Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

kolego, informację o tym ile ma ważyć newsletter odbieram jako obrazę.

 

To źle to odbierasz. :) Poza tym to było stwierdzenie bardziej ogólne niż tyczące się Twoich słów, a tego, że Mariusz zakładał tworzenie całego projektu graficznego.

 

Albo robisz newsletter aby pozyskać userów, utrzymać aktualnych, albo zarobić.

 

Ale my tutaj nie rozmawiamy o newsletterze, tylko o mailingu. Newsletter pojawił się jako opcja połączenia potrzebnego z pożytecznym. Nie uważam, że newsletter jest zły, wprost przeciwnie, to dobre uzupełnienie dla RSS i dodatkowy kanał do utrzymywania więzi z użytkownikami serwisu.

 

nic nie wnoszący poza reklamą newsletter

 

Jw., myślę, że nazwa definiuje czym jest newsletter, a czym mailing.

 


Jaka segregacja? Jakich lepszych i gorszych? Przecież nikt nie będzie nikomu zabraniał zapisywania się na newsletter i nikt nie będzie karany za brak uczestnictwa w newsletterze, tylko właśnie wynagradzany za to, że się na niego zapisze. Każdy sam sobie wybiera, z której opcji chce skorzystać, więc nie ma podstaw, by czuł się gorszy.

 

Na tych co mają dostęp, i tych co będą mieli. Co innego gdyby Mariusz wprowadził subskrypcję na treści exclusive czy nawet na wszystkie notki. Tutaj nie miałbym żadnych uwag. Musimy zadać sobie pytanie czy partycypowanie w byciu odbiorcą reklam jest pretekstem do nagradzania? IMHO to bardzo zły kierunek, ku uciesze marketingowców, którzy zacierają ręce, bo tłum sam będzie prosił się o uczestnictwo. ;) Poza tym zwróć uwagę, że to nie nadawcy reklam "nagradzają", a Mariusz i Ania. Dlatego moje zdanie jest, aby jeśli wprowadzać, to tylko na zasadzie opt-out, bez nagród, które mnie, jako uczestnika mailinu, obrażałyby. Tak, wiem, poruszam tutaj pewne kwestie ideologiczne.

 

A mówiąc nieco cynicznie: nie-newsletterowcy przecież i tak się nie dowiedzą, że coś ich omija... ;)

 

Rozumiem, że to także jednocześnie żart, bo przecież czytać ten wątek raczej potrafią. :P Taka tajemnica poliszynela.

 

Codzienny newsletter na szczęście i tak jest niewykonalny ze względu na czas potrzebny na jego porządne przygotowanie, poza tym KW mimo wszystko nie generuje aż takiej ilości wartościowej treści, żeby codziennie sklecić z tego wybór najlepszych artykułów.

 

No ja także miałbym nadzieję, że nie codziennie. Z bardzo nielicznych, z których korzystam (głównie chodzi o regionalne wydarzenia kulturalne), to są to najczęściej (w sensie częstości wysyłki) cotygodniowe. Poza tym nie wyobrażam sobie, by Mariusz miał to ręcznie tworzyć za każdym razem. Od tego powinien być skrypt podpięty do crona.

 

Dziwi mnie też nieco, że Ania i Mariusz nie zdecydowali się pochwalić się szerszemu gronu odbiorców, że powstała aplikacja na Androida. Powiem szczerze, że gdyby ktoś zrobił mi taki prezent, chwaliłbym się tym na każdym kroku - po pierwsze dlatego, że to fajny sposób na zdobycie przywiązanych użytkowników, a po drugie jest to "społeczny dowód słuszności" Kopalni, skoro ktoś za darmo i z własnej woli zdecydował się coś dla niej zrobić.

