Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Samochody elektryczne niekoniecznie są czyste

Rekomendowane odpowiedzi

@rahl

 

70% ma sprawność całego procesu produkcji e-diesla, na który składają się:

- absorbcja CO2 z atmosfery, która pochłania pewną energię E1;

- elektroliza plazmowa, która zachodzi ze sprawnością transformacji 99% w wodór i tlen, lecz trzeba włożyć określoną energię E2;

- redukcja CO2 do tlenku węgla wymagająca energii E3;

- synteza Fischera-Tropscha CO + H2 w wysokiej temperaturze w obecności katalizatora w celu uzyskania produktu końcowego e-diesla wymaga energii E4

 

Ec = E1 + E2 + E3 + E4

 

Sprawność procesu produkcji e-diesla jest rozumiana jako stosunek ciepła spalania wyprodukowanej ilości e-diesla Ed do sumy włożonej energii Ec na poszczególnych etapach n = Ed/Ec = 0,7

 

http://news.nationalgeographic.com/energy/2015/04/150428-audi-ediesel-made-from-water-air/

 

Przypuszczam, że tak wysoka sprawność całego procesu jest możliwa dzięki efektom cieplnym będącym efektem polaryzacji próżni i bezpowrotnej anihilacji części cząstek wirtualnych.

 

http://www.lenr-canr.org/acrobat/MizunoTgeneration.pdf  

 

Nie chodzi tu o perpetuum mobile. Próżnia stanowi energetyczne pole kwantowe, na które składają się cząstki wirtualne, czyli pary komplementarne elektron-pozyton. Są ich całe roje i na przemian dokonuje się kreacja i anihilacja tych cząstek i dlatego bezpośrednio tej energii nie udaje się uzyskać jak w przypadku promieniowania elektromagnetycznego i ogniw fotowoltaicznych.  

Istnienie cząstek wirtualnych potwierdza efekt Casimira.


-------------------------------- 

Niektóre źródła podają, że dzięki elektrolizie plazmowej można uzyskać nawet 80 razy więcej wodoru niż w przypadku zwykłej elektrolizy co daje sprawność wielokrotnie przewyższającą tzw. sprawność Faradaya

https://en.wikipedia.org/wiki/Faraday_efficiency , czyli 100%

 

https://www.researchgate.net/publication/239053742_Hydrogen_Evolution_by_Plasma_Electrolysis_in_Aqueous_Solution

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ehmm... nie podam teraz źródeł, bo biedni ludzie muszą do pracy wracać ale teza z artykułu brzmi jak porównanie emisji z silnika (z pominięciem emisji z wydobycia rafinacji i dystrybucji ropy) z emisją z elektrowni (całkowitą emisją w przypadku auta na baterie). Ok - emisji z kopalni węgla chyba się też tu nie wlicza.

Jeśli hybryda emituje 2/3 tego co elektryczne auto to znaczy że silnik spalinowy jest wydajniejszy od turbiny w elektrowni? Nawet zakładając, że węgiel jest dużo mniej wydajnym źródłem energii w elektrowni mają trzy prorytety: wydajność, wydajność i wreszcie wydajność. A w aucie? Waga, odporność na wstrząsy, szybkie przyspieszenie, praca w wielu zakresach prędkości... i gdzieś tam na nastym miejscu wydajność. Zatem zróbmy elektrownie na benzynę i będzie czysto jeśli artykuł przedstawia prawdziwą tezę.

Edytowane przez Adas L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@rahl

 

70% ma sprawność całego procesu produkcji e-diesla, na który składają się:

 

70% sprawność produkcji paliwa mnożymy razy sprawność spalania w silniku diesla dodajemy do tego koszty fabryki e-diesla, jak będzie 25% sprawności końcowej to będzie cud. Wszystko jasne ? Patrz kto sponsoruje te badania to ci się oczy otworzą i może pojmiesz o co tak naprawdę chodzi.

 

Energia próżni istnieje jak najbardziej, ale nie da się zaprząc do żadnej pracy poza odparowywaniem czarnych dziur (teoretycznie). Weź poprawkę na to, że 99,99% stron o zimnej fuzji to pseudonauka, wszystkie eksperymenty cytowane nie dają się nigdzie powtórzyć. Poza tym skoro to działa to dlaczego nikt jeszcze nie zbudował elektrowni na wodór która produkuje prąd do produkcji wodoru ? Przecież większość tych "prac" ma dobrych kilka, kilkanaście lat.

