Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Przedłużono misję Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Rekomendowane odpowiedzi

Administracja prezydenta Obamy zgodziła się na rozszerzenie misji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2024 roku. Pierwotnie planowano, że ISS pozostanie na orbicie do roku 2020. Wydłużenie pracy stacji da NASA czas na opracowanie nowych technologii potrzebnych podczas załogowej misji na Marsa. Niewykluczone też, że dzięki temu z ISS będą mogły korzystać prywatne firmy.

Każdego roku na funkcjonowanie stacji NASA przeznacza około 3 miliardów USD. Połowę tej kwoty stanowią koszty transportu załóg i wyposażenia.

Prace nad ISS rozpoczęły się w 1998 roku. Stacja jest wspólnym dziełem USA oraz Rosji, krajów europejskich, Japonii i Kanady. Od 2000 roku na ISS ciągle przebywają ludzie.

Bill Gerstenmaier, jeden z dyrektorów NASA, powiedział, że przedłużenie misji ISS to nie tylko amerykańska decyzja. Rozmawialiśmy o tym z naszymi partnerami. Chcą nadal korzystać ze stacji. To może działać tylko dzięki porozumieniom międzyrządowym. Byliśmi gotowi na zrobienie tego, co musiałoby być zrobione, jeśli nasi partnerzy wybraliby inne rozwiązanie.

Główny wykonawca ISS, Boeing, przeprowadził przegląd techniczny i stwierdził, że laboratoria Międzynarodwej Stacji Kosmicznej, jej konstrukcja oraz wyposażenie mogą być bezpiecznie używane do roku 2028. Jeśli stacja będzie działała tak, jak byśmy chcieli, to w przyszłości jej misja może zostać przedłużona - dodał Gerstenmaier.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna skończy podobnie jak Mir. Zostanie skierowana w stronę Ziemi, a resztki, które nie spłoną w atmosferze, trafią do oceanu.

Stany Zjednoczone planują w bieżącym roku sześć misji zaopatrzeniowych na ISS. Pierwsza z nich miała odbyć się w ostatnią środę, jednak została odwołana z powodu potężnej flary słonecznej i wywołanego przez nią gwałtownego wzrostu promieniowania. Zaopatrzenie na stację dostarczają dwie prywatne firmy wynajęte przez NASA - Orbital Sciences Corp. oraz Space Exploration Technologies (SpaceX).



« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna skończy podobnie jak Mir. Zostanie skierowana w stronę Ziemi, a resztki, które nie spłoną w atmosferze, trafią do oceanu.

 

Ha, ha, ha. :(

 

Pierwsza z nich miała odbyć się w ostatnią środę, jednak została odwołana z powodu potężnej flary słonecznej i wywołanego przez nią gwałtownego wzrostu promieniowania.

 

Myślałem, że już ustaliliśmy, iż 'solar flare' to ROZBŁYSK słoneczny. Będę jednak upierdliwy (Mariusz, to jest naprawdę prosta terminologia).

Pozdrawiam, ja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Flara słoneczna" choć nie jest określeniem prawidłowym to jednak inaczej działa na moją wyobraźnię niż "rozbłysk"... Inaczej, ale czy lepiej?

 

Słysząc słowo "rozbłysk" wyobrażam sobie, miejscowe pojaśnienie gwiazdy, eksplozję w jej górnych warstwach... a dopiero po chwili zdaję sobie sprawę z wyrzuconej materii...

Słysząc określenie "flara" wyobrażam sobie już lecącą przez układ słoneczny materię... i dopiero po chwili przypominam sobie jak ona powstała...

