Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

AlphaGo wygrał ostatnią partię z Lee Sedolem

Rekomendowane odpowiedzi

"W końcu przyszła do mnie koleżanka, która mnie przekonała bym przygarnął kotkę, która z przymusu trafiła do niej (mniejsza o szczegóły).

Po pół roku uznałem, że kotka się straszliwie nudzi jak siedzi sama w domu gdy ja jestem w pracy... albo jak mnie nie ma cały weekend... więc zorganizowałem jej towarzystwo. I w ten sposób mam teraz 2 koty i wcale nie uważam by to było z potrzeby ich towarzystwa."

 

Pogo nie zgodzę się z prostego faktu. To nie zwierzęta zamknęły Cię w swoim domu, tylko Ty je. Mało tego, na wolności koty nie tworzą tandemów. U Ciebie musiały poradzić sobie z tą sytuacją i podzielić się przesfrzenią, najpierw ustaliwszy kto jest ważniejszy.

 

P.S.

To nie zwierzęta oswoiły i hodują ludzi, tylko ludzie zwierzęta. Jednym pozwalają spokojnie zyć w niewoli całe zycie, inne jak najszybciej tuczą w warunkach przypominających obóz koncentracyjny i zabijają.

To nie egoizm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do zwierząt. Człowiek ma z tego korzyści różnego rodzaju: od mięsa do towarzystwa. A jak nie ma żadnej? To nie powinien trzymać zwierząt :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek ma z tego korzyści różnego rodzaju: od mięsa do towarzystwa. A jak nie ma żadnej? To nie powinien trzymać zwierząt :D

Uświadom mnie materialisto, jaką mam korzyść z półślepego kocura, kalekiej kotki i jeszcze trzech przygarniętych, zamarzających zimą dachowców.

Odpowiem:

W kuwetach materiał na kompost produkują.

 

Mało tego, na wolności koty nie tworzą tandemów. U Ciebie musiały poradzić sobie z tą sytuacją i podzielić się przesfrzenią, najpierw ustaliwszy kto jest ważniejszy.

Brniesz dalej w teoretyzowaniu.

Dzikie środowisko to masa bodźców i indywidualizm kota się sprawdza. Zamknięty w domu ( pracujemy przecież), nie muszący polować, bardzo żle znosi godziny samotności. W towarzystwie drugiego odżywa

 

To nie zwierzęta oswoiły i hodują ludzi, tylko ludzie zwierzęta. Jednym pozwalają spokojnie zyć w niewoli całe zycie, inne jak najszybciej tuczą w warunkach przypominających obóz koncentracyjny i zabijają.

To nie egoizm?

Glaude!!! my nie piszemy o lwach tylko o kocie domowym ( Felis domesticus ), jak sama nazwa wskazuje to nie jest dzikie zwierzę i bez pomocy człowieka ciężko w naturze daje sobie radę ( choć lepiej niż bezpański pies). Obserwacje wykazały, że w środowisku miejskim drugiego roku życia nie osiąga 90% dzikich miotów.

To nienormalne u normalnych dzikich zwierząt.

 

Edit.

Faktycznie Thikim, towarzystwo jest, ale to szerokie pojęcie.

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Uświadom mnie materialisto, jaką mam korzyść z półślepego kocura, kalekiej kotki i jeszcze trzech przygarniętych, zamarzających zimą dachowców

A dlaczego materialisto? Zapewne masz korzyść niematerialną. Może się przyzwyczaiłeś? Może poprawiłeś własną samoocenę?

Najpewniej czujesz że przygarniając koty zrobiłeś coś dobrego i to jest Twoja korzyść.

No chyba że czujesz że zrobiłeś coś złego. Jeśli tak czujesz tzn. że złego wyboru dokonałeś.

Być może nawet nie wiesz co czujesz? :D

Jeślibyś nie odniósł korzyści (materialnej albo niematerialnej) to Twoje działanie byłoby bezsensowne. I czasem tak bywa. A czasem odczucie korzyści kontra niekorzyści jest dyskusyjne.

Zauważ jak w prostytucji materializm wiąże się z niematerializmem :D Seks - coś niematerialnego - zyskuje konkretną materialną wycenę.

To tylko przykład. Każde działanie człowieka ma swoją cenę.

Co to oznacza kierować się korzyściami? Postępować logicznie.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to oznacza kierować się korzyściami? Postępować logicznie.