Edytowane przez wilk
http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/22863-poradnik-forumowicza-faq/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Poza tym skoro to działa to dlaczego nikt jeszcze nie zbudował elektrowni na wodór która produkuje prąd do produkcji wodoru ?

Link do wyjaśnienia. Oglądać od 0:24 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale oni tam mówią o łodzi motorowej - "car that runs on water"  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

70% sprawność produkcji paliwa mnożymy razy sprawność spalania w silniku diesla dodajemy do tego koszty fabryki e-diesla, jak będzie 25% sprawności końcowej to będzie cud. Wszystko jasne ? Patrz kto sponsoruje te badania to ci się oczy otworzą i może pojmiesz o co tak naprawdę chodzi.

 

W przypadku inwestycji instalacji wydobycia ropy czy gazu nie uwzględnia się sprawności silnika spalinowego, lecz zwrot kosztów inwestycyjnych odnosi się do zysków ze sprzedaży gazu i ropy naftowej, więc nie wiem po co czynisz to w przypadku e-diesla. Chodzi przecież o analizę porównawczą opłacalności wydobycia ropy i gazu oraz produkcji paliwa syntetycznego z powietrza i wody.

 

 

Energia próżni istnieje jak najbardziej, ale nie da się zaprząc do żadnej pracy poza odparowywaniem czarnych dziur (teoretycznie). Weź poprawkę na to, że 99,99% stron o zimnej fuzji to pseudonauka, wszystkie eksperymenty cytowane nie dają się nigdzie powtórzyć. Poza tym skoro to działa to dlaczego nikt jeszcze nie zbudował elektrowni na wodór która produkuje prąd do produkcji wodoru ? Przecież większość tych "prac" ma dobrych kilka, kilkanaście lat.

 

To się właśnie dzieje na naszych oczach. Uważam, że instalacja produkcji e-diesla z CO2 i H2O w Dreźnie powstaje głównie w celu badań naukowych nad elektrolizą plazmową i energią próżni o czym świadczy wysoka sprawność całego procesu 70%. Z kartką i ołówkiem w ręku można by udowodnić, że bilans energii w procesie nie zamyka się tylko w oparciu o prawa termodynamiki. Gdyby nie było przesłanek, że w elektrolizę plazmową jest zaangażowana energia próżni, to nikt nie inwestowałby milionów euro w podejrzany interes.

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Z kartką i ołówkiem w ręku można by udowodnić, że bilans energii w procesie nie zamyka się tylko w oparciu o prawa termodynamiki.

 

To ja poproszę (może bez kartki i ołówka – wystarczy klawiatura i to forum :)).

 

 

 

Gdyby nie było przesłanek, że w elektrolizę plazmową jest zaangażowana energia próżni, to nikt nie inwestowałby milionów euro w podejrzany interes.

 

Błądzisz. Mówisz o marketingu. Zgodnie z Twoim rozumowaniem nakłady na imperium T. Rydzyka powinny być niezaprzeczalnym dowodem na istnienie Boga. Ja tak nie sądzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szacowałem, źe do podgrzania substratów np. H2 i CO2 w syntezie F-T z katalizatorem niklowym potrzebne jest podgrzanie substratów do temperatury 200-300 st.C, czyli E4  Ze spalenia produktów, czyli e-diesla  można dostać co najwyżej 2-3 krotność włożonej energii w syntezę F-T (E4 = Ed/3), a gdzie cała reszta czyli energia na absorpcję CO2 z powietrza oraz na przeprowadzenie elektrolizy plazmowej.  W poniższym równaniu pomija się E3, gdyż w w/w syntezie biorę pod uwagę katalizator niklowy, czyli bezpośrednią syntezę CO2 i H2

 

Pozostały wkład energii, czyli elektroliza oraz absorpcja CO2 Ex = E1 + E2

 

n = Ed/(E1+E2+E4) = Ed/(E1 + E2 + (Ed/3)) = 0,7 = Ed/(Ex + (Ed/3)) = 0,7

 

Z powyższego otrzymuje się, że Ex = 1,095Ed

Taką wartość energii należałoby dostarczyć tylko do procesu elektrolizy gdyby zachodziła ze sprawnością 100%, gdyż na całą kaloryczność wyprodukowanego e-diesla składa się właśnie wygenerowany wodór, ze względu na to, że w syntezie F-T wziąłem pod uwagę CO2, a gdzie energia na absorpcję CO2 z powietrza, a przecież będzie ona niemała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W przypadku inwestycji instalacji wydobycia ropy czy gazu nie uwzględnia się sprawności silnika spalinowego, lecz zwrot kosztów inwestycyjnych odnosi się do zysków ze sprzedaży gazu i ropy naftowej, więc nie wiem po co czynisz to w przypadku e-diesla. Chodzi przecież o analizę porównawczą opłacalności wydobycia ropy i gazu oraz produkcji paliwa syntetycznego z powietrza i wody.

