Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nie ma czarnych dziur?

Rekomendowane odpowiedzi

Ddaui, prosiłbym, byś nauczył się poprawnie cytować. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś jednak jestem chyba zbyt zmęczony, bo na myśl przychodzi mi tylko jakaś jednorodna pulpa w niemożliwym do uzyskania zerze bezwzględnym… No chyba, że o to Ci chodzi. ;)

 

Cósikś w tym rodzaju... np. NIC :)

 

Jaka była entropia w t=0 (zakładam teraz istnienie jednoznacznie określonego)? Zerowa? Jakaś tam, ale bardzo mała w stosunku do aktualnej? Nieokreślona? W którymś momencie II zasada była łamana? Układ był "pompowany" z zewnątrz?

Zerowa wygląda całkiem fajnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie jest do końca precyzyjne, co rozumiesz pod pojęciem teorii Bum. O jaki przedział czasu Ci chodzi? :) Ja rozumiem to jako całościową teorię od Bum do dziś. W tym kontekscie mamy całkiem klarowny obrazek zdecydowanej większości czasu owej ewolucji (jakieś 99,9…9%) jak i zdecydowanej większości zjawisk wówczas zachodzących. O ile bariogeneza jest dyskusyjna, to już pierwotna nukleosynteza, CMB, formowanie gwiazd, galaktyk, tychże ewolucja itp. nie jest dla nas jakąś tajemnicą. Pewne szczegóły wciąż nas intrygują (z największymi na czele, jak ciemna materia i ciemna energia/ kwintesencja ;)), jednak nie ma, i nie sądzę, by mogła się pojawić jakaś radykalnie "inna" teoria" w tej materii. Zapewne wielką niewiadomą jest "pierwsze" 0,0…1% czasu tego "gładkiego" obrazka i z pewnością zahacza to o fundamenty fizyki, które jeszcze nie są ukończone. :)

Mam na myśli te teorię,iż prawie 14 miliardów lat temu kosmos powstał z tzw.osobliwości.

 

 

P.S. Mam prośbę edycyjną. Czy mógłbyś nie pisać swoich odpowiedzi w cytacie poprzednika? To bardzo utrudnia dyskusję. Można zwyczajnie zacytować i napisać swoje zdanie poniżej cytatu.

Mogę się do tego dostosować,skoro ci tamta forma przeszkadzała.Ale ja też mam prośbę,numeruj moje cytaty i swoje odpowiedzi też,to dopiero będzie łatwiej...

 

Protestuję! Wiki jest bardzo wiarygodna.

Nie zawsze i nie wszędzie!

 

Nie zgadzam się tylko z tym, by EMPIRYCZNE prawo Hubble'a traktować jako zależność prędkości od odległości, bo naprawdę MIERZYMY (jak to słowo umniejsza wysiłki astrofizyków ;)) presunięcia ku czerwieni i odległości (może lepiej – wyznaczamy). Jak powiedziałem, redshift (z) "łatwo" przekłada się na prędkość (v). Złożę to na karb niezrozumienia przez Ciebie tej części mojej wypowiedzi. ;) Wcale tak nie twierdzę. Nie bardzo rozumiem, ale czy masz na myśli, że to, co działo się z moimi dziećmi przed ich narodzinami jest dla mnie nieznane? :D No generalnie, jest. ;) Nie mówię o czymś innym. Dokładnie ta sama "grawitacja". :) Bo widzisz, ta sama grawitacja odpowiada za to, że nasze Słonko się nie "rozdmuchnie" (na razie;)), ta sama grawitacja odpowiada za ruch Ziemi wokół barycentrum naszego ukochanego Układu, ta sama grawitacja powoduje, że Galaktyka "zderzy" się najprawdopodobniej z M31 za jakiś czas, itp., itd.

