Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Błyskawiczne tunelowanie

Rekomendowane odpowiedzi

No to już wiem, dlaczego nie mogę pojąć kwantologii.

Skoro jest to matematyka w najczystszej postaci, jestem na taką wiedzę odporny :D

 

Z czasów służby wojskowej przypomniała mi się definicja elewa, jak ktoś pamięta o co chodzi ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, na razie to tu nic matmy nie ma. Ja się z ex nihilo  wolę pospierać o może dla Ciebie nieistotne szczegóły zanim coś przyjmę na wiarę :D

A w każdym razie część lepiej dzięki temu rozumiem.

To co ex nihilo pisał wcześniej powinno Ci już glaude wystarczyć do trochę lepszego rozumienia a przynajmniej wierz na słowo (przewiduje że użycie dwa razy słowa "wiara" może trochę wytrącić go z równowagi :D ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A w każdym razie część lepiej dzięki temu rozumiem.
 

 

Zdecydowanie! Niemałą część. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thikim

To @ex nihilo napisał, ze kwantologia jest matematyką w najczystszej postaci.

 

A ja jestem takim matematycznym elewem.

Definicja elewa:

Elew: u góry hełm, na dole buty, po środku spięte pasem - odporny na wiedzę i nie do zajebania :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee tam... z matematyką jak z karmelkami: dobre są, no chyba, że na etykiecie zamiast "Karmelek" będzie napisane "E150, 15 g" :D

Twoja neurobiologia i biochemia to nie matematyka? Jak to załapałeś, to i kwantologię, przynajmniej na takim poziomie, jak w naszej zabawie, bez problemu możesz. Zapomnij tylko że na etykiecie było "E150" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

To @ex nihilo napisał, ze kwantologia jest matematyką w najczystszej postaci.

Chyba wszystko jest matematyką. Ale to chyba nie przeszkadza Ci patrzeć na kobiety bez używania matematyki :D

Tak samo ze światem kwantowym. Można na niego patrzeć bez matematyki. Czasem może i wygodniej jest spojrzeć przez pryzmat matematyki. Ale to nie jest konieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dałem rady wszystkiego przeczytać, ale i tak się wypowiem...

Jony, które tunelują to nie tylko K+ i Na+, to może być też OH- i one też tunelują jako całość i się nie rozpadają. Wniosek z tego, że jak jesteś tlenem to wiesz gdzie jest twój wodór i odwrotnie też, ale patrząc z zewnątrz masz tylko jednolitego gluta, o którym wiesz tylko że jest jonem składającym się z 2 atomów.

Tak samo mysz. Jej atomy z grubsza wiedzą wzajemnie gdzie są... ale schłodzona mysz jako całość może dla otoczenia być już rozmyta i może stunelować.

 

"Kwantowanie" obiektów pozwala na to, że cały obiekt jest rozmyty mimo, że jego elementy w środku czują się dobrze zlokalizowane względem siebie, a i my wciąż znamy ich układ względem innych elementów tego samego obiektu. Rozmyta jest tylko całość...

Kolejnym problemem jest to, czy odległość tunelowania jest mierzalna.

Ludzie, zwierzęta i ogólnie duże obiekty zwykle są cały czas sprawdzane gdzie są zlokalizowane... obrywają niemal bez przerwy kwantowym młotkiem, dlatego nie mają za dużych szans na tunelowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przez co miałby człowiek tunelować? Albo mysz? :)

 

 

Jej atomy z grubsza wiedzą wzajemnie gdzie są

Ośmielę się napisać. Ja z grubsza wiem, Ty z grubsza wiesz. Ale atomy nawet jak "wiedzą" weźmiemy w cudzysłów to nadal nie powinny "wiedzieć" bo niby skąd atom rozróżni granice mysz-powietrze? Dlaczego atomy myszy mają stunelować a atomy tlenu, azotu itp. uderzające w mysz nie?

Zabieramy powietrze? To mysz na czymś jest np. na podstawce? Podstawka wchodzi w skład tego gluta? Czy nie? Ten glut ma jakieś granice?

To od razu napiszmy że tuneluje Wszechświat sam w siebie? Nie tuneluje? To i mysz nie tuneluje. Tunelują cząstki z mikroświata.