 

Zastanawiam się czy w języku polskim określenie "flara słoneczna" jest nieprawidłowe czy może sprowadza się do określenia części składowej rozbłysku. Dla mnie to drugie byłoby logiczne... cóż, potrzeba źródeł. Ktoś wie od czego zacząć? (od razu mówię, że w wiki nie wierzę w tym względzie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się zapamiętać. Chociaż mam tak jak pogo - "rozbłysk" to coś błysnęło, a "flara" to coś wystrzeliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozbłysk i błyska, i wystrzeliwuje. ;)

http://en.wikipedia.org/wiki/Solar_flare

Spójrz na animacje. Pozdrawiam.

P.S. Pogo, nie wiem, co sobie wyobrażamy pod różnymi pojęciami, ale jako elektryk wiesz, że prąd to prąd, a nie napięcie. ;)

Pojaśnienie to pojaśnienie. :)

Jeśli masz wątpliwości, zapodaj jeszcze CME (coronal mass ejection).

Flara słoneczna nie jest prawidłowa, naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flara jak flara tu rozbłyśnie tam poleci. Ważne, że może nas dopaść gdybyśmy znaleźli się przypadkiem na jej drodze. Jest potencjalne zagrożenie. Jak się uchronić przed szkodliwym działaniem takiego promieniowania? Czy 0,5 m warstwa kompozytu będzie skuteczna? Jak będzie wyglądał statek z taką warstwą zabezpieczeń w drodze np. do Phobosa lub Deimosa? Przyznacie, że znajdywanie odpowiedzi na takie pytania jest ciekawsze niż roztrząsanie jak po polsku przetłumaczyć skrót CME. Z mojej strony nie przeszkadza mi skrót CME. Przynajmniej jak go użyję Astroboy będzie wiedział co mam na myśli.

 

Chciałbym zwrócić waszą uwagę na moim zdaniem sprawę ważniejszą:

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna skończy podobnie jak Mir. Zostanie skierowana w stronę Ziemi, a resztki, które nie spłoną w atmosferze, trafią do oceanu.

Toż to czyste marnotrawstwo! Tyle złomu ma się zmarnować! Moja propozycja: zanim ISS stanie się złomem zbudować należy stację ISS v.2,0. Starą stację zakotwiczyć w pobliżu nowej. "Złomiarze" z nowej stacji na pewno znajdą nowe zastosowania przynajmniej dla części starej stacji. W końcu konstrukcję mogą przetopić na kontener(y) do przechwytywania 7 m asteroidów. Żadnego niszczenia zasobów rezerwowych nowej stacji. Przecież jest to złoże surowcowe, której każdy kg wart jest 10 000 $.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flara jak flara tu rozbłyśnie tam poleci. [...] roztrząsanie jak po polsku przetłumaczyć skrót CME. Z mojej strony nie przeszkadza mi skrót CME.

 

Tylko, że CME i flara, to co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przyznacie, że znajdywanie odpowiedzi na takie pytania jest ciekawsze niż roztrząsanie jak po polsku przetłumaczyć skrót CME.

 

Ale nikt rozsądny na tym forum tego nie rozstrząsa, CME w tłumaczeniu to zwyczajna kalka - koronalny wyrzut masy. :)

Swoją drogą, pytania są tendencyjne. Trochę misji (skutecznych!) w stronę Marsa już się odbyło i obyło się bez półmetrowej "warstwy kompozytu". :)

 

W końcu konstrukcję mogą przetopić na kontener(y) do przechwytywania 7 m asteroidów.

 