 

Chodzi mi o bezsensowność produkowania ropy (czy jakkolwiek to zwą) przy użyciu energii elektrycznej pod pozorem zmniejszenia emisji CO2. Energii która np w Niemczech jest produkowana w 60-70% ze spalania różnych kopalin i ropy. A następnie spalania tej ropy ze sprawnością nie przekraczającą 40%. Gdzie tu sens ???????

Nie łatwiej i ekonomiczniej załadować baterie elektrycznego samochodu bezpośrednio ?

Gdyby ludzie odpowiedzialni za tą ideę zajmowali się transportem wody wyglądało by to tak:

Przy źródle zbudowano by instalację do zamrażania wody, zamrożoną wodę przewożono by do celu na paletach, gdzie by wodę rozmrażano do użytku.....zaraz zaraz a nie lepiej i taniej od samego początku wlewać wodę do butelek ??

Podobnie jest z wodorem, tylko do tego na etapie końcowym dołożyć trzeba jeszcze lodówki aby woda się nie rozpuściła nim ja ktoś kupi.

 

I naprawdę daj już spokój z tymi bzdurami o energii próżni/ zimnej fuzji - równie dobrze możesz zacząć się bawić w astrologię. Efekt końcowy będzie taki sam nikt nie będzie cię traktował poważnie.

Edytowane przez rahl
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko próbowałem udowodnić, że pod pozorem budowy instalacji do produkcji paliwa z powietrza są ukrywane badania naukowe nad elektrolizą plazmową, czyli najwydajniejszym sposobem produkcji H2 z wody oraz znalezienie odpowiedzi skąd bierze się energia która pozwala uzyskać taką wydajność

Kiedyś sądzono, że na Słońcu następuje spalanie węgla w tlenie, a Heisenberg negował możliwość budowy bomby atomowej. Nie ma sensu zaprzeczać, że czegoś nie da się zrobić dla zasady, chyba że ma się w tym swój ukryty cel, np. obrona interesów finansowych, zawodowych itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Popatrz na to logicznie.

Produkcja wodoru takim sposobem to byłby idealny sposób do utrzymania kontroli nad dystrybucją substancji paliwowych w rękach koncernów naftowych, jednym posunięciem wytrąciliby wszelkie argumenty zwolennikom baterii i zapewniliby sobie pewną pozycję na najbliższe kilka dekad. Pozbywając się przy okazji problemów z krajami wydobywającymi ropę naftową. Ale jakoś żaden gigant rynku ropy nie zrobił nic w tym kierunku poza głupim pomysłem z syntezą e-ropy. Wręcz mogę się założyć, że nawet rządy by przyłożyły do tego rękę - każdy kraj miałby energię za free (z tą twoją ponad 100% sprawnością), wodór obłożono by akcyzą jak inne paliwa i wszystko zostałoby po staremu. Idealna sytuacja dla tych na górze.

Edytowane przez rahl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Duża część (~40%) obecnej produkcji wodoru zachodzi w procesach, w których wodór produktem ubocznym (np. elektroliza ... lub rafinacja ropy naftowej). W przypadku przemysłowej produkcji wodoru, najczęściej wykorzystuje się reakcję gazu ziemnego z parą wodną

http://www.fuelcell.no/hydrogen_production_pl.htm

 
Z czego wynika że:
Rafinując ropę z której to poniekąd powstają tworzywa sztuczne, mając nadmiar gazu ziemnego, gazu łupkowego, metanu z krowich placków, jednocześnie tanie źródło energii elektrycznej zamiast wodór puszczać luzem można go spożytkować w samochodach..Podejrzewam, a chemikiem nie jestem że te 60% wodoru produkowane "innymi metodami" jest wykorzystywane dla zaspokojenia potrzeb przemysłu chemicznego w pozyskiwaniu rozmaitych chemikaliów, kwasów itp. niekoniecznie paliwa. Czy margaryna to jest olej utwardzany wodorem? :P Zatem opracowując tańsze metody pozyskania wodoru cała gospodarka mogła by tylko zyskać... uniezależniając tych którym najbardziej na tym zależy od Arabii Sałdyjskiej, Rosji i Chin(zasoby litu). Mogli by wtedy ze światem robić co tylko chcą.
 
