Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Tokamak z MIT-u zrewolucjonizuje produkcję energii?

Rekomendowane odpowiedzi

Koncepcja wytwarzania energii z kontrolowanej fuzji jądrowej narodziła się przed ponad 60 laty, a pierwszy tokamak został uruchomiony w 1956 roku. Praktyczne wykorzystywanie energii z takiego źródła jest jednak obecnie równie odległe, jak i wówczas. Jednak najnowsze badania naukowców z MIT-u dają nadzieję, że ludzkość w końcu zacznie korzystać z fuzji jądrowej. Dzięki postępom w technologii produkcji magnesów naukowcy z MIT-u zaprojektowali kompaktowy tokamak, który można by wdrożyć do praktycznego użycia już w ciągu dekady.

Profesor Dennis Whyte, dyrektor Plasma Science and Fusion Center mówi, że wykorzystanie w projekcie tokamaka nadprzewodzących taśm z tlenku barowo-miedziowego (REBCO - rare-earth barium copper oxide) zmienia wszystko. Dzięki REBCO można będzie bowiem uzyskać znacznie silniejsze pole magnetyczne. Całość będzie przy tym mniejsza niż obecnie proponowane tokamaki. Mniejszy system będzie zaś tańszy oraz będzie można go szybciej zbudować. Artykuł opisujący nowy projekt został opublikowany w piśmie Fusion Engineering and Design.

Prototypowy projekt ma służyć przede wszystkim dalszym badaniom nad fuzją, jednak może być również wykorzystany w roli pierwszej komercyjnej elektrowni. Jego założenia bazują na znanych od kilkudziesięciu lat podstawach. Zmiana polega na wykorzystaniu REBCO. Znacznie silniejsze pole magnetyczne pozwala na uzyskanie znacznie większej wydajności - mówi jeden z autorów projektu, doktorant Brandon Sorbom.

W reaktorach fuzyjnych ma zachodzić reakcja podobna jak we wnętrzu gwiazd. Atomy wodoru mają łączyć się, tworząc hel, czemu towarzyszy uwalnianie wielkich ilości energii. Podczas takiej reakcji kluczową rolę odgrywa pole magnetyczne. Im jest ono silniejsze, tym potężniejsza reakcja. Zależność jest tutaj jak 1:4, zatem przy dwukrotnym zwiększeniu natężenia pola magnetycznego otrzymujemy 16-krotne zwiększenie mocy. Każde zwiększenie natężenia pola niesie ze sobą olbrzymie korzyści - mówi Sorbom.

Nowa technologia, zaproponowana przez naukowców z MIT-u, powoduje - dzięki użyciu REBCO - 10-krotne zwiększenie mocy fuzji w porównaniu z obecnie stosowanymi technologiami. Porównanie pomysłu z MIT-u z budowanym obecnie we Francji słynnym reaktorem ITER, wypada zdecydowanie na korzyść tego pierwszego. ITER ma kosztować około 40 miliardów dolarów. Tymczasem naukowcy z MIT-u szacują, że ich reaktor, którego średnica będzie dwukrotnie mniejsza od ITER-a, będzie miał tę samą moc, można go szybciej wybudować i to za ułamek kosztów ITER-a. Jednocześnie Amerykanie podkreślają, że poza różnicą w rozmiarach i mocy pola magnetycznego obie konstrukcje bazują na tych samych zasadach. Reaktor z MIT-u, nazwany ARC, ma jeszcze jedną zaletę. W jego wypadku wymiana rdzenia nie wymaga rozebrania całego urządzenia. A to czyni go świetnym narzędziem badawczym, gdyż ekspertom będzie znacznie łatwiej eksperymentować z różnymi materiałami. ARC, podobnie zresztą jak ITER, będzie mógł pracować w systemie ciągłym. Obecne tokamaki badawcze są w stanie pracować tylko przez kilka sekund. Wydłużenie tego czasu doprowadziłoby do przegrzania. Na tym jednak nie koniec zalet ARC-a. Reaktor korzysta z płynnego płaszcza ochronnego, dzięki, który można poddawać krążeniu i wymianie. W obecnie stosowanych reaktorach używa się płaszczy ze stałych materiałów, które ulegają szybkiej degradacji. Wymiana takiego płaszcza jest kosztownym pracochłonnym zajęciem.

Twórcy projektu oceniają, że ich reaktor może wyprodukować 3-krotnie więcej energii niż potrzebuje do podtrzymania reakcji, jednak projekt można prawdopodobnie udoskonalić tak, by zwiększyć ilość energii do 5- lub 6-krotności tego, co potrzebuje reaktor. Jeśli uczeni z MIT-u mają rację, to właśnie opracowali przełomowy reaktor fuzyjny. Dotychczas żaden tokamak nie wyprodukował nadmiarowej energii.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Prototypowy projekt ma służyć przede wszystkim dalszym badaniom nad fuzją, jednak może być również wykorzystany w roli pierwszej komercyjnej elektrowni

 

Zastanawiam się, czy jednak twórcy pomysłu (токамак - Toroidalnaja Kamiera s Magnitnymi Katuszkami) paroma zręcznymi publikacjami nie poślą jankesów w należne im miejsce. Jeśli nawet, to ciekaw jestem, kto o tym napisze? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

ARC? Tak samo jak ten "Arc Reactor"
 

Zbieżność jest nieprzypadkowa. Dobra nazwa zapewnia lepsze finansowanie.

