Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
thikim

Power Point a Nauka

Rekomendowane odpowiedzi

Czy nie macie uczucia że odkąd pojawiły się prezentacje Power Pointa nauka poleciała na łeb na szyję?

Ja pamiętam jeszcze stare wykłady gdzie stosowano dyskusję. Gdzie wykładowca pisał coś na tablicy albo na folii. Gdzie była pokazana cała droga wyciągania jakiegoś wniosku.

Teraz zaś obserwując nauczanie widzę ukierunkowania na:

- podział zagadnienia na części  (bo tak się to naturalnie prezentuje w prezentacji)

- mało treści, tylko po łebkach lecenie, jak się otworzy prezentację jakąś w domu to w zasadzie nawet jeśli się uważało na wykładzie to nie ma tam nic co dałoby się zrozumieć, same rzeczy do zapamiętania

- no i ten język, jak najbardziej encyklopedyczny i suchy.

 

Czyli przykładowo jak mamy napisać na dowolny temat np. samochód to slajdy będąc wyglądać tak:

1 slajd - definicja samochodu

2 slajd - podział samochodów

3 slajd - podział elementów samochodu

4 slajd - jeszcze inny podział, itd.

 

 

I widzę dwie drogi generalnie pracy z Power Pointem, obie złe:

1. wykładowca ma ze 150 slajdów, czyta je po prostu, lecąc na łeb na szyję, takie odczytanie suchych faktów nie do zapamiętania (a do rozumienia nie ma tam nic)

2. wykładowca mówi ciekawie ale ma się nijak do slajdów przygotowanych na odwal się, efekt jest taki że z takiej prezentacji i tak nie skorzystamy, wykładu zaś nie zapamiętamy bo nas ta prezentacja tylko rozproszy niepotrzebnie.

 

Tak sobie myślę że przecież jest sporo tęgich głów na świecie. Przecież jakiś cel musiał być wyższy upowszechnienia takiej formy nauczania. Bo jeśli to jest złe to powinny się podnieść głosy krytyki ludzi o poważniejszych tytułach niż mój (niekoniecznie dłuższych :D) ale nic takiego nie słyszę.

Wszyscy udają że jest ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, Power Point spłyca całkowicie proces nauczania. W zasadzie slajdy nadają się wyłącznie jako spis treści. Ale stoi za tym też trochę leniuszek u wykładowców (chociaż osobiście z PP miałem głównie kontakt bardziej na ćwiczeniach, czasem laborkach niż wykładach), którzy wolą gotowce w postaci szablonu i poopowiadać, niż rozpisywać się na tablicy. Pewnie przez te naście lat jeszcze gorzej to wygląda. Z drugiej strony foliogramy także trzeba umieć prezentować, bo niektórzy wykładowcy je tylko recytowali i nie dało się nie przysnąć. PP nadaje się raczej wyłącznie dla studentów, którzy coś mogą reszcie zaprezentować na zajęciach lub po prostu w firmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem szczęście studiować w okresie gdy na uczelni popsuła się już większość rzutników do folii, a rzutniki multimedialne były dopiero w trakcie kupowania. Dzięki temu ok 70% materiału było na tablicach... 

Było też kilku genialnych wykładowców, którzy opowiadając nam o czymś podłączali laptopa do rzutnika i dopiero robili to o czym opowiadają... zazwyczaj tłumaczyli się, że nie chce im się prezentacji przygotowywać, więc muszą rysować/pisać na bieżąco.

Bywało, że PP robił za spis treści...

Zdarzały się wykłady prowadzone głównie z pomocą PP, ale to były przedmioty, które nie wiem po co w ogóle istniały...

 

Nie wiem czy specyfika moich studiów czy to specyfika moich studiów, czy dobrzy wykładowcy, czy braki sprzętowe... ale w sumie uważam, że było ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo wykładowca jest dobry, słucha się go z przyjemnością, potrafi zaciekawić nawet nudnym tematem i prezentacja jest tak naprawdę tylko jako konspekt i porządkowanie treści wykładu. Albo wykładowcy się po prostu nie chce i nawet najlepsza prezentacja nie pomoże. Niestety mało jest tych, którym zależy, a coraz więcej tych, którym się nie chce.

