Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Jak masywna może być czarna dziura?

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Astro

 

 

Chodzi mi o to by taka oś symetrii miała więcej niż dwie strony.

 

Oś symetrii (ukłon w stronę pana Kartezjusza) ma zwykle dwie strony. ;) Domyślam się o co chodzi. Znamy to od dawna

 

      320px-Baryon_octet.svg.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Oś symetrii (ukłon w stronę pana Kartezjusza) ma zwykle dwie strony

Mniej więcej. Może Pogo chodzi o coś jak spin połówkowy i jego symetrię w obrocie o 2Pi i 4Pi ?

 

Do siego roku!

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Do SIEGO!

 

Gdyby Pogo chodziło o grupę obrotów, to chyba nie pisałby o symetrii osiowej? ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi jeszcze o coś innego.

O alternatywny wszechświat gdzie matematyka działa trochę inaczej. Gdzie zwykła prosta oś symetrii daje więcej niż jeden obraz. Gdzie standardowe płaskie lustro daje dwa odbicia...
Gdzie naturalnie ludziom przychodzi, że nie ma licz dodatnich i ujemnych, tylko aż 3 zbiory wzajemnie przeciwstawne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci o coś mniej więcej takiego?:

a + /a + \a = 0
a = /a + \a
/a = a + \a
\a = a + /a

Hmm... może coś takiego by się dało zmontować. Coś mi nawet pod kopułą próbuje się pokazać, ale okrutnie się pętli, kiedy staram się jechać po szczegółach. Wymiar ma składowe, które są z sobą splecione (trochę podobnie jak zamek błyskawiczny, ale tylko trochę). Punkt jest początkiem trzech odcinków w nim się zaczynających (a→∞, a→/∞,a→\∞). Coś takiego. Kurcze - nie wiem jak to opisać, ani czy to w ogóle by miało ochotę działać   :D Nie chciało mi się jechać na sylwa (nie lubię zabawy na rozkaz) i jestem trzeźwy jak nowonarodzone prosię... może po pijaku byłoby łatwiej :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ufff,,,,, co prawda jestem jedynie prostym  projektantem schodów i drzwi w firmie stolarskiej,ale apeluje do was panowie ex nihilo i Astro, abyście  spotkali się osobiscie i wymienili poglądowy,  z pewnością dojdziecie do czegoś wielkiego, coś na miarę księgi szkockiej Świetnie się bawiłem, dziękuję Wam za tą jedną z najbardziej inspirujących dyskusji z jaką miałem okazję się zetknąć w ciągu ostatnich lat. Dosiego roku.

Edytowane przez Eco_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eco_PL   ;)

 

 

I poprawka tego:

a + /a + \a = 0
a = /a + \a
/a = a + \a
\a = a + /a

 

Powinno chyba być tak:

a + /a + \a = 0

a = anty/a

a = anty\a
/a = anty\a

chciaż też nie wiem, czy to będzie działać... minusa nie chcę używać, bo powoduje dodatkowe zmyłki. Niby to powinno być dosyć proste, ale...  :D Obawiam się, że z tą "przeciwstawnością" jednak nie wyjdzie - to pojęcie wynika z symetrii "- 0 +" i tutaj chyba się nie sprawdzi. Kombinuję czy da się zmontować jakąś trójwartościową logikę, która przeciwstawność ominie. Być może kiedy zastąpi się to przez neutralne "odbicie", to jakoś się uda. Wtedy by to wygladało mniej więcej tak:

a + /a + \a = 0

a = odb/a

a = odb\a
/a = odb\a

ale dalej już nie na teraz :D

W pierwszym (01:40), w: Punkt jest początkiem trzech odcinków w nim się zaczynających (a→∞, a→/∞,a→\∞) wypadło mi "0", miało być Punkt "0" jest...

