Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Afordancja

Przedłużenie życia

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Mężczyźni żyją krócej od kobiet bo mają żony

 

A jednocześnie żonaci żyją dłużej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jedno drugiemu nie musi przeczyć. Żona to stabilizacja odżywiania, trybu życia, potomstwo, mobilizacja. A jednocześnie dodatkowy stres.

A co myślicie o sposobie nieco traumatycznym - transplantacji poszczególnych starych narządów. Ja zakładam że dość szybko nastąpi zrównanie narządu nowego z resztą na zasadzie wymiany materiału.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ten gościu jest stuknięty i uzależniony od łykania prochów i picia winka oraz kofeiny z zielonej herbaty. :)

Były kilkukrotnie robione badania stulatków i nie ma żadnego wspólnego mianownika długiego życia na tej podstawie. Jest delikatna korelacja między zawartością portfela, niskim poziomem cukru we krwi, poziomu "cholesterolu" i niewysokim pikiem insuliny. Ale czego się spodziewać po staruszkach? W tym wieku poziom cukru i frakcji lipidowych musi być niski, a status majątkowy też nie jest niczym dziwnym w tym wieku.

Jeśli chodzi o transplantacje, to nikt ich nie robi staruszkom, chyba, że są milionerami. :)

Pierwsi w kolejce są młodzi.

Poza tym narkoza nie jest obojętna dla mózgu i lepiej się nie usypiać bez ważnego powodu. ;)

Nie rozumiem zupełnie tych kombinacji, mamy takie życie, a nie inne, żyjmy codziennie i odejdźmy godnie bez obciążania innych swoim niedołęstwem czy marudzeniem.

Przecież jesteśmy nieśmiertelni, cząsteczki naszych ciał są tylko pożyczone, trzeba je oddać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

polifenole czy to z wina czy z zielonej herbaty nie maja zadnego wplywu na ludzi zdrowych i moga przedluzyc zycie jedynie jakos tam uszkodzonym - czyli np. mi bo choruje na pewne zaburzenia autoimmunologiczne...

 

ale takim osobom jak ja wszelkie substancje przeciwzapalne/przeciw utleniacze (reduktory stresu oksydacyjnego) przedluza zycie bo spowolnia miazdzyce, rozwoj neiwydolnosci nerek-watroby, opoznia neurodegenetacje/demencje i redukuja prawdopodobienstwo pojawienia sie zaburzen psychicznych....

 

mnie samo zbicie TSH (za pomoca euthyroxu) do poziomu ok. 1,5 (zapomnialem jednostki) obnizylo poziom trojglicerydów i cholesterolu o ok. 1/3... tyle, ze ten sam euthyrox u osoby zdrowej nic nie da :P

 

ani narkoza ani roznego rodzaju kontrasty nie sa obojetne - nc nie jest obojetne zwazywszy na cos takiego jak osobnicza wrazliwosc...

 

wielu ludzi po zastosowaniu kontrastów zachoruje na raka :) inni dostana silnej anafilakcji albo jakiegos rodzaju reakcji autoimmunologicznej i tez sie przekreca :P

Edytowane przez Cretino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A metody nie odżywieniowe tylko genetyczne? Wiadomo - powijaki ale chyba są najbardziej obiecujące.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze gorzej.

Mimo, że zsekwencjonowanie genomu zaraz będzie dostępne powszechnie (teraz kosztuje 20-30k) to niewiele wnosi, bo stwierdza tylko, że takie, a takie wersje genów są w haploidzie.

Ich ekspresja, czyli faktyczne działanie, solo lub w zespołach, zależy właśnie od środowiska życia, a największy wpływ mamy na jeden komponent - odżywianie.

Zapamiętać: geny niczego nie determinują, to są tylko mapy, a żadna mapa nie jest aktywna, my ją aktywujemy obierając marszrutę. :)

Te idiotki typu Jolie, które sobie wycinają cycki, bo mają "gen raka" to właśnie świetny przykład naszej "naukowej" medycyny. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Te idiotki typu Jolie, które sobie wycinają cycki,

 

Tu jesteś niesprawiedliwy. Według Twoich porównań: "obrała inną marszrutę" by "nie aktywować mapy". 