Problem jednak leży też po drugiej stronie. Wszyscy idą teraz na studia. Ludzie, którzy niczym się nie interesują, nie mają żadnych pasji, wręcz nie da się z nimi o niczym porozmawiać, no po prostu nic... idą na wykład i siedzą, bo muszą, a nie bo chcą się czegoś dowiedzieć. Jak z takimi prowadzić jakąkolwiek dyskusję? Brak jest jakiejkolwiek nici porozumienia, to po co wykładowca ma się w ogóle produkować. Odklepie co swoje i z głowy.

 

Inna sprawa, prezentacja na pewno nie służy do tego, żeby się z niej uczyć, można najwyżej brać z niej słowa klucze do robienia własnych notatek. Jak wykładowca chce bardzo ułatwić naukę to daje skrypt, który do tego służy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(zgadzam się z mekarmil), 

@thikim 

Myślę, że to co mówisz jest dokładnie z kategorii "Dzisiejsza młodzież jest coraz gorsza, nie to kiedy my byliśmy młodzi" i tak od pokoleń ;) .

 

Slajdy to po prostu słowa klucze, a notatki samemu trzeba robić i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(zgadzam się z mekarmil),

...

Myślę, że to co mówisz jest dokładnie z kategorii "Dzisiejsza młodzież jest coraz gorsza, nie to kiedy my byliśmy młodzi" i tak od pokoleń

i

 

Problem jednak leży też po drugiej stronie. Wszyscy idą teraz na studia. Ludzie, którzy niczym się nie interesują, nie mają żadnych pasji, wręcz nie da się z nimi o niczym porozmawiać, no po prostu nic...

Samo w sobie ciekawe. Niezależnie od tematu jaki założyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe, no tak, zapomniałem, że dla niektórych trzeba robić szczegółowe excludy   ;)  (mój błąd, za słaba parafraza była)

Tak więc, wyjaśniam, że pisząc, że z kimś się zgadzam nie oznacza, że zgadzam totalnie z każdą literką, w tym przypadku zgadzam się po prostu z główną tezą.

 

 

Czyli to nie wina "powerpointa" tylko problem (jeżeli faktycznie taki jest bo na razie tu są subiektywne oceny) leży czasem po stronie wykładowców, czasem po stronie studentów i pewnie wielu innych czynników, a "powerpoint" to, jak wspomniałem, tylko słowa klucze pozwalające łatwo wrócić pamięcią. 

 

Co do mojego tekstu, nie chodziło mi o samą młodzież (też mój błąd, że nie wyjaśniłem klarownie), ale o podejście, "za moich czasów to było inaczej, teraz jest gorzej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm jedyne co napisałeś odnośnie mekarmil to:

 

(zgadzam się z mekarmil),

Nie napisałeś że w jakiejś części albo że odnośnie jakiejś tezy.

A teraz jeszcze piszesz:

 

Tak więc, wyjaśniam, że pisząc, że z kimś się zgadzam nie oznacza, że zgadzam totalnie z każdą literką, w tym przypadku zgadzam się po prostu z główną tezą.

Tam były przynajmniej trzy tezy...

Więc wybacz ale także nie ma wyróżnienia która to niby główna.

Problem nie leży w tym że dla niektórych trzeba robić wyjaśnienia.

Problem jest w tym że zakładasz że ktoś Ci czyta w myślach.

Bo nie ma żadnego powodu aby sądzić że ktoś może się domyśleć o jakiej jednej ze zbioru przynajmniej trzech liczb pomyślał teraz Afordancja....

Jeśli zakładasz że większość ludzi tutaj wie o jakiej myślisz liczbie - to uwierz na słowo - mylisz się.

