Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nadchodzi epoka fuzji jądrowej

Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu najbliższych dekad reaktory fuzyjne staną się ekonomicznie opłacalnym sposobem pozyskiwania energii. Dlatego też, jak uważają eksperci z Durham University oraz Culham Centre for Fusion Energy, decydenci już teraz powinny kreślić plany zastąpienia elektrowni atomowych elektrowniami fuzyjnymi.

Naukowcy przyjrzeli się całej stroni ekonomicznej reaktorów fuzyjnych, poczynając od ich budowę, poprzez czas pracy, po utylizację i porównali je z analogicznymi kosztami energetyki jądrowej. Z ich analiz wynika, że w stosunkowo niedalekiej przyszłości koszt pozyskania energii z reaktora fuzyjnego będzie taki sam jak z reaktora jądrowego. Oczywiście, że musieliśmy dokonać pewnych założeń, jednak przewidujemy, że koszty energii z fuzji jądrowej nie będą znacząco wyższe niż tej z rozpadu atomowego - mówi profesor Damian Hampshire. Reaktory fuzyjne mogą zatem stać się niemal niewyczerpanym źródłem taniej energii, a przy tym nie będą przyczyniały się ani do zwiększonej emisji gazów cieplarnianych, ani nie będą wytwarzały dużej ilości niebezpiecznych odpadów. Reaktory fuzyjne niemal nie produkują odpadów radioaktywnych, nie korzystają z wysoce radioaktywnych materiałów, co oznacza, że nie może dojść do wycieków niebezpiecznych substancji. W reaktorach takich nie można wytwarzać materiałów służących do produkcji broni atomowej. Nie ma też problemu z paliwem, gdyż reaktory korzystają z deuteru pozyskiwanego z wody morskiej oraz trytu, które same produkują.

Autorzy analizy mają nadzieję, że przekona ona polityków oraz sektor prywatny do zwiększenia nakładów na badania nad fuzją. Do pokonania zostało jeszcze nieco przeszkód technologicznych, ale mamy teraz mocne argumenty, poparte najlepszymi dostępnymi danymi, że energia fuzyjna może już wkrótce stać się opłacalna. Mamy nadzieję, że dzięki temu znajdą się pieniądze na przezwyciężenie wspomnianych trudności oraz przyspieszenie procesu planowania przejścia na energię fuzyjną - mówi Hampshire.

Warto też wspomnieć, że w swojej analizie naukowcy nie brali pod uwagę kosztów związanych z koniecznością odpowiedniego przechowywania przez dziesiątki czy setki lat odpadów z tradycyjnych elektrowni atomowych. W przypadku reaktorów fuzyjnych radioaktywnym (umiarkowanie) elementem jest sam tokamak.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem tokamaki są super ... "i tylko wysp tych nie ma" - od 50 lat krzyczą że za 20 lat to już na pewno będzie działać.

Ekonomiści mogą wykonywać wspaniałe analizy finansowe ... tyle że bardzo one zależą od zysku energetycznego ... i nawet nie mamy pewności że będzie on pozytywny dla ITERa.

Kolejną olbrzymią trudnością są koszty degradacji takiego reaktora - bombardowanego olbrzymią ilością neutronów, co bardzo niszczy materiały.

 

Warto wspomnieć że poza mainstreamem jest jeszcze rozważane kilka podejść do fuzji:

- laserami: https://en.wikipedia.org/wiki/National_Ignition_Facility ... ale chyba nawet najwięksi bajkopisarze już nie twierdzą że to mogłoby mieć jakikolwiek sens finansowo,

- ciekawe jest https://en.wikipedia.org/wiki/General_Fusion w którym kilkadziesiąt tłoków synchronicznie wytwarza fale mechaniczne mające doprowadzić do fuzji w centrum kuli,

- https://en.wikipedia.org/wiki/Tri_Alpha_Energy,_Inc. - inna geometria niż tokamak,

- https://en.wikipedia.org/wiki/Dense_plasma_focus - ukierunkowany strumień jonów (podejście zapoczątkowane w Świerku: http://web.archive.org/web/20121031093355/http://www.paa.gov.pl/dokumenty/ptj/sadowski10.pdf ) - fuzję ponoć mają, ale jeszcze negatywny balans energii,

- https://en.wikipedia.org/wiki/Polywell - krążące elektrony w pułapce w kształcie sześcianu - też ponoć są blisko,