Z punktu widzenia mikroświata granica mysz-otoczenie jest płynna. W mikroświecie nie ma myszy :) To nie jest obiekt z punktu widzenia mikroświata.

Załóżmy że schładzam mysz w okolice zera. Jest jakiś proces tłumaczący nabywanie "wiedzy" przez atomy wąsa gdzie są atomy np. ogona?

Nawet jak schłodzimy mysz do zera to dalej to jest olbrzymia masa spoczynkowa jak na mikroświat. Takie masy (energie jak by napisał pewnie ex nihilo) nie tunelują z dwóch powodów:

1. Statystycznych - bo prawdopodobieństwo tunelowania jest tak nikłe że pewnie nie zdarzyła się ani jedna tunelująca mysz we Wszechświecie w całym okresie jego istnienia.

2. Fundamentalnych - bo nie ma takich barier przez które te myszy mogłyby tunelować.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

nie tunelują z dwóch powodów:

1. Statystycznych - bo prawdopodobieństwo tunelowania jest tak nikłe że pewnie nie zdarzyła się ani jedna tunelująca mysz we Wszechświecie w całym okresie jego istnienia.

2. Fundamentalnych - bo nie ma takich barier przez które te myszy mogłyby tunelować.

 

Dla chwały KW poproszę o rozwinięcie punktu drugiego, czyli "fundamentów fizyki" przeciwstawionych "zwyczajnemu" prawdopodobieństwu. :)

 

Aby wątek ciągnął się dalej (ma "potencjał" ;)) odniosę się do Nihilo (doskonale wiem, że odpowie :)):

 

 

Zakładaliśmy, że jedyna energia, jaką ma układ (pole, cząstka, fala, dowolny inny obiekt fizyczny) to energia w postaci masy spoczynkowej, którą można traktować jako energię zawartą w oddziaływaniu (sprzężeniu) z polem Higgsa.

 

Moim skromnym zdaniem tak "traktowana" masa to omyłka szkolna. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem powiedzieć dlaczego, ale wydaje mi sie, że thikim ma rację. Obiekty "pojedyncze atomowo", mogą się "zglucić" i prześlizgiwać kwantowo. Reszta, w tym mysz albo jon OH* , nie mogą.

Intuicją podpowiada mi, ze musiałyby się rozdzielić na jednoatomowe struktury i dopiero skwantować. A po czymś takim te pojedyncze atomy nie złożyłyby się z powrotem w mysz. Więc mysz według mnie nie tuneluje.

 

Tak to rozumiem i nie potrafię się wyzbyć takiego myślenia.

Dla mnie tunelują albo pojedyncze atomy, albo struktury subatomowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Reszta, w tym mysz albo jon OH* , nie mogą.

Jon OH-  powinien dać jeszcze radę. Odległość pomiędzy O a H to coś koło 1 nm. Rozwinę to odpowiadając na to co Astro napisał:

 

 

Dla chwały KW poproszę o rozwinięcie punktu drugiego, czyli "fundamentów fizyki" przeciwstawionych "zwyczajnemu" prawdopodobieństwu

Słowo rzeczywiście niefortunne. Chodzi mi o przeciwstawienie tego że co prawda statystycznie jest to możliwe (mimo iż tak mało prawdopodobne że niemal na pewno nigdy to się nie stało) w kontraście do tego że nie słyszałem o jakimkolwiek koncepcie bariery przez którą mógłby tunelować człowiek.

Masz jakiś pomysł na taką barierę? Mi się ona wydaje po prostu "fundamentalnie" niemożliwa do zaistnienia. A jak nie ma bariery to przez co niby miałaby tunelować ta mysz czy ten człowiek?

Wewnętrznie oczywiście w skali jąder i atomów barier jest cała masa do tunelowania. Elektrony mogą sobie pokonać barierę do pasma przewodnictwa poprzez tunelowanie. Atomy mogą się na chwilę uwolnić z wiązań atomowych itd. W zasadzie jądro jak sobie gdzieś przetuneluje to elektrony się "znajdą".

Dla jonu OH to jeszcze można sobie wyobrazić taką barierę w odległości paru nm od tego jonu. Zarówno O jak i H będzie w odległości ok. 1nm od tej bariery.

