Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Miłorząb wydłuża życie, ale nie wspomaga pamięci

Rekomendowane odpowiedzi

Zażywanie preparatów z miłorzębu japońskiego kojarzy się z usprawnianiem pamięci. Badania przeprowadzone we Francji dostarczyły natomiast dowodów, że w przypadku starszych osób Ginkgo biloba może wydłużyć życie, ale nie wydaje się zmniejszać ryzyka demencji.

Doktor Jean-Francois Dartigues i zespół z Uniwersytetu w Bordeaux zebrali grupę 3.534 kobiet i mężczyzn w wieku 65 lat i starszych. Ci, którzy przyjmowali suplementy z miłorzębem, z mniejszym prawdopodobieństwem (o 24%) umierali w czasie 13 lat trwania eksperymentu.

Naukowcy skoncentrowali się na efektach stosowania kilku różnych terapii zapobiegających utracie pamięci. Dane zebrano na początku studium w 1988 roku, a badania powtarzano co 2 lata.

W 1988 roku 6,4% uczestników eksperymentu zażywało miłorząb, a 25,1% inne środki wspomagające pamięć. Po 13 latach 53,1% nie żyło, a u 17,6% rozwinęła się demencja.

Umarła ok. ½ osób niestosujących żadnej terapii wspomagającej pamięć, 46,7% pacjentów zażywających miłorząb i 62,1% starszych ludzi korzystających z innych środków poprawiających pamięć. Demencję odnotowano u 21,4% grupy miłorzębowej, 22,4% grupy innych preparatów propamięciowych i 15,5% grupy niezażywającej niczego.

Naukowcy zauważyli, że podczas gdy Ginkgo biloba znacząco obniża ryzyko zgonu, nie wpływa na prawdopodobieństwo wystąpienia demencji. Niestety, osoby stosujące inne niż miłorząb środki "wspomagające pamięć" w rzeczywistości zwiększają szanse na pojawienie się demencji, ale na szczęście już nie zgonu.

Nie można wykluczyć, że staruszkowie przyjmujący na początku eksperymentu preparaty wspomagające pamięć (na bazie miłorzębu i inne) należeli do grupy ryzyka wystąpienia demencji (Journal of the American Geriatrics Society).

