Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W porównaniu do zdrowych osób, pacjenci z chronicznym bólem pleców cierpią na poważne braki w zakresie krótkotrwałej pamięci prospektywnej (Psychosomatic Medicine). Dotyczy ona raczej nie zdarzeń, lecz przyszłych planów oraz zamiarów. Uważa się, że uruchamiają ją dwa rodzaje wskazówek: 1) czasowe (np. rzut oka na zegarek i uświadomienie sobie pory dnia) oraz 2) związane ze zdarzeniami (np. obdarowanie kwiatami i refleksja, że obiecaliśmy podlewać kwiaty sąsiada).

Dr Jonathan Ling i zespół z Keele University zebrali grupę 100 osób: 50 z przewlekłym bólem pleców i 50 zdrowych. Porównali ich zdolności pamięciowe. Wykorzystali do tego celu samoopisowy Kwestionariusz Pamięci Prospektywnej (Prospective Memory Questionnaire). Zadaniem badanych było zliczenie sytuacji, w których w danym okresie pamięć prospektywna ich zawiodła. Skala bada 3 aspekty tego rodzaju pamięci: 1) długoterminowy semantyczny, 2) krótkoterminowy epizodyczny oraz 3) wskazówek uwewnętrznionych. Odnotowywano też przypadki stosowania technik wspomagających zapamiętywanie.

Psycholodzy zauważyli znaczące różnice tylko w zakresie krótkoterminowej pamięci prospektywnej. Ubytki pamięci były związane ze stosowanymi ilościami leków przeciwbólowych. Im mniejsze dawki, tym lepsze funkcjonowanie pamięciowe.

Jedno z wyjaśnień deficytów w zakresie krótkoterminowej pamięci prospektywnej jest takie, że związek między bólem i stresem wpływa na funkcjonowanie intelektualne. Drugie odwołuje się do leczenia glukokortykoidem, które przechodzą chorzy.

Siedząc w biurze czy w domu przy komputerze, warto więc pamiętać o zachowaniu właściwej postawy, bo ból pleców może nie być jedyną konsekwencją zaniedbań...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
pacjenci z chronicznym bólem pleców cierpią na poważne braki w zakresie krótkotrwałej pamięci

 