Każde z nich mogłoby tunelować z osobna. Mogą i razem. Zwłaszcza że wspomagaczem dla "razem" jest ich wzajemne powiązanie elektrostatyczne.

Tu moim zdaniem opłaca się to przemyśleć dokładniej.

 

 

Rozróżnijmy - makroskopowo widoczne efekty zjawisk mechaniki kwantowej takich jak nadprzewodnictwo od makroskopowo widocznych zjawisk mechaniki kwantowej, takie jak np. ten schłodzony drut widoczny gołym okiem :)

No i też nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka. Tunelowanie to tunelowanie.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem tak "traktowana" masa to omyłka szkolna. ;)

 

A uzasadnij ;)

(P.S. - czuj się powitany na wolności ;))

 

Obiekty "pojedyncze atomowo", mogą się "zglucić" i prześlizgiwać kwantowo. Reszta, w tym mysz albo jon OH* , nie mogą.

 

Tyle że nie ma jakiejś zasadniczej fizycznej różnicy pomiędzy układem jednoatomowym, a wieloatomowym. "Atom" nie jest żadnym szczególnym obiektem fizycznym. Fizycznie to tylko względnie stabilny układ nośników dodatnich i ujemnych ładunków elektrycznych. Cząsteczka chemiczna różni się od atomu tylko tym, że ma więcej niż jeden nośnik ładunku + (jąder). A mysza ma ich jeszcze więcej niż pojedyncza cząsteczka.

Elektron i antyelektron (pozyton) też mogą stworzyć atom - pozytu. I robią to. Jedna z dwóch odmian jest nawet dosyć trwała (ok. 140 ns), czyli więcej niż w przypadku wielu krótko żyjących izotopów atomów z jądrem protonowo neutronowym. Są też inne tego typu atomy, w których jądro lub elektrony zastąpione są innymi nośnikami ładunków.

 

A po czymś takim te pojedyncze atomy nie złożyłyby się z powrotem w mysz.

 

Nie musiałyby się składać, bo by się nie rozkładały :) Potraktuj mysz jako stan pola - jeden wektor będący sumą wektorów składowych, który jako całość tuneluje do innego stanu energetycznego przez stan zabroniony (barierę energetyczną). To trochę tak, jakby Ci zabrakło 10 groszy do piwa, a jednak to piwo byś kupił ;) Cały kupiłeś piwo, a nie poszczególne atomy w Tobie :) Cały przeszedłeś ze stanu "bez piwa" do stanu "z piwem" przez barierę braku 10 gr.

 

 

 

A jak nie ma bariery to przez co niby miałaby tunelować ta mysz czy ten człowiek?

 

Tunelowanie jest przez barierę potencjału, a nie przez "barierę odległości" czy przez jakąś fizyczną ścianę itp. Załóżmy że siedzisz sobie na krześle w swoim pokoju, w ziemskim polu grawitacyjnym. Załóżmy też, że chcesz (albo i nie chcesz) się podnieść i usiąść 0,0000000000000000000000000000000000000001 mm bliżej stołu. Potrzeba Ci jest jakaś energia, żeby się podnieść i przesunąć (w całości!) - to jest ta bariera. Jako obiekt kwantowy z jakimś tam pdp, obliczalnym dla konkretnych warunków, możesz to zrobić. I wcale nie jest wykluczone, że kiedyś Ci się to zdarzyło, nawet byś tego nie zauważył :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tunelowanie jest przez barierę potencjału

Ależ ja o tym piszę :) Sam zobacz. Ziemskie pole grawitacyjne jest barierą dla każdego atomu z osobna. To czemu łączysz mojego buta z moim glutem w jeden obiekt kwantowy?

Równie dobrze możesz powiedzieć że: da się ująć jednym równaniem mnie i Astro mimo iż jesteśmy w odległości załóżmy 100 km a barierą będzie dla nas ziemskie pole grawitacyjne.

Owszem, ale to jest bariera osobna dla każdego z nas. A nawet dla naszych atomów jest osobną barierą.