Grawitacja to nie do końca poznana siła,a co dopiero antygrawitacja(jakby co,to istnieje,ale bynajmniej nie w mojej wyobrażni

!http://pl.wikipedia..../Antygrawitacja-Ten artykuł nie jest dowodem na jej istnienie,ale pokazuje,czego należy się spodziewać,a jakby co,to go przeczytam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cósikś w tym rodzaju... np. NIC :)

 

Ależ mnie podszedłeś (logika); w swojej naiwności sądziłem, że odpowiedzią na pytanie:

"Co spełnia to równanie?"

może być: COŚ spełnia, lub NIC NIE spełnia. ;) By nawiązać do tematu artykułu, możnaby odpowiedzieć, że równanie spełnia punktowa czarna dziura. :D

Wiem, że zerowa entropia wygląda fajnie, ale tylko wygląda. Bo jakoś próżnia fizyczna wydaje się tak radośnie odległa od NIC, że aż mi się mordka śmieje. :) No i współczesna próżnia wydaje się być zdecydowanie bardziej NIC, niż "pierwotne" NIC inflatonu/ pewnego pierwotnego pola skalarnego/czy co tam kto jeszcze wymyśli. ;)

 

Mam na myśli te teorię,iż prawie 14 miliardów lat temu kosmos powstał z tzw.osobliwości.

 

Ciekawe. Takie postawienie sprawy jest równoważne z "teorią", że Wszechświat powstał z Wielkiego Klaśnięcia Jedną Dłonią. :)

Aby było jasne, żaden fizyk NIE WIDZIAŁ osobliwości. Osobliwość to pojęcie matematyczne (a chyba chcemy mówić o RZECZYWISTOŚCI ;)).

 

Mogę się do tego dostosować,skoro ci tamta forma przeszkadzała. Ale ja też mam prośbę,numeruj moje cytaty i swoje odpowiedzi też,to dopiero będzie łatwiej...

 

Myślę, że tamta forma przeszkadzała chyba wszystkim na tym forum. Może nie warto też aż tak wytłuszczać swoich wypowiedzi – bez tego widzę doskonale, co napisałeś TY. :) Nie będę numerował (jeśli nie widzę takiej potrzeby) swoich odpowiedzi, bo piszę raczej dość czytelnie (stosuję np. celowo odstępy pionowe).

 

Grawitacja to nie do końca poznana siła,a co dopiero antygrawitacja

 

Faktycznie, kiepsko przychodzi nam poznawanie "antygrawitacji". :D

 

Ten artykuł nie jest dowodem na jej istnienie,ale pokazuje,czego należy się spodziewać,a jakby co,to go przeczytam....

 

Poleciłbym jednak przeczytać przed podlinkowaniem. Sugeruję pierwsze zdanie:

"hipotetyczne i nigdy niezaobserwowane w sposób potwierdzony naukowo oddziaływanie fizyczne" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
;) Ciekawe. Takie postawienie sprawy jest równoważne z "teorią", że Wszechświat powstał z Wielkiego Klaśnięcia Jedną Dłonią. :) Aby było jasne, żaden fizyk NIE WIDZIAŁ osobliwości. Osobliwość to pojęcie matematyczne (a chyba chcemy mówić o RZECZYWISTOŚCI

 

 

A co,matematyka to nie jest prawdziwa,nie bardzo rozumiem sformułowanie "Wielkiego Klaśnięcia Jedną Dłonią",skoro już oskarżasz mnie o fantastykę(że niby osobliwość istnieje tylko w matematyce),to sam pisz realistycznie!

 

Faktycznie, kiepsko przychodzi nam poznawanie "antygrawitacji". :D Poleciłbym jednak przeczytać przed podlinkowaniem. Sugeruję pierwsze zdanie: "hipotetyczne i nigdy niezaobserwowane w sposób potwierdzony naukowo oddziaływanie fizyczne" :)

 

 

Masz rację,ten link był zły w tym momencie,ale, to że nie znamy w 100 procentach grawitacji i jej odwrotności to nie znaczy,że nic nie wiemy o tych dwóch,odrębnych siłach(bo chyba antygrawitacja to nie to samo co inne pozostałe najważniejsze siły w wszechświecie,no chyba,że się mylę?)Ale dodam jeszcze jedną sprawę,bozon Higgsa(tak się go pisze,bo nie pamiętam?),czy naprawdę wyjaśnia on wszystko,czy dopiero zaczyna?Mi się zdaje,że nie,bo choć uważa sie go za tzw.boską cząstkę,to jednak nie może być wg mnie wyjaśnieniem na wszystko.

