Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Hubble odkrył najdalszą z galaktyk

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli mój model kosmologiczny rzeczywistości jest poprawny to za tryliony lat wszystkie obiekty kosmiczne rozpędzą się do większej prędkości niż 300 tys. km/s (obecna prędkość światła w próżni), gdyż wszechświat będzie już takich rozmiarów, że niewielka gęstość energii próżni zwiększy znacznie szybkość fali elektromagnetycznej w próżni, a co za tym idzie podniesie maksymalną prędkość z jaką będą mogły poruszać się ciała. W zależności od sposobu oddziaływania kwantowej próżni:

 

1) w końcu mogą zanikną wszystkie oddziaływania słabe i silne, gdyż gęstość energii próżni zmaleje do zera i wszystkie atomy i kwarki rozpadną się na superstruny

 

lub

 

2) grawitacja galaktyk utrzyma cząstki wirualne w najbliższej przestrzeni, a następnie supermasywne czarne dziury w jądrach galaktyk pochłoną wszystko wokół wraz z kwantową próżnią a następnie eksplodują jako całkiem nowe wszechświaty gdyż w końcu musi dojść do zachwiania równowagi pomiędzy ciśnieniem wewnątrz czarnej dziury a malejącą masą czarnej dziury ze względu na zmieniające się właściwości próżni, która w momencie BH jest już próżnią fałszywą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Jeśli mój model kosmologiczny rzeczywistości jest poprawny to za tryliony lat wszystkie obiekty kosmiczne rozpędzą się do większej prędkości niż 300 tys. km/s

 

Proszę o namiary na ten model, bo kompletnie nie wiem, o czym mówisz do forumowiczów.

Przy okazji, chodzi mi ostatnio (znów, po raz nie wiem który) po mózgu pewien model:

 

   


 

 

Badano oddziaływania grawitacyjne cząstek rozpędzonych do prędkości relatywistycznych. Wynik: zero.

 

? Proszę o namiary.


Nie myślisz chyba o tym, że oddziaływania grawitacyjne są naprawdę pomijalne w tym, co się mierzy w akceleratorach.


Edycja:

 

 

możesz rozpędzić proton dowolnie blisko c a i tak nie doprowadzisz do kolapsu grawitacyjnego

Ale względem czego miałby nastąpić ten kolaps i dlaczego? Podkreślę względem,

 

 

 

Najbliższe miejsce w którym się to dzieje na pewno, to jądro Słońca

 

Jajcenty, napierasz w nieznane sobie. :) Może jakiś argument na "na pewno"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o namiary na ten model, bo kompletnie nie wiem, o czym mówisz do forumowiczów.

Przy okazji, chodzi mi ostatnio (znów, po raz nie wiem który) po mózgu pewien model:

 

   

 

Moja wypowiedź jest rozwinięciem sugestii Stephena Hawkinga, że wszechświaty mogą powstawać samoistnie.

 

Pewne elementy hipotezy, którą zamieściłem powyżej można znaleźć w książce S. Hawkinga "Grand Design" ("Wielki Projekt").

 

P.S. W punkcie 2) chodziło mi oczywiście o BB ("Wielki Wybuch") zamiast BH 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Moja wypowiedź jest rozwinięciem sugestii Stephena Hawkinga, że wszechświaty mogą powstawać samoistnie.

vs

 

 

Jeśli mój model kosmologiczny rzeczywistości jest poprawny to

 

To w końcu masz model kosmologiczny (mam nadzieję, że rozumiesz co to znaczy), czy rozwijasz sugestie? To istotna różnica.

Zabrzmi to pewnie obrazoburczo jak napis na koszulkach "nie płakałem po śmierci Xsa", ale czekam na koszulkę z napisem "nie należę do kościoła Hawkinga".

 

 

 

Pewne elementy hipotezy, którą zamieściłem powyżej

rozumiesz – jeszcze raz – różnicę między hipotezą a

 

 

mój model kosmologiczny rzeczywistości

?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Model kosmologiczny rzeczywistości odnosi się do mechanizmów oddziaływania materii i energii. Jest to skrót myślowy, w którym pomijam czwarty wymiar, czyli czas, który jest tylko skutkiem tych oddziaływań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jajcenty, napierasz w nieznane sobie. Może jakiś argument na "na pewno"?