Tylko to że się da nas matematycznie potraktować jako jednego gluta kwantowego nie oznacza że to ma jakikolwiek fizyczny sens :) Fizycznie glutów jest wiele.

Tak samo nie ma sensu łączenie wszystkich atomów myszy w jednego gluta kwantowego i tunelowanie tego jako całości.

Ruszając ręką pokonuje barierę w postaci pola grawitacyjnego - dzięki wiązaniom między cząsteczkowym i atomowym tę barierę pokonuje jednocześnie cała masa moich atomów.

A w przypadku tunelowania owszem, wiązania to jest bariera do pokonania.

 

 

Załóżmy też, że chcesz (albo i nie chcesz) się podnieść i usiąść 0,0000000000000000000000000000000000000001

Pewnie. Ja sobie mogę chcieć. A każde jądro sobie tuneluje gdzie chce. Nie ma powodu aby nawet jeśli wszystkie jadra zatunelują w lewo o 0,0000000000000000000000000000000000001 nazwać to jednym tunelowaniem a nie przypadkowym zbiegiem biliardów tunelowań w lewo pojedynczych jąder.

Ty tu widzisz jedno tunelowanie człowieka a ja tu widzę biliardy przypadkowych tunelowań poszczególnych cząstek które czysto przypadkowo akurat stunelowały w lewo (co jest tak prawdopodobne że pewnie nigdy się nie zdarzyło w ciągu życia Wszechświata), przeważnie też tunelują ale w różne strony.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

A uzasadnij ;)

 

Wiesz przecież, że bywam leniwy, a ostatnio i czasu brak...

Należy zaznaczyć, że źródłem większości masy nukleonów, takich jak proton czy neutron, nie jest mechanizm Higgsa, bo 99 procent ich masy pochodzi od energii pól gluonowych łączących składające się na nie kwarki.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bozon_Higgsa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę tak, i trochę nie... A ile? A ch.. to wie ;)

 

Ale... w ścisłym sensie masą spoczynkową ("masą własną", masą Higgsa) jest masa wynikająca z oddziaływania z polem Higgsa. Oczywiście w przyjętym modelu, w jego podstawowej wersji +/- ogólnie akceptowanej. Natomiast masa obserwowalna (jako spoczynkowa) może być inna - mogą w nią wchodzić energie wiązań (oddziaływań, pól), które łącznie z masą Higgsa dają to, co jako masę obiektu obserwujemy. I ta masa jest wpisywana do H z daszkiem, bez rozdziału na składniki. Ale gdybyśmy sobie to rozdzielili, dostaniemy coś takiego: Mo = Ms(H) + Ew, czyli to co napisałem będzie prawdziwe, chociaż pewnie warte uzupełnienia.

 

A co do spraw ilościowych - nie jest to jednoznaczne. Dopiero kiedy kwarki uda się (?) jakoś wyizolować, będzie wiadomo co i jak. Jak wiesz, na razie sporo w tym prowizorki i spraw wymagających sprawdzenia. Coś tam "przyjmuje się", i tyle :)

 

To czemu łączysz mojego buta z moim glutem w jeden obiekt kwantowy?

 

Jeśli chcesz kapcia zostawić, to proszę bardzo - poluzuj sznurówki tak, żebyś z niego wyskoczył ;) Jeśli ucapisz się krzesła, będzie trzeba i krzesło do gluta dodać.

 

Tak samo nie ma sensu łączenie wszystkich atomów myszy w jednego gluta kwantowego i tunelowanie tego jako całości.

 

Odpowiadasz sobie w następnym zdaniu:

Ruszając ręką pokonuje barierę w postaci pola grawitacyjnego - dzięki wiązaniom między cząsteczkowym i atomowym tę barierę pokonuje jednocześnie cała masa moich atomów.

 

Ustawianie granicy na poziomie atomów nie bardzo ma sens - cząsteczka chemiczna to w sumie taki wielojądrowy atom. Te same wiązania są w "jednojądrowym" atomie, jak i w cząsteczce. Tymi samymi wzorami to można opisać. Atom H to proton + elektron, molekuła H2 to dwa protony i dwa (wspólne) elektrony. Itd., aż do DNA, czy innych superzłożonych cząsteczek. A te z kolei takimi samymi oddziaływaniami (wiązaniami) połączone są z innymi, co zusammen do kupki daje myszę. To wszystko jest jedno pole EM. Możesz je dzielić na składowe, ale możesz i łączyć w zależności od tego, co w danym przypadku Cię interesuje. Podobnie jak możesz pytać o np. tunelowanie całego atomu, albo tylko elektronu z niego.