I jeszcze jedno-czy kiedyś ludzie zginą czy przetrwają(mam na myśli nasze Słońce,które pewnego dnia przestanie być fajne)?Może wtedy nastąpi,tak jak pisze w Biblii koniec świata,może to właśnie Biblia ma na myśli?Kto wie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno-czy kiedyś ludzie zginą czy przetrwają(mam na myśli nasze Słońce,które pewnego dnia przestanie być fajne)?

 

Jeśli martwisz się tym, co stanie się z ludzkością za parę miliardów lat, to naprawdę zajmujesz się fantastyką (celowo nie piszę SF ;)). Pewien Mistrz mawiał, że to naprawdę zdumiewające, iż TA właśnie cywilizacja, dla której byle ostrzejsza zima jest niewiarygodnym wyzwaniem, która właściwie od dawien wisi na przysłowiowym włosku wciąż jeszcze istnieje.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak istnieje co jest lepszym sprawdzianem ludzkości niż zdumienie Mistrza o kimkolwiek byś nie pisał.

Bozon Higgsa nie wiele wyjaśnił, raczej potwierdził model standardowy, a przynajmniej potwierdził jego przewidywania w pewnym zakresie.

Stąd wiemy że możemy dość dobrze posługiwać się modelem standardowym w szerszym zakresie niż wcześniej. Gdybyśmy się dowiedzieli że bozonu Higgsa nie ma (co jest trudniejsze niż dowiedzenie się że jest) to już byśmy wiedzieli że są ewidentne braki w modelu standardowym. A tak musimy się bardziej postarać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Stąd wiemy że możemy dość dobrze posługiwać się modelem standardowym w szerszym zakresie niż wcześniej.

 

Z całym szacunkiem Thikim, ale polemizowałbym co do "szerokości" zastosowań. ;)

Warstewki cebuli (a'la Gell-Mann ;)) obieramy z uśmiechem, ale naprawdę, jak to przy cebuli, płyną nam łzy. :)

 

Edit: Z wielką boleścią piszę, że nie utrafiłem w 108. wypowiedź. Mało zaszczytny 107. post. Bo 108 to bardzo fajna liczba. Taki iloczyn liczb typu xx dla x od 1 do 3. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie trafiłeś? Licznik pokazuje co innego.

Ja zaś trafiam dwie liczby pierwsze pod rząd. 107 i 109.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, może mój błąd, ale chyba zaczynamy liczyć od JEDEN, nie OD ZERO? :D

 

Edit: reguły tutaj muszą być następujące: 0 odpowiedzi, zerowy post, jedna odpowiedź, pierwszy post, choć był zapoczątkowany przez zerowy post. ;)

 

Edit2: generalnie, mam tak z C, że pierwszy element tablicy ma indeks 0, ale może już zbyt "winny" wieczór, i coś mi się… zeruje. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż sprawdziłem. Wiadomość #1 to artykuł. Pierwszy post ma #2.

Ale to tak samo jakbyś chciał świętować nowe tysiąclecie w 2001 roku :D

Więc posty o niżej jeden mają numerację. W ten sposób rzeczywiście ja bym miał 108, ale napisany po Twojej wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale to tak samo jakbyś chciał świętować nowe tysiąclecie w 2001 roku :D

 

Tu bym się nie uśmiechnąl, gdyż nowe tysiąclecie NAPRAWDĘ zaczyna się w 2001. :D

 

Edit: generalnie, niemal WSZYSCY gubią się w tym, że nie istnieje coś takiego jak rok ZEROWY. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ależ mnie podszedłeś (logika); w swojej naiwności sądziłem, że odpowiedzią na pytanie:

"Co spełnia to równanie?"

może być: COŚ spełnia, lub NIC NIE spełnia. By nawiązać do tematu artykułu, możnaby odpowiedzieć, że równanie spełnia punktowa czarna dziura.

Wiem, że zerowa entropia wygląda fajnie, ale tylko wygląda. Bo jakoś próżnia fizyczna wydaje się tak radośnie odległa od NIC, że aż mi się mordka śmieje. No i współczesna próżnia wydaje się być zdecydowanie bardziej NIC, niż "pierwotne" NIC inflatonu/ pewnego pierwotnego pola skalarnego/czy co tam kto jeszcze wymyśli.