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i teraz czuję się dobrze zrozumiany :)

Nie sądziłem jednak, że ktoś się zdecyduje na rozpisywanie jak będzie działać matematyka w takich warunkach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) To fajny i ciekawy pomysł, nawet gdyby nie udało się niczego działającego z tego zmontować. Przy okazji przychodzą do łba różne jeszcze dziwniejsze rozwinięcia tego, np. przestrzeń fraktalna z nieskończonymi odbiciami i inne takie. Pewnie dlatego to zdanie Punkt jest początkiem trzech odcinków w nim się zaczynających (a→∞, a→/∞,a→\∞) całkiem popieprzyłem, co dopiero teraz widzę :D Powinno być: Punkt "0" jest początkiem trzech odcinków w nim się zaczynających (0→∞, 0→/∞, 0→\∞) :D Gdyby udało się zmontować z tego jakiś w miarę udany rzut na naszą geometrię, to dla "nich" by to musiała być przeszkolna zabawka... Może dla uproszczenia zabawy by można założyć, że "/" to zwykłe lustro, a "\" zamiana lewa/prawa, wtedy złożenie /+\ by dawało efekt dwóch luster pod kątem 90o. Fajne to, ale robi mi straszny kipisz pod kopułą    :D Może przejdzie po przyzwyczajeniu się do tego dziwoląga.

 

Edycja

Trzeba tu chyba wprowadzić "anty", czyli nasz minus, który byłby znakiem sumy dwóch dowolnych odbić.

a = anty(/a+\a) czyli a = anty(antya)       itd.

Cholera... wygląda na to, że mi już całkiem z tym odbija :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Fajne. Weźmy zatem zbiór wszystkich pierwiastków trzeciego stopnia z liczb rzeczywistych (oczywiście chodzi o zbiór w ciele liczb zespolonych). a1+a2+a3=0… ;)

Można pobawić się dowolnym stopniem pierwiastka: a1+…+an=0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Chyba fajne upraszczające rozwiązanie mi się pod czerepem ukisiło:

Jeśli założymy, że "anty" czyli cały minus jest równoważny obrotowi wokól zera o 180o (po drugiej stronie zera stoi identyczny z nami osobnik, tyle że "anty"), to odbicie ("odb") może być obrotem o 90o, z regułą taką, że drugi obrót o 90o musi z pierwszym dać 180o, nie może pierwszego wyzerować. Wyzerowanie jest tylko w sytuacji "powrotu" do a (np. a = odb\a). Dostajemy (chyba) spójny komplet równań definiujących reguły podstawowych działań na tym diabelstwie:

a + /a + \a = 0
a = odb/a
a = odb\a
/a = odb\a

a = anty(/a+\a)

...

...

W tym układzie "odb" to coś w rodzaju 'półminusa' z określoną regułą złożenia do "anty" (całego minusa) i "powrotu". Dalej może być jeszcze ciekawiej, oczywiście, jeśli trzyma się to kupy (???) :D

 

Astro, o i myślałem na początku, ale wychodziło mi, że kombinacje z i nie dadzą takiej symetrii, jaka tu jest potrzebna. Może się mylę...


Edycja (nielegalna ;)) :

Uzupełnienie: "anty" to suma dwóch różnych odbić, dwa takie same to "powrót" (takie same się kasują) :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To anty jakoś mi psuje moją koncepcję... 

 

Zamotam jeszcze bardziej... żeby już kompletnie nie dało się tego wyobrazić:

Każdy odcinek ma 3 końce mimo, że nie posiada rozgałęzień.

 

 

Wprowadzenie anty jest zdecydowanie złym pomysłem. Tu trzeba ichniejszego i, które nie wiem jak miałoby być konkretnie zdefiniowane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To anty jakoś mi psuje moją koncepcję... 

 

Obawiam się, że anty jest konieczne, żeby to wystartowało (też do ichniego i). A ze złośliwości wrodzonej Ci przypomnę, że w Twoich pierwotnych warunkach były aż dwa anty :D Zacinało się to jak cholera, dlatego zmieniłem.