Tak na marginesie: węgiel magazynuje 1kWh w jednostce o wartości ok 5gr licząc po cenach dla kopalni do góra ~17gr licząc po cenach na składzie. W związku ze stratami w przetwarzaniu, dystrybucji,amortyzacji 1kW  energii z atomu kosztuje porównywalnie do naszego 1kW energii z węgla ostatecznie dla odbiorcy ok ~60gr(~12pensów w UK). 1kW energii mechanicznej wyprodukowanej w samochodzie benzynowym z benzyny "na miejscu" kosztuje ok 80gr i ok 1.2zł kosztuje ten 1kW gdyby zechcieć ją odzyskać z agregatu prądotwórczego(lub prądnicy, alternatora). To więcej niż energia elektryczna bezpośrednio z gniazdka. Ale by w pełni korzystać z elektryczności potrzeba drogich baterii które się stosunkowo szybko zużywają: a zasoby litu są ograniczone.. Są jeszcze baterie papierowo/sodowe (rewelka!) ale tylko w labolatoriach więc ideałem byłby samochód hybrydowy lub/i samochód wspierany wodorem. Darmowa energia z wiatru - jest zmienna, darmowa energia ze słońca też więc wymaga magazynowania w akumulatorach ponadto instalacja jest kosztowna nawet kwasówki szybko się zużywają. Można spożytkować tą energię podukując wodór aby nie używać akumulatorów zarówno w procesie produkcji jak i u odbiorcy końcowego(w samochodzie). 

 

Hybrydy z akumulatorami się sprawdzają ale jednak nie są ideałem. Wodór w teorii byłby ideałem który by gospodarce twardo spiął poślady. Cały pic polega na tymn że jak nie urok to sraczka?

 

Czy dobrze to podsumowałem?

 

Tak apropo alternatyw dla benzyny metylen, etylen też poległ w sensie opłacalności(bilans energii), bioestry również są droższe niż paliwa chyba żeby zwolnić je z akcyzy i wtedy są w stanie konkurować z ON (który bez podatków powinien kosztować góra 1.5zł/l) Polepszają wartość rodzimej waluty to pozytywne jedynie dla nas importerów ropy niekoniecznie w sensie globalnym. Jest nadzieja w paliwie z drewna.. ale zapomniałem nazwy tego "alkoholu" produkowanego przez bakterie z celulozy mającego właściwości spalania(temperature) i kaloryczność benzyny... niestety nie są one zbyt wydajne w produkcji. Wygląda na to że benzyna(taka czy inna) w samochodach hybrydowych miała, ma i będzie miała sens. I gdzie tu niby spisek koncernów? Bo ja widzę wręcz odwrotny - spisek koncernów promujących elektrczność.. wbrew ekonomii.

Jeno hybryda ma sensowny sens samochody w pełni elektryczne to jakby trafić spod deszczu pod rynne.. spod jednego uzależnienia dostaw pod drugie.

Edytowane przez Stanley

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawność elektrolizy plazmowej ponad 100% nie musi oznaczać, że całkowita wydajność produkcji e-diesla jest wyższa niż 100%. Jeśli przedstawiciele Audi mówią prawdę i twierdzą, że sprawność procesu e-diesla wynosi 70%, to obecnie produkcja e-diesla może być nieznacznie  mniej opłacalna niż wydobycie ropy i jej rafinacja do postaci oleju napędowego, czyli producenci samochodów z ogniwami litowo-jonowymi cały czas mogą jeszcze czuć się niezagrożeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

I naprawdę daj już spokój z tymi bzdurami o (...)/ zimnej fuzji - równie dobrze możesz zacząć się bawić w astrologię.

 

Co do zimnej fuzji... akurat to bzdurą być nie musi. W przypadku uzyskania odpowiedniej konfiguracji pola EM (np. w strukturze krystalicznej) nie ma przeszkód, żeby taki proces z jakimś (raczej niewielkim) prawdopodobieństwem mógł zachodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Duża część (~40%) obecnej produkcji wodoru zachodzi w procesach, w których wodór produktem ubocznym (np. elektroliza ... lub rafinacja ropy naftowej). W przypadku przemysłowej produkcji wodoru, najczęściej wykorzystuje się reakcję gazu ziemnego z parą wodną

http://www.fuelcell.no/hydrogen_production_pl.htm

......