 

To nie była wpustka logiczna, chociaż zabawa w tym oczywiście jest :)

 

Uważam, że NIC może być realnym obiektem (stanem) fizycznym, czyli fizycznym "cosiem", na poziomie realności co najmniej np. cząstek wirtualnych. W skali ogólnej (mniejsze skale na razie zostawmy) wystarczyłoby założenie np. takie: "suma wszystkiego = 0" (możliwe są też inne, ale raczej niesprawdzalne, a to jest sprawdzalne). Przyznasz chyba, że nie jest to założenie absurdalne, przynajmniej nie bardziej absurdalne, niż np. osobliwość. Przyznasz chyba też, że gdyby Herr Heisenberg takie NIC zobaczył, wkurzyłby się okrutnie, i natentychmiast by nakazał dziwadłu przyjęcie jakiejś bardziej odpowiadającej jego, Heisenberga, wyobrażeniom o rzeczywistości. Uznajmy więc, że zapewne byłby to obiekt skrajnie niestabilny, zresztą nie tylko na życzenie Wernera H.

 

NIC - z definicji - nie ma żadnych określonych właściwości, tym samym powstać z niego może dowolny obiekt (np. z dowolną energią), byleby zachowane zastało pierwotne założenie: "suma wszystkiego = 0". Nie musiałoby to być proste równanie typu a - a = 0, a mógły to być dowolnie skomplikowany układ dowolnych równań. W zależności od rozwiązań tego układu, COŚ powstałe z tego NICa mogłoby przejść w jakiś stan stabilny, dojść do oscylacji, ponownie się wyzerować itp., itd., albo np. krążyć wokół jakichś niezerowych atraktorów, z ewentualną możliwością przejścia rozwiązania przez 0, czyli rozpoczęcia cyklu od nowa, już zapewne w innej formie. Wspominając Heisenberga zastosowałem "naszą" fizykę do obiektu, który nie ma żadnych właściwości, a tym samym i fizyki - i tu jest drugie założenie: czas by się w okolicach t=0 dopiero definiował, czyli byłby taki t-glutek, w którym przeszłość, terażniejszość i przyszość były zmieszane, wpływając na siebie wzajemnie (lubię "glutki" w tych zabawach, więc tego t-glutka nie uśmiercam... może nadal ma się całkiem dobrze :)).

 

To mniej więcej tyle w skrócie, a w maksymalnym streszczeniu i z dalszymi konsekwencjami:

1. skrajnie niestabilne NIC robi "d*p!" (t0'), tworząc warunki (pierwotne: przestrzeń, energia, reguły gry) do...

2. ... t0", czyli znanego nam wszystkim modelu Big Bang (taka jedna ББ, też niezła bomba, mi się teraz skojarzyła :))[była edycja, e-n], co po prawie 14 mld lat spowodowało, że...

3. ... mogę teraz te durnoty wbijać w klawiaturę, chociaż ...

4. ... nadal "suma wszystkiego = 0" :D

 

A dlaczego NIC? Bo bez NIC ciągle pozostaje pytanie "a skąd się wzięło 'to coś' (osobliwość, inflaton etc.)"... no i bozia do odpalenia NICpetardy nie jest konieczna, bo przynajmniej co któreś NIC pieprznie samo - istnienie NIC (stabilnego) jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie COŚ: NIC może istnieć tylko w jeden sposób, a COŚ na nieskończenie wiele sposobów :)

 

Dodatki:

- z zerową entropią "czarnej" Hawking się rozprawił, ale mogą być inne obiekty, np. superkryształ przy 0K itd.

- tak, próżnia fizyczna jest baaardzo mocno odległa od NIC*... NIC = zerowa przestrzeń (przynajmniej "od wewnątrz"), zero pól, i wszystko inne też zero... albo patrząc odwrotnie: suma wszystkich możliwości, coś jak 0 w układzie współrzędnych. Podobnie niestabilność próżni (wirtualne), to pikuś przy niestabilności NICa.

- inflaton i inne takie: to mogłoby być ewentualnie t0" lub t0'"...