 

Zamotam jeszcze bardziej... żeby już kompletnie nie dało się tego wyobrazić: Każdy odcinek ma 3 końce mimo, że nie posiada rozgałęzień.

 

Zrobiłeś już z mojej kapusty bigos, a teraz próbujesz przerobić to na kapuściany budyń :D Ale Cię trochę zmartwię - w jednej z wersji, którymi się zabawiałem, każdy odcinek ma 2(6), dwa rzeczywiste i 6 wirtualnych, i też nie ma rozgałęzień, a w innej nieskończoną ilość :D :D

 

Tu trzeba ichniejszego i, które nie wiem jak miałoby być konkretnie zdefiniowane...

 

Być może wyszłoby nawet więcej ipodobnych tworów: pierwiastki z anty1 (↓1), /1 i \1, czyli ↓i, /i i \i  ;)

 

Zmiana zapisu: "gołe"a=Ia, czyli: Ia+/a+\a=0 itd., anty=↓, antyanty=↓↑=Ia  ;)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje anty było problemem z semantyką, którą Ty rozwiązałeś stosując odbicia oraz / i \ 

Dzięki Twojemu zapisowi czytelne stało się to co ja chciałem przekazać i wracanie do anty zaczyna robić problemy, bo sprowadza nas zbyt blisko naszej, binarnej symetrii.

 

edit:

Martwi mnie jeszcze inna rzecz... Jeśli tę symetrię zastosujemy dla cząstek materii to unicestwienie czegokolwiek robi się trudne.

elektron + /elektron + \elektron = "nic" (znaczy wyzwala energię),
ale jeśli nie spotka się całą trójka, a zaledwie elektron i /elektron, to nie istnieje nic, co mogłoby z tego powstać, czyli pewnie zwyczajnie się od siebie odbiją lub się zlepią czekając na \elektron. 

 

edit2:

a + /a = a + /a - i nie da się tego inaczej zapisać (no dobra, wciąż wierzymy w przemienność dodawania)
/a + \a - zachowują się analogicznie

ale nagle:
1 * /1 = \i (właściwie to sqrt(1 * /1), ale to bez znaczenia przy jedynkach) - wiem, że dziwnie wgląda przeciwny znak przy i, ale tak wynika z analogii do ostatniej pozysji
1 * \1 = /i
\1 * /1 = i
 

Dla nich nie ma anty... to już są wartości urojone i moim zdaniem tak powinniśmy to zapisywać.

 

Kolejny problem to... czy znak równości powinien wciąż mieć tylko dwie strony? Wszak jest on pewną projekcją osi symetrii.

Ale ja jestem okrutny :D  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekst z 05:56:

 

 

 

wracanie do anty zaczyna robić problemy, bo sprowadza nas zbyt blisko naszej, binarnej symetrii.

 

Symetria podobna do binarnej (chociaż nie identyczna, bo nie jest to [1vs-1], a [1vs(/1+\1)] czyli [1vs↓1] itd.) jest konieczna, bo musimy sumę sprowadzić do 0, zresztą taka kombinowana symetria jest konsekwencją

Ia+/a+\a=0, tego raczej uniknąć się nie da. Tutaj są po prostu też dodatkowe symetrie, których w liniowym ukladzie nie ma. 

Zauważ jeszcze jedną fajną rzecz - jeśli dobrze to widzę, to mamy tutaj sytuację trochę podobną do kul Banacha z dodatkiem superpozycji :D Odbicie jest czymś w rodzaju jednej z dwóch "potomnych" kul Banacha, ale "niewykończonych" (nie wiem jak to inaczej nazwać), i ze zmianą znaku ("półminusy"). Jest tu pełna symetria wokół zera: Ia, /a i \a są sobie równoważne, czyli każde z nich jest jednocześnie sobą i "półsobą z półminusem" dla innych, a czym w danym momencie faktycznie jest, zależy od jej pozycji w tej symetrii pseudobinarnej (kombinowanej binarnej) - czy jest po stronie równania, gdzie siedzi samotnie, czy po stronie dwóch odbić  :D Ufff... może nie pochrzaniłem...