 
 Ale by w pełni korzystać z elektryczności potrzeba drogich baterii które się stosunkowo szybko zużywają: a zasoby litu są ograniczone.. Są jeszcze baterie papierowo/sodowe (rewelka!) ale tylko w labolatoriach więc ideałem byłby samochód hybrydowy lub/i samochód wspierany wodorem. Darmowa energia z wiatru - jest zmienna, darmowa energia ze słońca też więc wymaga magazynowania w akumulatorach ponadto instalacja jest kosztowna nawet kwasówki szybko się zużywają. Można spożytkować tą energię podukując wodór aby nie używać akumulatorów zarówno w procesie produkcji jak i u odbiorcy końcowego(w samochodzie). 

 

Hybrydy z akumulatorami się sprawdzają ale jednak nie są ideałem. Wodór w teorii byłby ideałem który by gospodarce twardo spiął poślady. Cały pic polega na tymn że jak nie urok to sraczka?

 

Czy dobrze to podsumowałem?

 

Tak apropo alternatyw dla benzyny metylen, etylen też poległ w sensie opłacalności(bilans energii), bioestry również są droższe niż paliwa chyba żeby zwolnić je z akcyzy i wtedy są w stanie konkurować z ON (który bez podatków powinien kosztować góra 1.5zł/l) Polepszają wartość rodzimej waluty to pozytywne jedynie dla nas importerów ropy niekoniecznie w sensie globalnym. Jest nadzieja w paliwie z drewna.. ale zapomniałem nazwy tego "alkoholu" produkowanego przez bakterie z celulozy mającego właściwości spalania(temperature) i kaloryczność benzyny... niestety nie są one zbyt wydajne w produkcji. Wygląda na to że benzyna(taka czy inna) w samochodach hybrydowych miała, ma i będzie miała sens. I gdzie tu niby spisek koncernów? Bo ja widzę wręcz odwrotny - spisek koncernów promujących elektrczność.. wbrew ekonomii.

Jeno hybryda ma sensowny sens samochody w pełni elektryczne to jakby trafić spod deszczu pod rynne.. spod jednego uzależnienia dostaw pod drugie.

 

A więc po kolei:

1.Produkcja uboczna wodoru nie będzie w stanie zapewnić nawet 1% tego gazu w przypadku przejścia rynku motoryzacyjnego na wodór - poza tym nie jestem przeciwny używaniu wodoru, ale na dzień dzisiejszy każda metoda jego produkcji jest nieopłacalna, ponieważ większość z nich zakłada użycie energii elektrycznej, więc koszt końcowy w pojeździe jest nawet 4 razy większy razy większy niż przy bezpośrednim ładowaniu baterii, problem ten dotyczy każdego rodzaju paliwa, czy to e-diesel, czy wodór itp. Pozwolę sobie zacytować fragment z artykułu na temat Toyoty Mirai : "For one thing, hydrogen production is an inefficient and energy-intensive process, particularly when compared to generating electricity for direct use in plug-in cars. Also, public fueling infrastructure is very limited, with just 10 stations in California and two on the East Coast. Plus, those stations are expensive to build at $1 million to $2 million apiece."

 

2.Akumulatory kwasowe nie nadają się do przechowywania energii na większą skalę, szczególnie ze względu na bardzo małą gęstość użytecznej energii (jakieś 10% tego co dają współczesne baterie li-on)

 

3.Baterie stosowane np w Tesli mają szacowaną żywotność powyżej 200.000km (tyle dostajesz gwarancji na baterię w przypadku 60kWh, w przypadku 85kWh jeszcze więcej) - przy przeciętnym użytkowaniu starczy to na jakieś 10 lat - więc nie widzę problemu - poza tym większość litu da się z baterii odzyskać i użyć do produkcji nowych baterii. Baterie po tym jak zostaną wycofane z samochodów będą mogły jeszcze przez co najmniej 5 lat służyć w podstacjach buforowych, które zaczyna się obecnie budować na masową skalę.

Koszty całej instalacji opartej na ogniwach paliwowych są jak na razie wyższe niż te które widzimy w przepadku samochodów Tesli.