Tylko wiki: W niezbyt masywnych gwiazdach ciągu głównego podstawową reakcją jest synteza jądra helu. Aby synteza nastąpiła, jądra wodoru (protony) muszą się zbliżyć na odległość zasięgu oddziaływania jądrowego (około 1 fm = 10−13 cm). Protony odpychają się jednak elektrostatycznie, a zatem muszą pokonać barierę potencjału o wartości około E = 1 MeV. Taką energię termiczną mają cząstki o temperaturze 1010 K. Tak wysokiej temperatury nie ma we wnętrzu gwiazd, ale przebieg zjawiska w niższej temperaturze tłumaczyzjawisko tunelowe.

 

 

Ale względem czego miałby nastąpić ten kolaps i dlaczego? Podkreślę względem,

W układzie nieruchomym względem obserwatora. Dlaczego? Bo cząstka ma coraz większą energię, a m=Ec-2 , zatem można tak napompować cząstkę masą. Aż się zapadnie do malutkiej CD, która skończy życie w malutkim błysku promieniowania Hawkinga. Mógłby być to też fajny i drogi sposób na niszczenie elektronów. Gdyby tylko ten sposób działał, ale nie działa przynajmniej tak mi powiedziano.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Model kosmologiczny rzeczywistości odnosi się do mechanizmów oddziaływania materii i energii.

 

Nie sądzę.

 

 

 

Jest to skrót myślowy, w którym pomijam czwarty wymiar, czyli czas, który jest tylko skutkiem tych oddziaływań.

 

W moim modelu (niekoniecznie kosmologicznym), który jest rozwinięciem pięciowymiarowego modelu Kaluzy-Kleina istnieje dokładnie 3598 wymiarów, a ta ilość jest podyktowana koniecznością uwzględnienia wszystkich, którym się wydaje, że chwycili pana B. za nogi, czy jakoś tam. W każdym razie 3598 wymiarów wystarcza do uwzględnienia wszystkich iluzji, które żywisz. ;)


 

 

tłumaczyzjawisko tunelowe.

 

Zanim Wilk zabił moje pierwsze wcielenie pisałem o tunelowaniu w kontekście wnętrza gwiazdowego. Bodaj w potyczce z Thikimem. ;)

Nie rozmawiam jednak o tunelowaniu, jak chyba zauważyłeś. :)

 

 

 

Bo cząstka ma coraz większą energię, a m=Ec-2

 

Ale ona ma w czterech literach "nieruchomego obserwatora" i niezmiennie czuje się dla siebie lekka jak piórko. Dlaczego miałaby się w się zapaść? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale ona ma w czterech literach "nieruchomego obserwatora" i niezmiennie czuje się dla siebie lekka jak piórko. Dlaczego miałaby się w się zapaść?

Zatem dlaczego sprężyna staje się cięższa? Dlaczego sumy mas substratów i produktów nie są równe? Dlaczego Lavoisiere się mylił? 

 

 

 

Nie rozmawiam jednak o tunelowaniu

Ja poruszam ten problem bo zapytałeś czy jestem pewien. Tak jestem pewien, wnętrze Słońca to najbliższe znane mi miejsce gdzie zachodzi konwersja masy na energię według wzoru E=mc2

I proces ten nie jest łatwy - wymaga ciśnień i temperatur i kwantów i tuneli. 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Zatem dlaczego sprężyna staje się cięższa? Dlaczego sumy mas substratów i produktów nie są równe?

 

Bo nie myślisz tensorowo? ;)

 

 

 

Dlaczego Lavoisiere się mylił?

 

Bo nie miał (my również nie mamy) tak czułej wagi.

 

 

 

wnętrze Słońca to najbliższe znane mi miejsce gdzie zachodzi konwersja masy na energię według wzoru E=mc2

 

Chłopcy z LHC poczuli się zapewne urażeni. :) W Słońcu nie zachodzi konwersja masy na energię. Poprawniej będzie: części masy na energię. ;)

 

 

 

I proces ten nie jest łatwy - wymaga ciśnień i temperatur i kwantów i tuneli.

 

A jednak! Samoistnie i spontanicznie taki proces dominuje we Wszechświecie. Bez jakiegokolwiek wysiłku. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W akceleratorze działa na taką cząstkę ogromna siła dośrodkowa, czyli przyspieszenie dośrodkowe. A to według OTW powinno sprawiać, że to ona bardziej się zapada niż otoczenie, które tak dużych przyspieszeń nie doświadcza.

Tak mi przynajmniej mówiono na fizyce na studiach bez próby liczenia tego, bo to za dużo pisania i liczenia jak na program, który jest do przerobienia.