 

Może dla wygody opiszę te symetrie tak: 

Ia, /a i \a wzajemnie parami są dla siebie odbiciami (pełna symetria I / \ wokół 0),

a dowolna para przeciw jednemu - przeciwieństwami (kombinowana symetria binarna + - względem 0)

 

Jeśli tę symetrię zastosujemy dla cząstek materii to unicestwienie czegokolwiek robi się trudne. elektron + /elektron + \elektron = "nic" (znaczy wyzwala energię), ale jeśli nie spotka się całą trójka, a zaledwie elektron i /elektron, to nie istnieje nic, co mogłoby z tego powstać, czyli pewnie zwyczajnie się od siebie odbiją lub się zlepią czekając na \elektron. 

 

Tak, takie dziwolągi powinny się pojawić, wynika to z tego, co wyżej naklepałem. To naturalna konsekwencja tej symetrii. Wcale mnie to nie przeraża, bo mogą tu pojawić się jeszcze dziwniejsze układy :) W którymś momencie miałem skojarzenia z kwarkami i chciałem wsadzić niektóre elementy modelu kwarkowego, ale odpuściłem, bo komplikowałoby to opis i powodowało nie całkiem odpowiednie skojarzenia.

 

Co do innych działań niż dodawanie i odejmowanie - nie ruszałem tego, bo na razie wygodniej grzebać się w jednym wymiarze, i tak cholernie dziwnym  :D Dwa takie wymiary, a już (Hospody pomyłuj!) trzy, to powinna być pełna zgroza. Jednostka urojona jak najbardziej, ale zespolone mogą wychodzić w sposób trudny do opanowania. W każdym razie - wszystko, co siedzi na tych trzech tercosiach (? :D, bo pół tu nie pasuje) powinno być rzeczywiste przy dowolnych działaniach z wyjątkiem mnożenia przez i lub "półi", które zajmą własną oś. Nie ma pewności swojej racji, ale tak mi to wychodzi.

 

czy znak równości powinien wciąż mieć tylko dwie strony?

 

Raczej tak, wynika to z koniecznej symetrii pseudobinarnej.

 

Ale ja jestem okrutny  

:D

Kiedyś (mam nadzieję, że nikt mnie za to "kiedyś" nie ochrzani ;)) bardzo lubilem podobne zabawy... szczególnie jak nudziłem się w szkole, a (powiększony!) limit bumelek miałem już wykorzystany :D Za zabawę fraktalami (jeszcze nie wiedziałem, że tak to będzie nazwane, to było w '64) dosyć prostymi zresztą, bo dopiero mi pomysł na to przyszedł, dostałem haka z matmy za zajmowanie się pierdołami na lekcji zamiast nabożnego słuchania belfra, który od pół godziny mielił temat na 30 sekund  :D


Nielegalna edycja ~ 14:30:

Dla zresetowania zabawny wariant: "włochata" przestrzeń 1(3*) wymiarowa z (nieco!)kwarkopodobnymi punktami:

mamy zwykłą jednowymiarową przestrzeń (np. oś rzeczywistych), ze zwykłą matematyką, ale jak przyjrzymy się jej w dużym powiększeniu, to okaże się, że z każdego punktu ("x", coby nie mylić z tamtą) wystają trzy kłaki, na których siedzą Ix, /x i \x. Przestrzeń jednowymiarowa ma zwykłą symetrię osi liczbowej, a kłaki mają symetrię trójkową, taką jak wcześniej opisana. W tej symetrii trójkowej obowiązują dwie reguły dodawania:

wewnętrzna, jak poprzednio: Ix + /x + \x = 0

i zewnętrzna: Ix + /x + \x= x

Wewnętrzna, to to jak widzą się wzajemnie Ix, /x i \x (to samo, co poprzednio, czyli dwa są antytrzecim), a zewnętrzna, to jak widziane są z zewnątrz, z osi liczbowej (pozycja na tej osi).