 

4.Lit nie jest wcale takim "rzadkim" pierwiastkiem jak by się mogło wydawać - jest go całkiem sporo na ziemi. Szacuje się, że jeden akumulator 90kWh z tesli S zawiera niecałe 10kg litu, więc potwierdzone rezerwy wystarczą na zbudowanie ponad 1mld takich akumulatorów, jeśli do tego doliczymy to co jest rozproszone w oceanach - to zasoby są praktycznie niewyczerpalne.

 

5. Przy całym cyklu produkcyjnym zlokalizowanym w jednym miejscu koszty wytwarzania baterii spadną o co najmniej 30% w ciągu 2-3 lat od rozpoczęcia produkcji i w sumie o co najmniej 50% w ciągu 6 - 8 lat.

Polecam poczytać

 

6.Hybrydy tak, ale w związku z ciągle rosnącymi wymaganiami środowiskowymi pole manewru dla nawet najlepszych hybryd skończy się w krajach rozwiniętych za 10-15 lat (mam na myśli samochody nowe). Więc już dziś trzeba szukać alternatyw.

 

7. Hmmm spisek koncernów promujących elektryczność. Czyli twoim zdaniem maleńka Tesla kontra reszta świata. Jedyny spisek jaki widzę to to co robią japońskie koncerny - wodór za wszelką cenę - a wiesz dlaczego ? Bo Japonia ma ogromne zapasy metanu i tyle - czyli ciąg dalszy tego co mamy z ropą. 

Edytowane przez rahl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawność produkcji e-diesla wynosi 70% i nie są to żarty. :)

 

http://news.nationalgeographic.com/energy/2015/04/150428-audi-ediesel-made-from-water-air/ 

 

Potentatami w produkcji e-diesla staną się prawdopodobnie kraje dysponujące dużymi rezerwami energii odnawialnej, np. Islandia (geotermia), Niemcy, Dania, Holandia (siła wiatru), Maroko, Hiszpania (energia słoneczna). Obecnie syntetyczny diesel jest opłacalny tylko w RPA ze względu na odkrywkową metodę wydobycia węgla i tanią siłę roboczą. Niestety nie jest on ekologiczny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Sprawność produkcji e-diesla wynosi 70% i nie są to żarty.

Uwierzę, jak zobaczę twarde dane. Na razie to nie tylko żarty, ale i marketing. Mowa jest o jakimś przełomie, ale konkretów brak. Żeby choć wspomnieli o patencie.

 

 

"The engine runs quieter and fewer pollutants are being created," says Sunfire CTO Christian von Olshausen.

To że węglowodory z S-T są paktycznie bezsiarkowe to wiedziałem, ale związek z głośnością jest dla mnie tajemnicą.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyższa sprawność produkcji e-diesla 70% niż paliwa syntetycznego z węgla 40-50% wynika z faktu, że duża część entalpii węgla jest wykorzystywana na suchą jego destylację lub na wyprodukowanie pary przegrzanej, którą przepuszcza się nad rozżarzonymi węglami i tutaj należałoby doszukiwać się źródła potencjalnych strat. Gaz syntezowy może zawierać znaczne ilości azotu, który odbiera ciepło, a nie jest wykorzystywany w reakcji F-T. Ponadto gaz syntezowy z węgla jest podgrzany do temp. 700-900o C, a do reakcji F-T wystarczy 200-250o C, czyli jest to także niepotrzebna strata i można to ciepło odzyskiwać z dużą stratą np. 65% na turbogeneratorze elektrycznym.

 

W przypadku e-diesla mamy już przygotowany praktycznie jeden składnik gazu syntezowego, czyli CO2, który należy jedynie odfiltrować z mieszaniny innych gazów w powietrzu bez konieczności podgrzewania powietrza do 700-900 st.C, a można to wydajnie przeprowadzić przy wykorzystaniu kosmicznej technologii sit molekularnych i innych patentów, których zasada działania pozostaje dla nas tajemnicą. Reakcja CO2 + H2 jest jednak mniej egzotermiczna niż CO + H2, ale cały czas może być samowystarczalna pod względem energetycznym. W przypadku reakcji CO+H2 mamy znaczne ilości wygenerowanego ciepła, z którym nie ma co zrobić. Z drugiej strony nie wiem, czy w reakcji CO2+H2 uda się wyprodukować olej napędowy, czy tylko lżejsze węglowodory. Podejrzewam, że jeśli udałoby się wyprodukować np. e-propan-butan w reakcji CO2+H2 to wydajność energetyczna produkcji byłaby jeszcze większa niż e-diesla w reakcji CO+H2. Kluczowa i najbardziej zagadkowa jest wydajność elektrolizy wysokotemperaturowej, która wg, niektórych źródeł może być reakcją typu CENR (Chemically Assisted Nuclear Reaction) lub LENR (Low Energy Nuclear Reaction)