 

* - jest bardzo fajna popularna książeczka "Нечто по имени ничто", o próżni właśnie, którą nawet kiedyś chciałem z ichniego, kacapskiego, na nasz, pszecki, przetłumaczyć, ale że tłumaczyć nie lubię, bo "we łbie mi się nie tłumaczy", to dałem sobie spokój po dwóch stronach... Nie wiem, czy jest polskie wydanie. Oryginał można ściągnąć z sieci, jeśli ktoś z krzesełek nie spada :)

(całe * nie do Ciebie rzecz jasna, chociaż jak lubisz takie czytać. to kto wie, bo bardzo fajnie to napisane :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba niechcący, pisząc BB, zatrzasnąłeś we mnie pewne drzwi. Oczywiście, nie chodzi mi o "black body", "Big Bang" czy Brigitte Bardot. Może odpowiem jutro, albo i nie odpowiem… :(

Teraz tylko krótko: "NIC" nie może być realne, bo z definicji nie ma nic, co możnaby zmierzyć. Fluktuacja próżni w tym kontescie nie jest NICZYM.

 

P.S. nawet Twoja "bozia do odpalenia NICpetardy" już mnie nie pocieszy… Dobrej nocy.

Oczywiście, NIC do Ciebie Ex nihilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś się uśmiechnąć właśnie dlatego że wszyscy świętują w 2000 mimo że powinno się świętować w 2001. To taka analogia do Twojego sposobu liczenia i kopalnianego sposobu numerowania.

Nic nie poradzisz.

Tak samo jak możesz świętować w 2001 tak samo możesz inaczej liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chyba niechcący, pisząc BB, zatrzasnąłeś we mnie pewne drzwi. Oczywiście, nie chodzi mi o "black body", "Big Bang" czy Brigitte Bardot. Może odpowiem jutro, albo i nie odpowiem… :( Teraz tylko krótko: "NIC" nie może być realne, bo z definicji nie ma nic, co możnaby zmierzyć. Fluktuacja próżni w tym kontescie nie jest NICZYM. P.S. nawet Twoja "bozia do odpalenia NICpetardy" już mnie nie pocieszy… Dobrej nocy. Oczywiście, NIC do Ciebie Ex nihilo.

 

No to z nadzieją czekam do jutra... albo i za pół roku. A niechcący musiało być niechcący, bo "chcący" by się nie dało, z braku odpowiedniej wiedzy. Tak czy inaczej: sorki... i nie daj się "drzwiom", czymkolwiek by one były.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciąż mi nie odpowiedziliście na moje argumenty,proszę mnie nie pomijać w tej dyskusji!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
taka jedna ББ, też niezła bomba, mi się teraz skojarzyła :)

 

Co do bomb, to kojarzy mi się ЛБ i ФБ. Ale to byli "chłopcy" dość dawno temu (koniec II Wojny Światowej gdzieś w Japonii). Choć poprawnie byłoby to niebalszoj (i tałszczinoj) malczik (jak to lubią "oswajać" wszystkie nazwy Rosjanie).

 

NIC - z definicji - nie ma żadnych określonych właściwości, tym samym powstać z niego może dowolny obiekt (np. z dowolną energią), byleby zachowane zastało pierwotne założenie: "suma wszystkiego = 0".

[...]

Bo bez NIC ciągle pozostaje pytanie "a skąd się wzięło 'to coś' (osobliwość, inflaton etc.)"... no i bozia do odpalenia NICpetardy nie jest konieczna, bo przynajmniej co któreś NIC pieprznie samo - istnienie NIC (stabilnego) jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie COŚ: NIC może istnieć tylko w jeden sposób, a COŚ na nieskończenie wiele sposobów :)

 

Myślę, że jakakolwiek definicja NIC coś już odbiera NIC, a to chyba niemożliwe. :D Widzisz, problem polega na tym, że "suma wszystkiego" jakoś nie bardzo chce wychodzić 0. Pamiętam z dawnych lat naiwne rozumowanie, że skoro energia grawitacyjna jest ujemna, a kinetyczna dodatnia, to w sumie energia Wszechświata może być 0 (no i tu, rzeczeczywiście, Herr Heisenberg zgrzytałby zębami). Ale to naprawdę naiwne "wyobrażenie". Skoro istnienie NIC jest tak mało prawdopodobne, że właściwie nieprawdopodobne (tu się zgodzę :)) wobec istnienia CZEGOŚ, to właściwie po co NIC? Może zawsze jest COŚ? A może nie zawsze jest ZAWSZE? Choć właściwiej – może kiedyś jest momement, który staje się ZAWSZE? :)

 

bardzo fajna popularna książeczka "Нечто по имени ничто", o próżni właśnie

 

Mógłbyś podać link? Może to lenistwo – pierwsze linki od wujka dają namiary tylko na wyjątki z tej pracy. No i czyżby pochodziła z czasów, gdy takie jeszcze "naukowe" ujmowanie Rzeczywistości było bardzo po linii władzy (czasy, gdy Guth formułował teorię inflacji)?

