Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Tagi RFID pomagają chirurgom

Rekomendowane odpowiedzi

Układy RFID, podobne do tych umieszczanych w różnego rodzaju produktach jako zabezpieczenie przed kradzieżą, mogą się pojawić w gąbkach i innych materiałach używanych podczas operacji chirurgicznych. Ma to zapobiegać przypadkom zaszywania ich po zakończeniu zabiegu we wnętrzu pacjenta.

Potrzebne są jednak dalsze badania, by ustalić, czy pomysł ten jest opłacalny z ekonomicznego punktu widzenia, skoro podobny problem pojawia się tylko w 1 na 10 tysięcy operacji.

W większości szpitali personel medyczny liczy tampony przed i po operacji. W ten sposób można się upewnić, że wszystkie zostały wyjęte. Według autora studium, dr. Aleksa Macario, strategie polegające na liczeniu nadal pozostają zawodne.

Opisywane na łamach Archives of Surgery badanie objęło 8 pacjentów, którzy przeszli operacje brzucha lub okolic miednicy (np. transplantację nerki). Zaopatrzone w układy RFID (w sumie 28) i zwykłe tampony były najpierw przez jednego chirurga umieszczone w jamie ciała pacjenta. Następnie inny chirurg, który nie wiedział, jakiego typu tampony wykorzystano, przesuwał czytnik nad pacjentem. Podczas skanowania brzegi rany były do siebie zbliżone, więc lekarz nie widział, co znajduje się w środku.

Czytnik wykrył wszystkie gąbki z RFID i nigdy nie sygnalizował obecności tamponu, gdy w rzeczywistości go tam nie było. Przeciętnie wykrycie tamponu zajmowało mu ok. 3 sekund. Tagi miały rozmiary niewielkiej monety. Jeden chip kosztował w granicach 0,25 dol.

Chirurdzy i pielęgniarki stwierdzali, że system układów RFID jest łatwy w użyciu, zgłaszali jednak konieczność zmniejszenia rozmiarów samego czytnika. Obawiali się również, że materiały będą mogły pozostać przeoczone, dopóki system nie stanie się niezawodny, tj. bezawaryjny.