Miała duże szanse na realizację złego scenariusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz, geny pozostały, zamiast zmienić marszrutę wycięła kawałek mapy, a w odpowiednich warunkach środowiska to jej nie uchroni, nowotworzenie zacznie się w tkance, która rozwinęła się z tego samego listka zarodkowego. :)

To tak jakby kamieniarz obciął sobie palce niewiodącej ręki, bo może się j... młotem, zamiast nauczyć się innej techniki walenia. ;)

http://5prawnatury.pl/wp-content/uploads/2013/12/piers_listki-zarodkowe.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, co prawda to nie na temat. Ale raczej sprawę konsultowała ze znawcami, więc raczej ktoś jej tak doradził, inaczej by jej odradzano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uchroń nas Boże przed takimi "znawcami"!

Myślę, że jej mogli nawet za friko to zrobić, żeby inne gęsi poszły za przykładem. :)

W medycynie już dawno nie chodzi o wyleczenie pacjenta.

Pewno se jeszcze jajniki usunie i będzie łykać HZT do końca życia.

 

Jak mawia większość zdrowych długowiecznych: Omijać konowałów szerokim łukiem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś na bieżąco. Już usunęła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Nie rozumiem zupełnie tych kombinacji, mamy takie życie, a nie inne, żyjmy codziennie i odejdźmy godnie bez obciążania innych swoim niedołęstwem czy marudzeniem.

 

 

Ty nie rozumiesz, ale ja rozumiem :D.

I nie rozumiesz clue wątku, mnie nie interesuje, "zdrowy" tryb życia, żeby być dłużej starym..ten scenariusz jest dla mnie nieakceptowalny, interesuje mnie tylko i wyłącznie wydłużenie okresu przed starością.

 

I nie wiem dlaczego stawiasz za kontrast "żyjmy codziennie" "zyjmy dobrze" itp. przecież to się w ogóle nie wyklucza..mogę żyć dobrze codziennie, i robić to 150-200 i więcej lat i na pewno nie będę się nudził :D

A już na pewno nie mam zamiaru odchodzić, to kiepski plan, ale wiadomo, każdy ma swój.

 

 

 

Przecież jesteśmy nieśmiertelni, cząsteczki naszych ciał są tylko pożyczone, trzeba je oddać.

hm..chyba mam inną definicję nieśmiertelności.

A za Twoją "nieśmiertelność" to ja dziękuję, nie przedstawia żadnej praktycznej wartości...

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że to takie gadanie po próżnicy, cecha charakterystyczna ludzi, którzy liczą na drapane, zamiast żyć tu i teraz. :)

Nie dziękuj, innej nieśmiertelności nie masz i nie będziesz mieć.

Nigdy też nie będziesz miał szans na przedłużenie tej części życia przed starością. ;)

Oczywiście jest to możliwe dzięki wczesnemu rozpoczęciu odwiedniego trybu życia, mam nadzieję, że u moich dzieci to będzie wyraźnie widać. :)

Ja sam mam wiek biologiczny dekadę-półtorej niższy od metrykalnego, ale zacząłem nad tym pracować ledwo 20 lat temu, miarą jest stopień zwapnienia chrząstki żebrowej i rozwój rdzenia kręgowego.

Marzenia piękna rzecz, pod warunkiem, że się spełnią. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rozumiem, że to takie gadanie po próżnicy, cecha charakterystyczna ludzi, którzy liczą na drapane, zamiast żyć tu i teraz

 

hm..odniosłem wrażenie, że przeniosłeś klimat z innego wątku, tutaj naprawdę nie tak nie trzeba ;).

 

 

 

Nie dziękuj, innej nieśmiertelności nie masz i nie będziesz mieć.

 

Wielu mówiło, że "coś się nie da, nie będzie", to wszystko kwestia stanu wiedzy.

 

 

 

Ja sam mam wiek biologiczny dekadę-półtorej niższy od metrykalnego, ale zacząłem nad tym pracować ledwo 20 lat temu, miarą jest stopień zwapnienia chrząstki żebrowej i rozwój rdzenia kręgowego.

 

Gdzie to można zmierzyć?  Jakaś nazwa badania?