Przyznaję, to ja tępak jestem: karmienie stada, kuwety, weterynarz, co trochę wypuszczanie na dwór.

Brak logiki.

Sądzę, że podobne dywagacje można by przeprowadzać nad funkcją żony/męża w domu.;)

Czy wszystko można sprowadzać do bilansu korzyści ( wszelakich) do strat?

 

A czasem odczucie korzyści kontra niekorzyści jest dyskusyjne.

 

Dobra puenta :) w temacie: po co mi kot w domu. Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej zakładam że coś z tego masz. A co to jest to sobie sam musisz odpowiedzieć.

Może brak wyrzutów sumienia związanych z tym co by było jakbyś te koty wyrzucił.

To także jest Twoja korzyść.

Oczywiście jest mocno dyskusyjne jaki jest bilans strat i korzyści. Nie na każdym działaniu się po zsumowaniu za i przeciw zyskuje.

Jednak podejmując jakąś decyzję zawsze coś musi być (nawet błędnego) co sprawi że widzisz jakąś korzyść.

Nawet jak założysz że zrobisz decyzję żeby stracić i mi pokazać że tak można :D to zyskiem będzie to że coś pokażesz.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję, to ja tępak jestem: karmienie stada, kuwety, weterynarz, co trochę wypuszczanie na dwór. Brak logiki

 

Trochę się czepiam, ale wg. mnie mylisz, przychody z zyskami ;) . Dla mnie korzyści to przychody, a karmienie itd. to koszty, a opłacalność całego trzymania kota to zyski.

Więc trochę popieram thinkima , nie wierzę, że masz tylko koszty, a nie masz "przychodów" (korzyści), a tylko same koszty.

 

(Oczywiście to tylko mój punkt widzenia) 

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, robiąc przez Was jakąś introspekcję, jeżeli chodzi o swoiste "zyski" w grę mogą wchodzić jedynie czynniki psychiczne, ale to tzw czynniki wyższego rzędu , niewymierna wartość dodana.

Spekulacje w temacie moożna odnieść do posiadania dzieci/żony/męża. Jasne, nie ta ranga, ale bilans zysków adekwatny.:D

 

Macie zwierza w domu?

Więc co ja ze ślepymi o wschodzie Słońca będę gadał.;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję, to ja tępak jestem: karmienie stada, kuwety, weterynarz, co trochę wypuszczanie na dwór. Brak logiki.

Może jest gorzej? Może masz empatię? Nie ma się czego wstydzić, też ją u siebie niedawno zdiagnozowałem. ;P

 

A poważnie: zgodnie z moim mechanistycznym pojęciem budowy człowieka, altruizm musi być jakoś biochemicznie wyzwalany, oksytocyna? Zatem Glaude i Thikim mają sporo racji. Zgaduję, że nasze zwierzaki służą nam do stymulowania ośrodka nagrody. Jak inaczej wytłumaczyć taką popularność filmów z kotami? Sądzę, że to rozszerzenie opieki rodzicielskiej - wystarczy że jest małe i bezradne. Być może dzięki temu udomowiliśmy wiele wspaniałych zwierzaków, psy,koty,konie,muchy....

Wiem o czym mówisz, sam jestem zaprzyjaźniony z prawie każdym psem w okolicy ;)

 

Hm, wiele przypuszczeń jak na jeden post...

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chłopaki, robiąc przez Was jakąś introspekcję, jeżeli chodzi o swoiste "zyski" w grę mogą wchodzić jedynie czynniki psychiczne, ale to tzw czynniki wyższego rzędu , niewymierna wartość dodana. Spekulacje w temacie moożna odnieść do posiadania dzieci/żony/męża. Jasne, nie ta ranga, ale bilans zysków adekwatny.

 

W sumie łatwo zweryfikować, oddaj "jutro" koty do dobrego domu :D 

Jakieś opory? Coś stracisz? Czy zyskasz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam jestem zaprzyjaźniony z prawie każdym psem w okolicy ;)

 

Miałeś psa, który rozbudował Twoją empatię. Dlatego dzieciaki wychowywane ze zwierzakami ( ale tymi mądrzejszymi - od psa, kota w górę) są trochę inne.:)

Tia, ich przebiegli rodzice trzymają zwierzaki dla tego zysku.

 

altruizm musi być jakoś biochemicznie wyzwalany

Każdy stan psychiczny, to kaskada i mieszanina neuroprzakażników. Tak się to manifestuje. Oksytocyna to skutek, nie przyczyna.