 

Nie ma powodu aby nawet jeśli wszystkie jadra zatunelują w lewo o 0,0000000000000000000000000000000000001 nazwać to jednym tunelowaniem a nie przypadkowym zbiegiem biliardów tunelowań w lewo pojedynczych jąder.

 

Powód jest, a nawet dwa: pierwszy to, że interesuje mnie mysz jako całość; a drugi, który uprawnia pierwsze, to oddziaływania pomiędzy tymi atomami, które z biliardów atomów robią mysz. Jeśli mysza wykituje, to po pewnym czasie pytanie o tunelowanie myszy straci sens - to już będzie biliard niepowiązanych atomów, a nie mysz. To jak z H2 - dopóki istnieje, może tunelować jako H2, a kiedy się rozsypie na dwa oddzielne H, pytanie o tunelowanie H2 straci sens.

 

Tunelowanie w tym przypadku faktycznie jest nie tyle "w lewo", co "w górę", bo tam jest bariera potencjału, która uniemożliwia klasyczne przesunięcie się lewo (tarcie). To "lewo" dodałem tylko (zakładam, że w lewo mógłbyś bez tunelowania), żeby było bardziej obrazowo, do tunelowania wystarczyłby minimalny podskok "w górę".

 

Równie dobrze możesz powiedzieć że: da się ująć jednym równaniem mnie i Astro mimo iż jesteśmy w odległości załóżmy 100 km a barierą będzie dla nas ziemskie pole grawitacyjne.

 

Jeśli masz takie długie grabki, coby stworzyć z Astro jeden fizyczny obiekt połączony wspólnymi oddziaływaniami, to nie ma przeszkód :)

Edytowane przez ex nihilo
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Powód jest, a nawet dwa: pierwszy to, że interesuje mnie mysz jako całość; a drugi, który uprawnia pierwsze, to oddziaływania pomiędzy tymi atomami

Czyli powodem dla którego łączysz atomy myszy w całość i tunelujesz całą mysz są oddziaływania między atomami no i Twoja subiektywna chęć :)

Ale sam wcześniej pisałeś że to w zasadzie sprowadza się tylko do tego że można policzyć lrSl2.

No to wcale nie muszę mieć długich grabek żebyś mógł policzyć lrSl2 dla mnie i Astro :DCzy się mylę?

Co do pierwszego powodu. On jest dobry gdy chcemy zająć się jakimś obiektem np. myszą. Ale nasze chęci mało mają do tego czy mysz tuneluje. Tuneluje albo nie bez względu na nasze chęci.

Moim zdaniem  mimo iż możemy sobie lrSl2 policzyć dla czego tylko dusza nam zapragnie, podobnie możemy mieć chęć potraktowania czegokolwiek jako jeden obiekt to nie zawsze ma to fizyczny sens w kwestii tunelowania. Dla mnie i Astro to nie ma fizycznego sensu :D

A jeśli chodzi o to kiedy ma to fizyczny sens to decyduje o tym głównie wielkość obszaru jaki rozpatrujemy z małą korektą na siłę oddziaływań.

Tunelowanie jest mocno prawdopodobne w małych obszarach z silnymi oddziaływaniami tworzącymi z dla zewnętrznych oddziaływań jeden obiekt z iluś tam cząstek.

I to prawdopodobieństwo leci na łeb na szyję dla odległości rzędu >5 nm. Tak że nic dalej nie tuneluje jako jeden obiekt ale raczej jako n niezależnych tunelowań różnych obiektów.