- mały reaktor z MIT: http://news.mit.edu/2015/small-modular-efficient-fusion-plant-0810 , skunk works: https://en.wikipedia.org/wiki/High_beta_fusion_reactor

- no i niesławna zimna fuzja dla której ostatnio co chwilę obiecują bliską komercjalizację, np. http://www.huffingtonpost.com/david-h-bailey/post_10010_b_8052326.html

 

ps. jako fizyka skręca mnie gdy widzę "reaktor atomowy" - każdy reaktor jest zbudowany z atomów, o pozyskiwanie energii atomowej to bardziej chodzi np. przy spalaniu węgla ... natomiast w artykule chyba jednak chodzi o reaktor jądrowy.

Edytowane przez Jarek Duda
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Myślę że to ślepa ścieżka przez najbliższe 40 lat. W cieniu niespełnionej rewolucji fuzyjnej po cichu rozwinęły się technologie alternatywne jak fotowoltaika. 8GWp w Niemczech robi wrażenie. Szczególnie jak się pomyśli że pojedynczy reaktor atomowy wytwarza max ok 1GW mocy. Chińczycy chcą pokryć panelami pustynię Gobbi. Razem z ich tamą trzech przełomów będzie powodować coraz mniejszy apetyt na ropę czy ewentualnie fuzję, chociaż w ITER mają dość duży udział na wszelki wypadek gdyby wypaliło. Myślę że rozwój pójdzie w źródła alternatywne. Oczywiście jeśli Islam nie cofnie nas w mroki średniowiecza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z "reaktorami atomowymi" pełna zgoda; osobiście mój piec jest niezłym takim.

Niestety nie mogę się bardziej nie zgodzić. Skoro termin reaktor jądrowy przyjmujemy za poprawny (a zachodzą w nim przemiany jądrowe), to piec kaflowy będzie reaktorem wiązań chemicznych. W tym sensie nie widzę zastosowania terminu "reaktor atomowy" innego niż synonim reaktora jądrowego. Czepiacie się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do "reaktorów atomowych" ... specjalnie napisałem o spalaniu węgla :) ... taki ogólny piec niektórzy dziennikarze pewnie nazwaliby "reaktorem molekularnym" ;)

No właśnie zachodzą reakcje jądrowe - o energii w skali milionów elektronowoltów ... natomiast fizyka atomowa (blisko optyki) zajmuje się zjawiskami na poziomie pojedynczych elektronowoltów.

Artykuł na Wikipedii nawet nie ma przekierowania z "reaktorów atomowych": https://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktor_j%C4%85drowy

 

Ten termin, razem np. z rezonansem magnetycznym (który bardziej się kojarzy z biorezonansem niż z MRI/NMR), wziął się pewnie z czasów zimnej wojny, ciągłym strachem przed bronią jądrową ...

Dzisiaj to jest raczej ogłupianie społeczeństwa - bo co? Bo w Czarnobylu był jądrowy a my robimy atomowy?

Jak chcemy zmniejszyć strach przed energetyką jądrową, mimo że to może być politycznie niepoprawne, lepiej podkreślajmy koszty/porównanie z innymi źródłami - szczególnie głównej alternatywy: węgla.

Coś jak że słyszymy głównie o wypadkach samolotów, podczas gdy dużo bardziej prawdopodobna jest śmierć na drodze.

Śmierci na TWh: http://nextbigfuture.com/2011/03/deaths-per-twh-by-energy-source.html

"

Coal – world average               161 (26% of world energy, 50% of electricity)Coal – China                       278Coal – USA                         15Oil                                36  (36% of world energy)Natural Gas                         4  (21% of world energy)Biofuel/Biomass                    12Peat                               12Solar (rooftop)                     0.44 (less than 0.1% of world energy)Wind                                0.15 (less than 1% of world energy)Hydro                               0.10 (europe death rate, 2.2% of world energy)Hydro - world including Banqiao)    1.4 (about 2500 TWh/yr and 171,000 Banqiao dead)Nuclear                             0.04 (5.9% of world energy)"

ps. Gucio, ogniwa fotowoltaiczne brzmią super, ale

- świata jeszcze długo nie będzie stać na nie na istotnym poziomie,

- mają żywotność rzędu powiedzmy 20 lat - pewnie znacznie mniej gdy rysowane piaskiem pędzącym z wiatrem,

- wymagają paskudnej chemii do wytworzenia - szczególnie że mówimy o skali tysięcy kilometrów kwadratowych ... i że po 20 latach trzeba wszystko wymienić ...