* - można się spierać, czy to są trzy wymiary, ale tak wygodnie to zapisać

:D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Nielegalna edycja ~ 14:30: Dla zresetowania zabawny wariant: "włochata" przestrzeń 1(3*) wymiarowa z (nieco!)kwarkopodobnymi punktami:

 

Po co się tak ograniczać? A przypiąć tam w każdym "punkcie" jakąś przestrzeń Hilberta. ;)

 

 

 

mamy zwykłą jednowymiarową przestrzeń (np. oś rzeczywistych), ze zwykłą matematyką

 

To samo. A po co w ogóle zero? Afinicznie tam, z buddyjska, bez centrum i granic. ;):D

 

 

 

wewnętrzna, jak poprzednio: Ix + /x + \x = 0 i zewnętrzna: Ix + /x + \x= x

 

Dualizm źle mi się kojarzy… ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A przypiąć tam w każdym "punkcie" jakąś przestrzeń Hilberta.

 

Chcesz mi zepsuć efekt "nima/som"? :D;)

 

To samo. A po co w ogóle zero? Afinicznie tam, z buddyjska, bez centrum i granic.

 

Pomyśl o pierwszoklasistach... niech mogą sobie policzyć 2nima/som - 3nima/som = -1nima/som  :)

Ale... może dla trzecioklasistów dołożyć nieoznaczoność wartości-położenia :D

 

Dualizm źle mi się kojarzy…

 

Ale bez niego nudniej by było :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Ale... może dla trzecioklasistów dołożyć nieoznaczoność wartości-położenia :D

 

Optowałbym w drugiej klasie. W trzeciej to już nieoznaczoność położenie-energia. ;):D

Obawiam się jednak, że jak tak dalej pójdzie, to trzecioklasiści będą poznawać jedynie 137 prawd wiary…

 

 

 

Ale bez niego nudniej by było :D

 

Wolałbym już nudę, niż ów dualistyczny obraz Rzeczywistości naszych rodaków, który trącił tym, czym trącił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wolałbym już nudę, niż ów dualistyczny obraz Rzeczywistości naszych rodaków, który trącił tym, czym trącił.

 

Hmmm... może to jakiś argument jest, ale gdyby wziąć średnią ważoną wszystkich dualizmów, to... no weź sobie np. taki dualizm pciowy na przykład... bez niego też wolałbyś ;):D A np. dwadzieścia siedem pciów, to mogłaby być lekka przesada... chociaż kto wie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A np. dwadzieścia siedem pciów, to mogłaby być lekka przesada... chociaż kto wie

W kinetyce chemicznej najczęstsze są mechanizmy jedno lub dwucząsteczkowe. Trójcząsteczkowe zdarzają się, ale są stosunkowo rzadkie. Na tej podstawie postuluję, że układy o większej liczbie płci nie zdołają przejść pełnego cyklu rozwojowego.

I prawo Boya: Bo z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na tej podstawie postuluję, że układy o większej liczbie płci nie zdołają przejść pełnego cyklu rozwojowego.

 

Tak, 27 "czystych" pciów nie ma szans zadziałać, chyba że przedłużymy czas życia organizmów przynajmniej o rząd wielkości, a i tak pewnie ewolucja tego układu (wliczam międzypciowe mordobicia :D) doprowadziłaby do redukcji i znacznego uproszczenia układu. Jest też sprawa jednoznaczności pciów - np. układy hybrydowe i inne takie. W naszym ziemskim przypadku pcie też nie są do końca zero-jedynkowe: są organizmy bezpciowe, obupciowe i zmiennopciowe, w tym ostatnim przypadku dwa rodzaje - zmiana na stałe w którymś momencie życia i możliwość dowolnej zmiany w zależności od sytuacji. Czyli pcia niekoniecznie musi być jednoznacznie zdefiniowana, a nawet kiedy tak jest, z jakimś prawdopodobieństwem dopuszczalne jest rozmnażanie bezpciowe. Zresztą teoretycznie zero-jedynkowe też takimi nie są do końca, bo w rzeczywistości jest to rozkład cech pomiedzy x100% a y100%, który na samo fizyczne rozmnażanie ma niewielki wpływ (niektóre osobniki są bezpłodne inne bardziej płodne niż przeciętnie), ale bardzo duży na dobór osobników. (sorki za językowe wygłupy, za które pewnie kiedyś od WhizzKida porządny wycisk dostanę, ale... trudno mi się zwykle od nich powstrzymać :D)