------------------------ 

 Łagodniejsza praca silnika może wiązać się z mniejszą zawartością lżejszych węglowodorów w e-dieslu oraz mniejszą zawartością różnych zanieczyszczeń stałych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Policzmy jak to będzie wyglądało u mnie w garażu:

Energia elektryczna: 1kWh = 3,6MJ kosztuje 55 gr czyli prąd kosztuje 15 gr za MJ

Olej napędowy 36 MJ/dm3 i 4zł za dm3 czyli olej napędowy kosztuje 11 gr za MJ (a jak będzie po 5 za litr to 14 gr za MJ)

70% sprawności oznacza, że z 1 MJ prądu zrobię 0.7 MJ oleju napędowego. Zatem płacę 15 groszy za coś co mogę kupić za 8 groszy (0.7 *11);

Tak, wiem, podatki wiele zmieniają, ale mnie więcej tak to wygląda.

 

 

 

czyli CO2, który należy jedynie odfiltrować z mieszaniny innych gazów w powietrzu bez konieczności podgrzewania powietrza do 700-900 st.C, a można to wydajnie przeprowadzić przy wykorzystaniu kosmicznej technologii sit molekularnych i innych patentów, których zasada działania pozostaje dla nas tajemnicą.
 

 

Odfiltrowanie kosztuje, Wymrażanie? Kosztowne, Płuczki z amoniakiem? Kosztowne - węglan trzeba wydzielić, rozłożyć, rdza żre ekspresowo, ochrona środowiska się czepia - koszmar technologa. Sita nie situją za darmo, nawet molekularne. 

 

Ale jestem bardzo ciekawy przyszłości tej technologii. Trzydzieści lat temu proces F-T był uważany przestarzały, nierentowny i zasadniczo znikający z przemysłu. A tu proszę, taki renesans!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy kilkanaście lat temu opowiadałem ludziom, że w przyszłości będziemy zmuszeni produkować paliwo syntetyczne z CO2, H20 i źródeł energii nie związanych z węglem, to otwierali oczy ze zdumienia, a okazało się dzięki koncernowi Audi, że moje wizje były prorocze  :D


Ekologiczność e-diesla będzie uzależniona od dostępności do energii odnawialnej, której nadwyżki będą wykorzystywane głównie w elektrolizie wody, a o przepływie energii elektrycznej będzie decydowała technologia "smart grid".  :)

 

http://www.smartgridtechnology.net/?gclid=CMyYo6iH6cwCFcv7cgodp_kJdQ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

okazało się dzięki koncernowi Audi, że moje wizje były prorocze

 

Zapłacili Ci, czy Ty im? ;) Wieszczu drogi, prorokuj dalej, jakąś trzodę naśladowców pewnie i wyłapiesz. Podejrzewam jednak, że na Kopalni o to dosyć trudno… :D

 

 

 

o przepływie energii elektrycznej będzie decydowała technologia "smart grid".

 

Być może, ale jeśli chodzi o przyszłość, to stawiam na Mad Maxa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@Qion - ale powiedz mi jaki jest sens produkcji e-diesla ?

Żeby uzyskać uzyskać 1kW mocy końcowej trzeba użyć co najmniej 4 kW energii (mnożymy sprawność procesu produkcji e-diesla razy sprawność silnika spalinowego). Jak wpakujesz w baterię 4kW  to dostaniesz z powrotem przynajmniej 3,5kW.

Edytowane przez rahl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Rahl

 

E-diesel ma sens, gdyż sprawność silnika wysokoprężnego jest większa niż benzynowego i summa summarum produkcja e-diesla może być bardziej opłacalna niż e-etanolu, e-metanolu lub e-propan-butanu. Poza tym kraje takie jak Niemcy, Dania, Holandia mogą dysponować nadmiarem energii ze źródeł odnawialnych, którą opłacałoby się przerobić na ciekłe paliwo bez konieczności jego schładzania jak w przypadku metanu.