- wymagają olbrzymich przestrzeni, zastępując np. las produkujący cenny dla nas tlen (i eksmitując jego mieszkańców) ...

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to ślepa ścieżka przez najbliższe 40 lat. W cieniu niespełnionej rewolucji fuzyjnej po cichu rozwinęły się technologie alternatywne jak fotowoltaika. 8GWp w Niemczech robi wrażenie. Szczególnie jak się pomyśli że pojedynczy reaktor atomowy wytwarza max ok 1GW mocy. Chińczycy chcą pokryć panelami pustynię Gobbi. Razem z ich tamą trzech przełomów będzie powodować coraz mniejszy apetyt na ropę czy ewentualnie fuzję, chociaż w ITER mają dość duży udział na wszelki wypadek gdyby wypaliło. Myślę że rozwój pójdzie w źródła alternatywne. Oczywiście jeśli Islam nie cofnie nas w mroki średniowiecza :)

Ślepa ścieżka to każda ścieżka której nie eksplorujemy dostatecznie szybko, aby były w niej efekty. Od czego to zależy? Od inwestycji na badania w danym kierunku. Rządy pakowały od lat w badania nad stara technologią, to mamy użytek ze starej szkodliwej technologii. Dopóki na szeroka skalę nie zaczną sie inwestycje związane z tą technologia, dopóty bedziemy do niej mieli daleko. Jeśli finansowanie zostanie zawieszone, nie osiągniemy jej ani w 40 ani w 400 lat!

 

Solary sa ok, technologia jest szeroko dofinansowywana i rozwija się szybciej niż kiedykolwiek. Ale wyobraźmy sobie łódź podwodna zasilaną solarami, albo choćby obiekt w centrum megapolis. Żeby zasilić całą aglomerację panelem potrzeba olbrzymiej powierzchni co ani nie jest tanie, ani ekologiczne - a taki cel chyba przyświeca lepszym źródłom energii. Jeżli zmienimy całą pustynię w elektrownię, zaburzymy naturalny cykl życia pustyni i zmienimy nie tylko klimat, ale też zniszczymy okoliczną bioróżnorodność, no i nie zapominajmy ile ton surowca trzeba bedzie przetworzyć pod panele, żeby pokryc pustynię. Z pewnościa trudno wyobrazić sobie że zużywanie setek ton surowców i ich transport są ekologiczne.

 

A Islam nie cofnie nas w mroki średniowiecza, jeśli sami nie będziemy sie o to prosić; i tutaj znowu wracamy do decyzji tych, którzy posiadaja pieniądze. Jeśli zaczna inwestować w otwarta wojnę, to otwarta wojna bedzie tym, co nas czeka. A jeśli w pokój, współprace i edukację, to właśnie taki będzie efekt inwestycji.

Pamiętajmy że to wykorzystanie kilku technologii jednoczesnie może ocalić planetę, nie możemy byc ślepi na różnorodność ponieważ każda rzecz ma tak samo jak zalety i wady. Solarem nie zasilisz nic w nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Energia słoneczna może być pewnym uzupełnieniem - dla pokrycia dachów, pustyni, wewnątrz szyb ( http://www.extremetech.com/extreme/188667-a-fully-transparent-solar-cell-that-could-make-every-window-and-screen-a-power-source ) ... ale ogólnie może lepiej żeby dana powierzchnia była wykorzystywana przez naturę dla fotosyntezy, naturalnego życia ...

Żeby stała się podstawowym źródłem energii musielibyśmy zastąpić olbrzymie tereny zielone krzemową pustynią ... i finansowo jeszcze długo to nie będzie realne ...

 

Kluczowe są te podstawowe źródła energii - wszystko czego nie zastąpimy będzie pozyskiwane z najgorszego źródła: węgla - samych ofiar śmiertelnych jest rzędu miliona rocznie, a do tego olbrzymie zniszczenie środowiska

https://en.wikipedia.org/wiki/Environmental_impact_of_the_coal_industry

Jedynym źródłem które realnie mogłoby przejąć dominację spalania jest energia jądrowa (w jakiejś postaci) - tutaj łączna ilość ofiar przez burzliwy okres rozwoju jest pewnie porównywalny z jednodniowym z węgla:

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_nuclear_and_radiation_accidents_by_death_toll

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Energia słoneczna może być pewnym uzupełnieniem

 

W mojej skromnej opinii, energia słoneczna może i powinna być jedynym źródłem energii. Jest jej zaskakująco dużo.