 

Była to jego odpowiedź na nasze pytanie o paradoks bliźniaków... bo jak czas dla tego co leci w kosmos zwalnia, to z jego punktu widzenia Ziemia się porusza z prędkością bliską c, więc to na niej czas powinien lecieć wolniej. A mimo wszystko rzeczywiście wygląda to zgodnie z popularnym opisem, bo rakietę trzeba rozpędzić, zawrócić i wyhamować, a to cała seria konkretnych przyspieszeń.

 

 

Edit:

Konwersja części masy na energię zachodzi w reaktorach atomowych (przynajmniej tak tłumaczą skąd się bierze w nich "prąd") oraz w eksplozjach jądrowych i termojądrowych. Czyli umiemy to zrobić zarówno przez łączenie jak i rozbijanie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W układzie nieruchomym względem obserwatora. Dlaczego? Bo cząstka ma coraz większą energię, a m=Ec-2 , zatem można tak napompować cząstkę masą. Aż się zapadnie do malutkiej CD, która skończy życie w malutkim błysku promieniowania Hawkinga. Mógłby być to też fajny i drogi sposób na niszczenie elektronów. Gdyby tylko ten sposób działał, ale nie działa przynajmniej tak mi powiedziano.

 

Napompować masą cząstkę aż do kolapsu można by jedynie dysponując nieskończoną energią, a tutaj nie ma spójnego zdania wśród fizyków. Nie udaje się określić potencjału energii próżni, gdyż zależy on od przyjętych warunków brzegowych - do takiego wniosku doszedł kilka lat temu prof. Claus Turtur. Początkowo Wheeler określił gęstość energii próżni jako ilość energii zawartej w szklance, która wystarczyłaby do odparowania wszystkich oceanów świata. Richard Feynman zweryfikował jego wyliczenia i przyjął, że ilość energii próżni zawartej w bańce żarówki wystarczyłaby do zagotowania wszystkich oceanów świata.

 

Być może dysponując już taką energią można by rozbić wszystkie nukleony na kwarki i stworzyć tzw. dziwadełko (ang. strangelet).

Temat był poruszany w filmie SF "The Void" / "Eksperyment".

 

Dziwadełko w końcu wydostaje się z pułapki magnetycznej wędrując do środka Ziemi po czym wg wyliczeń w ciągu kilkuset lat ma przerobić na spaghetti całą Ziemie.

----------------------------------------------- 

 

Czy kościół S. Hawkinga i kościół latającego potwora spaghetti to ta sama organizacja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Konwersja części masy na energię zachodzi w reaktorach atomowych

No z tego co mi tu Astro powiedział to wystarczy wejść po schodach i już masz trochę masy więcej, ale nie ma co się martwić bo wystarczy zejść i już tej masy nie ma. OTOH jeśli ten proces nie jest w pełni odwracalny to mogłoby wyjaśnić epidemię otyłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

W akceleratorze działa na taką cząstkę ogromna siła dośrodkowa, czyli przyspieszenie dośrodkowe.

 

Jak ostro wchodzę w zakręt (zwykle ;)) to zawsze się zastanawiam, czy to samochód tak mną rzuca, czy też tak szybko umyka mi w przeciwną stronę. ;)

 

 

 

A to według OTW powinno sprawiać, że to ona bardziej się zapada niż otoczenie, które tak dużych przyspieszeń nie doświadcza.

 

Na czyj zegarek spoglądamy? ;)


 

 

OTOH jeśli ten proces nie jest w pełni odwracalny to mogłoby wyjaśnić epidemię otyłości.

 

Termodynamika będzie pewnie za… :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@, ja tego nie zrozumiałem... jak uwierzyłem na słowo mądrzejszemu ode mnie, więc nie dam rady odpowiedzieć na to pytanie.

 

@@Jajcenty, niestety mamy aż 3 energie jakich na co dzień doświadczamy: kinetyczną, potencjalną i cieplną. Większość czasu przekształcamy jedną w drugą przez co suma mas wychodzi na 0... Oczywiście część masy marnujemy poprzez zamianę jej w ciepło i oddanie do innych obiektów. 