Badania mają na razie wstępny charakter. Trzeba je powtórzyć na losowej próbie. Już teraz w Stanach Zjednoczonych i Europie w podobnych studiach bierze udział 5.800 osób. Wyników należy się spodziewać w 2010 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mężczyźni, którzy chcą żyć dłużej, powinni zainwestować w jakość swojego małżeństwa. Badacze z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Tel Awiwie informują, że małżeństwo i życie rodzinne są w przypadku mężczyzn równie silnym wskaźnikiem przewidywanej długości życia, co palenie papierosów i utrzymywanie aktywności fizycznej.
      Nasze badania wykazały, że jakość małżeństwa oraz życia rodzinnego ma wpływ na przewidywaną długość życia. Mężczyźni, którzy postrzegają swoje małżeństwo jako porażkę, umierają wcześniej niż ci, którzy uważają je za udane. Innymi słowy, poziom satysfakcji z małżeństwa pozwala z równie dużą pewnością przewidywać długość życia, co palenie papierosów (palacze kontra niepalący) oraz aktywność fizyczna (aktywni kontra nieaktywni), wyjaśnia jeden z autorów badań, doktor Shahar Lev-Ari, dziekan Wydziału Promocji Zdrowia.
      Co bardzo ważne, zauważyliśmy, że większe ryzyko związane z nieudanym małżeństwem dotyczy dość młodych mężczyzn, poniżej 50. roku życia. W starszym wieku różnica pomiędzy grupą zadowoloną a niezadowoloną z małżeństwa ulega zmniejszeniu, prawdopodobnie w wyniku procesu lepszego dopasowania się partnerów przez ten czas.
      Naukowcy wyciągnęli swoje wnioski na podstawie ponad 30 lat obserwacji nad przyczynami zgonów 10 000 izraelskich mężczyzn. Przeprowadzili analizy statystyczne bazy danych, która powstała w latach 60. i prześledzili dane z kolejnych 32 lat dotyczące zdrowia i zachowania 10 000 mężczyzn, którzy byli zatrudnieni w instytucjach państwowych. Zwracali szczególną uwagę na zgony w wyniku udarów oraz na przedwczesne zgony.
      Na początku tworzenia bazy większość umieszczonych w niej mężczyzn miało pomiędzy 40 a 49 lat. W ciągu kolejnych 32 lat z powodu różnych chorób zmarło 64% z nich. Przeanalizowaliśmy dane używając różnych parametrów określających behawioralne i psychospołeczne czynniki, które pozwalają na określenie ryzyka zgonu z powodu udaru lub ryzyka przedwczesnej śmierci z jakiegokolwiek powodu, mówi Lev-Ari.
      Na samym początku badań uczestników poproszono o ocenę swojego małżeństwa w skali od 1 (bardzo udane) do 4 (nieudane). Ku zdumieniu badaczy okazało się, że oceny takie były równie silną wskazówką ryzyka zgonu co palenie papierosów i brak aktywności fizycznej. Okazało się, że w grupie, która dała swojemu małżeństwu ocenę 4 odsetek zgonów z powodu udaru był aż o 69% wyższy, niż w grupie oceniającej małżeństwo na bardzo udane (1). Ogólna śmiertelność wśród mężczyzn oceniających małżeństwo jako nieudane była o 19% wyższa, niż w grupie oceniającej je jako udane.
      Uczeni zauważyli też, że wśród mężczyzn, którzy na początku badań nie przekroczyli 50. roku życia, rozdźwięk pomiędzy obiema grupami był większy. Przeprowadzono też analizy statystyczne dla wszystkich czynników ryzyka zgonu z powodu chorób układu krążenia, jak cukrzyca, nadciśnienie czy otyłość oraz dla socjoekonomicznych czynników ryzyka. Także i tutaj okazało się, że mężczyźni tkwiący w nieudanych małżeństwach narażeni są na o 21% wyższe ryzyko zgonu. Odsetek ten zgadza się z odsetkiem zwiększonego ryzyka wśród palaczy i osób nieaktywnych fizycznie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy opisali nową postać demencji, występującą u seniorów powyżej 80. roku życia. Objawy LATE, bo o niej mowa, przypominają alzheimera, ale ich przyczyna jest zupełnie inna.
      Międzynarodowy zespół opisał chorobę na łamach pisma Brain. Skrót LATE oznacza encefalopatię ze złogami białka TDP-43 z przewagą zmian w układzie limbicznym (ang. limbic-predominant age-related TDP-43 encephalopathy).
      W zeszłym roku Peter Nelson, neuropatolog z Uniwersytetu Kentucky w Lexington, pomógł zorganizować konferencję, którą poświęcono nienazwanej wtedy jeszcze LATE.
      Oszacowania są różne, ale niewykluczone, że nawet 1/4 osób w wieku 85 lat i starszych ma LATE. To choroba, która dotyczy ostatniego odcinka ludzkiego spektrum starzenia - wyjaśnia Nelson.
      Podobnie jak alzheimer, LATE przejawia się zaburzeniami pamięci i demencją, jednak zamiast złogów beta-amyloidu i splątków neurofibrylarnych występują tu złogi TDP-43, które rozprzestrzeniają się po mózgu; pojawiają się m.in. w ciele migdałowatym czy hipokampie.