 
Stała słoneczna 1360 W/m2, 4380 słonecznych godzin w roku,10% sprawność.
1360*4380*0,1 = 6 MWh/m2 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Jajcenty, chyba nie przystałeś do "zielonych"? ;)

 

 

 

4380 słonecznych godzin w roku

Ciekawe. Mnie tam wychodzi, że na Ziemi takich godzin jest prawie 8800. Generalnie nocą odmierzamy takie same godziny. :)

 

 

 

10% sprawność

No to spróbuj się teraz poopalać ok. 17. ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ekstynkcja_atmosferyczna

 

 

 

6 MWh/m2

Nie. 6 MWh/(m2*rok). Chodzi Ci oczywiście o połowę potencjalnych uzysków na orbicie…

 

 

 

W mojej skromnej opinii, energia słoneczna może i powinna być jedynym źródłem energii.

INHO, również, każdy powinien być młody, piękny i bogaty. :)


Dodam (dla niewtajemniczonych): doba słoneczna dzieli się na 24 godziny – jak najbardziej słoneczne :). Pomimo nawet faktu, że "Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma Słońca" (www.youtube.com/watch?v=nNhrzGLdEVE)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dodam (dla niewtajemniczonych): doba słoneczna dzieli się na 24 godziny – jak najbardziej słoneczne

Nie jestem w stanie nadążać z elektrownią za Słońcem, którego obraz gna po Ziemi z naddźwiękową prędkością.   Niestety każda budowla naziemna będzie w cieniu przez połowę czasu. Dlatego do obliczeń przyjąłem połowę roku, pominąłem dni chmurne, burz piaskowych, przerw na konserwację, itp. Nie myślałem o elektrowniach orbitalnych bo tu mamy tylko koncepcje.

 

 

 

Teoria teorią ... dobry wykład fizyka: https://www.ted.com/...les?language=en

 

Z tego wynika 1% (20/1360)sprawność przetwarzania energii słonecznej. Jeśli się nie pomyliłem to potrzebujemy ok. 40 tys km2 żeby zaspokoić 200 TWh rocznego światowego zapotrzebowania na energię. Dużo, ale  mamy tyle a nawet więcej.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Nie jestem w stanie nadążać z elektrownią za Słońcem, którego obraz gna po Ziemi z naddźwiękową prędkością.

 

Trochę nie nadążam za tym "obrazem". ;)

Jeśli myślisz o prędkości terminatora, tej subtelnej granicy światła i ciemności (:)), to zależy ona głównie od szerokości geograficznej…

 

 

 

Dlatego do obliczeń przyjąłem połowę roku, pominąłem dni chmurne, burz piaskowych, przerw na konserwację, itp.

 

Zbytnia idealizacja, jak sam już wiesz:

 

 

Z tego wynika 1% (20/1360)sprawność

 

Oczywiście, energii słonecznej mamy pod dostatkiem, już dyskutowaliśmy:

http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/23708-bezprzewodowa-energia-elektryczna/

Była też kiedyś mowa o kosztach samych tylko paneli. Jakoś nic konstruktywnego z tego nie wynikało. Myślę, że wyobrażanie sobie, iż w śmiesznej perspektywie, powiedzmy 40 lat, całą niemal energię będziemy czerpać ze Słońca to utopia. Zawsze niepokoiły mnie próby wprowadzania utopii w życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ślepa ścieżka to każda ścieżka której nie eksplorujemy dostatecznie szybko, aby były w niej efekty.

Czyli jak rozumiem, wybieramy na oślep i ładujemy masę kasy. I musi się udać. Bo o tym czy się uda ma zadecydować nie wybór ale skupienie sił i środków...

Tylko ja się uśmiałem?

