Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Czerwone majtki przeszkadzają w maturze

Rekomendowane odpowiedzi

Uczeni z uniwersytetów w Rochester i Monachium zbadali wpływ, jaki kolor czerwony wywiera na zdolności umysłowe osób biorących udziały w testach. Barwa ta kojarzona jest z niebezpieczeństwem i dlatego np. zatrzymujemy się na czerwonym świetle. Okazuje się jednak, że powstrzymuje on nas również przed osiągnięciem najlepszych wyników.

Jeśli osoba egzaminowana choć przez ułamek sekundy przed testem zobaczy kolor czerwony, jej wyniki będą gorsze. Nasza reakcja na kolory i związane z nimi skojarzenia są tak silne, że wywołują w ludziach określone reakcje.

Podczas czterech różnych eksperymentów profesor psychologii Andrew Elliot wraz z zespołem pokazywali badanym różne kolory, a następnie dawali im do rozwiązania testy na inteligencję czy egzaminy podobne do szkolnych. Badano również skłonność do podejmowania decyzji ucieczkowych.

Badanym pokazywano różne kolory o różnym nasyceniu, jasności i odcieniu. Na potrzeby eksperymentów wykorzystano zarówno drukarkę o wysokiej jakości jak i spektrofotometr.

Badania w jasny sposób wykazały, że ekspozycja na kolor czerwony ma negatywny wpływ na zdolności intelektualne człowieka. Okazało się też, że gdy badani mogli wybrać pytania, na jakie chcą odpowiadać, wybierali jak najłatwiejsze, co wskazuje na chęć uniknięcia błędu.

Uczeni uważają, że kolor ma dla nas różne znaczenie w zależności od kontekstu. Gdy zmienia się kontekst, zmienia się też nasze postrzeganie koloru.

Podczas następnych badań Elliot chce skupić się na wpływie koloru na postrzeganie atrakcyjności fizycznej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak samo jest u piłce

Statystyki meczów piłkarskich wykazują również że drurzyna  wygrywa częściej gdy występuje w jaksrawych kolorach szczególnie czerwonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość rob