Ejl, znów chyba zbytnio orbitujesz. Jeśli naprawdę masz jakiś rozsądny (czytaj: taki, którego potencjalni inwestorzy nie wyśmieją w rękaw) przepis na "przetapianie" na orbicie, to nie lękaj się! Agencje kosmiczne (tudzież firmy prywatne) bardzo chętnie odkupią od Ciebie pomysł. To naprawdę jest bardzo ciekawa nisza. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astroboy"u może razem byśmy coś wymyślili a propo "przetapiania". Agencje kosmiczne pewnie już mają gotowe projekty urządzeń do przetapiania czy wytapiania surowców w warunkach kosmicznych.. Jak myślisz po co chcą sprowadzić na początek 7 m asteroidę na orbitę Ziemi. Na pewno nie po to by Cameron czy Di Caprio mogli przylecieć do niej by ją obejrzeć czy ją pomacać. Mnie interesuje jak agencje wyobrażają sobie pozyskiwanie surowców z materiału asteroidy. Od nich na pewno się tego nie dowiem, ale może Ty ze swoim doświadczeniem spotkałeś się już z opisem procesu np. wytapiania, może jakiś diagram obrazujący proces redukcji tlenków żelaza w warunkach kosmicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Astroboy"u może razem byśmy coś wymyślili a propo "przetapiania".

 

A co, przygotowałeś już jakiś kontenerek piwa na majówkę? ;)

 

Agencje kosmiczne pewnie już mają gotowe projekty urządzeń do przetapiania czy wytapiania surowców w warunkach kosmicznych.. Jak myślisz po co chcą sprowadzić na początek 7 m asteroidę na orbitę Ziemi.

 

Ejl, zaczyna mi to pachnieć teorią spiskową (osobiście nie używam i jestem gorącym orędownikiem karania za coś takiego :) ). Ten Świat działa trochę prościej - jeśli coś się OPŁACA (tu i teraz), to JEST (bo później może nie być opłacalne). A sprowadzenie asteroidy wiąże się też z polityką (też wymierna ekonomia). Będzie to bardzo rozsądny argument na to, że możemy "zwalczać" zagrożenie ze strony asteroid (dziś po odkryciu, że za rok coś przywali pozostaje tylko modlitwa :) ).

 

Od nich na pewno się tego nie dowiem, ale może Ty ze swoim doświadczeniem spotkałeś się już z opisem procesu np. wytapiania, może jakiś diagram obrazujący proces redukcji tlenków żelaza w warunkach kosmicznych.

 

Ejl, znów zaczynasz od tylnej części. Pomyślałeś może o niezbędnej do wytapiania energii? Trochę ciężko zatachać na orbitę piec hutniczy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracam do pomysłu zachowania ISS przy następnej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej tej w wersji 2,0. Proponuję zachować starą stację po to by Cameron i Di Caprio i tym podobni mogli ją zwiedzić podczas urlopu na orbicie. Niech będzie pierwszym eksponatem w Kosmicznym Muzeum do którego w przyszłości przyjeżdżać będą wycieczki szkolne. Żadnego marnotrawstwa surowców!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry pomysł! Ale obawiam się, że jeśli chodzi o system edukacji (wycieczki szkolne), to zbyt mały, niestety, budżet. ;)

Masz może jakiś dobry pomysł na zwiększenie środków na edukację?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze będą z przetapiania asteroid na orbicie. I z czynszu za domki jednorodzinne. Te na orbicie, oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zawsze najciekawszym sposobem nauki było preżycie czegoś. Być może eksponat ISS byłby idalnym miejscem dla nowych projektów stacji kosmicznych?

Poza tym wciąż czekam na napęd umożliwiający tanie wynoszenie ładunków na orbitę... najlepiej taki, który wyniesie 10 000 ton za jednym razem.

Z innych mrzonek to miło byłoby widzieć orbitujące recyklery z wiązkami przechwytującymi kosmiczne śmieci i kto wie... może małe fragmenty skalne? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
najlepiej taki, który wyniesie 10 000 ton za jednym razem.

 

A może tymczasem zadowoli cię projekt Space Launch System. Początkowo udźwig bez górnego członu będzie wynosił od 70 do 100 t na niską orbitę wokółziemską. Po dodaniu górnego członu, udźwig zwiększy się do 130 t.

Na tej podstawie można chyba wyobrażać sobie i projektować różne przedsięwzięcia. Jak wyobrażasz sobie te orbitujące recyklery z wiązkami przechwytującymi śmieci. To jest bardzo ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...