 

Rządy pakowały od lat w badania nad stara technologią, to mamy użytek ze starej szkodliwej technologii

Tak, dokładnie według zasady: ślepa ścieżka to każda ścieżka której nie eksplorujemy dość szybko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeśli myślisz o prędkości terminatora, tej subtelnej granicy światła i ciemności (), to zależy ona głównie od szerokości geograficznej…
 

Tak, właśnie do tego piję. I tak się nieszczęśliwie składa, że słonecznie użyteczne obszary są ułożone stosunkowo blisko koła wielkiego. Oczywiście moglibyśmy wybrać okolice biegunowe i cieszyć się półrocznym dniem, ale kąty, mrozy, śniegi.

 

Zawsze niepokoiły mnie próby wprowadzania utopii w życie.

Zabawne, że o tym wspominasz. Pamiętam publikacje profesora Sylwestra Kaliskiego o tym że z fuzją jesteśmy tuż tuż. Minęło 30 lat na dachach mamy solary a na KW artykuł o znamiennym tytule: NADCHODZI epoka fuzji. Obstawiam, że szybciej będziemy mieli orbitalne elektrownie słoneczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

I tak się nieszczęśliwie składa, że słonecznie użyteczne obszary są ułożone stosunkowo blisko koła wielkiego.

 

Myślisz zapewne o specyficznym kole wielkim zwanym równikiem; tam rzeczywiście naddźwiękowo. ;)

Tak się nieszczęśliwie składa, że potrafię sobie wyobrazić rachunek za energię elektryczną, która to energia pochodzi gdzieś z Sahary; myślę oczywiście o składowej przesyłowej. Ogromne koszty energii u naszych zachodnich sąsiadów to skutek ichniej "myśli" ekologiczno-technicznej. Turbiny wiatrowe na północy, najwięksi konsumenci to przemysłowe południe. Mają drożej niż w Londynie.

 

 

 

Minęło 30 lat na dachach mamy solary

Mamy, rozwój tej cywilizacji jest niesamowity:

2013-04-18-Solar_Panel_Hut.15113244_stdv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mamy, rozwój tej cywilizacji jest niesamowity

 

No co? Lodówkę i internet zasili. Sam się noszę z zamiarem wstawienia takiego na balkon. Tak naprawdę w lecie przydałoby się ze 2 KW do klimatyzacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cytat   Ślepa ścieżka to każda ścieżka której nie eksplorujemy dostatecznie szybko, aby były w niej efekty.

Czyli jak rozumiem, wybieramy na oślep i ładujemy masę kasy. I musi się udać. Bo o tym czy się uda ma zadecydować nie wybór ale skupienie sił i środków... Tylko ja się uśmiałem?

 

 

Nie w takim kontekście. W takim raczej, jak ślepi sa dzisiaj ludzie na to co sie JUŻ dzieje na świecie. Użyłem złego terminu; nie chodzi mi, jak tutaj przytaczasz, o zupełnie losowe inwestowanie środków, oczywiście. To by było bzdurą na skalę Twojego zrozumienia mojego postu. Chodziło mi o inwestowanie środków w to co jest po prostu lepsze dla gospodarki rozwoju i dobrobytu, ekologii i zdrowia, i jest to niby oczywiste, ale jednak więcej środków idzie np. w zbrojenia czy politykę, dla przykładu. Przykładów są tysiące, nie chodzi też o to. Zobacz sobie tematyke w internecie związaną z 'free energy' czyli darmowa energią. Jest dużo alternatywnych źródeł którymi moglibyśmy zaspokoić swój głód juz dawno, gdyby środki rządowe czy prywatne nie były inwestowane zgodnie z kierunkiem rozwoju środków w czyimś portfelu. Bo zobacz, komu sie opłaci wprowadzenie darmowej, lub półdarmowej energii -co brzmi opłacalnie- jeśli upadnie przez to doczesny rynek gigantów i nikt nie bedzie kupował juz ropy czy węgla? A są to jedne z największych na świecie dziedzin przemysłu. Komuś po prostu tak bardzo się to nie opłaca, więc rozwój takich pomysłów jak 'free energy' stoi praktycznie w miejscu od dekad, ludzie są ośmieszani, pomysły ignorowane, sprzedajna propaganda milczy o trudnej prawdzie. Zwyczajnie nie dociera do Ciebie obywatelu informacja o tym, jak świat mógłby wyglądać. Chyba więcej można dzisiaj wynieść z filmów sci-fi w których pokazywane są scenariusze, niż z codziennej gazety albo wiekszości źródeł w sieci, a na pewno TELEWIZJI i oficjalnych wiadomości. Teraz w wiadomościach możesz zobaczyć że celebryta x poślizgnął się na wybiegu, ale żadko już biedę i zniszczenie jakie robi się nam w tym kraju. Zobaczysz reklame czegoś, czego nigdy nie potrzebowałeś, ale od dzisiaj juz potrzebujesz. Zobaczysz też walki polityków, które mydlą Ci oczy: pod ich pięknymi słowami, które pochłaniają Twoja uwagę, przechodzą bardzo niekorzystne dla Ciebie, ale korzystne dla nich, finansowo, układy. I tak bogaty będzie się bogacić, a biedny biednieć, bo cała jego biedna egzystencja zaplanowana jest przed urodzeniem przez bogatego który przecież nie może zbiednieć! 

