Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Były minister: ujawnijcie, co wiecie o UFO

Rekomendowane odpowiedzi

Były kanadyjski minister obrony wzywa rządy do ujawnienia tajemnic dotyczących UFO i wykorzystania technologii pozyskanych z rozbitych pojazdów kosmicznych Obcych w celu poradzenia sobie ze zmianami klimatu.

Zdaniem 83-letniego dziś Paula Hellyera pojazdy Obcych przemierzają olbrzymie odległości, muszą więc korzystać z zaawansowanych systemów napędowych lub nieznanych nam paliw. Hallyer uważa, że możemy użyć tych technologii do produkcji czystej energii. Musimy przekonać rządy, by ujawniły, co wiedzą. Niektórzy z nas podejrzewają, że oni wiedzą sporo, na tyle dużo, że wiedza ta mogłaby uratować naszą planetę – twierdzi.

Hallyer został ministrem obrony w 1963 roku. Przeprowadził kontrowersyjną reformę, łącząc kanadyjską armię, lotnictwo i marynarkę w jedną organizację o nazwie Siły Kanadyjskie.
W 2005 roku zaszokował opinię publiczną ogłaszając, że widział UFO.

Czytaj także:

UFO w Internecie
Chilijska armia pokazuje zdjęcia UFO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferry rozbrojony

na starość palma odbiła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wa-wa ziom

a może akurat widział UFO? ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość strabo

ciekawe ile wypił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemek

hmmm

A może by rozdawali takie UFOckie komputery... tylko żeby XP dało się zainstalować...

No i konsole, bo UFOki pewnie sobie dużo grają w trakcie tych międzygalaktycznych podróży ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość loi

sukcesem rządów jest wbicie wam do bani ze nie ma zadnej cywilizacji pozaziemskiej gdzie gwiazd i planet jest tyle ile ziaren ze wsystkich plaz i pustyn na ziemi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze ziemskiej w tym roku osiągnęło rekordowy poziom, a spowolnienie gospodarcze z powodu pandemii COVID-19 jedynie na chwilę zatrzymało negatywne skutki zmian klimatu, które czekają nas w przyszłości. Takie wnioski wypływają z najnowszego raportu przygotowanego przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO). Polska, reprezentowana przez IMGW-PIB jest jej aktywnym członkiem.
      „United in Science 2020” został opracowany przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) pod kierownictwem Sekretarza Generalnego ONZ. Wynika z niego, że ostre, ale krótkotrwałe załamanie emisji gazów cieplarnianych na początku tego roku – wywołane pandemią – było tylko krótkim przerywnikiem w procesie nagromadzania się dwutlenku węgla, powodującego zmiany klimatyczne na naszej planecie. Stężenia gazów cieplarnianych, które są na najwyższym poziomie od trzech milionów lat, nadal rosną, powiedział Petteri Taalas, Sekretarz Generalny WMO.
      Potwierdzony w raporcie WMO fakt okresowego obniżenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery związany z powszechnym „zamknięciem” największych gospodarek świata pokazuje wyraźnie jaka jest skala antropogenicznego oddziaływania na skład atmosfery ziemskiej. Fakt, że efekt wzrostu koncentracji został okresowo wstrzymany nie oznacza, że oddaliliśmy się od zagrożenia, które jest przez wielu określane jako „klimatyczna katastrofa”. Spowodowało to bowiem jedynie tyle, że nasza tegoroczna emisja gazów cieplarnianych nie będzie rekordowo wysoka a porównywalna z tą sprzed dekady, kiedy uważano ją także za zbyt wysoką i prowadzącą do katastrofy. Problem nie tylko jest w tym, że niemalże corocznie emitujemy więcej gazów cieplarnianych niż w roku poprzednim, ale i w tym, że ilość tych związków w atmosferze wzrasta i środowisko naturalne nie jest w stanie „zagospodarować” antropogenicznego węgla w cyklach naturalnych. Nie można nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że „dochodzimy do krawędzi”. Być może tegoroczne spowolnienie spowoduje, że w tym szaleńczym biegu nie osiągniemy linii katastrofy w rekordowym czasie a tylko o ułamek sekundy później, skomentował raport WMO prof. dr hab. Mirosław Miętus z IMGW-PIB.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kanadyjskie bobry i rosomaki korzystają z wykopanych przez ludzi dziur w ziemi, informują naukowcy z University of Alberta. Ekolodzy badali interakcje pomiędzy zwierzętami, a dziurami pozostałymi po tym, jak wydobyto z nich materiał potrzebny do prac budowlanych. Okazało się, że gdy miejsce, w którym wydobywano piach czy żwir zostanie porośnięte przez roślinność, niejednokrotnie wprowadzają się tam bobry, a obecność bobrów pomaga rosomakom.
      Takie sztuczne jamy poszerzają habitat wielu gatunków zamieszkujących podmokłe tereny północnej Alberty, mówi współautor badań Mark Boyce z Albarta Conservaton Association. Znajdujące się w pobliżu głębokie wody oraz tereny, na których można żerować, to wspaniały ekosystem dla bobrów. A dobrze wiedzie się bobrom, rozwija się też populacja rosomaków. Onie nie tylko polują na bobry, ale również wykorzystują ich nory do wychowywania własnego potomstwa, mówi Boyce.
      W tym przypadku w wyniku działalności przemysłowej powstają nory, które są wykorzystywane przez bobry, co z kolei zwiększa populację rosomaków, naszej ikony dzikiej przyrody, dodaje uczony.
      Artykuł Beaver (Castor canadensis) Use of Borrow Pits in an Industrial Landscape in Northwestern Alberta został opublikowany na łamach Journal of Environmental Management.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Francuskie władze dotrzymały słowa i otworzyły swoje archiwa na temat UFO. Tym samym kraj nad Sekwaną stał się pierwszym państwem, które zdecydowało się na ujawnienie ponoć wszystkich posiadanych przez siebie dokumentów dotyczących spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.
      Na stronie Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES) znajdziemy informacje o 1600 spotkaniach z UFO, zarejestrowanych od 1954 roku. Niemal 25% z nich zostało zakwalifikowanych do kategorii D, która oznacza, że dotyczą one przypadków, w których pomimo dobrych lub bardzo dobrych danych i wiarygodnych świadków, mamy do czynienia z czymś, czego nie potrafimy wyjaśnić – mówi Jacques Patenet, szef biura, którego zadaniem jest badanie niezidentyfikowanych fenomenów powietrznych.
      Jedno z takich zdarzeń miało miejsce 8 stycznia 1981 roku niedaleko miasta Trans-en-Provence na południu kraju. Pracujący na polu rolnik usłyszał gwizd i ujrzał okrągły obiekt o średnicy około 2,5 metra, który wylądował 50 metrów od niego. Policji powiedział, że szary pojazd, którego powierzchnia przypominała matowy cynk, niemal natychmiast poderwał się i odleciał pozostawiając spaloną ziemię. Naukowcy sfotografowali miejsce lądowania oraz pobrali i przeanalizowali próbki gruntu, ale do dzisiaj nie potrafią wyjaśnić, czym był tajemniczy pojazd.
      Wyjaśniono natomiast tajemnicze światła, które 5 listopada 1990 roku widziało niemal tysiąc osób. Były to płonące w atmosferze szczątki rakiety nośnej.
      Patenet, pytany o możliwość istnienia pozaziemskiego życia, powiedział, że nie istnieją dowody, potwierdzające taką tezę. Ale, jak dodał, nie mamy też dowodów na to, że jesteśmy w kosmosie sami.
      Każdego roku CNES otrzymuje, przeważnie za pośrednictwem policji, 50-100 informacji o UFO. Z nich jedynie 10% jest badanych przez naukowców na miejscu zdarzenia.
      Po uruchomieniu witryny dokumentującej spotkania z UFO doszło do awarii serwerów spowodowanych ich przeciążeniem. Zainteresowanie życiem pozaziemskim jest olbrzymie.
      Czytaj również:
      Były minister: ujawnijcie, co wiecie o UFO
      Chilijska armia pokazuje zdjęcia UFO

