Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Marie Granmar i Charles Sacilotto mieszkają z synem na Archipelagu Sztokholmskim. Choć w styczniu średnia temperatura wynosi tu -3 stopnie, nie muszą się tym martwić, bo ich dom otula szklarnia.

Początkowo para szukała działki pod budowę, ostatecznie jednak zdecydowała się przebudować stary domek letni, tak by dało się w nim mieszkać cały rok. Charles, który jest z wykształcenia inżynierem, sam wykonał projekt i wprowadził niezbędne poprawki. Inspiracje czerpał z prac szwedzkiego ekoarchitekta Bengta Warne'a.

Naturhus jest niemal samowystarczalny. Szklane panele o grubości 4 milimetrów przechwytują na tyle światła słonecznego, by ogrzać dom w ciągu dnia. Resztki ciepła są magazynowane przez skałę pod domem.

Tutejsi mieszkańcy nie potrzebują bieżącej wody, bo Sacilotto zadbał o zagospodarowanie deszczówki. W domu można też znaleźć system utylizacji, niezależny od miejskiej oczyszczalni ścieków. Już same toalety oddzielają mocz, w dalszej części ciągu znajdują się zaś wirówki, cysterny czy sadzawki ogrodowe do filtrowania wody i kompostowania resztek. Na kompostownik trafiają również wszystkie resztki z kuchni i ogrodu.

Jak tłumaczą Marie i Charles, w bańce wokół ich domu panuje klimat śródziemnomorski, można tu więc hodować pomidory, ogórki, figi czy zioła.

Drewno, którym obity jest Naturhus, zaimpregnowano wyłącznie olejem z pestek winogron (w końcu i tak nigdy nie zetknie się z deszczem lub wiatrem).

Stanowiąca obudowę szklarnia kosztowała ok. 84 tys. dol. Wykonano ją z bezpiecznego szkła, które właściwie nie ma prawa się rozbić, jeśli jednak jakimś cudem do tego dojdzie, rozpadnie się na drobne kawałeczki.

 

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dom w szklarni to żadna sensacja. Będąc dzieckiem pielęgnowałem goździki u właściciela szklarni, by zamiast chleba z wodą posypanego cukrem zjeść coś bardziej pożywnego. Dom w szklarni to żaden patent. Liczą się tylko patenty. W RP nie ma patentów. Dobrze, że więcej nie umiem, niż umiem, bo w RP nie miałbym życia, a mając patent na patenty wzmacniałbym inne kraje, nie swoją Ojczyznę.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie drogi projekt. Ja mam patent na coś znacznie lepszego, w takim stylu - ale na patenty jak kolega napisał wyżej, w RP nie ma życia, pieniędzy nie starcza żeby opłacić tym wszystkim zachodnim krajom prawa do swojego pomysłu. Człowiek tutaj zarabia rocznie na minimalnej ile ok 15tys zł to ok 3,5 tys. euro, minus koszta zycia ogólnie czyli wychodzi sie na 0 +- Euro, a prawo patentowe kosztuje ok 100 tysięcy Euro lub więcej, na 1 pomysł żeby opatentowac cokolwiek na zachodzie.

Czyli jak utrzymac biednych w ryzach, żeby zawsze zostali biedni i nie wtrącali się do ekonomii i gospodarki tych coraz bogatszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...