      W artykule z periodyku Brain opisano etapy proteinopatii TDP-43. Niestety, obecnie nie ma testów klinicznych, które pozwalałyby zidentyfikować LATE u żywej osoby. Chorobę diagnozuje się przede wszystkim po wyeliminowaniu innych jednostek, przez co mamy do czynienia z rozpoznaniem przez wykluczenie.
      Naukowcy mają nadzieję, że nadanie chorobie nazwy i sporządzenie opisu ułatwią jej wychwytywanie. Jeśli pojawi się np. 80-letni pacjent z zaburzeniami pamięci, w którego mózgu nie ma śladów alzheimera, ale rezonans uwidacznia mniejszy niż zwykle hipokamp, [...] na prowadzenie może się wysuwać przypuszczenie, że to LATE.
      Specjaliści, którzy komentują doniesienia zespołu Nelsona, podkreślają, że w mózgach starszych osób "mieszają się" przejawy różnych problemów, z których każdy może się przyczyniać do demencji. Z tego powodu wskazanie symptomów proteinopatii TDP-43 staje się trudniejsze.
      Nelson dodaje, że to LATE może odpowiadać za część ostatnich niepowodzeń związanych z lekami na alzheimera. W testach klinicznych mogli bowiem brać udział ludzie z LATE, co zamaskowało potencjalnie dobre rezultaty. Cierpieli też na tym pacjenci z LATE, którzy powinni mieć własne badania kliniczne.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Już pojedyncza sesja ćwiczeń wystarczy, by zwiększyć aktywację obwodów mózgowych związanych z pamięcią, w tym hipokampa, który kurczy się z wiekiem.
      Dotąd udało się wykazać, że regularne ćwiczenia mogą zwiększać objętość hipokampa. Nasze badanie uzupełnia wiedzę na ten temat i pokazuje, że pojedyncze sesje ćwiczeń [ang. acute exercise] także mogą wpłynąć na ten ważny obszar mózgu - podkreśla dr J. Carson Smith ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Maryland.
      Zespół Smitha mierzył za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) aktywność mózgu 26 zdrowych ochotników w wieku 55-85 lat, którzy mieli wykonywać zadanie pamięciowe (identyfikowali sławne i "zwykłe" nazwiska). Co istotne, zapamiętywanie sławnych nazwisk aktywuje sieć neuronalną związaną z pamięcią semantyczną, która pogarsza się z wiekiem.
      Test przeprowadzano 2-krotnie na oddzielnych wizytach w laboratorium: 1) pół godziny po sesji umiarkowanie intensywnych ćwiczeń (70% maksymalnego wysiłku) na rowerze stacjonarnym albo 2) po okresie odpoczynku.
      Sesja ćwiczeń wiązała się z zachodzącą w odpowiednim momencie większą aktywacją pamięci semantycznej w zakręcie czołowym środkowym, zakręcie skroniowym dolnym, zakręcie skroniowym środkowym i zakręcie wrzecionowatym. Widoczna była także zwiększona obustronna aktywacja hipokampa.
      [...] Pojedyncze sesje ćwiczeń mogą wpływać na poznawcze obwody neuronalne w korzystny sposób, który sprzyja długoterminowym adaptacjom i przyczynia się do zwiększonej integralności/lepszego działania sieci, a więc skuteczniejszego dostępu do wspomnień.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety, które zaczynają później miesiączkować, a także wcześniej przechodzą menopauzę lub są poddawane histerektomii, mogą być bardziej zagrożone demencją. Naukowcy, których wyniki ukazały się on-line w piśmie Neurology, wykryli bowiem związek między krótszym okresem reprodukcyjnym i podwyższonym ryzykiem demencji.
      Ponieważ kobiety są o 50% bardziej zagrożone demencją, ważne jest, by badać wszelkie specyficzne dla nich czynniki ryzyka, które ostatecznie mogą nas doprowadzić do opracowania nowych metod interwencji - podkreśla dr Paola Gilsanz z Kaiser Permanente.
      Studium objęło 6137 kobiet. Wypełniały one kwestionariusze zdrowotne. Przechodziły też badania medyczne. Ochotniczki pytano, kiedy miały pierwszą miesiączkę, kiedy przeszły menopauzę i czy miały histerektomię. Dla każdej z pań wyliczano długość okresu reprodukcyjnego. Amerykanie wykorzystali też medyczne bazy danych, by ustalić, u których kobiet zdiagnozowano później demencję.
      Średni wiek pierwszej miesiączki wynosił 13 lat, a menopauzy 45. Średnia liczba lat płodnych wynosiła zaś 32. U 34% przeprowadzono histerektomię. Gdy analizowano tylko kobiety, którym nie usuwano macicy, średni wiek menopauzy i długość okresu reprodukcyjnego były nieco wyższe i wynosiły, odpowiednio, 47 i 34. Demencję zdiagnozowano u 42% badanych.
      Okazało się, że kobiety, które miały menarche w wieku 16 lat bądź później, były o 23% bardziej zagrożone demencją niż panie, które miały pierwszą miesiączkę w wieku 13 lat. Wśród 258 pań, które miały pierwszy okres w wieku 16 lat bądź później, na demencję zapadło potem 120; dla porównania, tę samą diagnozę postawiono u 511 spośród 1188 kobiet, które zaczęły miesiączkować w wieku 13 lat.
