Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Potwierdzono odkrycie fal grawitacyjnych

Rekomendowane odpowiedzi

Nihilo, możesz podać jakieś namiary?

 

Zajrzyj tu, do polskiej:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Asysta_grawitacyjna

- jest lepiej niż w angielskiej wyjaśnione na czym zabawa polega. Przy czarnej zwróć uwagę na "za bardzo"... jeśli nie "za bardzo", to czarną można wykorzystać jak dowolną inną dużą i skoncentrowaną masę, niezależnie czy wiruje, czy nie.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

No ale tam stoi jak byk:

Jedynie obracająca się czarna dziura mogłaby nadać dodatkową prędkość

Dodając nieco do mojej wcześniejszej spekulacji: o ile fale grawitacyjne to nie jest wysyłanie cosiów, to zwykła asysta z wykorzystaniem nierotującej BH wymaga jednak cosiów, choćby wirtualnych, które może kiedyś odkryjemy (grawitony; ewentualnie uśmiejemy się z siebie po pachy ;)).


Edycja: oczywiście żart, ale mam nadzieję, że dobry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale tam stoi jak byk:

 

Obejrzyj dokładniej tego byka i zobacz względem czego on się rusza i względem czego Ty chcesz załapać się na dodatkowe v. Może się dogadacie. Poza tym zajrzyj do baku, czy coś tam jeszcze masz, bo jeśli tak, to ruch byka nie musi Cię za bardzo interesować - ważne coby było bycze pole ;)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

No ok., łapię o co Ci chodzi. Podejrzewam jednak, że skorzystanie z supermasywnej BH w centrum Galaktyki (ewentualnie galaktyki) nie pozwoli na uzyskanie czwartej kosmicznej. :) Nie jest to też energia niżej horyzontu.

Przyjemniej byłoby też decydować, w którą stronę przyspieszamy, a to możliwe jest właśnie tu: Penrose, Blandfort-Znajek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie jest to też energia niżej horyzontu.

 

No nie jest. I dobrze, że nie jest, dobrze dla OTW :)

 

Co do Penrose'a: nie mam się co z nim porównywać, ale to nie znaczy, że muszę mu "wierzyć" :D Wygląda na to, że traktuje czarną jak ciało doskonale sztywne lub gluta z dużą lepkością. Czy tak jest? Hmm... No i horyzont - zwykle traktuje się go jako obiekt bardziej matematyczny niż fizyczny (tylko zmiana gradientu). Ale czy to prawda? Coś mi się wydaje, że to może być dosyć skomplikowany obiekt fizyczny silnie oddziałujący z otoczeniem, a wtedy "kradzież" momentu mogłaby być kompensowana np. zwiększeniem masy, co w sumie by dawało 0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro
I dobrze, że nie jest, dobrze dla OTW :)

 

Pełna zgoda, choć wolałbym, by wreszcie coś było niedobrze dla OTW. ;) Zastanawiam się czasem, czy dobrze dla OTW nie wiąże się z niedobrze dla Rzeczywistości, ale w końcu ta ostatnia, tak po prawdzie, to chyba ciepłym moczem to… ;)

 

Wygląda na to, że traktuje czarną jak ciało doskonale sztywne lub gluta z dużą lepkością. Czy tak jest?

 

Podejrzewam, że mała glutowatość/ sztywność (sądzę, że jest to bliskie prawdy) w omawianej materii nie ma znaczenia. Nie wierzę w gąbki przy horyzontach (gwiazdowych, oczywiście, BH). ;)

 

No i horyzont - zwykle traktuje się go jako obiekt bardziej matematyczny niż fizyczny (tylko zmiana gradientu)

 

Cóż, fizycznego horyzontu nikt na czynie lubieżnym nie przyłapał. Nie sądzę, by była taka możliwość. Sądzę też, że to nie tylko zmiana gradientu (oczywiście w kontekście "pola" grawitacyjnego).