 

Ok., reset zrobiony, chyba można wrócić do zabawy głównej, czyli przestrzeni "widełkowej" :) Jest chyba całkiem niezła szansa doprowadzenie jej do pełnej użyteczności. Te dwie symetrie da się chyba połączyć w jedną. Wygląda na to, że trzeba zdefiniować "ładunki", np. tak: 

/ - dodatni 

l - zmieszany

\ - ujemny

w ich wewnętrznym ukladzie trójkowym (=0) wszystkie są w nieznanym nam superpozycjach - nie możemy określić, który jest który i na której z trzech osiek siedzi, bo one same tego nie wiedzą, ale widzą się wzajemnie tak, jak było opisane wcześniej - co daje pełną symetrię trójkową,

na zewnątrz działa zasada taka (wyjście z wszystkich superpozycji): 

/a + la = ↑a

\a + la = ↓a 

w: /a + la + \a = 0,  la wirtualnie "dzieli się" swoimi ładunkami i wartością bezwzględną z /a i \a, czyli dostajemy efektywnie: ↑a + ↓a = 0

Do działań wchodzą tylko ↑a i ↓a. które możemy zapisać jako "a" i "-a". 

W ten sposób przechodzimy do zwykłej matematyki, tej z podstawówki :D

Ciekawe, czy to tylko myk, czy może jakoś podobnie by to zadziałało w rzeczywistości. No i czy nie ma w tym wewnętrznych sprzeczności niedających się uzasadnić superpozycjami. ???   :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Trójcząsteczkowe zdarzają się, ale są stosunkowo rzadkie.

 

Ponieważ trójcząstkowe procesy również występują (ot, najprostszy p-e-p), to traktuję to jako cenny argument, że bez dualizmu może być równie ciekawie, o ile nawet nie ciekawiej. ;):D

 

 

 

w ich wewnętrznym ukladzie trójkowym (=0) wszystkie są w nieznanym nam superpozycjach

 

Powrót do korzeni. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Powrót do korzeni.

 

:D Chyba raczej potknięcie o korzeń :D Fajnie to wygląda, ale działać nie będzie. Nie da się w ten sposób uprościć. Chyba że wrzuci się kilka dodatkowych założeń, ale i tak będzie kiepsko. Muszę przestać się lenić i wziąć kartkę i ołówek, a nie tylko we łbie mielić  :D

Dopisane 06:hak do tekstu z 12:48

 

Uff... potknąłem się o ten korzon, ale łba chyba o pień nie rozwaliłem, bo prawdopodobnie jako tako udało mi się tego dziwoląga do jakiejś działającej postaci sprowadzić.

Chyba najprostszy myk, chociaż „rzeźniczy” jest taki, że:

mamy trzy ośki /a ; \a ; |a, takie (w nawiasie ładunek):

/a(+2:3)

\a(-2:3)

|a(+1:3 ; -1:3)

[/a ; \a ; |a] = [0]

ładunek umożliwiający anihilację = 3:3 (/ lub \)

Dla uproszczenia przyjmujemy do dalszych rachunków, że ładunek (+2:3) = 1, a (-2:3) = -1 i odpowiednio dla ośki | (jak się okaże, ładunek na ośce | w rachunkach nie będzie miał znaczenia)

 

Ośka | jest wirtualna, ale nie wiadomo, która to jest, bo każda z osiek jest realna dla tego, który na niej siedzi (są superpozycjami). Naprzeciw siebie widzi swoje przeciwieństwo - sumę dwóch osiek, realnej i wirtualnej, jednak nie wie, która jest która. 