 

Mam nadzieję, że łapiesz już kontekst, drogi 

thikim

 

Ślepi jesteśmy my sami, i ślepi są nasi rządzący, ślepe robią inwestycje, i ślepe w efekcie niebytu jest nie inwestowanie tych środków w dobre inwestycje. Bo komus sie to nie opłaca. Ropa. Węgiel. To sie opłaca. Jesteś uzależniony od opłat, do których Twojego dziada pradziada zmusić było nie mozna. A to znaczy nic innego jak stały przypływ w czyimś dawno juz pełnym portfelu. Nie znaczyło by przypływu natomiast jednorazowe opracowanie i wprowadzenie technologii, która poprawiła by naszą jakość życia jednocześnie obniżając jego koszta. Bo co bys wtedy komu płacił, mając już wszystko, czego potrzebujesz do szczęścia? Po co było by iść do pracy, gdyby cały świat został zautomatyzowany w ekologiczny sposób? Bez pracy nie ma pieniędzy. Prawdziwa prawda jest taka że my ich nie potrzebujemy, i nigdy nie potrzebowalismy. Potrzebują ich jednak Ci, którzy są u władzy, aby ją zachowac i zwiększyć jej wpływ. 

 

p.s. Ciekaw jestem kiedy władza usunie tego posta w końcu teraz mamy pełen nadzór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astro, zdjęcie powyżej jest dokładnie ilustracją tego co dzieje się na świecie. Siła fotowoltaiki - te wioski były zawsze off-grid i nie mały szans być włączone do cywilizacji. Kolega "Jarek Duda" właśnie sam sobie zaprzeczył podając dane z 2011, które są całkowicie nieaktualne. W tej chwili jest taka rewolucja na fotowoltaice jakiej nie widział od dawna świat. W tej chwili to nie 0.1% a już 1% i to w 4 lata https://en.wikipedia.org/wiki/Growth_of_photovoltaics. Kolega "jajcenty" ma rację. Słońce dostarcza taką ilość energii że nie jest konieczne wycinanie lasów pod farmy słoneczne. Wystarczy zagospodarować nieużytki. Nie jest już nawet potrzebne zwiększanie sprawności ogniw. Te 15-18% w zupełności wystarcza. Ważniejszy jest aspekt ekonomiczny i spadek cen paneli. Nie wiem czy któryś z kolegów montował panele. A osobiście to kiedyś robiłem w Niemczech za niezłą kasę. Nawet w pochmurny dzień wytwarzają tyle energii że trzeba uważać by nie pokopało podczas łączenia. Tak jak powiedział "thikim" fuzja jądrowa to śpiewka następnych 50lat(minimum). Mam dużo lat i już w latach siedemdziesiątych był zachwyt na tokamakami i fuzją laserową oraz  perspektywa budowy elektrowni w ciągu 10 lat !!!. Najlepszym podsumowaniem do czego służą te badania była afera z zimną fuzją. Wtedy wyszło że tak naprawdę chodzi o wyciąganie kasy od podatników przez pseudonaukowców. Nie wiem czy sam ITER nie skończy jak nowe lotnisko w Berlinie :)

Co do wywodów kolegi Grey55 to są chybione. Świat ma w pompie ropę czy węgiel tak że nie trzeba kreować teorii spiskowych. Chińczykom i Amerykanom czy Niemcom opłaca się inwestować w fotowoltaikę bo wtedy mogą swoim kolonią narzucić kary za energię z węgla. Kasa to kasa. Dlatego Niemcy nie zezwalają swoim sługusom rządzącym Wisłolandią finansować fotowoltaikę a nie mają nic przeciwko byśmy dofinansowali stare kopalnie bo wtedy nasz naczelny komisarz z Brukseli może nakładać na Polskę kary za które Niemcy mogą dalej finansować swoje nowoczesne źródła energii. Kasa to kasa. Nie po to Niemcy mają kontrolę nad 90% tubylczych mediów. To żadna teoria spiskowa. To ekonomia i business.