 

Jasne, popieram, tylko początkowo zastrzeżenia, mniemam uzasadnione, wzbudzało wydanie czegoś pod szyldem i logo KW, jeśli nie zostało to "pobłogosławione" przez KW. Kwestie bezpieczeństwa i prywatności chyba nie powinny być dla nikogo czymś zaskakującym. Dlatego też zgłosiłem swoje uwagi Mariuszowi, co wyjaśnił w swoim poście w tamtym temacie. Teraz jednak aplikację mógłby promować bardziej otwarcie (o ile ku temu jest wola).

 

Nie do końca rozumiem też, dlaczego informacja o nowych notkach nie jest wysyłana w świat wszystkimi kanałami

 

Podejrzewam, że problemem jest jednak czas, aczkolwiek jeśliby pominąć indywidualizację wpisów (tak by wpisy na Facebooku, Twitterze czy Google+ miały swojego własnego "ducha"), to są dostępne rozwiązania, które zajmują się replikacją wpisów np. z FB na pozostałe kanały (nie wspominając już o takich, które robią to z poziomu samego serwisu). Pełna automagizacja. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale my tutaj nie rozmawiamy o newsletterze, tylko o mailingu. Newsletter pojawił się jako opcja połączenia potrzebnego z pożytecznym.

 

Wilk, z całym szacunkiem, ale wyszło od czegoś innego:

"Jako, że ostatnimi czasy zrobiło się średnio wesolo"

Każdy domniemywa chyba, że chodzi o kasę. Może Mariusz tego tak nie wyraził, ale sugerowałbym prostą mowę.

Może zamiast inteligentnych 'obejść', powiesz wprost. Bo odnoszę wrażenie, że chcesz 'błysnąć', ale nie służy to sprawie.

 

P.S. Słyszałeś może Wilk o puszczeniu w crossfire amd 3400 z 'czymś'? Czy warto inwestować w kartę 128 bit lub więcej? Bo moim zdaniem chyba niekoniecznie. I czy master puścić z płyty głównej (tak jak sądzę)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KWeglinski: bardzo chętnie skorzystamy z propozycji. Dowiem się tylko od Webby'ego, czy szablon powinien spełaniać jakieś szczególne warunki i się odezwę po Świętach lub Nowym Roku (zależy, kiedy uda mi się złapać Webby'ego, który jest b. zajętym człowiekiem i od lat pracuje przy KW za dobre słowo). I oczywiście, że przyznanie się do autorstwa szablonu nie będzie stanowiło żadnego problemu.

 

@Mikroos: z aplikacją na Androida jest tak, że zgłosił się do nas człowiek z informacją, że ją stworzył i zapytał, czy może ją rozpowszechniać. Oczywiście, ucieszyliśmy się i zgodziliśmy, natomiast jako, że nie mieliśmy żadnego udziału w jej stworzeniu, żadnej kontroli nad nią ani jej nie tesotwaliśmy, trudno nam zapewniać użytkowników co do jej jakości i bezpieczeństwa. Jeśli jednak ktoś z Was z niej korzystał i uważa, że jest dobra, to poproszę o opinię.

Z Facebookiem rzeczywiście przeprowadzimy test. Nie chcieliśmy, żeby profil na FB był kopią KW, więc niemal nie zamieszczamy tam naszych notek. Ale może rzeczywiście warto spróbować.

 

@astroboy: racja. Chodzi o kasę. Z KW, delikatnie mówiąc, nie jesteśmy w stanie się utrzymać. A że niedawno z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że odpada nam źródło utrzymania, zaczęliśmy się zastanawiać, co robić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na tych co mają dostęp, i tych co będą mieli.

Segregowanie jest wtedy, kiedy czegoś komuś odmawiasz albo narzucasz mu, co mu wolno, a czego nie. A w tym przypadku nie odmawiasz nikomu dostępu do treści, tylko po prostu oferujesz dodatkową usługę tym, którzy są nią zainteresowani. To naprawdę maksymalnie przejrzysty i uczciwy układ, w dodatku całkowicie dobrowolny.

 

Musimy zadać sobie pytanie czy partycypowanie w byciu odbiorcą reklam jest pretekstem do nagradzania?