Tak jak MU i Wisła :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posiadanie czerwonych majtek przez dziewczyny na maturze powoduje z jednej strony ekscytację a z drugiej to kolor krwi (menstruacje) i przypominanie im kolorem o majtkach czerwonych wywołuje stres na egzaminie i słabsze wyniki, jednoczesnie kolor czerwony pobudza do walki lub ucieczki (mobilizuje organizm) a wysiłek umysłowy ani z jednym ani z drugim nic wspólnego nie ma. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak donosi serwis Heise Online, nie tylko niemiecka administracja rządowa rezygnuje z Linuksa. Opensource'owy system zniknie też z 28 000 komputerów w monachijskich szkołach. W rozmowie z dziennikarzami Heise rzecznik prasowy miejskiego wydziału oświaty powiedział, że migracja na Windows XP już trwa i powinna zostać zakończona przed początkiem przyszłego roku szkolnego.
      Uczniowie z Monachium będą mogli korzystać też z Windows 7. Najnowszy OS Microsoftu trafi na te maszyny, na których zainstalowane programy uruchamiają się pod tą wersją Okienek. Na przyszły rok zaplanowano masową migrację na Windows 7.
      Jak twierdzą urzędnicy, koszty migracji są "nieznaczące", gdyż Microsoft udzielił miastu olbrzymich rabatów na oprogramowanie dla szkół. W ten sposób platforma Windows stała się konkurencyjna cenowo dla Linuksa.
      Ważną przeszkodą na drodze ku rozpowszechnieniu opensource'owego środowiska stanęło też oprogramowanie wykorzystywane w szkołach. Działa w nich bowiem około 700 "produktów branżowych", z których większość nie współpracuje z Linuksem.
      Znacznie lepiej idzie wdrażanie Linuksa należących do miasta wydziałach niezwiązanych z oświatą. Obecnie już 10 z 22 wydziałów miejskich korzysta z systemu spod znaku pingwina, a migracja całości ma zakończyć się do roku 2013.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pasożytniczy nicień z gatunku Heterorhabditis bacteriophora, który atakuje larwy owadów, zmienia ich barwę na czerwoną, by zniechęcić inne drapieżniki, w tym wypadku ptaki (Animal Behaviour).
      Nicień wybiera sobie na ofiary larwy zakopane w ziemi. Wnika do ich organizmu przez odbyt lub jamę gębową. Uśmierca gospodarza z pomocą bakterii, a następnie rozpuszcza ich wnętrzności. Jest w tym tak skuteczny, że zastosowano go w bioinsektycydach, np. w preparacie B-Green do walki z pędrakami chrząszczy. Co ciekawe, dotąd nikt nie wiedział o jego triku kolorystycznym. Dr Andy Fenton z Uniwersytetu w Liverpoolu poświęcił badaniu H. bacteriophora 12 lat życia zawodowego. Nicienie umierają, jeśli owad gospodarz zostaje zjedzony. Wydaje się zatem sensowne, że tak jaskrawa zmiana barw stanowi sygnał ostrzegawczy dla drapieżników [...].
      Zespół doktora Fentona nawiązał współpracę z biologami z Uniwersytetu w Glasgow. Razem zaprojektowali i przeprowadzili eksperyment z dzikimi rudzikami, którym pozwolono wybierać między zainfekowanymi i zdrowymi larwami barciaka większego, znanego też pod nazwą mól woskowy (Galleria mellonella). Jak można się domyślić, ptaki unikały zakażonych nicieniami larw. Podczas prób naukowcy widzieli, jak rudziki podchodziły do zarażonych larw, oglądały je, a następnie porzucały na rzecz zdrowego pokarmu. Gdy z czasem kolor stawał się wyraźniejszy, ptaki w coraz mniejszym stopniu zajmowały się chorymi larwami barciaka.
      Myśleliśmy, że ptaki nie będą zainteresowane starymi zmarłymi larwami, ale wydawały się je woleć od zarażonych – podkreśla dr Fenton. Naukowcy nie wykluczają, że poza barwą u zakażonych osobników pojawia się też charakterystyczny zapach i/lub smak.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Czerwone ubranie lub przebywanie w otoczeniu, np. pokoju, o czerwonawym odcieniu sprawia, że mężczyzna staje się dla kobiety bardziej atrakcyjny i pociągający seksualnie. Wg psychologów, same zainteresowane nie zdają sobie sprawy z istnienia opisywanego efektu (Journal of Experimental Psychology: General).
      Profesor Andrew Elliot z University of Rochester tłumaczy, że dzięki czerwieni mężczyzna wydaje się silniejszy. Odkryliśmy, że kobiety postrzegają mężczyzn w czerwieni jako osoby o wyższym statusie, z wyższym prawdopodobieństwem zarabiające więcej pieniędzy i wspinające się po drabinie hierarchii społecznej. To właśnie konstatacja wysokiej pozycji stanowi o ich atrakcyjności.