Edytowane przez gucio222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Astro, zdjęcie powyżej jest dokładnie ilustracją tego co dzieje się na świecie

 

No patrz, typowa warszawska zabudowa. ;)

 

 

 

Siła fotowoltaiki - te wioski były zawsze off-grid i nie mały szans być włączone do cywilizacji.

 

Zapewne jak Jajcenty powielasz światłą myśl, że dzięki temu buszmeni mają Internet, który zapewne jest panaceum na wszelkie bolączki tego Świata. Jak mawiał klasyk, "kolega abstrahuje od rzeczywistości" :D

 

 

 

W tej chwili to nie 0.1% a już 1% i to w 4 lata

 

Ten 1% przy dopłatach jakie wymuszają "zieloni" naprawdę nie powala mnie na kolana. Wiesz jaka jest dzietność Polaków w Polsce i Wielkiej Brytanii? Dopłaty Panie, dopłaty, czyli socjalizm… :)

 

 

 

Kolega "jajcenty" ma rację. Słońce dostarcza taką ilość energii że nie jest konieczne wycinanie lasów pod farmy słoneczne.

 

Nigdy nie powiedziałem, że Kolega Jajcenty w tej kwestii nie ma racji (spójrz np. na mój link do dyskusji toczonej z Kolegą J.). Sahara to przepiękne miejsce, gdzie lasów nie trzeba wycinać, jednak znajomość prawa Ohma podpowiada, że uzyskana tam energia elektryczna po dostarczeniu jej do Europy zyska pewnie na wartości ze 100 razy (tak strzelam ;)).

 

Jako podsumowanie polecam Jajcentego:

 

 

Obstawiam, że szybciej będziemy mieli orbitalne elektrownie słoneczne.

(trzymam za to kciuki) oraz

 

 

Minęło 30 lat na dachach mamy solary a na KW artykuł o znamiennym tytule: NADCHODZI epoka fuzji.

Osobiście nie mam najmniejszego pojęcia, co EKONOMICZNIE będzie decydować o naszych uzyskach energetycznych za lat 20 i proponuję mniej bawić się we wróża Macieja…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astro nie mówię że fotowoltaika jest panaceum na wszystko. Natomiast żyję na tyle długo żeby być przekonany że fuzja jest na razie poza naszymi możliwościami. O elektrowniach na orbicie to pamiętam wielkie nadzieje również były w latach siedemdziesiątych. Jak mówisz Astro że problemem jest przesłanie energii z Afryki do Europy to jak sobie wyobrażasz przesyłanie z orbity ? W latach siedemdziesiątych kombinowano z mikrofalami, ale myślę że nie chciałbyś się znaleźć w wiązce mikrofal gdyby coś nawaliło na orbicie. Jestem elektronikiem i wiem że nie ma rzeczy bezawaryjnych. Trzeba zejść na ziemię. Na dzień dzisiejszy są to panele. Może za 50 lat bęzie to coś innego, nie wiem. Ale za 20 lat to dużo się nie zmieni. Fotowoltaika przejmie z 20-30% produkcji energii może więcej bo postęp w PV jest ciągiem geometrycznym. Co będzie z 70% ? Prawdopodobnie to samo co 20 i 50 lat temu. A więc po trochu węgiel,ropa i atom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Gucio, żyję równie długo by wiedzieć, że od lat fuzja nie jest poza naszymi możliwościami, ba!, potrafimy nawet uzyskać energię z anihilacji materii (cóż z tego, że wsadzić w zabawę trzeba znacznie więcej?). :)

Wyobrazić sobie przesył z orbity mogę równie łatwo jak zasilanie całej Europy z paneli na Saharze. Wystarczy pociągnąć z Afryki głupi nadprzewodzący kabelek. ;)

Jeszcze raz:

http://kopalniawiedzy.pl/JAXA-energia-elektryczna-energia-sloneczna,22095

 