I dlatego budynki osiadają z czasem, bo jak były budowane to były lżejsze. Potem ludzie zaczęli biegać po schodach, jeździć windami i część swojej masy zawartej w energii kinetycznej i potencjalnej oddali budynkowi i ten przez to nabrał masy od energii cieplnej. Nie wspomnę już o gotowaniu, które wytwarza głównie energię cieplną pochłanianą potem przez budynek... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edit:

Konwersja części masy na energię zachodzi w reaktorach atomowych (przynajmniej tak tłumaczą skąd się bierze w nich "prąd") oraz w eksplozjach jądrowych i termojądrowych. Czyli umiemy to zrobić zarówno przez łączenie jak i rozbijanie :)

 

Jednak nie miałem do końca racji. Wydawało mi się, że konwersja masy na energię zachodzi tylko podczas syntezy cięższych z lżejszych jąder atomowych, a faktycznie występuje ona także podczas zamiany słabszych w silniejsze wiązania atomowe np. podczas rozszczepienia jądra uranu U235 - http://ncbj.edu.pl/fizyka-reaktorow/energia-rozszczepienia-u-235

Co prawda defekt masy przy rozszczepieniu U235 to tylko 1/1000 masy atomu uranu a energia jaka się wydziela to 200 MeV. Podczas spalania węgla to tylko 4eV, czyli ewentualny defekt masy przy spalaniu węgla nie byłby w ogóle do zmierzenia i wyniósłby około 5 * 10E-10 masy substratów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vs

 

To w końcu masz model kosmologiczny (mam nadzieję, że rozumiesz co to znaczy), czy rozwijasz sugestie? To istotna różnica.

Zabrzmi to pewnie obrazoburczo jak napis na koszulkach "nie płakałem po śmierci Xsa", ale czekam na koszulkę z napisem "nie należę do kościoła Hawkinga".

 

rozumiesz – jeszcze raz – różnicę między hipotezą a ?

 

Pojęcie model kosmologiczny jak najbardziej może odnosić się do hipotezy, np.:

- Model Stanu Stacjonarnego wszechświata;

- Model Pulsującego Wszechświata

- Model Inteligentnego Projektu itd.

 

Mój model kosmologiczny w jakimś sensie może być jedynie rozwinięciem tezy Hawkinga, że wszechświaty mogą powstawać samoistnie, chociaż on zakładał np. możliwość zaistnienia Wielkiego Wybuchu w wyniku eksperymentu bardzo zaawansowanej cywilizacji. Hawking wyliczył kiedyś, że czarne dziury przestaną istnieć w wyniku parowania za około gugol lat czyli za 10 E+100 lat. Jak sądzę dużo wcześniej narodziłyby się nowe wszechświaty w wyniku transformacji otaczających supermasywne czarne dziury próżni kwantowej w fałszywą próżnię.

Nie neguję jednak wiary jak czyni to Hawking, że w tej otchłani chaosu zaistniał Boży plan stworzenia człowieka w wyniku wieloetapowej ewolucji. W Watykanie nie kwestionuje się obecnie możliwości istnienia życia pozaziemskiego w kosmosie chociaż kilkaset lat temu spalono za podobne poglądy heretyka Giordano Bruno w wyniku wyroku inkwizycji, a to oznacza, że w nauce i religii dokonuje się postęp i obie nie muszą się wykluczać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Pojęcie model kosmologiczny jak najbardziej może odnosić się do hipotezy, np.:

 

MSS w praktyce umarł, a MIP to psuedonauka. MPW owszem, może i działać, ale też ma problemy…

 

 

 

Mój model kosmologiczny w jakimś sensie może być jedynie rozwinięciem tezy Hawkinga

 

Nie zrozumiałeś. "Kosmologia" sumeryjska czy biblijna to jednak nie model kosmologiczny w naukowym rozumieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MSS w praktyce umarł, a MIP to psuedonauka. MPW owszem, może i działać, ale też ma problemy…

 

 

 

 

Nie zrozumiałeś. "Kosmologia" sumeryjska czy biblijna to jednak nie model kosmologiczny w naukowym rozumieniu.

 

Ja nigdzie nie nawiązywałem do biblijnego opisu stworzenia wszechświata. Chodziło mi o ewolucję zmian poglądów KK po Soborze Watykańskim II w kwestii stworzenia świata jak i przyzwolenie na rezygnację z postrzegania człowieka jako jedynego przedstawiciela cywilizacji inteligentnej we wszechświecie oraz zaakceptowanie teorii ewolucji Darwina. Po SWII Stary Testament nie jest już traktowany przez KK jako źródło wiedzy "naukowej". JP2 przepraszał za błędy kościoła w przeszłości i dokonał nawet rehabilitacji Galileusza, chociaż nie uczyniono tego jeszcze w stosunku do zamordowanego Giordano Bruno. Przypuszczam, że rehabilitacja Giordano Bruno dokona się nie wcześniej niż po przedstawieniu dowodów przez oficjalną naukę na istnienie inteligentnego życia w kosmosie poza Ziemią. Kościół przyznaje się do błędów dopiero wówczas, gdy zostanie to udowodnione z pewnością 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Qion przeczytaj proszę prywatne wiadomości. Znajdziesz tam prośbę, by nie odpowiadać poprzedniemu rozmówcy cytując CAŁĄ jego wypowiedź. :) (moja edycja poprzednich Twoich postów także powinna nakierować Cię na ten trop)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Qion przeczytaj proszę prywatne wiadomości. Znajdziesz tam prośbę, by nie odpowiadać poprzedniemu rozmówcy cytując CAŁĄ jego wypowiedź. :) (moja edycja poprzednich Twoich postów także powinna nakierować Cię na ten trop)