W takim akcie obserwacji (oddziaływania) ładunek na wirtualnej osi | zostaje rozdzielony na „tego” i jego przeciwieństwo, i oba ładunki się zerują – anihiluje „on” i jego przeciwieństwo („on” + połówka wirtualnego, z takim samym przeciwieństwem z odwrotnym znakiem). 

Jeśli na jednej z dwóch osi realnych jest więcej ładunków np. /7 + /3 + /5 niż na drugiej, to te ładunki pozostają, a oś wirtualna ma (widoczną) wartość „0”. Wirtualny ładunek | stanie się realny dopiero w momencie „obserwacji”, czyli kiedy możliwa będzie anihilacja.

Czyli na ośkach realnych / i \ mamy normalne liczby, na których możemy przeprowadzać dowolne operacje (w zbiorze R) zgodnie ze zwykłą matematyką. Można z tego robić też przestrzenie więcej wymiarowe (każdy wymiar jest wtedy sumą wymiarów realnych /, \ i wirtualnego |), a jak ktoś chce, to i też wsadzi.

 

W sumie spełnione zostały warunki pogo (te z dodanymi odbiciami): są trzy ośki, delikwent i jego dwa odbicia (jedno wirtualne, ale nie wiadomo które) składające się na przeciwieństwo (z którym natychmiast anihiluje). Przeciwieństwo widzi dokładnie to samo.  Oczywiście jeśli ładunków po drugiej stronie nie ma, to i odbić/przeciwieństwa nie zobaczy, bo nie ma w czym się odbić - pustka do nieskończoności. No i działa w tym jakaś matematyka.

 

Wypróbowałem też inne warianty, są wśród nich takie, które mogą być spójne, ale matma robi się w nich pokraczna i wyjątkowo upierdliwa. A tak swoją drogą, ciekawe czy podobny problem był robiony przez zawodowców i jaki dostali wynik. Nie mam praktycznie żadnej orientacji w tym i nie wiem nawet jak tego by można szukać. Może to być ukryte w jakimś innym temacie, niekoniecznie bezpośrednio wiążącym się z przestrzenią. 

 

Ale mi i tak najbardziej podoba się ta nie całkiem zgodna z warunkami przestrzeń "włochata" (/a + \a + |a = A). 

 

Sorki za takie czy inne byki, ale nie mam już siły sprawdzić. 

 

Ten durny edytor znowu nie chciał mi tego połknąć - niemordki uznał za też mordki i prawdziwe mordki musiałem powywalać... nie chce mi się już ich wstawiać :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Ale mi i tak najbardziej podoba się ta nie całkiem zgodna z warunkami przestrzeń "włochata" (/a + \a + |a = A).

 

:D Mnie również. Jakoś nie przepadam za "wygolonymi". ;):D

 

 

 

Ten durny edytor znowu nie chciał mi tego połknąć

 

Byłbym ostrożniejszy. Kto wie, czy ten edytor, niby takie "głupie narzędzie", nie jest stosownie do poziomu KW jakąś odmianą AI (SI kojarzy mi się z jezuitami ;)), która celowo tak podpuszcza użytkowników, a tak po prawdzie prowadzi całkiem wyrafinowane badania dotyczące tzw. NI (myślę, że "natural inteligence" na KW chyba najłatwiej znaleźć. ;):D).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak swoją drogą, ciekawe czy podobny problem był robiony przez zawodowców i jaki dostali wynik. Nie mam praktycznie żadnej orientacji w tym i nie wiem nawet jak tego by można szukać. Może to być ukryte w jakimś innym temacie, niekoniecznie bezpośrednio wiążącym się z przestrzenią. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwaterniony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...