A poważniej, to choć wszystko jest radosną grą Umysłu, to zdecydowanie ograniczają nas realia: nauka, technologia i ekonomia. Od lat powtarzam, że dobrze sprawdzone stabilne, opłacalne, działające przez wiele lat rozwiązania jak energetyka jądrowa nie powinny być odstawiane na boczny tor, a dzieje się tak często za sprawą "zielonych". Ich wizje zwyczajnie są przerażające dla rozumu. Podobnie jak Lennon potrafię sobie wyobrazić Świat bez granic, ale doskonale wiem jacy byli, są i będą ludzie, bo jak Ty mam już trochę lat. Dlatego już wolę granice. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że w Europie jest dość nieużytków które można przykryć panelami (patrz Niemcy) by nie budować cokolwiek na Saharze.  Ale nawet z samej Sahary przesył nie byłby problemem skoro już w latach osiemdziesiątych Brazylia wybudowała linię o długości prawie 800km z mocą przesyłaną 6,3GW bez używania cudownych technologii. Saharę nikt normalny na razie nie będzie brał pod uwagę dopóki panuje tam Islam.. Ale jak w Europie zapanuje również Islam i wyruguje chrześcijaństwo czy też ateistów i zapanuje szariat to wtedy jest szansa na połączenie kontynentów w jedną strukturę gospodarczą. Tak to polityka splata się z gospodarką,religią i nauką :)

Edytowane przez gucio222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Od lat powtarzam, że dobrze sprawdzone stabilne, opłacalne, działające przez wiele lat rozwiązania jak energetyka jądrowa nie powinny być odstawiane na boczny tor, a dzieje się tak często za sprawą "zielonych". Ich wizje zwyczajnie są przerażające dla rozumu

Czasem piszesz do rzeczy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thikim, do rzeczy... ale w jaki sposób! O ile zgodził bym się na eksploatację tych 'starych sprawdzonych źródeł energii' jak energetyka jądrowa, to zdecydoeanie nie na takich warunkach, jak obecnie! Czy wiesz że w Fukushimie niedawno przed awarią było tyle materiału radioaktywnego, że ludzie musieli by opuścić pół planety według norm radioaktywności, gdyby wtedy doszło do tej awarii? Czy uważasz to za w jakimkolwiek stopniu 'racjonalne' użytkowanie tej energii? Jeśli ryzykujemy cała planetę, raz po raz, i jeszcze mamy te przeklęta broń niszczycieli światów z tego powodu? Teraz, kiedy każdy może kupić bombę atomowa na czarnym rynku... Gdyby materiał radioaktywny był produkowany TYLKO w takiej ilości ioe potrzeba na utrzymanie pracy elektrowni, i były by one zabezpieczone w sposób w jaki nigdy nie były - np tak jak przeciwatomowe bunkry zakopane w sercach gór bez mozliwości jakiegokolwiek wycieku dokadkolwiek w razie awarii- to może bym się zgodził na Wasze argumenty. Ale nikomu nie opłaca się to tak jak polityka broni atomowej i tanie, szybkie elektrownie gdzie popadnie, gdzie ludność da sie ugiąć pod propagandą że będzie fajnie. Jest fajnie. Ale to kolejny przejaw 'ślepoty i ślepych uliczek' gdzie patrzymy krótkowzrocznie, i ryzykujemy wszystko zdobywając w TANI sposób energię. 

 

Gucio222

Oczywiście, masz racje że tylko zagospodarowanie nieuzytecznych powierzchni w europie, jak dachy budynków da wystarczająco dużo energii. Ale TUTAJ brakuje nam do tego jeszcze 20 lat rozwoju ogniw: żeby zwiekszyć ich wydajność, zmniejszając cenę nadal. Już mamy niesłychana przewage nad natura w której rośliny wykorzystując ok 1,5% swojej powierzchni do fotosyntezy. ale nasze 30% to nadal za mało dla naszego głodu za pędem pieniądza. Mam nadzieję, że więcej ludzi zacznie kupować urządzenia o mniejszym zużyciu energii, i mniej ludzi zacznie kupować wszystko, co każe im telewizor. to mogło by przyspieszyc znacząco naszą energetyczna niezależność od źródeł kopalnych.

 

Panowie, wiecie w ogóle co to zanczy teoria spiskowa? A wiecie, ile tych starych -propagandowych- 'teorii' zostało już potwierdzonych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...