 

W sumie łatwo zweryfikować, oddaj "jutro" koty do dobrego domu :D

Jakieś opory? Coś stracisz? Czy zyskasz? :)

To koty stracą!!!

Zerwane więzi i takie tam...

.

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To koty stracą!!!

Hmm. Z jakiegoś powodu jest to widocznie dla Ciebie istotne :D

 

 

Zgaduję, że nasze zwierzaki służą nam do stymulowania ośrodka nagrody

Może to też być mechanizm unikania kary. Tak czy inaczej jakaś korzyść jest.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z punktu widzenia programisty to naprawdę proste i zero odpowiedzialności, nie miał bym wyrzutów (byle było zgodnie z prawem)

Czytałem kilka tygodni temu opowiadanie o wojskowej programistce autonomicznych dronów bojowych. Działały jak marzenie, aż do chwili gdy algorytmy nie objęły/źle zinterpretowały dane i zrobiły masakrę z tłumu dzieci.

Czy programista odpowiada za to czy nie? Takie pytanie zaświtało po przeczytaniu. Tak czy inaczej bohaterka cierpiała na zespół stresu pourazowego (PTSD).

Czy uważasz, że pisanie programu zwalnia całkowicie z odpowiedzialności? W prawodawstwie jest takie coś jak "nie umyślne spowodowanie śmierci" i odpowiedzialność za to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio UE zaczyna myśleć o elektrycznej osobie prawnej.

http://tvn24bis.pl/tech,80/europoslowie-chca-przepisow-ue-dot-robotow-i-sztucznej-inteligencji,706541.html

 

W dalszej perspektywie należy rozważyć ustanowienie szczególnego statusu "elektrycznej osoby prawnej" dla najbardziej skomplikowanych i autonomicznych robotów, a także wyjaśnić kwestie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przez takie urządzenia - oceniają europosłowie.

A to chyba oznacza że przynajmniej część winy będzie musiał na siebie wziąć robot :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy programista odpowiada za to czy nie? Takie pytanie zaświtało po przeczytaniu. Tak czy inaczej bohaterka cierpiała na zespół stresu pourazowego (PTSD). Czy uważasz, że pisanie programu zwalnia całkowicie z odpowiedzialności? W prawodawstwie jest takie coś jak "nie umyślne spowodowanie śmierci" i odpowiedzialność za to.

 

Nie no czekaj, po to są testy akceptacyjne.  W pracy, piszę program i po to tester(nie tylko on) sprawdza, czy jest ok abym właśnie nie odpowiadał. Idąc dalej..

Jeżeli jakiś program nawali, to nie odpowiada programista tylko ewentualnie już, firma która to wydaje, kwestia umowy/licencji. Programista jest daleko zabarykadowany ;)

 

Co do opowiadania. Powstaje pytanie kto zawinił (nieumyślnie jak domniemam), ale zanim sprawa oprze (pewnie się nie oprze) o programistę to jest masa warstw, ktoś opracował założenia, stworzył specyfikację, zaakceptował to, potem przetestował, potem testy akceptacyjne, itd. jeżeli to był błąd programisty (teraz to raczej idzie bliżej ML, to jest jeszcze sprawa gorsza w ocenie błędu programisty), to dlaczego nie wyszło to w testach? kto za to odpowiada :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli standardowe rozmywanie odpowiedzialności na różnych szczeblach które potem powoduje że sędzia i prokurator na siłę szukają kogoś na kogo można by zwalić całość :D, tzn. podejmują się nielegalnych działań w imię sprawiedliwości :) standard (prowadzi to oczywiście do obniżenia jakości pracy sądów, ale oni też potrafią sprawę rozmyć wieloszczeblowo, więc jest ok :) )
Na końcu okazuje się że kobiecina siedziała prawie rok w więzieniu za niewinność, tzn. była winna temu że prokurator pomylił PKO BP z PKO SA (a któż w tym kraju tych banków nie myli) a sędzia to bezmyślnie klepnął :D

Sąd prokuratora, prokurator sędziego wini, a baba w pudle siedzi :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli standardowe rozmywanie odpowiedzialności

 

Sprawa jest dla mnie prostsza (w tym wypadku), wszystko zależy od licencji/umowy, i jak już to winna jest osoba prawna i do niej należy składać roszczenia :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...