Użytkownik-7423 10 Posted April 19, 2015 Chyba, że na dzień dobry dostaniesz wiąchę z fazera. Share this post Link to post Share on other sites
pogo 102 Posted April 19, 2015 Zakładając, że jednak obcy są w jakiś sposób do nas podobni, bo być może to jest konieczne by stworzyć cywilizację zdolną do lotów w kosmos, to na pewno nie będą lądować na planecie w przypadkowym miejscu, u kogoś w ogródku. Na pewno mają swoje protokoły i regulaminy określające co należy zrobić po rozpoznaniu obcej im cywilizacji. Oni też mogą się bać, że jak się zdradzą, to my urządzimy im inwazję, w końcu nie od razu wiedzą na jakim poziomie rozwoju jesteśmy. Z pewnością też będzie wstępne badanie struktur społecznych i określenie z kim należy się skontaktować w pierwszej kolejności. Pewnie mają jakiś swój protokół dyplomatyczny. A wiadomości wysłane na sondach Voyager pewnie odczytamy my sami za jakiś czas i będziemy się śmiać z własnej naiwności gdy je tworzyliśmy. Moim zdaniem obca cywilizacja musi mieć podobną jak my chęć odkrywania, Bez tego nie powstaje cywilizacja techniczna, nie ma parcia na ewolucję by produkowała bardziej inteligentne jednostki. Kwestie wyglądu, biologii i rozwiązań technicznych to zupełnie inna sprawa. Share this post Link to post Share on other sites
Astroboy 34 Posted April 19, 2015 Chyba, że na dzień dobry dostaniesz wiąchę z fazera. Domyślam się, że posikanie się w gacie skutecznie chroni przed wiąchą z fazera. Share this post Link to post Share on other sites
Użytkownik-7423 10 Posted April 19, 2015 (edited) Astro-instynkt. Odziedziczony po kosmicznych przodkach, którzy tu kiedyś wpadli poznać się z naszymi kobietami stosunkowo dobrze. Zakładając, że jednak obcy są w jakiś sposób do nas podobni, [...] Z takim samym prawdopodobieństwem może być zupełnie inaczej. Edited April 20, 2015 by wilk nie cytujcie całych postów, a tylko konkretny fragment, replaye serio nie są potrzebne ;) Share this post Link to post Share on other sites
Astroboy 34 Posted April 19, 2015 Astro-instynkt działa inaczej. Luzik zawsze, choć wymagał sporego treningu. Polecam ścieżkę Jedi. Share this post Link to post Share on other sites
Użytkownik-7423 10 Posted April 19, 2015 Nie lubię walki na miecze. Kontakt bezpośredni to bardziej męska i zacna jej odmiana. Mózgi, mięśnie, kości i emocje w zwarciu. Share this post Link to post Share on other sites
Astroboy 34 Posted April 19, 2015 Miecz to tylko taka projekcja Mocy dla maluczkich umysłów. Prawdziwy Jedi z radością i bez miecza staje przed każdą istotą (w końcu "przeciwnik" to tylko projekcja chorego umysłu ). Mózgi, mięśnie, kości i emocje w zwarciu. Osobiście lubię iluzoryczny przecież dźwięk pękających kości. Share this post Link to post Share on other sites
darekp 80 Posted April 19, 2015 (edited) Hm, trochę się wetnę z innym wątkiem: na pewno nie będą lądować na planecie w przypadkowym miejscu, u kogoś w ogródku. Trzeba to wytłumaczyć rozmaitym W. Cejrowskim i Tonym Halikom, bo oni działają (działali) wg zupełnie innego podejścia Oni też mogą się bać, że jak się zdradzą, to my urządzimy im inwazję, w końcu nie od razu wiedzą na jakim poziomie rozwoju jesteśmy. Ależ to jest wszystkim wiadomo, nawet nam, że do końca tego wieku będziemy tkwić na poziomie rozwoju pozwalającym ledwie ledwie i z wielkim wysiłkiem dolecieć (załogowo) na Marsa czy kawałek dalej, powiedzmy do granic Układu Słonecznego. Jeśli Oni do nas przylecą to jest oczywistością, że będą mieli dużą przewagę technologiczną A wiadomości wysłane na sondach Voyager pewnie odczytamy my sami za jakiś czas i będziemy się śmiać z własnej naiwności gdy je tworzyliśmy. Widzę tu pewien brak konsekwencji, właśnie sam stwierdziłeś, że ci zdolni odbywać dalsze loty będą się śmiać z naszej technologii Myślę, że jest jakieś 50 % szans, że pierwszym, który do nas przyleci, będzie właśnie jakiś odpowiednik Cejrowskiego, który jest pewnego rodzaju "outsiderem" i zamiast zajmować się Poważnymi Sprawami, które pochłaniają większość Onych, wędruje po różnych zacofanych zakątkach, żeby poznawać proste życie, jakie było dawniej. I może nawet wyląduje metaliczną rakietą gdzieś na jakimś betonowym lotnisku, żeby nas nie bulwersować zaawansowaną technologią - tak jak WC chodzi boso. EDIT: Gdyby były wątpliwości, to wyjaśniam, że uważam, że nikt poważny w naszej Galaktyce nie będzie się wybierał do jednej z wielu niezbyt zaawansowanych technologicznie, niezdolnych do lotów międzygwiezdnych, cywilizacji. Tak jak my - większość z nas - nie ma chęci wybierać się do amazońskiej dżungli żeby poznawać sielskie(?) życie tamtejszych Indian i wymieniać się z nimi refleksjami o sensie życia, Wszechświata i całej reszty. Edited April 19, 2015 by darekp Share this post Link to post Share on other sites
Użytkownik-7423 10 Posted April 19, 2015 Chyba, że Oni są tak samo stęsknieni jak my. Share this post Link to post Share on other sites