 

Niestety, ale nie ma na razie innej technologii produkcji wydajnych akumulatorów niż na bazie litu, a może się okazać, że ten pierwiastek stanie się wkrótce deficytowy. Z tego samego powodu prawdopodobnie nie powstaną reaktory fuzyjne D-T produkowane na skalę przemysłową, a jedynie do zastosowań kosmicznych. Bez energii próżni nie ma mowy o zajściu reakcji syntezy typu D-D na Ziemi, gdyż energia inicjacji jest wielokrotnie większa niż dla reakcji D-T i raczej nie do uzyskania nawet w nadprzewodnikowych tokamakach. Izotop deuteru zwany trytem jest właśnie uzyskiwany w litowym płaszczu chłodzącym reaktora typu D-T np. ITER, poprzez rozszczepienie litu bombardowanego neutronami reakcji syntezy jądrowej.

 

Pomijając już deficyt surowca jakim jest lit elektryki akumulatorowe to dobre rozwiązanie jedynie na niewielkie dystanse, a ryzyko utraty pojemności i nagłe rozładowanie czyniłoby samochód bezużytecznym bez możliwości szybkiego doładowania i dojechania do celu na czas. Po przejechaniu np. 200 tys. km efekt utraty pojemności akumulatorów byłby juz tak duży, że nadawałyby się one praktycznie na złom. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Poza tym kraje takie jak Niemcy, Dania, Holandia mogą dysponować nadmiarem energii ze źródeł odnawialnych, którą opłacałoby się przerobić na ciekłe paliwo

 

Skąd ten pomysł? Już chyba było przerabiane, że taniej naładować szybko jakiś superkondensator. :D

 

 

 

Niestety, ale nie ma na razie innej technologii produkcji wydajnych akumulatorów niż na bazie litu

 

Patrz wyżej. Kto wie, co przyniesie jutro? :)

https://en.wikipedia.org/wiki/Supercapacitor

 

 

 

Bez energii próżni nie ma mowy

 

Ale pintolisz w zaparte. Faktycznie, Twoje pitolenie bez energii próżni nie byłoby możliwe… ;) Pisałem już, żebyś walnął się w łeb? :D

 

 

 

Izotop deuteru zwany trytem

 

Piękne kosmicznie. Jak nic, energia próżni. :)

 

 

 

Izotop deuteru zwany trytem jest właśnie uzyskiwany w litowym płaszczu chłodzącym reaktora typu D-T np. ITER, poprzez rozszczepienie litu bombardowanego neutronami reakcji syntezy jądrowej.

 

No i?

 

 

 

Pomijając już deficyt surowca jakim jest lit elektryki akumulatorowe

 

Co to jest elektryk akumulatorowy? Brzmi ciekawie. :)

 

 

 

nagłe rozładowanie czyniłoby samochód bezużytecznym

 

Genialne odkrycie!

 

 

 

bez możliwości szybkiego doładowania i dojechania do celu na czas

 

Tu już robię pod siebie. :D

 

 

 

Po przejechaniu np. 200 tys. km efekt utraty pojemności akumulatorów byłby juz tak duży, że nadawałyby się one praktycznie na złom.

 

Być może. Jakiś link?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Astro

 

Szybkie ładowanie superkondensatora wiązałoby się z nagłym przeciążeniem systemu elektroenergetycznego co czyniłoby niemożliwym ładowanie aut przez wielu użytkowników na raz i musiałoby się odbywać w pobliżu GPZ 110/30kVAC, gdyż średnice przewodów dopuszczały by tam tak duże obciążenia prądowe. :wacko:

----------------------------

A jak wytłumaczysz fenomen wystąpienia fuzji D-D w kryształach? :rolleyes:

 

http://www.coldfusion-power.com/uploads/7/3/6/7/7367632/1_ncc9993-offprints.pdf

---------------------------- 

Oprócz elektryków akumulatorowych zaczynają się pojawiać elektryki fuell cell, np. Hyundai Tucson Fuell Cell  :D

----------------------------- 

Możesz spróbować rozwinąć baterie słoneczne i czekać w szczerym polu tygodniami, aż naładujesz akumulator aby podjechać do stacji ładowania kilka km przed punktem awarii zasilania.  :lol:

----------------------------- 

Jest nawet gorzej niż wspomniane przeze mnie 200 tys. km, np Tesla Roadster ma przewidywany czas życia baterii około 100 tys. mil :(

 

http://auto.howstuffworks.com/fuel-efficiency/vehicles/electric-car-battery4.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...