Kiedy zaczynaliśmy eksperyment, obawiałem się o technologiczną stronę problemu — zwierza się Macario. Nasze studium wykazało jednak, że urządzenie pracuje przez cały czas. Prawdziwym wyzwaniem jest wdrożenie nowego aparatu do pracy na sali operacyjnej. Potrzebujemy systemu, który jest naprawdę bezawaryjny, by pacjent nie opuszczał stołu z pozostawionym ciałem obcym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Związek chemiczny pozyskiwany z gąbek morskich zwiększa wskaźnik przeżywalności wśród kobiet z przerzutami raka piersi, które już wcześniej zostały poddane tradycyjnym metodom terapii.
      Syntetyczna substancja zwana mesylem erubinowym naśladuje działanie związku występującego naturalnie w gąbkach. Zapobiega on podziałom komórek, doprowadzając w ten sposób do ich śmierci. Pracami zespołu badawczego kierował Christopher Twelves, na co dzień szef Clinical Cancer Research Groups w Instytucie Medycyny Molekularnej w Leeds.
      Naukowcy oceniali wskaźnik przeżycia w międzynarodowej próbie 762 pacjentek, które przeszły leczenie mesylem erubinowym lub inną terapię, prawie w każdym przypadku chemioterapię. Okazało się, że dzięki gąbkopochodnym preparatom chore zyskiwały średnio 2,5 miesiąca.
      Dotąd nie było standardowego leczenia dla kobiet z zaawansowanym nowotworem piersi. Dla osób, które spróbowały już wszystkiego, rezultaty są naprawdę obiecujące – podsumowuje Twelves.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Drugie spojrzenie na obraz czy zdjęcie może zmniejszyć liczbę błędów medycznych i poprawić jakość kontroli na lotniskach. Ważne jest tylko, by ludzie nie skupiali się na rejonach i szczegółach, które widzieli już wcześniej. Z pewnością uda się tego uniknąć dzięki systemowi opracowanemu przez zespół Pernilli Qvarfordt z FX Palo Alto Laboratory.
      System bazuje na technologii śledzenia ruchów oczu. Dzięki temu rejony obejrzane przy pierwszym podejściu są przy drugim zaczerniane. Podczas testów ochotnicy mieli wyszukiwać pewne obiekty na obrazach zawierających 300 przypominających konfetti kropek. Okazało się, że ci, którym w drugiej próbie zademonstrowano częściowo zaciemnione grafiki, znaleźli o wiele więcej kształtów niż osoby oglądające ponownie oryginał.
      W zeszłym tygodniu wynalazek Qvarfordt został zaprezentowany na branżowej konferencji w Austin.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sceptryna, stosunkowo prosty związek wytwarzany przez wiele gatunków gąbek, skutecznie blokuje powstawanie przerzutów nowotworowych - uważa zespół Angela Cipresa z Burnham Institute for Medical Research. O szczegółach odkrycia, dokonanego wspólnie z kolegami z Scripps Institute, badacze poinformowali za pośrednictwem czasopisma ACS Chemical Biology.
      W swoich eksperymentach naukowcy wykorzystali sceptrynę pozyskaną od gatunku Agelas nakamurai. Dzięki serii testów in vitro, przeprowadzonych m.in. na komórkach raka piersi, płuc oraz szyjki macicy, autorzy studium wykazali, że analizowany przez nich związek skutecznie ogranicza ruchliwość komórek nowotworowych oraz ich zdolność do zmiany kształtu - dwie cechy kluczowe dla wykształcenia zdolności do tworzenia przerzutów nowotworowych. Co ważne, wysoką skuteczność tej substancji stwierdzono już przy stężeniu dwukrotnie niższym od uznawanego za toksyczne dla zdrowych komórek.
      Szczegółowe testy aktywności badanego związku wykazały, że blokuje on polimeryzację aktyny - białka, którego cząsteczki łączą się ze sobą w długie łańcuchy lub sieci, które w tej formie mogą się kurczyć i wpływać w ten sposób na kształt komórki. Znaczące ograniczenie tego procesu w komórkach nowotworowych oznacza, że tracą one swoją charakterystyczną zdolność do odrywania się od masy guza, przez co ryzyko powstania przerzutu drastycznie spada. 
      Niezwykle ważny jest fakt, iż ograniczeniu ulega nawet migracja komórek nowotworowych stymulowanych czynnikami wzrostowymi, które w normalnych warunkach są często w stanie pobudzić nawet komórki, które wydawały się stabilnie przytwierdzone do płytek hodowlanych.
      Biorąc pod uwagę niedawne opracowanie [metody] syntezy sceptryny w ilościach powyżej grama przez laboratorium [dr. Phila S. Barana, naukowca z Scripps Institute - przyp. red.], sceptryna może okazać się interesującą cząsteczką z punktu widzenia dalszych testów oraz rozwoju w celach terapeutycznych, uważa autor-senior publikacji, dr Kristiina Vuori z Scripps Institute. Zdaniem badaczki substancja ta może także trafić do laboratoriów, gdzie może posłużyć jako środek pozwalający na szybkie zablokowanie ruchliwości komórek nowotworowych na potrzeby różnych badań nad ich fizjologią. 