A dlaczego nie? Udostępniasz bezpłatną treść, poświęcasz swoj czas na jej opracowanie - czy to nie jest wystarczający powód, by czuć się uprawnionym do pobrania wynagrodzenia za ten wysiłek? I przede wszystkim: co jest złego w tym, że człowiek dobrowolnie decyduje się na udział w takiej transakcji? Czy naprawdę musisz zastępować mu jego własne sumienie?

 

Swoją drogą, to jakiś koszmarny efekt rozwoju internetu - ludziom się wydaje, że ta treść powstała z powietrza i należy się każdemu za darmo.

 

Poza tym zwróć uwagę, że to nie nadawcy reklam "nagradzają", a Mariusz i Ania. Dlatego moje zdanie jest, aby jeśli wprowadzać, to tylko na zasadzie opt-out, bez nagród, które mnie, jako uczestnika mailingu obrażałby

Opt-out musisz zastosować, bo tego nakazuje prawo, więc ten postulat jest zbyteczny. A jeżeli chodzi o zapisywanie się - odbiorca decyzję zarówno o zapisaniu, jak i wypisaniu, podejmuje dobrowolnie - mam wrażenie, że umknęło Ci to, więc przypominam.

Rozumiem, że to także jednocześnie żart, bo przecież czytać ten wątek raczej potrafią. :P Taka tajemnica poliszynela.

OK, czyli mamy dwie grupy:

 

1. Tych, którzy nie wiedzą, zatem nic nie stracili

2. Tych, którzy wiedzą, ale nie skorzystali - oni również nic nie stracili

 

I gdzie tu szkoda dla kogokolwiek?

 

W kwestii automatyzacji publikowania: wystarczy skorzystać np. z NetworkedBlogs albo IFTTT. Oba narzędzia są dziecinnie proste w użyciu, same pobierają treści z RSS-a (który już działa) i publikują je na wybranych profilach.

 

 

EDIT: Mariusz - nie powiedziałem o publikowaniu całych artykułów, tylko krótkich fragmentów, które zachęcałyby do wejścia na Waszą stronę. Przecież dla Was jako emitentów reklamy szansa na zysk pojawia się WYŁĄCZNIE po wejściu na Waszą stronę - profil facebookowy sam w sobie przynosi Wam zerowy przychód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wilk, z całym szacunkiem, ale wyszło od czegoś innego:

"Jako, że ostatnimi czasy zrobiło się średnio wesolo"

Każdy domniemywa chyba, że chodzi o kasę. Może Mariusz tego tak nie wyraził, ale sugerowałbym prostą mowę.

Może zamiast inteligentnych 'obejść', powiesz wprost. Bo odnoszę wrażenie, że chcesz 'błysnąć', ale nie służy to sprawie.

 

Z całym szacunkiem apeluję byś zaprzestał dalszego trollowania. Serio. Doskonale od początku nakreślone zostały powody mailingu, więc przestań się dziecinnie stalować. Twoje ciągłe zaczepki także są nie na miejscu.

 

Z Facebookiem rzeczywiście przeprowadzimy test. Nie chcieliśmy, żeby profil na FB był kopią KW, więc niemal nie zamieszczamy tam naszych notek. Ale może rzeczywiście warto spróbować.

 

Jasne, że warto! Przekaz na FB dociera do szerszego grona, bo przecież ludzie zaglądają tam relatywnie znacznie częściej. Ba, tak jak wcześniej sugerowałem - możecie wykorzystać także ów profil do zarekomendowania jakiegoś zasponsorowanego przekazu. Nie wiem jakie są dzienne statystyki odwiedzin serwisu, ale komunikaty na FB dotarłyby na chwilę obecną do przeszło 3500 osób. Oczywiście tutaj trzeba z wyczuciem już, żeby FB się nie doczepił.

.

Udostępniasz bezpłatną treść, poświęcasz swoj czas na jej opracowanie - czy to nie jest wystarczający powód, by czuć się uprawnionym do pobrania wynagrodzenia za ten wysiłek?