 

 W tym wypadku zacytowałem całą wypowiedź Astro, gdyż zawierała odniesienia do wspomnianych przeze mnie modeli kosmologicznych i nie było tam mowy o stworzeniu Nieba i Ziemi w pierwszym dniu stworzenia wg Biblii. Zazwyczaj skracam cytaty, chyba że coś umknie mojej uwadze w podoknie przewijalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz znowu zacytowałeś, choć nie miało to żadnego celu...

Chyba nie chcesz by moderatorzy Cię lubili...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Watykanie nie kwestionuje się obecnie możliwości istnienia życia pozaziemskiego w kosmosie chociaż kilkaset lat temu spalono za podobne poglądy heretyka Giordano Bruno w wyniku wyroku inkwizycji,

.dokonał nawet rehabilitacji Galileusza, chociaż nie uczyniono tego jeszcze w stosunku do zamordowanego Giordano Bruno. Przypuszczam, że rehabilitacja Giordano Bruno dokona się nie wcześniej niż po przedstawieniu dowodów przez oficjalną naukę na istnienie inteligentnego życia w kosmosie poza Ziemią.

Uwaga kosmetyczna:

Owszem, Bruno w swojej "kosmologii" ( w cudzysłowiu, bo ona mocno wyimaginowana była) zakładał istnienie życia pozaziemskiego, ale ten aspekt NIE BYŁ w akcie oskarżenia Świętego Oficjum.

Rehabilitacji też się nie spodziewam, ponieważ oprócz swojego autorskiego poglądu na świat (który już wiadomo, że w dużej części był błędny) to na przesłuchaniach wygadywał takie bluźnierstwa (skutecznych przesłuchujących dostał ;) ), że po wsze czasy heretykiem do potęgi dla KK będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Trzy Grosze

 

Zarzuty inkwizycji wobec G. Bruno dotyczyły nie tylko jego bluźnierstw, ale też dwa z nich odnosiły się do kosmologicznego modelu wszechświata:

 

- Bruno był zwolennikiem teorii heliocentrycznej,

 

- nie akceptował skończonego wszechświata i sposobu jego stworzenia opisanego w Starym Testamencie, ale wyznawał ideę wszechświata nieskończonego składającego się z wielu światów, tzn światów na innych planetach podobnych do ziemskiego w systemach innych gwiazd. Nie jestem pewien, czy był zwolennikiem wszechświatów równoległych, które pojawiają się np. w kościele mormońskim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

W tym wypadku zacytowałem całą wypowiedź Astro, gdyż zawierała odniesienia do wspomnianych przeze mnie modeli kosmologicznych i nie było tam mowy o stworzeniu Nieba i Ziemi w pierwszym dniu stworzenia wg Biblii.

 

Zupełnie nie szło mi o drugą część Twojej wypowiedzi. Celowo cytowałem to, co skomentowałem. :)

Jeśli masz własny model kosmologiczny, w sensie o którym mówimy, to może warto się pochwalić (jakiś link)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Astro   

 

Model jeśli mam to jak na razie jest niedopracowany. W przypadku „wielkiego wybuchu” supermasywnej czarnej dziury powstałej z galaktyki lub gromady galaktyk u schyłku życia wszechświata materia i energia wyrzucona w eksplozji musiałaby być transportowana z wszechświatów równoległych lub innych masywnych czarnych dziur będących w hiperprzestrzennej sieci czarnych dziur. W przeciwnym wypadku każdy następny wszechświat byłby tylko ułamkiem masy starego i doszłoby w końcu do całkowitej śmierci megawszechświata, gdyż zaczęłyby "rodzić" się coraz mniejsze wszechświaty, w których przestałyby powstawać czarne dziury. Być może należałoby udowodnić, że wszechświat to hologram, a czarne dziury łączy sieć hiperprzestrzenna niczym sieć naczyń połączonych wypełnionych uwięzionym energetycznym płynem superstrunowym.


Model holograficznego wszechświata potwierdzają symulacje komputerowe:

 

http://laboratoria.net/naturecom/20229.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...