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Już niedługo prowadzenie operacji na bijącym sercu mogą stać się o wiele prostsze. Wszystko dzięki robotycznemu ramieniu dostosowującemu swoją pozycję do ruchów najważniejszego mięśnia organizmu.
      Autorami wynalazku są inżynierowie z Laboratorium Informatyki, Robotyki i Mikroelektroniki w Montpellier: Rogério Richa, Philippe Poignet oraz Chao Liu. Opracowane przez nich urządzenie analizuje w czasie rzeczywistym ruchy bijącego serca oraz poruszających się płuc, a następnie - na podstawie zebranych informacji - tworzy matematyczny model pozwalający na przewidywanie kolejnych skurczów i rozkurczów związanych z pompowaniem krwi oraz wdechami i wydechami.
      Wyniki obliczeń są przekazywane do robotycznego ramienia trzymającego narzędzia chirurgiczne. Na podstawie otrzymanych informacji urządzenie porusza się w sposób pozwalający na dostosowanie własnej pozycji do ruchów organów. Umożliwia to utrzymanie stałej odległości np. od ściśle określonego punktu na ścianie serca.
      Dla chirurga prowadzącego operację korzyść z zastosowania tego wynalazku jest oczywista. Dzięki automatycznej regulacji położenia robotycznego ramienia lekarz może zachowywać się tak, jakby pracował na nieruchomym organie. Znacząco zwiększa to bezpieczeństwo zabiegu i ogranicza ryzyko popełnienia błędu.
      Dodatkową zaletą jest możliwość uniknięcia procedury zatrzymania lub osłabienia krążenia, które często bywa konieczna podczas typowych operacji na otwartym sercu.
      Data rynkowej premiery urządzenia nie została podana nawet w przybliżeniu. Można się jednak spodziewać, że jeżeli znajdzie się inwestor skłonny do sfinansowania dalszych badań nad jego rozwojem, robotyczne ramię może pojawić się na salach operacyjnych już za kilka lat.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Być może już niedługo chirurg wycinający zmianę nowotworową będzie w stanie niemal w czasie rzeczywistym dowiedzieć się, czy tkanka znajdująca się pod skalpelem jest zdrowym fragmentem organu, czy też zgrupowaniem patologicznych komórek. Wszystko dzięki aparatowi opracowanemu przez badaczy z Uniwersytetu Justusa Liebiga w niemieckim Giessen.
      Prof. Zoltán Takáts, pomysłodawca nowego rozwiązania, wpadł na swój pomysł podczas przemyśleń na temat pracy chirurga. Naukowiec uświadomił sobie, że podczas pracy tzw. noża elektrycznego (odmiany skalpela pozwalającej na jednoczesne cięcie tkanki i zablokowanie krwawienia dzięki ciepłu wytwarzanemu przez przepływ prądu elektrycznego) znad operowanego obszaru uwalnia się gaz zawierający cząsteczki zawarte pierwotnie w tkance. Zwykle opary te, szkodliwe dla człowieka, odsysa się do specjalnego filtra i neutralizuje. Autor nowatorskiego pomysłu uznał jednak, że można dla nich znaleźć lepsze zastosowanie.
      Pomysł prof. Takátsa polegał na podłączeniu wylotu szkodliwych gazów do spektrometru masowego - superprecyzyjnego aparatu pozwalającego na identyfikację niemal dowolnych cząsteczek na podstawie pomiaru ich masy cząsteczkowej. W normalnych warunkach metoda ta wymaga jonizacji badanej substancji za pomocą zjonizowanego gazu lub ciepła, lecz zadanie to wykonuje sam nóż elektryczny, który znacząco podnosi temperaturę tkanki. 
      Spektrometr zastosowany przez badaczy z Giessen ustawiono tak, by informował chirurga o obecności (bądź jej braku) tzw. biomarkerów, czyli substancji występujących w komórkach nowotworowych, lecz nieobecnych w zdrowej tkance. Lekarz może na tej podstawie precyzyjnie określić, czy w danej chwili operuje skupisko komórek nowotworowych, czy też dotarł do obszaru wolnego od choroby. 
      W normalnych warunkach ustalenie charakteru wycinanych komórek jest możliwe dopiero po mikroskopowej analizie wycinków tkanki, lecz test taki musi, niestety, trochę potrwać. Metoda opracowana na niemieckim uniwersytecie pozwala tymczasem na uzyskanie wyników po niecałej sekundzie od rozgrzania skalpela. 
      Dotychczas nowy system przetestowano podczas kilku operacji na zwierzętach. Ich wyniki były niezwykle obiecujące, co pozwoliło na rozpoczęcie negocjacji w sprawie komercjalizacji wynalazku. Niestety, barierą dla upowszechnienia się tego rozwiązania może być koszt spektrometru masowego, wynoszący co najmniej kilkaset tysięcy złotych.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...