[...]

Swoją drogą, to jakiś koszmarny efekt rozwoju internetu - ludziom się wydaje, że ta treść powstała z powietrza i należy się każdemu za darmo.

 

No jasne. I dlatego napisałem wcześniej wręcz o subskrypcji na określone treści. Tak czy nie?

 

I gdzie tu szkoda dla kogokolwiek?

 

Nikt nigdzie nie napisał o jakiejkolwiek szkodzie. Proszę, nie przekręcaj moich słów.

 

 

 

Może ujmę to ponownie, bo widzę tutaj brak zrozumienia - nie jestem przeciwny mailingowi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I dlatego napisałem wcześniej wręcz o subskrypcji na określone treści. Tak czy nie?

Przepraszam, w takim razie źle zintepretowalem Twoje słowa takie jak "segregowanie", "bardzo zły kierunek" czy "to mnie obraża".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jak mówiłem, to bardziej ideologia już. Wynika to z tego, że coraz częściej marketing sięga po zabiegi socjotechniczne. Choć co prawda powyżej, to redakcja dawałaby bonusy od siebie, zleceniodawca reklam ani by o tym nie wiedział, ani by go to nie obchodziło. Więc to nie nagroda za oglądanie mailingu, tylko po to by ludzie nie marudzili, że coś otrzymują.

 

Wspomniane poczucie urażenia wynikałoby tylko z tego, że akceptowałbym to rozwiązanie, ale chęć pomocy w ten sposób serwisowi stałaby w kontraście do mojej opinii co do tego konkretnego rozwiązania (nie mailingu per se, ale zaproponowanego dostępu do treści z wyprzedzeniem za cenę mailingu).

 

Niech będzie nagroda i dostęp z wyprzedzeniem, ale niech będzie on za coś pożytecznego - zróbmy crowdfunding, na lepszy serwer, wydajniejszy, większą bazę czy transfer, na aktualizację skryptów forum itp. Cokolwiek, co bezpośrednio pomoże KW. Można dać przycisk z donacjami, choć z doświadczenia wiem, że to niewiele daje.

 

To już sensowniej, oczywiście wszystko co piszę jest IMHO, zrobić reklamę np. w loaderze strony, która pojawia się raz dziennie wszystkim, a kto wykupi subskrypcję (w kontekście kont pro), ten za bezpośrednie wsparcie serwisu (bo pieniążki trafiają bezpośrednio do KW, a nie jako CTR czy efektywność w dostarczaniu maili) nie ma serwowanych reklam w ogóle. Naturalnie musi być to skalkulowane z zyskiem dla KW.

 

Taki podział jest bardziej uczciwy i dla czytelników, i dla portfela KW, a co więcej nie stoi w kolizji z mailingiem, który nie, wcale nie musi być opt-out w dosłownym znaczeniu (mailing warunkiem posiadania konta - przecież tak to właśnie działa w każdej darmowej skrzynce pocztowej ;) dobrowolność polega na woli założenia i posiadania konta lub podaniu maila w ewentualnej zapisywarce do newslettera). Ale Mariusz nie chce by to było dla ludzi inwazyjne, dlatego jak mniemam na początku tak zaznaczył.

 

Oczywiście Mariusz w każdej chwili mógł i może wprowadzić po swojemu co tylko chce, bo ma pełną dobrowolność w tej kwestii, ale skoro pyta nas o zdanie, to ktoś musi pomarudzić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wynika to z tego, że coraz częściej marketing sięga po zabiegi socjotechniczne.

 

Wilk, wybacz, ale nie jest to odkrywcze. Nie zamierzałem 'trolować', ale liczyłem na coś więcej z Twojej strony.