 

Edit: Hawking rozprawił się z entropią czarnych dziur, ale nie z entropią "punktowej" czarnej dziury (to był może niestosowny dowcip; chodziło o stwierdzenie, że entropia jest proporcjonalna do powierzchni horyzontu zdarzeń).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jakakolwiek definicja NIC coś już odbiera NIC, a to chyba niemożliwe. :D Widzisz, problem polega na tym, że "suma wszystkiego" jakoś nie bardzo chce wychodzić 0. Pamiętam z dawnych lat naiwne rozumowanie, że skoro energia grawitacyjna jest ujemna, a kinetyczna dodatnia, to w sumie energia Wszechświata może być 0 (no i tu, rzeczeczywiście, Herr Heisenberg zgrzytałby zębami). Ale to naprawdę naiwne "wyobrażenie". Skoro istnienie NIC jest tak mało prawdopodobne, że właściwie nieprawdopodobne (tu się zgodzę :)) niż istnienie COŚ, to właściwie po co NIC? Może zawsze jest COŚ? A może nie zawsze jest ZAWSZE? Choć właściwiej – może kiedyś jest momement, który staje się ZAWSZE? :)

Mógłbyś podać link? Może to lenistwo – pierwsze linki od wujka dają namiary tylko na wyjątki z tej pracy. No i czyżby pochodziła z czasów, gdy takie jeszcze "naukowe" ujmowanie Rzeczywistości było bardzo po linii władzy (czasy, gdy Guth formułował teorię inflacji)?

Edit: Hawking rozprawił się z entropią czarnych dziur, ale nie z entropią "punktowej" czarnej dziury (to był może niestosowny dowcip; chodziło o stwierdzenie, że entropia jest proporcjonalna do powierzchni horyzontu zdarzeń).

 

NIC da się zdefiniować - np. jako sumę wszystkich możliwości ("tak", "antytak"). Ani więcej, ani mniej nie trzeba :)

Nie znamy wszystkich składników tej "zupki" i zależności między nimi, i pewnie długo jeszcze nie poznamy... Jeśli suma będzie zerowa, to raczej nie w taki prosty sposób, jak energia ujemna/energia dodatnia itd. Raczej byłoby to dużo bardziej skomplikowane. NIC pierwotne jest niemierzalne, natomiast NIC wtórne da się zmierzyć - jako sumę tego, co zniknęło z "czegoś", oczywiście przy założeniu możliwości istnienia takiego NIC.

Wybieram opcję NICowo-zerową z powodów w sumie czysto estetycznych... inne mi się po prostu nie podobają, a NIC poziomem sensowności/bezsensowności nie odbiega od różnych osobliwości i innych takich. Wszystko to zresztą jest poza współczesną fizyką.

Czas to fajna zabawka i można się nią bawić aż do pary z uszu. Może kiedyś będzie tu okazja się tym porządnie pobawić :)

 

Link:

http://www.twirpx.com/file/935340/

Miałem to jeszcze ciepłe, czas ('83') to był już początek rozpierduchy u nich. Wiadomo już było, że to musi pieprznąć, ale nie było wiadomo kiedy i jak.