Ból = stres = obumieranie mózgu = utrata pamięci = zmiana kierunku działania = inne umocowanie w PM  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bo jak tu rejestrować co sie dzieje jak plecy delikatnie rzecz biorąc bolą  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Boisz się wszystkiego? Uciekasz, słysząc najmniejszy hałas? Być może dzieje się tak z powodu niedoboru enzymu – oksydazy monoaminowej A (MAO-A).
      Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii wykazali, że myszy pozbawione tego enzymu w wyniku mutacji nie są w stanie prawidłowo ocenić zagrożenia. Przejawiają zachowania obronne (np. gryzienie czy stukanie ogonem) w obecności neutralnych bodźców, takich jak plastikowa butelka. Gdy jednak pojawiają sygnały prawdziwego zagrożenia, np. mocz drapieżnika czy znieczulony szczur, są mniej defensywne i ostrożne od reszty (podczas eksperymentu niektóre zwierzęta wspinały się nawet na nieprzytomnego szczura). Nieobecność enzymu zmniejsza także tendencje ucieczkowe i związane z badaniem otoczenia – mijało więcej czasu, nim zmodyfikowane myszy opuszczały otwartą komorę.
      Reasumując, nasze odkrycia sugerują, że niedobór oksydazy monoaminowej A prowadzi do ogólnej niezdolności do właściwej oceny kontekstowego ryzyka, na co wskazywały nieadekwatne zachowania obronne – podkreśla prof. Jean C. Shih.
      Oksydaza monoaminowa A jest podstawowym enzymem rozkładającym w mózgu serotoninę, norepinefrynę i dopaminę, które zwiększając tętno, a także przepływ krwi i tlenu, przyczyniają się wystąpienia reakcji "walcz lub uciekaj". Wcześniejsze badania zespołu Shih i innych wykazywały, że niedobór MAO-A wywołuje u myszy i ludzi agresję. Najnowsze studium, którego wyniki ukażą się w październikowym wydaniu International Journal of Neuropharmacology, prostuje jednak, że to, co wyglądało na agresję, jest w rzeczywistości nieumiejętnością właściwego przystosowywania się i reagowania na wskazówki środowiskowe.
      Myszy bez oksydazy monoaminowej A przejawiały jedyną w swoim rodzaju niezdolność dostosowania reakcji do sytuacji. Paradoksalne odpowiedzi na neutralne i wywołujące strach bodźce wyraźnie przypominają deficyty w przetwarzaniu wyrazów twarzy w przebiegu schizofrenii i autyzmu – uważa dr Sean Godar.
      Myszy pozbawione MOA-A miały tak samo sprawne zmysły jak inne zwierzęta: równie często zakopywały czekoladowe batoniki zbożowe, potrafiły pokonać kładkę i rozpoznawać różne obiekty. Zachowania przejawiane przez gryzonie niemające MOA-A mogą odzwierciedlać ograniczenie zestawu reakcji emocjonalnych oraz elastyczności [wygląda to tak, jakby działała tylko jedna przerzutka uruchamiająca strach] – podsumowuje kolejny ze współautorów badania Marco Bortolato.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Włoscy naukowcy wykazali, że mózg kręgowców jest najprawdopodobniej biologicznie predysponowany do rozumienia trójwymiarowego świata. Nie jest to więc kwestia doświadczenia, lecz genów. Zespół Giorgia Vallortigary z Uniwersytetu w Trydencie wykazał bowiem, że nowo narodzone kurczęta wolą figury możliwe od niemożliwych.
      Czteromiesięczne niemowlęta potrafią zintegrować wskazówki z dwuwymiarowych obrazów i stwierdzić, który z nich jest możliwy, a który nie. Dotąd naukowcy nie mieli jednak pojęcia, czy wnioskowanie o 3D z 2D to kwestia doświadczenia, czy też w grę wchodzą raczej mechanizmy wrodzone.
      W swoim dobrze zaplanowanym eksperymencie Włosi postanowili to rozstrzygnąć, dlatego przed dobę trzymali 66 kurcząt w kompletnych ciemnościach. W ten sposób upewnili się, że nie nabywają one żadnych doświadczeń. Następnego dnia ptaki ustawiono z jednej strony pomieszczenia, a z drugiej zamontowano plansze z dwiema siatkami brył: konturem sześcianu oraz zbliżonej do niego figury niemożliwej (sześcianu Eschera), gdzie wierzchołki przedniej i tylnej ścianki nieprawdopodobnie się na siebie nakładały. Okazało się, że aż 2/3 kurcząt zbliżało się do sześcianu.
      Artykuł ze szczegółowymi wynikami ukazał się w piśmie Biology Letters.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intensywna miłość może przetrwać długie lata. Badanie aktywności mózgowej pokazało bowiem, że w przypadku długoterminowej miłości jest ona podobna do tej odnotowywanej u osób, które dopiero się zakochały.
      Doktorzy Bianca Acevedo i Arthur Aron z Wydziału Psychologii Stony Brook University porównywali zakochanych ludzi, którzy są od dawna zamężni/żonaci, ze świeżo ugodzonymi strzałą Amora. U obu rodzajów par odkryli bardzo podobną aktywność mózgu w obszarach związanych z nagrodą, motywacją i chęcią działania na rzecz związku.
      Studium, którego wyniki ukazały się właśnie w internetowym wydaniu Social Cognitive and Affective Neuroscience, jako pierwsze dotyczyło tzw. korelatów neuronalnych długoterminowej miłości romantycznej. Wszyscy naukowcy mają nadzieję, że pomoże ono odpowiedzieć na pytanie, czemu pewne pary pozostają zakochane.
      Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) Amerykanie badali 10 kobiet i 7 mężczyzn, którzy twierdzili, że po średnio 21 latach małżeństwa są nadal intensywnie zakochani w swoim partnerze/partnerce. Ochotnikom pokazywano zdjęcia twarzy ukochanej osoby oraz fotografie kontrolne: bliskiego przyjaciela, dobrego znajomego i kogoś mało znanego. Obrazy uzyskane za pomocą fMRI porównywano ze zdjęciami z eksperymentu z 2005 r., kiedy metodę tę wykorzystano do zbadania 10 kobiet i 7 mężczyzn, którzy się zakochali w ciągu poprzedniego roku.