BTW, w sprawie amd 3400 w crossfire, to lichota... Zostaje jakiś radeon 6450. Chyba polecę kupno nowego sprzętu. Własnemu dziecku. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jestem tu nowy, więc nie rozumiem jeszcze wszystkiego o co tu chodzi. Co to jest mailing? Jeśli to usługa umożliwiająca przesyłanie maili między uczestnikami forum, to myślałem że od tego jest komunikator. Według mnie ta usługa nie działa, bo jakiś czas temu wysłałem do Wilka wiadomość ale widzę, że tylko myślałem że wysłałem, bo nie otrzymałem żadnej wiadomości. Jeśli mailing ma polegać na przesyłaniu wiadomości z zewnątrz KW do użytkowników forum to jestem zdecydowanie przeciw. Od reklam się wtedy nie uchronimy. Jeśli KW szuka źródeł finansowania swojej działalności, to chciałbym nieśmiało zaproponować coś w rodzaju skrzynki pośredniczącej, która umożliwiałaby zapraszanie na forum danego tematu specjalisty zawodowo zajmującego się dziedziną poruszaną w temacie. Zaproszenia oczywiście wysyłane byłyby na wniosek uczestników dyskusji, którzy za pomocą SMS zapłaciliby za pośrednictwo KW i specjaliście za konsultacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to jest mailing?

 

Kopalnia wysyłałaby oferty uzyskane od sponsorów.

 

Jeśli mailing ma polegać na przesyłaniu wiadomości z zewnątrz KW do użytkowników forum to jestem zdecydowanie przeciw. Od reklam się wtedy nie uchronimy.

 

W jednym z postów wyjaśnione zostało, że Kopalnia nie udostępniałaby adresów mail, a pośredniczyłaby w przekazywaniu okazjonalnych ofert.

 

Jeśli to usługa umożliwiająca przesyłanie maili między uczestnikami forum, to myślałem że od tego jest komunikator. Według mnie ta usługa nie działa, bo jakiś czas temu wysłałem do Wilka wiadomość ale widzę, że tylko myślałem że wysłałem, bo nie otrzymałem żadnej wiadomości.

 

Żadnej wiadomości nie otrzymałem. Wysłałeś jedynie prośbę o dodanie do znajomych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W jednym z postów wyjaśnione zostało, że Kopalnia nie udostępniałaby adresów mail, a pośredniczyłaby w przekazywaniu okazjonalnych ofert.

Rozumiem że KW raczej by mi nie przekazała oferty kupna środka na wirusową infekcję pochwy, gdyby firma produkująca ten środek przypadkiem zechciałaby być sponsorem KW. Nie wiem jakiego typu okazjonalnych innych ofert mógłbym się spodziewać. Wolałbym otrzymywać tylko takie oferty o które sam poproszę.

Jeśli pozwolisz to w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Pani Ani i Mariuszowi Błońskim za cholernie dobrą robotę. Podstawiają nam pod nos na dosłownym talerzu informacje z pogranicza wiedzy i nieznanego. Wykonują robotę kuriera dostarczającego towar (informacje o najnowszych osiągnięciach nauki). Aby sfinansować tę pracę proponuję udział w forum uczynić płatnym, w końcu robią to dla nas. Płatne powinno być przydzielanie odpowiedniej wielkości miejsca na tzw. załączniki. Ze swojej strony chętnie zapłaciłbym za bardziej spersonalizowane RSS dostępne tylko dla członków forum. Chętnie także zapłaciłbym za maila w rodzaju: ejl myślimy że następujące artykuły na pewno Cię zainteresują i tu następuje lista odnośników do proponowanych artykułów.

Co sądzicie o tych moich propozycjach? Czyżby były aż tak infantylne, że nie warte żadnej wzmianki jak ta z zapraszaniem specjalistów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem że KW raczej by mi nie przekazała oferty kupna środka na wirusową infekcję pochwy, gdyby firma produkująca ten środek przypadkiem zechciałaby być sponsorem KW.

 

Zapewne tak, gdybyś określił swoją płeć. ;)

Tymczasowo jesteś "bezpłciowy". ;)

 

Co do propozycji, to może Ejl, dobrowolna zrzutka za BARDZO dobrą robotę?