Oryginał mam na półce, nieotwierany od tamtego czasu, nie wiem jak teraz bym to czytał. Pamiętałem po prostu, że wtedy fajnie mi się to czytało. Jak bedę miał wolną chwilę, to z ciekawości zajrzę :)

 

:D Ale powierzchnia (A) nie może być zerowa, bo jest proporcjonalna do masy, a masa zerowa być nie może, bo dziury z zerowej masy nie będzie - ani na początku jej żywota, ani na końcu... czyli każda dziura musi mieć entropię >0, jeśli chce być czarną dziurą... No nie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
NIC da się zdefiniować - np. jako sumę wszystkich możliwości ("tak", "antytak").
NIC - z definicji - nie ma żadnych określonych właściwości

 

Dla mnie takie NIC jest dość ubogie, bo zabrakło w nim superpozycji stanów "tak" i "antytak". :)

No i myślę, że suma, jaka by nie była, ma dobrze określone własności. ;)

 

Ale powierzchnia (A) nie może być zerowa, bo jest proporcjonalna do masy, a masa zerowa być nie może, bo dziury z zerowej masy nie będzie - ani na początku jej żywota, ani na końcu... czyli każda dziura musi mieć entropię >0, jeśli chce być czarną dziurą... No nie? ;)

 

No tak, ale jak już powiedziałem, był to dowcip. Swoją drogą, czy taka "punktowa" czarna dziura nie pasuje do Twojej definicji NIC? ;)

 

Edit: może dla "poszukiwaczy" warto jednak zaznaczyć, że A nie jest proporcjonalna do M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
bo zabrakło w nim superpozycji stanów "tak" i "antytak". No i myślę, że suma, jaka by nie była, ma dobrze określone własności. ;) No tak, ale jak już powiedziałem, był to dowcip. Swoją drogą, czy taka "punktowa" czarna dziura nie pasuje do Twojej definicji NIC? ;) Edit: może dla "poszukiwaczy" warto jednak zaznaczyć, że A nie jest proporcjonalna do M

 

Ty mi nie pakuj do NICa superpozycji, bo mi NICa psujesz! Suma jako wpółistnienie, to ździebko co innego niż suma już wyliczona, w NICu wyzerowana.:)

No ma właściwości, mniej więcej takie jak zero.

A dyć wiem, że dowcip, też się przecież bawię... to że kumpluję się z Aspergerem, nie znaczy, że już całkiem jaj nie kumam :D

No nie całkiem pasuje, bo to jednak czana dziura, a nie NIC ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No nie całkiem pasuje, bo to jednak czana dziura, a nie NIC ;)

 

Jasne, ale taka czarna dziura przełamuje jakiekolwiek pojęcie COSIA, więc myślałem, że NIC będzie jak do rany przyłóż. ;)

 

No i jeśli superpozycja stanów NICa psuje Ci NICa, to nie może być to jednak NIC; kiepsko trzyma się to kupy, czyli NICa… ;)

Tak na marginesie: moje COŚ, jakie by nie było, zawsze COŚ tam niesie. COSIOWI można coś dodać i coś ująć. Zawsze, ;) NIC nie może już mieć mniej, a coś w tym stylu pokazałem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ale taka czarna dziura przełamuje jakiekolwiek pojęcie COSIA, więc myślałem, że NIC będzie jak do rany przyłóż. ;)

 

No i jeśli superpozycja stanów NICa psuje Ci NICa, to nie może być to jednak NIC; kiepsko trzyma się to kupy, czyli NICa… ;)

Tak na marginesie: moje COŚ, jakie by nie było, zawsze COŚ tam niesie. COSIOWI można coś dodać i coś ująć. Zawsze, ;) NIC nie może już mieć mniej, a coś w tym stylu pokazałem. ;)

 

Raczej wszelkie pojęcia przełamuje, bo jest wewnętrznie sprzeczna, nawet jako konstrukcja całkowicie abstrakcyjna. No ale do rany przyłożyć można, tyle że rany to nie zalepi :)

 

Psuje mi NICa, bo NIC może mieć tylko jeden stan, czyli superpozycji nie ma z czego złożyć. 

 

NIC, jako NIC nie może mieć mniej, ale z NICa możesz zrobić co chcesz, zakładając że suma "co chcesz" będzie zerowa, przy założeniu dodatkowym, że chcemy zachować ogólną symetrię. To już nie będzie wtedy NIC, a COŚ + (-COŚ) w dowolnie skomplikowanym układzie. Ciekawe byłoby NIC lokalne, w mikroskali, jako dziura w COSiu (ale nie "czarna", a "zerowa")   :)

 

:ph34r: Podejrzewam, że zaraz dostaniemy w skórę od "góry", więc może lepiej się zwijać stąd ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...