Po prostu nie uważam żeby istniał dla tunelowania fizyczny sens tworzenia jednego obiektu w większych skalach.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciąż się zastanawiam dlaczego liczymy |rS|2, zamiast zwykłe (rS)2, jak dobrze pamiętam matematykę, jest to jedno i to samo... Chociaż nie jestem pewien jak to jest przy liczbach zespolonych...
Coś przegapiłem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro
Trochę tak, i trochę nie... A ile? A ch.. to wie ;)

 

No dla mnie bardziej tak. :)

 

Ale... w ścisłym sensie masą spoczynkową ("masą własną", masą Higgsa) jest masa wynikająca z oddziaływania z polem Higgsa.

 

Na <Χ|Υ>ι mi tak definicja, skoro "znikając" pole H. zmniejszę się na wadze o jakiś kilogram? A upieram się, że względem monitora jestem w spoczynku. ;):D

No i poważniej, to jak niby zweryfikować cokolwiek, czyli zmierzyć tak definiowane "masy spoczynkowe", skoro to nie masa konstytuentna, a prądowe (golizny) mierzymy z dokładnościami gorszymi nieco niż astronomiczne? Goła masa i masa "spoczynkowa" nie są zresztą tym samym. Wszechświata Panie nie zgubisz. ;)

Dodam jeszcze przewrotnie, że klepiąc teraz przed monitorem nie zgubię astrowej "chmury" gluonowej. ;)

 

Wciąż się zastanawiam dlaczego liczymy |rS|2, zamiast zwykłe (rS)2

 

|A|2 i (A)2 gdy A jest zespolone, to coś nieco innego.

Edycja: przykładowo, niech A = 1 + i

|A|2 = 2, zaś (A)2 = 2i

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na <Χ|Υ>ι mi tak definicja, skoro "znikając" pole H. zmniejszę się na wadze o jakiś kilogram?

Czyli jeśli rozumiem to pole Higgsa można nazwać "dodatkowym" polem dającym masę. A raczej często się pisze po prostu o polu dającym masę.

To tylko kwestia definicji: można sobie i zdefiniować że masa spoczynkowa to masa pochodząca od pola Higgsa, tylko to się chyba trochę gryzie z dotychczasowym zastosowaniem pojęcia "masa spoczynkowa".

Nie lepiej było po prostu pisać o "masie Higgsa"?

PS. Zastanawia mnie to zdanie z wiki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pole_Higgsa

 

W wielu teoriach bozony cechowania muszą być cząstkami bezmasowymi. Teorie takie dają doskonałe wyniki poza jednym faktem - w rzeczywistości bozony te często mają masę. Aby obejść ten problem zakłada się, że owe bozony w rzeczywistości są bezmasowe, natomiast ich obserwowana masa jest wynikiem oddziaływania z innym polem.

Z niego z kolei można wysnuć taki wniosek: niektóre bozony mają masę (spoczynkową?) równą zeru. Inne pole (Higgsa) daje im masę. No ale to prowadzi do konkluzji że masa "własna" (spoczynkowa?) to jednak coś innego niż masa Higgsa :D

BTW. Kiedyś ale to już dawno, może artykuł z lat 80-tych (nie pamiętam) był cały artykuł w jakimś czasopiśmie nazwijmy je "nauczycielskim" z fizyki, poświęcony temu co to jest masa we wzorze E=mc2

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A upieram się, że względem monitora jestem w spoczynku. ;):D

 

W całości pewnie tak, ale "w Tobie" już tego spoczynku nie ma - od wnętrza jąder (tych atomowych) do drgań termicznych (obiadu nie liczę ;). Czyli Twoja masa spoczynkowa (w ścisłym sensie) jest niewielka. Za to pędów we wszystkich możliwych kierunkach od cholery i jeszcze trochę. A to w sumie da m (obserwowalne) do wsadzenia pod daszek H, co w naszym przypadku jest najważniejsze. Mogłem oczywiście nie wspominać o polu Higgsa, ale...

 

Zresztą sprawa masy (mas) nie jest jeszcze ostatecznie rozwiązana.

 

 

 

Po prostu nie uważam żeby istniał dla tunelowania fizyczny sens tworzenia jednego obiektu w większych skalach.

 

Dla wszelkich (? ale chyba tak) "kwantowych" (kwantowo-falowych) właściwości decydująca jest energia, a nie skala przestrzenna. Foton może mieć ogromną długość fali, ale nadal pozostanie pojedynczym kwantem.