 

Coś mi się wydaje, że to może być dosyć skomplikowany obiekt fizyczny silnie oddziałujący z otoczeniem

 

Ofczywiście. Jestem przekonany, że jest nawet bardziej skomplikowany. ;) Nie jestem tylko pewien, czy o silne oddziaływania musi chodzić. ;):)

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

czy o silne oddziaływania musi chodzić

 

:D Nie chciałem napisać "zajebiście oddziałuje" ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z nikąd to nie - z potencjalnej, dokładnie takiej samej, jak Twoja, kiedy wisisz na drzewie i słyszysz, że gałąź się łamie, a Ty za chwilę rozproszysz kinetyczną zadkiem na cieplną (też kinetyczna) i paszczą na akustyczną (O ku*wa!!!!)

To jaki jest tak naprawdę sens energii potencjalnej w skali Wszechświata?

Względny jak kinetycznej?

No ale to nie jest to samo czy mamy bańkę z gazem w temp. 3 K czy z gazem w temperaturze 1000 K.

Zaczynam się zastanawiać czy ta energia pochodząca w sumie z rozszerzania Wszechświata nie może być tą której nam tak brakuje.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

To jaki jest tak naprawdę sens energii potencjalnej w skali Wszechświata?

 

Dobre pytanie, ale wymaga uszczegółowienia. Chodzi o energię potencjalną cosia we Wszechświecie, czy o "energię potencjalną Wszechświata"? ;)


Tak czy inaczej, każda energia określona jest z dokładnością do stałej addytywnej, znaczy się jest względna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc fale grawitacyjne zostały odkryte. Wg teorii względności jest to też paczka energii, która sama też podlega przyciąganiu grawitacyjnemu. Tak więc fala grawitacyjna powinna się odchylać wokół dużych mas, podobnie jak promień światła z odległych gwiazd jest odchylany przez słońce. OTW jest teorią nieliniową, w której rozkład masy generuje zakrzywienie czasoprzestrzeni, a zakrzywienie czasoprzestrzeni niesie ze sobą energię i masę, więc tak musi być.

Jednak skoro odkryto falę, to zgodnie z teorią kwantową muszą też istnieć paczki falowe zwane kwantami. I tu mam problem: skoro foton nie ma wystarczającej prędkości ucieczki, żeby uciec na dobre od czarnej dziury, to tak samo jest przecież z grawitonem.

Tak więc istnienie fal grawitacyjnych w połączeniu z teorią kwantową prowadzi do wniosku, że czarne dziury w dużych odległościach niczego nie przyciągają, bo grawitony nie są w stanie tam dotrzeć. Z drugiej jednak strony bez wielkiej ciemnej masy w centrum Galaktyki nie da się objaśnić ruchu gwiazd.

Czy ktoś zetknął się już z jakimś wyjaśnieniem tego paradoksu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy ktoś zetknął się już z jakimś wyjaśnieniem tego paradoksu?

Owszem. Grawitonów nie ma, a grawitacja jest zakrzywieniem przestrzeni czyli jej nie ma. Ale mogę się mylić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jednak skoro odkryto falę, to zgodnie z teorią kwantową muszą też istnieć paczki falowe zwane kwantami. I tu mam problem: skoro foton nie ma wystarczającej prędkości ucieczki, żeby uciec na dobre od czarnej dziury, to tak samo jest przecież z grawitonem.

Tak więc istnienie fal grawitacyjnych w połączeniu z teorią kwantową prowadzi do wniosku, że czarne dziury w dużych odległościach niczego nie przyciągają

W takim razie i w małych nie powinny przyciągać :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jednak skoro odkryto falę, to zgodnie z teorią kwantową muszą też istnieć paczki falowe zwane kwantami.

