest tam ono prawdopodobne; nawet Kalifatu nie da się tam tymczasem wykluczyć… ). Poważnie Gucio, to zgadzam się z Tobą całkowicie. Niejednokrotnie mówiłem, że w całej naszej "zabawie z kosmosem" zbytnio kładziemy nacisk na człowieka TAM. Tymczasem w jakichkolwiek naszych planach podboju (podbija się chyba dla zysku, a nie straty) najsłabszym i najkosztowniejszym elementem jesteśmy my sami. Share this post Link to post Share on other sites
ejl 2 Posted June 26, 2016 Jeśli już dywagować na poziomie opowieści SF to podobnym kosztem można zrealizować bazę na księżycu. Korzyści jest więcej niż ze stacji na orbicie. Rozumiem że dywagować na poziomie konkretów nie jesteśmy w stanie. Brakuje wyobraźni. Lepiej poruszać się na gruncie dobrze znanym podanym w papce o nazwie SF. Share this post Link to post Share on other sites
darekp 80 Posted June 26, 2016 (edited) Poważnie Gucio, to zgadzam się z Tobą całkowicie. O dziwo - zgadzam się z Astro:)) (i Guciem rzecz jasna). Jeżeli próbować o czymś realnie myśleć to chyba właśnie tylko Księżyc. Na LEO trzeba wszystko wystrzelić z Ziemi, na Księżycu można próbować wykorzystywać miejscową materię do budowy bazy (chociażby korzystać z jaskiń). Poza tym mamy jeszcze za mało technologii opanowanych na tyle, żeby myśleć o czymś więcej. Na Marsie musiałaby wylądować rakieta, która potem - byłaby w stanie wystartować i zawieźć kosmonautów na orbitę, żeby mogli wrócić na Ziemię. System zamkniętego (prawie) obiegu wody na ISS czasem się psuje, a tlen do oddychania wytwarza z elektrolizy wody (https://en.wikipedia.org/wiki/ISS_ECLSS). Do wszystkich prac - czy to przy budowie bazy na orbicie, czy na Księżycu czy Marsie - potrzebne jest jakieś solidne źródło energii - może zamiast baterii słonecznych odpowiedniejszy byłby reaktor atomowy (na Marsie prawie na pewno - tam dociera dużo mniej światła słonecznego)? Ale reaktora jeszcze nie wystrzeliwaliśmy w kosmos, należałoby to przetestować. Lepiej testować na Księżycu niż na niskiej orbicie wokółziemskiej. Itd. itp. P.S. Żeby nie popadać w zbytni hurraoptymizm - zdaje się, ze koszt wysłania 1 kg na księżyc jest prawie o rząd wielkości większy niż na LEO: http://www.scienceforums.net/topic/26767-sending-something-to-the-moon/ (nie czytałem całości dyskusji, ale "For every pound landed on lunar surface, you need about six to eight pounds of propellant on LEO."). Ciekawe jak to wygląda w przypadku Marsa. Edited June 26, 2016 by darekp Share this post Link to post Share on other sites
Guest Astro Posted June 27, 2016 O dziwo - zgadzam się z Astro:) Darku, a w czym dziwo? Share this post Link to post Share on other sites
Superman 2 Posted June 27, 2016 (edited) Jeżeli próbować o czymś realnie myśleć to chyba właśnie tylko Księżyc. Na LEO trzeba wszystko wystrzelić z Ziemi, na Księżycu można próbować wykorzystywać miejscową materię do budowy bazy (chociażby korzystać z jaskiń) Na pewno trzeba postarać się, żeby być niezależnym. Inaczej misja będzie nowym, dodatkowym "podatkiem" dla Ziemian. Poza tym mamy jeszcze za mało technologii opanowanych na tyle, żeby myśleć o czymś więcej. Z takim stwierdzeniem byłbym ostrożny... a czy np. GPS od razu stworzono dla obywateli czy najpierw wojsko kisiło ją (nawigację) dla siebie? Kto wie co tam mają ciekawego. Do wszystkich prac - czy to przy budowie bazy na orbicie, czy na Księżycu czy Marsie - potrzebne jest jakieś solidne źródło energii - może zamiast baterii słonecznych odpowiedniejszy byłby reaktor atomowy Z 2-3 miesiące temu na Discovery pierwszy raz usłyszałem o elektrowni, która kosztuje miliardy, ale... dostarcza więcej energii niż zużywa. Jak znajdę, to podeślę link, bo nie chcę rzucać ogólnikami i ściemniać, a za dużo nie pamiętam. Edit: takie "Perpetuum mobile" - przynajmniej tak to odebrałem z tego co tłumaczyli. Edited June 27, 2016 by Superman Share this post Link to post Share on other sites
Jajcenty 314 Posted June 27, 2016 Z 2-3 miesiące temu na Discovery pierwszy raz usłyszałem o elektrowni, która kosztuje miliardy, ale... dostarcza więcej energii niż zużywa. Ja tam się na tym nie znam, ale elektrownia to jakby z definicji dostarcza więcej niż zużywa. Za wyjątkiem szczytowo-pompowych, ale generalnie chodzi o dodatni bilans... A poważnie, to pewnie znowu coś z Torem. Share this post Link to post Share on other sites
darekp 80 Posted June 27, 2016 (edited) Darku, a w czym dziwo? Miałem wrażenie, że patrzymy na projekty wypraw w Kosmos z udziałem ludzi z innego punktu widzenia niż ja, jakiegoś bardzo odmiennego. Że nie widzisz sensu w wyprawach ludzi, czy coś w tym rodzaju. Ale to chyba nie tak. Zresztą to wrażenie, że nie do końca dobrze Cię zrozumiałem narastało u mnie już od jakiegoś czasu. Chyba się zasugerowałem "Powrotem z gwiazd", jakąś myślą, że ludzie uznają loty w Kosmos za zupełnie nieracjonalne. Edited June 27, 2016 by darekp Share this post Link to post Share on other sites
Guest Astro Posted June 28, 2016 Hmmm. Temat w mojej opinii wymagałby nieco dłuższych dywagacji, ot, przynajmniej nowelka. Nie wiem, czy nie jestem zbyt leniwy… Czy wyprawy ludzi w "kosmos" mają sens? Nie wiem. Bo co nam leży na sercu? Chyba całe okrągłe, lekko spłaszczone na biegunach szczęście planety… Share this post Link to post Share on other sites