Prosto, zwięźle i bez filozofii. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deklaruję iż co miesiąc przekażę na konto KW 100 zł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Deklaruję iż co miesiąc przekażę na konto KW 100 zł

 

Kurczę, może to rzeczywiście bardzo dobry pomysł? Wpłata na konto, a "tytułem" nick? Za każdą stówę jakiś gratis - admini mogą już myśleć o jakichś dodatkowych gwiazdkach (czy coś w tym stylu). Ejl (pozdrawiam!) jest już pewnym gwarantem 1200 pln rocznie. A może po dziesięciu gwiazdkach uprawnienia administratora? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam na twoją deklarację

Prosto, zwięźle i bez filozofii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czekam na twoją deklarację

 

Skoro tak stawiasz sprawę, to niech Ci będzie. Deklaruję, że z większym jeszcze zaangażowaniem (o ile zdrowia, sił i czasu starczy) będę starał się na KW, acz w grzeczniejszym tonie, dzielić się tym, czym mogę się podzielić, a głupotę z większym jeszcze zaangażowaniem postaram się w glebę wbijać. ;)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o kasę. Z KW, delikatnie mówiąc, nie jesteśmy w stanie się utrzymać. A że niedawno z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że odpada nam źródło utrzymania, zaczęliśmy się zastanawiać, co robić

Dlaczego po prostu nie wprowadzić crowdfundingu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kolejna oferta powiększania penisa, niemal darmowe leki na potencję, złote zegarki i prośba o wspomożenie afrykańskiego studenta w zamian za niebotyczną wygraną. Poza tym e-maile z propozycjami banków, księgarń internetowych czy Zenka z serwisu randkowego. To wszystko zapycha skrzynki pocztowe miłośników Sieci na całym świecie. Co denerwuje ludzi bardziej: spam czy mailing?
      Naukowcy z University of Georgia (UGA) stwierdzili, że większość badanych uznaje spam za bardziej nachalny i irytujący od mailingu. Studium, którego wyniki opublikowano w jesiennym wydaniu Journal of Interactive Advertising, próbowało także wykazać, czemu spam tak ludzi denerwuje.
      Mariko Morimoto z UGA i Susan Chang z University of Miami losowo przypisały 119 studentów college'u albo do grupy wypełniającej kwestionariusz na temat spamu, albo mailingu. Na skali od 1 do 7 (1 — najbardziej nachalny, 7 — najmniej nachalny) uczestnicy badań przypisali spamowi średnią ocenę 1,93, w porównaniu do 4,24 w przypadku mailingu. Jeśli chodzi o stopień wzbudzanej irytacji, spam oceniono na 2,46, a mailing na 3,87.
      Morimoto i Chang stwierdziły, że spam dlatego tak ludzi denerwuje, że utrudnia odbieranie oraz "wyławianie" z natłoku wiadomości oczekiwanych i "chcianych" listów. Z drugiej jednak strony, kasowanie mailingu nie było postrzegane jako strata czasu.
      Ponadto o ile spam często zawiera treści pornograficzne itp., mailing prezentuje potencjalnie użyteczne dane na temat promocji, nowych produktów, serwisów etc.
      Uczestnicy grupy burzy mózgów prof. Morimoto twierdzili też, że świadomość kosztów poniesionych przez zleceniodawców mailingu dodatkowo uwiarygadniała przekaz. Ponieważ w przekonaniu użytkownika Internetu spam jest tańszy, w mniejszym stopniu szanuje się rozsyłające go firmy czy osoby.
      Pomimo negatywnych skojarzeń dotyczących spamu, może on być efektywną metodą osiągania celu, jeśli właściwie się go wykorzysta. Morimoto wykazała, że ludzie nie mają nic przeciwko tego typu e-mailom, otrzymywanym z firm, z którymi wcześniej łączyły ich stosunki biznesowe czy handlowe.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...