 

A cy jest w tym przypadku fizyczny sens myszowego gluta? Dla praktyki nie, ale teoretycznie jest taki sam sens, jak każdego innego - chociażby po to, żeby pokazać, jak małe jest pdp takiego tunelowania i z czego ta małość wynika :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

W całości pewnie tak, ale "w Tobie" już tego spoczynku nie ma

 

Jestem tego całkowicie świadom. Jeśli jednak klasycznie, czyli relatywistycznie (;)) podchodzimy do masy (spoczynkowej, niezmienniczej), to mamy kłopot. Spróbujmy sobie zmniejszyć na maksa te wszystkie wewnątrzastrowe pędy. No to ładujemy Astro do super zamrażarki, pokrętełko ustawiamy na -> 0 K i czekamy. No ni cholery nie doczekamy, żeby waga pod Astro zaczęła schodzić do 1kg. Przeciwnie (dla niewtajemniczonych, coby nie próbowali dziwnych metod odchudzania :)), nie stracę nawet 0,5 kg...

 

 

 

Zresztą sprawa masy (mas) nie jest jeszcze ostatecznie rozwiązana.

 

Oczywiście. Na dobrą sprawę nie wiemy czym w ogóle jest. (to tak bardziej filozoficznie ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Definicja nie do podważenia:

Masa, to suma jednostek na nią się składających.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No ni cholery nie doczekamy, żeby waga pod Astro zaczęła schodzić do 1kg. Przeciwnie (dla niewtajemniczonych, coby nie próbowali dziwnych metod odchudzania :)), nie stracę nawet 0,5 kg...

Eliminujemy przecież tylko drgania cieplne czyli masa cząsteczek i atomów zostaje a eliminujemy gro ich oddziaływań. Czyli raczej mało.

Gro masy Astro to nukleony. Trochę ich oddziaływania. Wnikając w same nukleony mamy kwarki i ich oddziaływania. I tu jest już inaczej. Kwarki mają małą masę a oddziaływania dużą.

Czyli na każdym poziomie organizacji jest masa spoczynkowa z relatywistyki i oddziaływania.

I tu sami sobie określamy na jakim poziomie nas interesuje masa spoczynkowa. Może być że i na poziomie krzesła przed monitorem.

Z tym że oddziaływania mają przeważnie mniejszy wkład w "masę".

Poza poziomem kwarków gdzie jest odwrotnie niż na wyższych poziomach . Co mocno sugeruje że ten poziom organizacji jest inny. Ja bym się skłonił do tego że jest inny - bo FUNDAMENTALNY ( w znaczeniu z dużej).

Tak więc masą spoczynkową nazwałbym masę obiektu którego ruch relatywistyczny nas interesuje przy prędkości zero.

Masa Higgsa jest tylko masą spoczynkową na najniższym szczeblu uporządkowania jaki znamy.

Czyli można by napisać: fundamentalną masą spoczynkową jest masa Higgsa (aczkolwiek to jest trochę niezgodne z tym zdaniem z wiki co zacytowałem).

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

Masa, to suma jednostek na nią się składających.

 

Rozumiem, że chodzi o "sumę mas jednostek na nią…". W tej formie to bardzo łatwe do obalenia. ;)

Taki proton. Skoro składa się z dwóch kwarków u i jednego d, to suma mas składników Mu + Mu + Md jest jakieś circa 100 razy mniejsza od masy protonu M(u+u+d).

(zobacz np. pierwsza tabela https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwark)

 

Gro masy Astro to nukleony.

 

Czy ja twierdziłem inaczej? Wybacz Thikim, ale czytaj przedmówców ze zrozumieniem. :)

(oczywiście myślimy o naszej zwyczajnej, dobrej jak chleb materii barionowej ;))

 

Z tym że oddziaływania mają przeważnie mniejszy wkład w "masę".

 

Jak pokazuje przykład każdego nukleonu naszej (dobrej jak chleb) materii barionowej, jest całkowicie przeciwnie. :)

 

Edycja:

 

 

Masa Higgsa jest tylko masą spoczynkową na najniższym szczeblu uporządkowania jaki znamy.

Brzmi ciekawie. Jak każde wyznanie wiary. :D

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...