Istnieje oczywiście inne wytłumaczenie: masz gdzieś czytających i tak sobie po prostu rzucasz zdania. A potem jak ktoś się doczepi to wyślizgujesz się że miałeś co innego na myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, chyba w coś, niechcący, trafiłem. 

 

 

 

Nie napisałeś że w jakiejś części albo że odnośnie jakiejś tezy.

 

Jak brzmiało moje ostatnie zdanie?

 

 

Slajdy to po prostu słowa klucze, a notatki samemu trzeba robić i tyle.

 

 

To powtórzenie mekamil, czyli jednak nie tylko tyle napisałem odnośnie mekamil. Nie ma tego oczywiście w Twoim cytacie. (Jak pisałem mój błąd widocznie)

 

 

 

 

Tam były przynajmniej trzy tezy...

 

Ty masz tezę, że "odkąd.powerpoint..".

Mekamil przestawił to tak, że to nie żaden powerpoint tylko wszystko zależy po prostu od nauczających i uczących się(pewnie w zależności od sytuacji), a powerpoint to tylko mała pomoc. Możesz potraktować to jako jedną tezę z którą się zgadzam? :D

 

I dalej uważam, że po prostu "wydaje Ci się" bo wszystko za Twoich czasów i czego się tkniesz jest lepsze od innych.(To nie przytyk, to dotyczy każdego). I akurat nie wiem dlaczego stwierdziłeś, że ma z tym jakiś związek powerpoint.

 

Swoją drogą.

Wracając do pierwszego posta.

 

 

 

a pamiętam jeszcze stare wykłady gdzie stosowano dyskusję

 

Power point nie wyklucza dyskusji..to zależy od wykładowcy.

 

 

 

- podział zagadnienia na części 

Odkąd pamiętam, (może kiedyś było inaczej), "zawsze" zagadnienie starano się podzielić na mniejsze logiczne części.

 

 

 

jak się otworzy prezentację jakąś w domu to w zasadzie nawet jeśli się uważało na wykładzie to nie ma tam nic co dałoby się zrozumieć, same rzeczy do zapamiętania

 

Kwestia indywidualna, i wykładowcy i studenta, ja widziałem, gdzie nie było za wiele rzeczy do zapamiętania, były tylko główne podziały, kierunki, punkty na które należy zwrócić uwage.

 

 

 

no i ten język, jak najbardziej encyklopedyczny i suchy.

Skąd wniosek, że ma być jak najbardziej. Też mam doświadczenia z różnymi formami języka.

powerpoint nie ma zastępować notatek to jak wspomniałem słowa klucze.

 

 

 

samochód to slajdy będąc wyglądać tak:

 

 A czego byś się spodziewał w takich slajdach(gdzie temat byłby samochód), że tak zapytam z ciekawości? 

 

 

 

Wszyscy udają że jest ok?

Wykaż, że nie jest? Bo to co wyżej napisałeś jak dla mnie niczego takiego nie wskazuje.

Powerpoint to zwykłe narzędzie jak tablica, które albo umie się zagospodarować albo nie, sama tablica,powerpoint nie jest temu winne.

 

 

Napisać jeszcze jakieś wyjaśnienia? :P

 

[edit]

A teraz się czepiam ;)

 

 

 

Problem jednak leży też po drugiej stronie. Wszyscy idą teraz na studia. Ludzie, którzy niczym się nie interesują, nie mają żadnych pasji, wręcz nie da się z nimi o niczym porozmawiać, no po prostu nic... Samo w sobie ciekawe. Niezależnie od tematu jaki założyłem.

 

 

Co widzisz w tym ciekawego, w stosunku do mojego tekstu o młodzieży?

Bo powyższy cytat nie mówi o tym, że młodzież jest coraz gorsza, tylko, o tym, że zwiększyło się spektrum studentów. Czyli po prostu średnia studiów się zmieniła, a nie młodzieży... z czym się też mogę w sumie zgodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...