 

Odczuwam lekki dyskomfort z powodu niespójności. Równocześnie używany jest tryb przypuszczający i dokonany. Przez chwilę miałem wrażenie że ustrojstwo już stoi i za chwilę wymienią mu rdzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie standardowa informacja dołączana do każdego tekstu o tokamakach, że będą w użyciu już za 20 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

A nie było to oczywiste? ;) Optymizm autorów określiłbym nawet na 10 lat. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Optymizm autorów określiłbym nawet na 10 lat

Ja raczej widziałem to w tygodniach, jak tylko znajdą ten ułamek z 40 mld dolarów. Ile to może być? 4? 20? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Niestety, tej kasy nie daje się urwać w tak krótkim czasie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie będzie szans na sfinansowanie kolejnego tokamaka, póki ten we Francji nie udowodni, że działa zgodnie z założeniami. Strzelam, że poczekamy 5 lat od uruchomienia do decyzji o budowie kolejnego eksperymentalnego. Chyba, że wcześniej znajdą się prywatni inwestorzy, albo inne kraje się zrzucą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile czasu potrzeba, ale mam nadzieję, że to będzie energia przyszłości!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw musi się udać wyprodukować energię z tego... co wcale nie jest takie pewne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Najpierw musi się udać wyprodukować energię z tego... co wcale nie jest takie pewne.
 

Pomysł ma ponad 60 lat, czyli mniej więcej tyle ile upłynęło od pierwszego lotu braci Wright do lądowania na Księżycu. Nawet my, informatycy nie mający sobie równych w niedotrzymywaniu terminów i przekraczaniu budżetów, szybciej poddajemy projekty.  W tej chwili bardziej pewne jest, że to nie będzie produkować energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że będzie, ale koszty będą dużo wyższe niż przy produkcji energii z węgla. Dopiero zupełnie inny projekt w końcu da radę... ale kiedy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Dopiero zupełnie inny projekt w końcu da radę...

 

Da, albo i nie da. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja myślę, że będzie, ale koszty będą dużo wyższe niż przy produkcji energii z węgla

Od strony finansowej na pewno taniej będzie robić energię z ziemniaków. I to w ten droższy, niefermentacyjny sposób : potato power

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

taniej będzie robić energię z ziemniaków. I to w ten droższy, niefermentacyjny sposób : potato power

 

Z mikserem to już niezła fantastyka. Szkoda, że nie podpięli do tych ziemniaków jakiegoś akceleratora. :)

Dodam, że w kontekście gęstości energii bardziej obiecujące są kiszone ogórki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dodam, że w kontekście gęstości energii bardziej obiecujące są kiszone ogórki

Bo elektrolit ma lepsze parametry. Chciałem zaproponować cytrynę, ale technologię ogórkową można lepiej rozwinąć - do słonej i ostatecznie morskiej wody. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Chciałem zaproponować cytrynę, ale technologię ogórkową można lepiej rozwinąć

 

Cytryna zdecydowanie rozbije się o koszty. W ogórkach widzę zresztą potencjał naszego kraju. Jeszcze rzucimy wszystkich na kolana. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żartujecie sobie!

A tu o poważne sprawy chodzi! ;)

To może lepiej elektrociepłownie na słomę budować?

Albo sacharę przykryć panelami słonecznymi?

Albo chociaż wydać zarządzenie, że wszystkie dachy zamiast dachówki będą miały ogniwa fotowoltaiczne i wszystkie parkingi przed marketami, aby dodatkowo był cień ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Żartujecie sobie!

 

Gratuluję odkrycia! :)

 

 

 

A tu o poważne sprawy chodzi! ;)

 

Kasa zawsze jest poważna? Bo tylko o nią chodzi. :D

 

 

 

Albo sacharę przykryć panelami słonecznymi?

 

Nie łapię; chodzi o Saharę, czy sacharozę? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję odkrycia! :)

 

 

 

 

Kasa zawsze jest poważna? Bo tylko o nią chodzi. :D

 

 

 

 

Nie łapię; chodzi o Saharę, czy sacharozę? ;)

Oj czepiasz się literówek ;)

Z sacharozy to inne "paliwo" można zrobić :P

 

Daleko nie zajedziemy tylko na paliwach kopalnych - mimo, że są najtańsze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro
Daleko nie zajedziemy tylko na paliwach kopalnych

 

Nie wiem jak Ty, ale ja tam ogórków nie kopię. Ani nie wykopuję. :)

 

Czy "sachara" vs. "Sahara" to literówka? :)

W szkole nazywa się to chyba inaczej. :D

 

Co do "innego paliwa" z sacharozy, to jednak nie wygląda to zbyt obiecująco finansowo. Jeśli o energię elektryczną oczywiście chodzi. :D

Edytowane przez rodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Ty, ale ja tam ogórków nie kopię. Ani nie wykopuję. :)

 

Czy "sachara" vs. "Sahara" to literówka? :)

W szkole nazywa się to chyba inaczej. :D

 

Co do "innego paliwa" z sacharozy, to jednak nie wygląda to zbyt obiecująco finansowo. Jeśli o energię elektryczną oczywiście chodzi. :D

no może "dwuliterówka" ;)

a o szkode to ja zapomniałem kilka dekad temu :P

a z sacharozy to nie myślałem o energii elektrycznej chociaż też potrafi kopnąć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

no może "dwuliterówka" ;)

 

Na to zawsze jest dwururka. :)

 

 

 

a o szkode to ja zapomniałem kilka dekad temu :P

 

Wielka szkoda, bo zapewne jednak myślałeś o szkole. :D

 

 

 

a z sacharozy to nie myślałem o energii elektrycznej chociaż też potrafi kopnąć ;)

 

Może, ale nie musisz się lękać. Krew dawno już wsiąkła w ziemię. Tam, gdzie ją rozlano, dojrzewają już winne grona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...