Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Świński problem z bakteriami

Rekomendowane odpowiedzi

Połowa wszystkich hodowanych na świecie świń żyje w Chinach, a ponad połowa z nich jest karmiona paszami z antybiotykowymi promotorami wzrostu. Tego typu środki przynoszą korzyści hodowcom. W zatłoczonych chlewniach bardzo łatwo o infekcje, a co za tym idzie, straty w hodowli. Jednak dodawanie do paszy antybiotyków może ułatwiać powstawanie antybiotykoopornych szczepów bakterii. Bakterie, które przeżyły działanie antybiotyków, mogą zyskać gen oporności na antybiotyki (ARG). Później takie bakterie mogą zarażać ludzi.

W obawie przed tego typu infekcjami Unia Europejska zabroniła w 2006 roku stosowania antybiotykowych promotorów wzrostu. Są one jednak dopuszczalne m.in. w USA. O tym, że obawy o ludzkie zdrowie są uzasadnione może świadczyć fakt, że ostatnio wykazano, iż w znajdującym się w amerykańskich sklepach mięsie drobiowym, w którym znaleziono salmonellę, w około połowie zarażonych próbek bakteria była oporna na co najmniej trzy antybiotyki.

Tymczasem dotychczas nie było wiadomo, jaki jest wpływ antybiotykowych promotorów wzrostu na chińskie hodowle. To o tyle istotne pytanie, że Chiny są nie tylko największym producentem wieprzowiny na świecie, ale także największym producentem antybiotyków, z których niemal połowa jest podawana zwierzątom.

Teraz Yong-Guan Zu z Chińskiej Akademii Nauki i James Tiedje z Michigan State University wraz ze swoim zespołem zbadali glebę ze świeżymi oraz kompostowanymi odchodami pochodzącą z trzech wielkich hodowli z różnych prowincji Chin. Dla porównania przeprowadzili też testy odchodów z hodowli, gdzie nie podaje się antybiotykowych promotorów wzrostu i glebę z odległych lasów.

Naukowcy najpierw zidentyfikowali 244 geny oporności na antybiotyki w swoich próbkach, następnie na podstawie analizy genetycznej zidentyfikowali obecne w nich szczepy bakterii i policzyli, ile ARG przypadało na określoną liczbę komórek bakterii. Takie badania dają lepszy obraz rzeczywistości niż metoda tradycyjna, podczas której bakterie z próbek są hodowane w laboratorium, a później badana jest ich antybiotykooporność. Wiele szczepów bakterii jest trudnych do hodowania w laboratoriach, zatem tradycyjne podejście może dać niepełny obraz.

W próbkach z farm znaleziono 149 ARG, wśród nich takie, które mogą wywołać oporność na wszystkie rodzaje antybiotyków. W niektórych przypadkach poziom ARG był o 28 000 razy większy niż w glebie z lasów. Kompostowanie odchodów i ich rozrzucanie powoduje obniżenie poziomu niektórych, ale nie wszystkich, rodzajów ARG - mówi Tiedje.

Naukowcy odkryli też niepokojące fakty. W próbkach znaleziono enzymy ułatwiające migrację ARG pomiędzy bakteriami oraz same antybiotyki. A to oznacza, że nawet poza organizmem świni antybiotyki wywołują presję na bakterie, prowadząc do ich dalszej selekcji.

Ogólne wnioski są takie, że w przeliczeniu na jedno zwierzę chińscy hodowcy używają mniej więcej tyle samo antybiotków, co hodowcy w USA, jednak, jako że w Państwie Środka żyje 6-krotnie więcej świń, problem jest wielokrotnie większy. Powodem do zmartwień jest koncentracja i duża liczba genów oporności - mówi Tiedje. Problem jest większy, niż wcześniej przypuszczano. Rośnie też ryzyko, że AGR trafią do bakterii zarażających ludzi. Co gorsza, w Chinach użycie antybiotyków w hodowlach nie jest monitorowane, niewykluczone zatem, że niektóre z nich są prawdziwymi bombami zegarowymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...