Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Sieć Tor wcale nie taka bezpieczna

Rekomendowane odpowiedzi

Sieć Tor nie jest tak bezpieczna, jak miała być. Europejskie i amerykańskie organa ścigania przeprowadziły akcję „Onyomous”, w ramach której przejęły kontrolę nad 27 serwisami sieci Tor i zlikwidowały ponad 400 domen. Śledczy nie ujawnili, w jaki sposób ustalili lokalizację wspomnianych węzłów. Architektura sieci Tor powinna uniemożliwiać takie działania.

„W liberalnych demokracjach możemy się spodziewać, że gdy wskutek akcji prowadzącej do zatrzymania i oskarżenia 17 osób, policja powinna wyjaśnić sądowi, w jaki sposób dotarła do podejrzanych. Powinien na tym skorzystać Tor, gdyż zdobędzie w ten sposób wiedzę o ewentualnych dziurach bezpieczeństwa w serwisach korzystających z tej sieci. Tor jest najbardzej zainteresowany zrozumieniem, w jaki sposób zlokalizowano te serwisy i czy oznacza to, iż w sieci istnieją dziury pozwalające na zaatakowanie jej przez cyberprzestępców lub tajne policje represjonujące dysydentów” - oświadczyli przedstawiciele projektu tor.

Wśród zamkniętych serwisów jest Silk Road 2.0. O jego poprzedniku, Silk Road, informowaliśmy już w przeszłości. Zatrzymano też mieszkańca Kalifornii, Blake'a Benthalla, którego oskarżono o uruchomienie Silk Road 2.0.

Władze sugerują, że Benthall został złapany dzięki temu, iż popełnił błąd, gdyż zarejestrował serwer używając do tego celu prawdziwego adresu e-mail. Przedstawiciele Tor sceptycznie podchodzą do tych informacji. Twierdzą oni, że amerykańskie agendy rządowe korzystają ze stworzonej przez siebie konstrukcji prawnej, która pozwala ujawnić nie w jaki sposób zlokalizowały osobę podejrzaną, ale w jaki sposób mogły to zrobić.

Zdaniem przedstawicieli Tora w protokole mogą istnieć jakieś niedociągnięcia, które wykorzystali śledczy. „Wskazuje na to liczba przejętych węzłów i zlikwidowanych serwisów”, oświadczyli.

Jednak specjalista ds. bezpieczeństwa, Luther Martin z Voltage Security, zauważa, że organa ścigania „jedynie zadrapały powierzchnię 'ciemnej sieci', w której działają cyberprzestępcy. Wszystkie serwisy, które zlikwidowano w ramach operacji Onyomous to witryny, które istniały na pierwszym i drugim poziomie ciemnej sieci. Tamtejsze serwisy nie są co prawda indeksowane przez wyszukiwarki, ale są łatwo dostępne dla wszystkich. Wydaje się, że cyberprzestępcy działający na głębszych poziomach pozostali bezpieczni. A to właśnie tam przechowuje się i sprzedaje ukradzione dane o numerach kart płatniczych czy dane medyczne” - stwierdził.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jeden wymyśli to drugi złamie. I to działa w każdą stronę.

Nieodmiennie jednak stratedzy, programiści, złodzieje, Policjanci, bandyci - uważają że ta druga strona to kompletni debile i nigdy na nic nie wpadną.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

uważają że ta druga strona to kompletni debile i nigdy na nic nie wpadną.

 

He, he. Bardziej poważnie: HE, HE. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...