      Skąd taka moc czerwieni? Naukowcy uważają, że w grę wchodzą zarówno czynniki kulturowe, jak i biologiczne. W społeczeństwach na całym świecie czerwony tradycyjnie stanowił część insygniów władzy i bogactwa. W starożytnych Chinach, Japonii i subsaharyjskiej Afryce ten żywy kolor oznaczał dobrobyt i wysoką pozycję. W starożytnym Rzymie najbardziej wpływowych obywateli dosłownie nazywano "jedynymi, którzy mogą nosić czerwień". Nawet dzisiaj biznesmeni akcentujący pewność siebie wkładają czerwone krawaty, a gwiazdy pojawiają się i demonstrują swoje wdzięki na czerwonym dywanie. Do tego swoje trzy grosze dorzuca biologia. Dla naczelnych innych niż małpy człekokształtne, np. mandryli czy dżelad, czerwień stanowi oznakę męskiej dominacji i jest najsilniej zaznaczona u samców alfa. Samice wymienionych gatunków częściej kopulują z osobnikami alfa, które zapewniają im w zamian opiekę i dostęp do wszelakich dóbr.
      Kiedy kobiety widzą czerwień, działa to na coś głęboko ukrytego, zapewne o podłożu biologicznym. W naszej kulturze mówi się, że w dziedzinie seksu mężczyźni zachowują się jak zwierzęta. Wygląda na to, że na tej samej zasadzie kobiety również działają jak zwierzęta.
      Aby ilościowo ocenić efekt czerwieni, w ramach siedmiu eksperymentów psycholodzy z USA, Wielkiej Brytanii, Austrii, Niemiec i Chin analizowali reakcje 288 studentek i 25 studentów na zdjęcia mężczyzn. Uczestnicy badania uznawali się za osoby hetero- bądź biseksualne. W jednym ze scenariuszy ochotnikom pokazywano fotografię mężczyzny w czerwonej lub białej ramce i proszono o odpowiedź na pytanie: "Jak atrakcyjna wydaje ci się ta osoba?". W innych eksperymentach czerwień kontrastowano z szarym, zielenią lub niebieskim. Wszystkie kolory dokładnie zrównywano pod względem intensywności i jasności, dlatego wyniku nie dało się przypisać czemuś innemu niż barwa. W kolejnych studiach cyfrowo manipulowano kolorem koszulki mężczyzny ze zdjęcia: czasem była ona czerwona, a czasem psycholodzy wybierali inną opcję. Zadanie ochotników polegało na ocenie pozycji osoby ze zdjęcia, jej atrakcyjności, wzbudzanej sympatii i ekstrawersji, a także określeniu chęci pójścia z nią na randkę, całowania się i angażowania w innego rodzaju czynności o podłożu erotycznym.
      Akademicy ustalili, że efekt czerwieni ograniczał się do statusu i miłości: mężczyzna w czerwieni wydawał się silniejszy, bardziej atrakcyjny i wzbudzał większe pożądanie, ale barwa nie wpływała na ocenę jego uspołecznienia czy sympatyczności. Podobny efekt występował w różnych kulturach – studenci z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Chin uznawali, że mężczyzna w czerwieni lub w otoczeniu czerwieni jest bardziej atrakcyjny. Co ciekawe, płomienny kolor oddziaływała wyłącznie na kobiety. U mężczyzn barwa prezentacji drugiego mężczyzny nie wpływała na wydawany werdykt.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W przypadku osób, które wkroczyły w jesień życia, jak najbardziej prawdziwe okazuje się twierdzenie "masz tyle lat, na ile się czujesz". Markus H. Schafer, doktorant z Purdue University, zaznacza, że liczy się prawdziwy wiek, lecz jednostkowe podejście również ma dalekosiężny wpływ na proces starzenia. Jeśli więc czujesz się starzej, niż wynikałoby to z wieku metrykalnego, prawdopodobnie doświadczysz wielu minusów kojarzonych ze starzeniem.
      Gdy jednak jesteś starszy i cały czas czujesz się młodo, daje ci to szansę na zachowanie wielu cenionych umiejętności. Schafer i Tetyana P. Shippee porównywali wiek metrykalny ludzi z ich wiekiem subiektywnym, by sprawdzić, który z nich ma większy wpływ na zdolności poznawcze w późnej dorosłości. W latach 1995 i 2005 w ramach Narodowego Sondażu Rozwoju w Połowie Życia przeprowadzono wywiady na temat starzenia z ok. 500 osobami w wieku 55-74 lat. W 1995 roku, odpowiadając na pytanie "Jak odczuwasz swój wiek przez większość czasu?", większość badanych odejmowała sobie 12 lat od rzeczywistego wieku. Odkryliśmy, że ci ludzie, którzy czuli się młodsi, niż wynikałoby to z dokumentów, 10 lat później z większym prawdopodobieństwem byli bardziej pewni swoich możliwości intelektualnych. Owszem, wiek metrykalny ma znaczenie, ale wiek subiektywny wywiera silniejszy wpływ. Nie jesteśmy tylko przekonani, co było najpierw. Czy to czyjś dobrostan i szczęście oddziałują na zdolności poznawcze, czy też raczej intelekt prowadzi do dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Planujemy to rozstrzygnąć podczas przyszłych badań.