 

To nie chce być takie proste. Nie ma dotychczas kwantowej teorii grawitacji, czyli grawitony (kwanty pola grawitacyjnego) istnieć nie "muszą". Poza tym w kwantologii pojęcie "istnieć" nie jest całkiem jednoznaczne (zresztą w "klasyce" też).

 

zakrzywienie czasoprzestrzeni niesie ze sobą energię i masę

 

Jak to rozumiesz?

 

tu mam problem: skoro foton nie ma wystarczającej prędkości ucieczki, żeby uciec na dobre od czarnej dziury, to tak samo jest przecież z grawitonem.

 

"Od czarnej dziury" foton uciec może, nie może tylko uciec z jej wnętrza (bebechy i horyzont).

 

Tak więc istnienie fal grawitacyjnych w połączeniu z teorią kwantową prowadzi do wniosku, że czarne dziury w dużych odległościach niczego nie przyciągają, bo grawitony nie są w stanie tam dotrzeć.

 

Czarne dziury nie "przyciągają" - to jest wzajemne oddziaływanie mas za pośrednictwem istniejącego wokół nich pola grawitacyjnego (zakrzywienia czasoprzestrzeni). Jeśli uda się to pole skwantować, to kwanty tego pola, grawitony, będą bozonami przenoszącymi oddziaływanie. Jeśli prędkość fali grawitacyjnej w próżni = c, to będą bezmasowe (jak foton) i z otoczenia czarnej uciekną w ... no w Kosmos, tak jak fotony :) Zresztą z otoczenia czarnej dziury obiekty mające niezerową masę też mogą uciekać. "Zakaz" dotyczy tylko horyzontu i tego co pod nim.

 

Czy ktoś zetknął się już z jakimś wyjaśnieniem tego paradoksu?

 

Zusammen do kupki: takiego paradoksu nie ma.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Z drugiej jednak strony bez wielkiej ciemnej masy w centrum Galaktyki nie da się objaśnić ruchu gwiazd.

 

Chyba większym problemem jest to, co nie jest w centrum, a jeszcze bardziej go nie widać. :)

 

 

 

Jeśli prędkość fali grawitacyjnej w próżni = c, to będą bezmasowe (jak foton) i z otoczenia czarnej uciekną w ... no w Kosmos

 

Kto wie, czy nie będą bardziej bezmasowe niż foton. ;)

https://en.wikipedia.org/wiki/Photon#Experimental_checks_on_photon_mass

Taka śmieszna historia z neutrinami nachodzi człowieka…


Edycja: naszło mnie jeszcze jakieś pierwsze zdanie z pewnej pracy; coś w stylu: jak powszechnie wiadomo, masa fotonu w próżni nie może być zerowa… :)

Jak ktoś ma czas, to wycieczkę można rozpocząć np. tu:

https://www.princeton.edu/~romalis/PHYS312/Coulomb%20Ref/Photonmasslimits.pdf


Oczywiście, niezbyt celowo, ale nawiązuje to do niedawnej rozmowy o pewnej prędkości zwanej c. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz... współczynnik "g" :D

Czyli R = g * model

gdzie R = rzeczywistość, 0 < g < 1

No ale trudno zawsze o tym g wspominać (a w moim przypadku by trzeba: g(en), gdzie en > 1) :D

Dla niewtajemniczonych: g(ówno) to współczynnik korygujący do każdego "wiemy" ;)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

R = g * model

To też tylko model.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Opóźnienie rzędu 0,007 sekundy pomiędzy zarejestrowaniem tego zjawiska w obu laboratoriach dokładnie odpowiada prędkości fali grawitacyjnej poruszającej się z prędkością światła

Smutno mi :( Liczyłem na to, że grawitacja jest szybsza od światła :( zatem... dalej nici z szybkiego podboju kosmosu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Obawiam się, że gdyby miała być szybsza, to nie byłoby czego podbijać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Liczyłem na to, że grawitacja jest szybsza od światła

W wodzie zapewne jest szybsza i w gazie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...