      Ustalono także, że dla kobiet, które przeszły naturalną menopauzę przed ukończeniem 47. r.ż., ryzyko wystąpienia demencji było o 19% wyższe niż u pań, które weszły w okres przekwitania w wieku 47 lat lub później. W pierwszej z wymienionych grup (1645) demencję stwierdzono u 700 osób, zaś w drugiej (2402) u 1052.
      Kiedy wyliczono długość okresu reprodukcyjnego (a więc liczbę lat od wieku menarche do wieku menopauzy), okazało się, że kobiety, u których był on krótszy niż 34 lata, miały o 20% wyższe ryzyko demencji niż panie przekraczające cezurę 34 lat. Z 1072 kobiet, u których doliczono się mniej niż 34 lat reprodukcyjnych, 728 zapadło na demencję, w porównaniu do 1024 z 2345 wchodzących w menopauzę w wieku 47 lat bądź później.
      Akademicy podali także, że u kobiet, które przeszły histerektomię, ryzyko demencji było o 8% wyższe niż w grupie nieprzechodzącej tej procedury.
      Podczas analiz naukowcy brali poprawkę na inne czynniki oddziałujące na jednostkowe ryzyko demencji, np. na palenie, cukrzycę czy nadciśnienie.
      Nasze wyniki pokazują, że mniejsza ekspozycja na estrogen w ciągu życia jest powiązana z podwyższonym ryzykiem demencji. Mimo że nasze badanie było duże, nie dysponowaliśmy wystarczającą ilością danych, by wziąć poprawkę na inne czynniki, które mogą wpływać na poziom estrogenu, np. ciąże, hormonalną terapię zastępczą czy antykoncepcję. Potrzebne są więc kolejne studia - podsumowuje Gilsanz.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wg radiologów, pewnego dnia rezonans magnetyczny (MRI) może pomóc w przewidywaniu ryzyka demencji.
      W ramach niewielkiego badania naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco wykazali, że skany MRI pozwalają z 89% trafnością przewidzieć, u kogo w ciągu 3 lat rozwinie się demencja.
      Obecnie trudno jest powiedzieć, czy dana starsza osoba, która znajduje się w normie poznawczej lub cierpi na łagodne zaburzenia poznawcze [ang. mild cognitive impairment, MCI], będzie prawdopodobnie mieć demencję. My zademonstrowaliśmy, że za pomocą pojedynczego rezonansu da się przewidzieć demencję średnio 2,6 roku przed wystąpieniem klinicznie wykrywalnych objawów utraty pamięci - podkreśla dr Cyrus A. Raji.
      Neurolodzy mogą oszacować ryzyko choroby Alzheimera za pomocą Krótkiej Skali Stanu Psychicznego (Mini-Mental State Examination, MMSE) albo za pomocą badania wersji genu apolipoproteiny E (ApoE4 zwiększa je nawet 12-krotnie). W ramach opisywanego studium trafność tych metod sięgała 70-80%. Pozytonowa tomografia emisyjna (PET), która unaocznia blaszki beta-amyloidu, to dobra, ale droga metoda wykrywania wczesnych przejawów choroby Alzheimera. Poza tym badanemu trzeba podać substancję promieniotwórczą, a nie wszystkie szpitale mają coś takiego na stanie.
      Ponieważ MRI jest szeroko dostępne, Raji i współpracownicy postanowili przeanalizować skany w poszukiwaniu objawów fizycznych zbliżającego się pogorszenia formy poznawczej. Amerykanie bazowali na jednym z rodzajów rezonansu magnetycznego - obrazowaniu tensora dyfuzji, które mierzy dyfuzję cząsteczek wody w tkance. Zależało im na ocenie stanu zdrowia istoty białej.
      Obrazowanie tensora dyfuzji to sposób na pomiar przemieszczania się cząsteczek wody wzdłuż szlaków istoty białej.
      Dzięki danym zgromadzonym w ramach Alzheimer's Disease Neuroimaging Initiative zidentyfikowano 10 osób, których zdolności poznawcze pogorszyły się w ciągu 2 lat. Pod względem wieku i płci dopasowano do nich równoliczna grupę z niezmieniającymi się zdolnościami poznawczymi. Średni wiek dla obu grup wynosił 73 lata. Później naukowcy przeanalizowali wyniki obrazowania tensora dyfuzji dla wszystkich 20 osób.
      Okazało się, że pacjenci, u których nastąpiło pogorszenie formy poznawczej, mieli znacząco więcej oznak uszkodzenia istoty białej. Akademicy powtórzyli analizy na innej grupie 61 ludzi (tym razem posłużyli się bardziej precyzyjną metodą pomiaru integralności istoty białej). Patrząc na mózg jako całość, mogli przewidzieć ryzyko spadku formy poznawczej z 89% trafnością. Gdy skupiali się na częściach mózgu, które najczęściej wykazują uszkodzenia, trafność rosła do 95%.
      Raji podkreśla, że teraz należy powtórzyć badania na większej próbie i opracować skomputeryzowane narzędzia, które mogłyby porównywać skany pacjentów ze standardem.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...