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do szczęścia potrzebne jest nam odczuwanie związku z innymi ludźmi. Okazuje się, że przez skojarzenie z izolacją boli nawet ignorowanie przez zupełnie obcą osobę.
      Eric D. Wesselmann z Purdue University przeprowadził eksperyment na terenie uczelnianego kampusu. Jeden z jego asystentów przechadzał się uczęszczaną trasą, wybierał kogoś i 1) patrzył w oczy, 2) odszukiwał spojrzenie i się uśmiechał albo 3) spoglądał w kierunku oczu, ale ostatecznie nie nawiązywał kontaktu wzrokowego. Za chwilę tę samą osobę zatrzymywał drugi psycholog, który pytał: "Jak bardzo odseparowany od innych czułeś się w ciągu ostatniej minuty?".
      Ludzie, którym spoglądano w oczy - nieważne, z uśmiechem, czy bez - czuli się mniej odizolowani niż studenci, których potraktowano jak powietrze. Wygląda więc na to, że przelotnie wpływa na nas nawet coś tak mało znaczącego jak rodzaj posłanego przez kogoś spojrzenia. Wesselmann nie wydaje się tym zbytnio zaskoczony i przypomina, że wyniki wcześniejszych studiów unaoczniły, że ludzie czują się wykluczeni także wtedy, gdy zostaną potępieni przez grupę, z którą nie chcą mieć nic wspólnego, np. Ku Klux Klan.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Paul Davies i student Robert Wagner z Arizona State University proponują, by zaprząc internautów do poszukiwania... śladów Obcych na Księżycu. Ich zdaniem, jeśli jakaś obca zaawansowana technologicznie cywilizacja odkryła Ziemię i chciała ją obserwować, to idealnym miejscem na założenie bazy byłby właśnie naturalny satelita naszej planety.
      Dlatego też Davies i Wagner uważają, że warto przyjrzeć się uważnie zdjęciom powierzchni Księżyca szukając ewentualnych śladów bytności Obcych.
      Prawdopodobieństwo, że obca cywilizacja pozostawiła na księżycu jakiś ślad w postaci przedmiotu czy modyfikacji terenu, jest niezwykle małe. Jednak ślad taki mógłby przetrwać bardzo długo, a ponadto znajduje się blisko nas - czytamy w artykule opublikowanym przez Daviesa i Wagnera w Acta Astronautica.
      Dokładne sprawdzenie zdjęć jest tanie, więc w razie niepowodzenia, poniesione zostaną niewielkie koszty - dodają.
      Od połowy 2009 roku wokół Księżyca krąży Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Sonda obfotografowała już w wysokiej rozdzielczości 25% powierzchni Srebrnego Globu. Na zdjęciach udało się zidentyfikować miejsce lądowań pojazdów misji Apollo czy odnaleźć wszystkie łaziki wysłane przez NASA i ZSRR.
      NASA udostępniła dotychczas 340 000 zdjęć wykonanych przez LRO. Liczba ta może zwiększyć się do miliona, co jasno pokazuje, że przeglądanie ich przez niewielki zespół specjalistów do jak szukanie igły w stogu siana.
      Davis i Wagner uważają, że prace można przyspieszyć albo tworząc specjalny algorytm szukający wszelkich nienaturalnych kształtów, albo zachęcając internautów, by przyjrzeli się zdjęciom.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...