 

 

 

Marzenia piękna rzecz, pod warunkiem, że się spełnią

Sugerujesz, że marzenia bez warunku spełnienia już nie są piękne? ;) 

 

Więcej wiary i optymizmu :D

 

- - - - -

A wracając do wątku, jakiś gość (chyba jakiś bogaty Rosjanin) ma koncepcję zastąpienia neuron po neuronie, z biologicznych na "elektroniczne", ja akurat w tym przypadku takim optymistą nie jestem, ale hm...jako, że uważam, że świadomość to tylko pewne złudzenie i w sumie ginie przed snem (pomijam sny ;) ) a rano jest resetowana i tylko pamięć mówi o tym kim jesteśmy, to może to ma jakiś sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie wpiszesz "wiek biologiczny" to Ci wywali mnóstwo badań jakimś aparacikiem, ale mam wątpliwości, czy to cokolwiek mierzy.

My z kolegami wpadliśmy na pomysł, by mierzyć wiek biologiczny metodami antropologicznymi, jak w przypadku szkieletów.

Nie jest to jakaś akceptowana metoda, ale też nie musi.

Stopień zwapnienia chrząstek łączących żebra prawdziwe z mostkiem jest dosyć dobrze opisany i odniesiony do wieku, ale wątpię czy znajdziesz to w necie.

U młodszych można jeszcze sprawdzać szwy czaszkowe, wystarczy dobre CT.

Jeśli chodzi o przydatność rdzenia kręgowego w tym celu, to podobno dojrzewa on dopiero w wieku 40-45 lat, kiedy kora mózgowa w 25-35, ale trudno to zinterpretować in vivo. :)

 

Natomiast to przeniesienie świadomości (naprawdę wy tutaj musicie czytać duźo SF ;) ) to sam nośnik, czyli mózg jest jej integralną częścią.

Powodzenia w przenoszeniu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bastard

Apotemnofilia to zaburzony schemat własnego ciała i jego postrzegania. Tzn tak uważają Vilayanur Ramachandran i  Antonio Damasio- i ja to kupuję, bo ich argumentacja jest niezwykle logiczna. Do tego samego worka wrzucają transseksualizm, oraz pewien typ anoreksji (zaburzone postrzeganie siebie). I nie ma tam mowy o żadnym seksie jak w definicji z wiki. To jakieś psychiatryczne brednie.

 

Tłumaczenie jest takie, że wszystkie procesy w organizmie (od początku ontogenezy) zachodzą równolegle i są od siebie względnie niezależne. Oczywiście oddziałują na siebie pośrednio poprzez produkty swoich reakcji- ale to jest wtórne do ekspresji genów (zmutowanych). I tak w obrębie kory czuciowej wyższego rzędu, tam gdzie mamy reprezentację swoich części ciała i organów, dochodzi do anomalii. Powstaje np. reprezentacja wewnętrzna (tzn. mózgowa) kończyny tylko do bliższych 2/3 ramienia ręki lewej. Dalsza część ramienia, przedramię i dłoń nie mają reprezentacji czuciowej wyższego rzędu- ale ma ruchową (zupełnie niezaburzoną). Reprezentacja wyższa to nie tylko czucie skórne (powierzchniowe), ale i głębokie, trzewne (a jakże ręka posiada "wypełnienie" w postaci naczyń, tkanek miękkich- a wszystko jest unerwione, również bólowo). I ta wspólna polimodalna reprezentacja tej dalszej części ręki nie istnieje w korze tych osób.

 

I teraz mamy sytuację, że facet odczuwa większość ręki jako nie swoją- doklejone (dospawane na stałe) obce ciało. Ona przeszkadza mu we wszystkim. Zaburza sen, funkcjonowanie codzienne, jest źródłem frustracji i depresji. Ci ludzie dokładnie wiedzą, gdzie należy odjąć kończynę, zeby ich problemy się skończyły. Chirurdzy są zdziwieni ich precyzją. Poza tym potencjały wywołane z ich nadmiarowych (bądź niedomiarowych) organów potwierdzają ponoć prawdziwość odczuć tych ludzi. Większość z nich po zabiegu staje się wreszcie szczęśliwa. Zaczynają normalne życie po latach udręki.

 

Tak samo transseksualistki mają reprezentacje wewnętrzne (mapy mózgowe) członka męskiego- a piersi nie. A transseksualiści odwrotnie. Są też formy pośrednie- genitalia ma wraz ich mapami mózgowymi OK, za to np. z piersiami jest odwrotnie. Tzn. kobiety ich nie chcą, a mężczyźni chcą. To tylko dowód jak jesteśmy skomplikowani.

