Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zbiorowa odpowiedzialność za piractwo

Rekomendowane odpowiedzi

Rząd Holandii postanowił obciążyć obywateli dodatkowym podatkiem od sprzedaży komputerów, smartfonów, dysków twardych, urządzeń audio i wideo oraz dekoderów STB. Podatek będzie przeznaczony na wynagrodzenie twórcom strat poniesionych wskutek piractwa.

Początkowo rząd był przeciwny takiemu podatkowi i miał zamiar uchwalić nowe przepisy o prawach autorskich. Jednak prace nad nimi przedłużają się, a tymczasem sąd orzekł, że jeśli rząd nie wprowadzi podatku, będzie musiał rekompensować artystom straty z już istniejącego budżetu. Nowy podatek zacznie obowiązywać od przyszłego roku.

Osoby kupujące wymienione na wstępie urządzenia zostaną obciążone opłatą w wysokości do 5 euro. Będzie ona uzależniona od pojemności pamięci urządzenia.

To nie jedyne zwycięstwo holenderskich przeciwników piractwa. Sąd w Hadze uznał właśnie, że firma XS Networks jest winna ułatwania naruszenia praw autorskich, gdyż odmówiła wyłączenia witryny SumoTorrent, o której wiedziała, iż narusza prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tylko istniał legalny abonament na "piracenie" bez konsekwencji - sądzę, że nie miałbym wątpliwości, czy płacić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby wprowadzono coś podobnego w Polsce, a ja bym "piracił", to raczej nie czułbym się zachęcony do tego, żeby przestać. Ale oczywiście prawo zwykle karze, rzadziej nagradza lub koryguje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to nie jest zwycięstwo przeciwników piractwa, tylko legalizacja tego zjawiska - skoro będą pobierane opłaty za jakąś czynność, to automatycznie oznacza, że ta czynność jest legalna (nie jest to przecież opłata karna, bo to wymagałoby udowodnienia winy itp).

 

Po drugie, w Polsce i wielu innych krajach ona też jest pobierana, tyle że nie od urządzeń, a nośników. Jest dość cicho na ten temat, ale kiedy jeden z pomiotów *AA próbował w Kanadzie ścigać pobierających pliki, tamtejszy sąd wyegzorcyzmował podobne pomysły właśnie na podstawie istnienia opłat "za piratowanie" doliczanych do cen nośników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to nie jest zwycięstwo przeciwników piractwa, tylko legalizacja tego zjawiska - skoro będą pobierane opłaty za jakąś czynność, to automatycznie oznacza, że ta czynność jest legalna (nie jest to przecież opłata karna, bo to wymagałoby udowodnienia winy itp).

 

Po drugie, w Polsce i wielu innych krajach ona też jest pobierana, tyle że nie od urządzeń, a nośników. Jest dość cicho na ten temat, ale kiedy jeden z pomiotów *AA próbował w Kanadzie ścigać pobierających pliki, tamtejszy sąd wyegzorcyzmował podobne pomysły właśnie na podstawie istnienia opłat "za piratowanie" doliczanych do cen nośników.

 

No dobra, więc dlaczego mimo tej "legalizacji" (skoro - jak mówisz - są pobierane opłaty w kosztach nośników), praktyka taka jest nielegalna, a nawet czasem ścigana w naszym kraju? Bo mam wrażenie, że coś mi umknęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83 [tak jest podpisany a akty prawne tam widnieją z 2010r. bo to tekst jednolity jest]

Art. 20.

1. Producenci i importerzy:

1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,

2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych

umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego

utworu,

3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku

osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń

wymienionych w pkt 1 i 2

– są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom

zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców,

producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości

nieprzekraczającej 3 % kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń

i nośników."

 

 

Więc jak można się domyślać - płacimy twórcom i artystom oraz wydawnictwom haracz za to, że możemy coś 'spiracić'. I to się wydaje normalne w Państwie polskim? I by nie było taki proceder trwa bodajże od 1996 roku :) Dobre, nie.

Dla wyobrażenia - telefony, tablety, laptopy, telewizory, aparaty fotograficzne, odtwarzacze mp3 itd. zasilają budżet wydawnictw i twórców.

 

I oni czują się okradani?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I oni czują się okradani?!

 

3% z 2000 zeta za smartfona to raptem 60 zeta czyli jedna książka czy płyta. Pozostawiam Ci rachunki dla płyt CD/DVD, pamięci flash.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No dobra, więc dlaczego mimo tej "legalizacji" (skoro - jak mówisz - są pobierane opłaty w kosztach nośników), praktyka taka jest nielegalna

 

Po pierwsze, jest legalna. Możesz legalnie pożyczyć płytę od kolegi albo mediateki i legalnie ją sobie zripować. Możesz też legalnie pobrać takie rzeczy z sieci. Nie wolno ci tylko udostępnić tego osobom, których nie znasz.

 

A wmawia ci się, że to nielegalne w ramach różnych form lobbingu i akcji "uświadamiających". Teoretycznie można się spierać z takimi przekazami w ramach istniejącego prawa - w sumie to są reklamy wprowadzające w błąd, ale zleceniodawcy tych reklam oficjalnie niczego nie sprzedają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...