      Znaleźliśmy wiele oczywistych podobieństw – twierdzi Aron, odwołując się do kluczowych regionów związanych z nagrodą i motywacją, głównie do fragmentów obfitującego w dopaminę pola brzusznego nakrywki (pola Tsaia; ang. ventral tegmental area, VTA). W ostatnim studium VTA wykazywało silniejszą reakcję na fotografie długoterminowego partnera niż na zdjęcia bliskiego przyjaciela czy jakiekolwiek inne.
      Co ciekawe, te same regiony VTA były bardziej aktywne u tych pozostających od dawna w związku osób, które w kwestionariuszach uzyskały dużo punktów w skalach miłości romantycznej i bliskości – podkreśla dr Acevedo.
      Większa bliskość była związana z aktywnością wskazującą na nagrodę i motywację (VTA i istota czarna) oraz świadomość innych ludzi, np. ich emocji (środkowa wyspa oraz przedni zakręt obręczy). Długość związku miała wiele wspólnego z aktywnością brzusznego i grzbietowego prążkowia; podobnie zresztą jak u osób tęskniących za zmarłym ukochanym lub doświadczających kokainowego haju (stąd porównania więzi z ludźmi do uzależnień). Częstotliwość kontaktów seksualnych była pozytywnie skorelowana z aktywnością tylnego hipokampa, obszaru powiązanego w ramach wcześniejszych badań z głodem i zachciankami oraz obsesyjnością na punkcie partnera/partnerki na początkowych etapach miłości.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózg postrzega dwuznaczne twarze jako męskie, kiedy pokazują się w jednej części pola widzenia, a jako żeńskie, gdy zauważy je w innym miejscu.
      Wyniki eksperymentu naukowców z MIT-u i Harvardu obalają obowiązujący od dawna w neurologii dogmat, że to, co mózg widzi, nie powinno zależeć od względnego umiejscowienia obiektu w stosunku do obserwatora. To jedna z tych rzeczy, których nie można przewidzieć – że patrząc na dwie identyczne twarze, będziemy myśleć, że są różne – opowiada dr Arash Afraz.
      W realnym świecie, poza laboratorium, niekonsekwencja mózgu w przypisywaniu płci do fizjonomii jest niezauważalna, ponieważ istnieje sporo innych wskazówek pomagających w identyfikacji, np. fryzura czy ubranie. Gdy jednak ludzie stykają się wygenerowanymi przez komputer twarzami, pozbawionymi wszystkiego, co mogłoby wskazywać na płeć, pojawia się odchylenie związane z położeniem obrazu w polu widzenia.
      Zespół pokazywał ochotnikom serię twarzy losowo wybranych z zestawu uporządkowanego od fizjonomii bardzo męskich do bardzo kobiecych, prosząc o przypisanie im płci. W przypadku twarzy bardziej androgynicznych – z cechami obydwu płci – kategoryzacja zależała od miejsca wyświetlenia bodźca na ekranie.
      Wolontariuszy proszono o skupienie wzroku na środku monitora, podczas gdy twarze wyświetlano na 50 milisekund w różnych jego obszarach. Przy założeniu, że badani siedzieli w odległości ok. 22 cali (56 cm) od monitora, twarze miały dla nich ok. 2 cm.
      Wzorzec uznawania jednej i tej samej twarzy za męską lub żeńską był różny w przypadku różnych ludzi, dlatego pewne osoby zawsze uznawały androgyniczną twarz za żeńską, gdy pojawiała się w prawym górnym rogu, podczas gdy inni kategoryzowali wyświetloną w tym samym miejscu fizjonomię jako męską. Odchylenie obserwowano także podczas oceny wieku, ale u każdego z ochotników wzorzec tendencyjności osobistej dla wieku był niezależny od tendencyjności w ocenie płci.
      Afraz sądzi, że jak w statystyce, za zaobserwowany efekt odpowiada tzw. obciążenie doboru próby (ang. sampling bias). W korze wzrokowej, gdzie przetwarzany jest obraz, neurony są podzielone na grupy analizujące poszczególne części pola widzenia. W obrębie każdej z nich występuje zapewne stosunkowo mała liczba komórek odpowiadających za interpretowanie płci twarzy. Im mniejszy obraz, tym mniej neuronów jest aktywowanych, dlatego mogą zacząć dominować komórki reagujące na twarze żeńskie, a w innej części kory wzrokowej przewagę mają z kolei neurony odpowiadające na twarze męskie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ludzie z nadmierną wagą ciała silniej reagują na wskazówki związane z pokarmami, ale niekoniecznie zjadają więcej, gdy już znajdą się przy stole.
      Danielle Ferriday i dr Jeffrey Brunstrom z Uniwersytetu Bristolskiego sprawdzali, czy osoby szczupłe i z nadwagą inaczej reagują na jedzenie, a jeśli tak, to czy przekłada się to na niejednakowe pragnienie spożycia danego produktu.
      W eksperymencie wzięły udział 52 kobiety z prawidłową masą ciała i 52 panie z nadwagą. Wszystkim pokazywano pizzę (na ochotniczki działał więc zarówno widok, jak i zapach). Naukowcy mierzyli ilość wydzielanej śliny oraz reakcje psychologiczne.
      Okazało się, że o ile szczupłe panie nie śliniły się o wiele silniej niż zwykle, gdy w polu ich widzenia pojawiała się pizza, o tyle u kobiet z nadwagą produkcja śliny wzrastała o ok. 1/3. Standardowa skala wykazała też, że te ostatnie miały większą chęć na zjedzenie włoskiego specjału niż szczupłe koleżanki. Co ciekawe, osoby z nadwaga wcale nie pochłaniały ostatecznie większych porcji, choć bristolczycy powiedzieli im, że obowiązuje całkowita dowolność.
      Naukowcy sądzą zatem, że ludzie z nadmierną wagą nie jedzą za jednym posiedzeniem więcej od szczupłych, lecz ze względu na zwiększoną wrażliwość na wskazówki pokarmowe, częściej zaglądają do lodówki czy sięgają po przekąski. Nadwrażliwość prowadzi do pojadania i innych złych nawyków żywieniowych, związanych z przyjmowaniem większej liczby kalorii, nadwagą i tyciem.
      Nie wiadomo, skąd bierze się opisywane uwrażliwienie na jedzenie: czy trzeba się z tym urodzić, czy też uczymy się pewnych reakcji. Ferriday podkreśla, że choć badania prowadzono tylko na kobietach, wyniki odnoszą się też zapewne do mężczyzn.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...