 

Najcięższą formą zaburzeń tego typu jest zespół Cotarda, gdzie cały schemat odczuwania własnego ciała jest zniszczony i człowiek twierdzi, że nie żyje, albo że jest umierający i pozbawiony ciała- za to z zachowanym umysłem. Oczywiście psychiatria traktuje takich ludzi jednoznacznie.

 

Do tej grupy można też swobodnie zaliczyć poudarowy zespół zaniedbywania stronnego, zespół obcej ręki, a podciągnąć można i zespół anarchicznej ręki (syndrom dr. Strangelove'a)- chociaż tu mechanizm jest inny.

 

A w ogóle to zauważyłem, że Astroboy szaleje.

Widać wiosna idzie i hormony buzują  :)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Glaude, jak zwykle rozjaśniasz.

A powiedz, czy Ci coś wiadomo na temat tego, że rdzeń kręgowy dojrzewa (nie wiem czy to dobre określenie) bardzo późno, czasem nawet koło 50 roku życia?

I czy może to dowodzić, że dawniej żyliśmy dłużej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A w ogóle to zauważyłem, że Astroboy szaleje.

Widać wiosna idzie i hormony buzują :)

 

Coś w tym musi być. ;)

Jak wszystko jest grzeczne i ułożone, to zaczyna wiać nudą. Ktoś musi wziąć na siebie tę niewdzięczną rolę szaleńca. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Glaude, chodzi mi dokładnie o bardzo dużą różnicę w długości kręgosłupa i długości rdzenia kręgowego prowadzącej do utworzenia się wiązki z długich nerwów tzw. ogona końskiego. :)

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam bez bicia, ze o tym nie słyszałem. Dla mnie znajomość rdzenia kończy się na strefach Rexeda.

A w ogóle to podzielam twój pogląd na zycie. Ludzie mający obsesję na punkcie zdrowia i długiego życia są tak tym pochłonięci, ze zycie przecieka im przez palce i gdy są starzy budzą się z lękiem rychłej śmierci i zmarnowania wielu lat. Jakość zycia to nasza psychika i zaspokajanie jej potrzeb. Kropka.

A percepcja upływu czasu nie ma nic wspólnego z jego fizycznym upływem. Fajna książka na ten temat to "Czas, przewodnik użytkownika". Popularnonaukowa ale bez kitów i przystępna. Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, czas. :)

Zamiast dążyć do wydłużenia czasu życia, można dążyć do zintensyfikowania tego życia w jednostce czasu.

Nie wiem na ile "nieścisłość", w sensie matematycznym, umysłu pomaga w zrozumieniu tego, ale moi znajomi przyrodnicy też mają podobnie. ;)

 

Poznawanie zasad życia, jest znacznie przyjemniejsze, niż wyprowadzanie suchych wzorów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zamiast dążyć do wydłużenia czasu życia, można dążyć do zintensyfikowania tego życia w jednostce czasu.

 

Każde dążenie czyni cierpienie. Wystarczy "zauważyć", że umysł sam z siebie, tu i teraz, to czysta radość. ;)

 

 

 

Poznawanie zasad życia, jest znacznie przyjemniejsze, niż wyprowadzanie suchych wzorów...

 

Bastard, kiepska prowokacja. ;) Myślę, że rasowy fizyk, taki zwłaszcza, który czerpie z tego radość, nie robi niczegokolwiek innego, niż poznawanie zasad życia. Może tylko na poziomie bardziej fundamentalnym niż Ty. ;) Jeśli chciałeś dopiec matematykom, to też trafiłeś kulą w płot. Wspomniałem nie tak dawno, że to ciekawość jest motorem naszego rozwoju. Nie dodałem, że również czystej wody estetyczny orgazm – dlatego nie zaprotestowałem, gdy Glaude wspomniał o filozofach (zgadzam się). Tutaj właśnie dodałbym Matematykę. :D

Paru moich znajomych od fizyki matematycznej (Gadziny uparcie pozostają jednak przy terminie matematyki fizycznej ;)) to doskonały przykład tego, jak pasjonujące mogą być "suche wzory". :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiec?

Nie wyspałeś się? :)

Co Ty masz pod deklem, że zawsze i wszędzie ktoś komuś chce dopiec?! :D

Weź Ty się pieprznij tą swoją słynną pięścią w łepetynę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...