Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Problematyczne bezpłatne aplikacje

Rekomendowane odpowiedzi

Niejednokrotnie słyszeliśmy, że Android jest atakowany przez cyberprzestępców, którzy wykorzystuja znajdujące się w nim dziury. Nie powinno to dziwić - przestępcy chętnie korzystają z olbrzymiej popularności Androida, a sytuacji z pewnością nie poprawia fakt, że Google dość luźno kontroluje aplikacje trafiające do Android Market.Jednak z badań przeprowadzonych przez naukowców z North Carolina State University wynika, że poważnym problemem związanym z bezpieczeństwem Androida nie jest ani luźna kontrola Google'a, ani postępowanie użytkowników, a działania producentów telefonów, którzy - by odróżnić się od konkurencji - preinstalują na swoich urządzeniach olbrzymią liczbę bezpłatnych aplikacji. Jednak ma to swoją cenę. Aplikacje te są często pełne błędów, a producenci nie kwapią się ani z ich łataniem, ani z publikacją aktualizacji.Uczeni z Karoliny Północnej przyjrzeli się aplikacjom instalowanym w dróch generacjach flagowych produktów wielkich rynkowych graczy. Zbadano google'owskiego Nexusa S i Nexusa 4, smartfony Wildfire S i One X produkcji HTC, Galaxy S2 i S3 Samsunga, Xperię Arc S i Xperię SL Sony oraz produkowane przez LG Optimus P350 i P8880.W sumie na wszystkich telefonach znajdowało się 1548 dodatkowych aplikacji. Część z nich trafiła tam za pośrednictwem Android Open Source Project, czyli wersji Androida, którą Google dostarcza producentom komórek. Jednak aż 82% zostało dodanych przez samych producentów.Aplikacje takie bardzo często zachowują się w sposób zagrażający użytkownikowi. Aż 86% preinstalowanych programów domaga się większej liczby uprawnień, niż jest im potrzebne do działania. Ten problem występuje w przypadku programów wszystkich producentów. Nawet aplikacje Google'a chcą mieć więcej uprawnień niż potrzebują.Uczeni zbadali też bezwzględną liczbę dziurawych aplikacji w każdym z telefonów oraz proporcje aplikacji wadliwych i prawidłowo działających.W kategorii proporcji dla telefonów wyprodukowanych przed 2012 rokiem najgorzej wypadł HTC Wildfire S, natomiast dla telefonów produkowanych po 2012 roku niechlubną listę otwiera Optimus P8880. Najlepiej wypadły tutaj Xperia Arc S i HTC One X.Patrząc zaś na bezwzględną liczbę dziur trzeba stwierdzić, że najmniej bezpiecznym urządzeniem wyprodukowanym przed rokiem 2012 jest HTC Wildfire S. Tylko minimalnie wygrał z nim Samsung Galaxy S2, który ma tylko o 1 dziurę mniej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja wśród urządzeń, które powstały po roku 2012. Najmniej bezpieczny jest Samsung Galaxy S3, w którym odkryto 40 dziur. W LG Optimus P8880 odkryto 26 luk. HTC One X z 15 lukami uplasował się w środku stawki. Najlepiej wypadł Nexus 4, w którym znaleziono 3 dziury.Olbrzymim problemem jest sposób działania twórców takiego oprogramowania, którzy łatają tylko niektóre ze swoich produktów. Średnio na aktualizacje trzeba czekać pół roku.

 

« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Średnio na aktualizacje trzeba czekać pół roku.

 

Czyli nieszczęsny Wildfire S dla każdej z tych aplikacji miał średnio po trzy aktualizacje. Szczerze mówiąc, nie przeszkadzałoby to, że programy są dziurawe (bo to i tak są aplikacje, z których użytkownicy raczej nie korzystają i chętnie by je wyinstalowali), tylko to, że co chwila różne śmieci chcą się aktualizować. Ale sprytni użytkownicy się zorganizowali i do większości telefonów można znaleźć albo oryginalne wersje systemu, które są "czyste", albo oryginalne, z których ktoś miły wyciął całe to śmietnisko. Można też całkiem wymienić system, ale po czymś takim nie każdy telefon nadaje się do normalnego użytkowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Niejednokrotnie słyszeliśmy, że Android jest atakowany przez cyberprzestępców, którzy wykorzystuja znajdujące się w nim dziury.

 

Bardzo błędna teza w zestawieniu z resztą artykułu. Czyżby jakaś kryptoreklama? Android jako system, to kawał Linuxa, który jest dość odporny. Dalej wyłuszcza się, że to wina aplikacji, które "są często pełne błędów, a producenci nie kwapią się ani z ich łataniem, ani z publikacją aktualizacji". Jeśli ktoś wykrzyczy swój login i hasło, to dlaczego miałby się dziwić, że coś jest 'nie tak'? Generalnie, Linux jest zarówno idiotoodporny, jak i idiotoakceptowalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...