      Schafer uważa, że opisane zjawisko jest trochę jak obosieczny miecz. Z jednej strony nacisk na zachowanie za wszelką cenę młodości bywa zgubny, ponieważ zauważając oznaki starzenia, ludzie tracą wiarę w swoje możliwości poznawcze. Z drugiej jednak strony bardziej starają się dbać o swoją formę, zaznajamiając się z najnowszymi trendami lub działaniami zapewniającymi witalność. Szczególnie ważną (pozytywną) rolę spełniają nowoczesne technologie, których opanowywanie ciągle rozwija umysł.
      Ponieważ inne studia pokazały, że kobiety są bardziej podatne na stereotypy związane ze starzeniem, Schafer spodziewał się, że panie czujące się staro będą mniej pewne swoich możliwości intelektualnych. Co zaś ustalono? Co prawda istnieje niewielka różnica między mężczyznami i kobietami, ale nie jest ona tak silnie zaznaczona, jak oczekiwaliśmy. To zaskakujące, gdyż na panie bardziej naciska się, by zachowały fizyczną atrakcyjność i młodość.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po zbadaniu tysięcy odmian jabłoni naukowcy stwierdzili, że jesienne czerwone liście komunikują owadom, że dysponują bronią chemiczną. Jaskrawe kolory byłyby zatem barwami wojennymi, związanymi z walką drzew ze szkodnikami.
      Zmarły w 2000 roku brytyjski biolog ewolucyjny William Hamilton twierdził, że czerwień liści to wyraźny komunikat: "Jestem zdrowym drzewem, które dysponuje wystarczającymi nakładami energii, by wytworzyć nowe barwniki, w dodatku trujące". Mowa, oczywiście, o antocyjanach. Wg innych naukowców, pigmenty te chronią rośliny przed szkodliwym działaniem słońca w czasie, gdy rozkładają się chloroplasty. Hamilton nie zgadzał się jednak z tą teorią, podkreślając, że nie pozwala ona wyjaśnić, czemu niektóre drzewa zawsze pokrywają się pięknymi barwami jesieni, a inne nie.
      By odpowiedzieć na to pytanie, Marco Archetti z Uniwersytetu Harvarda porównał ze sobą dzikie odmiany jabłoni, które ewoluowały w obecności owadów, z gatunkami hodowlanymi, mającymi dawać duże i słodkie owoce (nie są one odporne na działania insektów).
      Jeśli weźmiemy gatunek z jesiennymi kolorami i pozwolimy mu ewoluować bez kontaktu z owadami, populacja przestanie się pokrywać czerwienią – dowodzi Archetti. Zespół biologów odkrył, że w Wielkiej Brytanii (w Brogdale) czerwone liście występują tylko u 2,8% spośród 2170 udomowionych odmian. W Azji Środkowej, gdzie jabłonie pojawiły się po raz pierwszy, jesień odciska swoje barwne piętno aż na 62% dzikich drzew i na 2/5 odmian hodowlanych. Utrata płomiennego zabarwienia nie miałaby sensu, gdyby w grę wchodziła ochrona biochemii liści. Jeśli jednak ogrodnicy dobieraliby odmiany cenione ze względu na inne cechy, wszystkie elementy układanki zaczęłyby się splatać w spójną całość.
      Archetti zauważył również, że mszyce (Aphidodea), popularne szkodniki jabłoni, unikają w sadach drzew z czerwonymi liśćmi. Kiedy naukowiec przenosił późną wiosną owady na drzewa innego sadu, rośliny, których liście zaczerwieniły się jesienią, okazały się dla nich dużo bardziej niegościnne niż te, które pozostawały wtedy zielone lub były żółte. Larwy żerujące na tych pierwszych rzadziej osiągały dorosłość. Wydaje się jasne, że w przypadku jabłoni i mszyc mamy do czynienia z koewolucją.
      Jesienią mszyce opuszczają zamieszkiwane wcześniej drzewa, by spółkować i złożyć jaja. Aphidodea mogą szkodzić roślinom na dwa sposoby. Po pierwsze wykluwające się wiosną larwy żywią się ich sokami. Po drugie, owady te roznoszą choroby, np. wywoływaną przez bakterie Erwinia amylovora zarazę ogniową.
      Chociaż mszyce nie mają receptorów wyspecjalizowanych w czerwieni, na początku tego roku Archetti i Thomas Döring opublikowali artykuł, w którym wykazali, że owady te inaczej reagują na czerwień, a inaczej na zieleń.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...