Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Chikungunya w Ameryce

Rekomendowane odpowiedzi

Na karaibskiej wyspie St. Martin zanotowano przypadki infekcji wirusem chikungunya. Pochodzący z Afryki wirus przed ośmiu laty opuścił Czarny Ląd i pojawił się w Eurazji. Teraz dotarł do Ameryki. Chikungunya wywołuje chroniczne bolesne zapalenie stawów. W Azji zaraził miliony osób. Ludzie są bezbronni, gdyż nasz układ odpornościowy nie radzi sobie z chikungunya, a na rynku nie ma leków zwalczających wirusa.

Niewykluczone zresztą, że chikungunya jest znacznie bardziej rozpowszechniony niż się uważa. Zasięg epidemii może być większy, gdyż w obu Amerykach tylko Brazylia, USA, Kanada oraz terytoria francuskie są w stanie wykryć wirusa. Diagnozę utrudnia fakt, że objawy choroby są bardzo podobne do rozpowszechnionej w Ameryce Środkowej i Południowej dengi. Chikungunya jest roznoszony przez komary i, jak ostrzega Peter Hotez z Baylor College of Medicine w Teksasie, na największe ryzyko narażeni są ubodzy, gdyż większość lekarzy nie ma odpowiednich testów, jest mało prawdopodobne by wpadli na pomysł sprawdzenia obecności egzotycznego wirusa, a ponadto ubodzy są słabiej chronieni przed komarami.

Wirusa roznoszą komarowate z rodzaju Aedes. Niewykluczone, że to rozpowszechniony w cieplejszych częściach Ameryk Aedes aegypti przyczynił się do zachorowań na St. Martin. Specjalistów martwi jednak fakt, że chikungunya może być przenoszona też przez Aedes albopictus, który żyje w chłodniejszym klimacie i zauważono go aż w Connecticut. Komar ten występuje również w Europie. Eksperci wątpią, czy uda się powstrzymać nowego wirusa. Dotychczas nie udawało się zapobiec rozprzestrzenianiu wirusów przenoszonych przez insekty. Dość wspomnieć, że wirus Zachodniego Nilu, który pojawił się w USA w 1999 roku jest już uważany za endemiczny. Ostatnio w Nowym Jorku wykryto pierwszy przypadek zarażenia dengą.



« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałem jeszcze nic o tym wirusie, ale co do WNV (wirusa zachodniego Nilu), to sezonowo w Europie jest obecny nawet w Rumunii i na Węgrzech. Skąd wiadomo, że to nie przypadki przywleczone np. z wczasów w Grecji i/lub Egipcie?

Bo zachorowania dotyczą najczęściej ludzi z domu starców (+80), którzy nie wyjeżdżali ze swojego kraju od wielu lat. A ponieważ są to najczęściej osoby o obniżonej odporności zachorowanie ma najczęściej najcięższą postać- neuroinfekcji kończącej się zazwyczaj dla tych pacjentów śmircią.

Tak więc komary przenoszące tę chorobę przy dalszym ocieplaniu klimatu za kilka lat pojawią się pewnie i u nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...