Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nobel za... czekoladę?

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli politycy chcą, by Polska stała się naukową potęgą, powinni przymusowo... karmić obywateli czekoladą. W The New England Journal of Medicine ukazał się artykuł, którego autor zauważa niezwykle silną korelację pomiędzy liczbą laureatów Nagrody Nobla w przeliczeniu na głowę mieszkańca, a konsumpcją czekolady w przeliczeniu na głowę mieszkańca.

Nie od dzisiaj wiadomo, że flawonoidy poprawiają funkcje poznawcze, zapobiegają demencji. Podgrupa flawonoidów, flawanole, w które szczególnie obfituje kakao, zielona herbata i czerwone wino, wydają się zapobiegać następującemu z wiekiem ograniczeniu funkcji poznawczych.

Doktor Franz H. Messerli postanowił sprawdzić, czy spożycie czekolady może wpływać na inteligencję całych populacji. W tym celu porównał dostępną na Wikipedii listę krajów ułożoną pod względem liczby noblistów na 10 milionów mieszkańców z rocznym poziomem konsumpcji czekolady w 22 krajach. Udało mu się zebrać dane z 2011 roku (obejmujące tylko Szwajcarię), z 2010 (objemowały 15 krajów), z 2004 (5 krajów) i 2002 (Chiny).

Porównanie wykazało wysoką liniową korelację (r=0,791). Gdy z obliczeń wykluczył Szwecję korelacja wzrosła do r=0,862. To bardzo wysoka wartość, gdyż r=1 uważa się za całkowitą zgodność. Szwecja została wykluczona jako przypadek skrajny, gdyż przy konsumpcji rzędu 6,4 kg/rok/mieszkaniec powinna mieć 14 laureatów Nagrody Nobla, a ma 32.

Messerli wyliczył też, że wzrost konsumpcji czekolady o 0,4 kg na mieszkańca na rok oznacza wzrost liczby noblistów o 1. Minimalna efektywna dawka czekolady to około 2 kg/rok.

Oczywiście autor tych obliczeń nie twierdzi, że korelacja oznacza bezpośrednie wynikanie. Nie wyklucza jednak istnienia jakiegoś związku pomiędzy spożyciem czekolady a liczbą noblistów.

Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze, a posiadanie dobrze rozwiniętych funkcji poznawczych jest warunkiem, bez spełnienia którego nie jest możliwe zdobycie Nagrody Nobla. Spożycie czekolady jest też blisko skorelowane z liczbą noblistów w każdym z krajów. Pozostaje więc kwestią dalszych badań stwierdzenie, czy konsumpcja czekolady ma związek z liczbą laureatów - podsumowuje Msserli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"dane z 2015 (objemowały 15 krajów)" - chyba dopiero będa obejmowały :-)

Możliwy jest też wniosek odwrotny - kraje, które maja noblistów ze szczęścia zwiększają konsumpcję czekolady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna ilustracja bezsensowności badań czysto korelacyjnych. Albo może raczej wyjmowania wyników z kontekstu, bo nie wierzę żeby szanujący się, publikujący w poważnych czasopismach naukowiec miał wyrazić tak bzdurne stwierdzenie jak to, że "Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze, a posiadanie dobrze rozwiniętych funkcji poznawczych jest warunkiem, bez spełnienia którego nie jest możliwe zdobycie Nagrody Nobla [itd]", nie uściślając tego.

 

Wiadomo przecież, że korelacja między ilością bocianów w danym kraju a liczbą nowo narodzonych dzieci też jest bardzo silna...

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten szanujący się naukowiec robił te badania na własną rękę, bez żadnego państwowego dofinansowania, a artykuł napisał raczej dla żartu.

To, ze się ukazało w poważnym piśmie tez traktowałbym w formie rozluźnienia. Nie trzeba całego życia brać serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo przecież, że korelacja między ilością bocianów w danym kraju a liczbą nowo narodzonych dzieci też jest bardzo silna...

Ej, w bocianach to my jesteśmy potęgą, ale z naszą dzietnością to nie koreluje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, w bocianach to my jesteśmy potęgą, ale z naszą dzietnością to nie koreluje.

 

Nie mówię o dzietności, a o liczbie noworodków. Bo: Większe terytorium -> więcej bocianów ORAZ więcej dzieci. (ściślej - z poprawką na gęstość zaludnienia i "zabocianienia")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o dzietności, a o liczbie noworodków. Bo: Większe terytorium -> więcej bocianów ORAZ więcej dzieci. (ściślej - z poprawką na gęstość zaludnienia i "zabocianienia")

 

No tak, ale jest zasadnicza różnica między "spożycie czekolady koreluje z liczbą noblistów" (zakładam, że liczba lodówek albo nakłady na ochronę zdrowia też korelują), a "Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze" to drugie zdanie oznacza zupełnie co innego. Biorę delikwenta daję mu tabliczkę czekolady i widać jak mu rośnie. Mierzalne, powtarzalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Neirol

Ponieważ "dzietność" to wg słownika PWN to "liczba posiadanych dzieci w jakiejś populacji", ale piszesz o "noworodkach", więc nie będę tutaj "subklinicznym sztywniakiem przewlekłym" w zakresie terminologicznego czepialnictwa.

@Jajcenty!

Ty już w ogóle zamieszałeś, mieszając czekoladę z bocianami . :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Neirol

@Jajcenty!

Ty już w ogóle zamieszałeś, mieszając czekoladę z bocianami . :D

 

Wręcz przeciwnie! Spożyłem trochę czekolady i mam zdolności rozszerzone. Pozwala mi to swobodnie podchodzić do konwencji cytowania ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mózg zużywa 40% energii produkowanej przez organizm. Czekolada "wysokoprocentowa" tej energii dostarcza + magnez, a także robi za katalizator metaboliczny (niewielka ilość czekolady przyśpiesza chudnięcie). Nie dziwi mnie wniosek, że osoby dostarczające energii mózgowi z reguły lepiej myślą. Pytanie co z krajami jak Japonia, gdzie czekolady się tyle nie je, a naukowców i techników mają sporo. Wyraźnie tu czegoś brakuje, a argument o badaniach z przymrużeniem oka jest lekko śmieszny :¬]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwi mnie wniosek, że osoby dostarczające energii mózgowi z reguły lepiej myślą.

Bezpośrednio do mózgu? Trudne zadanie.

Drogą pokarmową? Rozproszy się po drodze, jak u Hulka. ;)

 

A już poważniej. Potrzeby energetyczne mózgu to ok.80g glukozy dziennie, żaden problem, więc z reguły, nie w dostarczonej energii siła myślenia. Z resztą, ze zgromadzonego glikogenu masz zapasu glukozy na dwa dni postu ( a potem w procesie glukoneogenezy, z białek i tłuszczy).

Żle się myśli z pustym żołądkiem? To złudzenie, spowodowane skierowaniem uwagi ku jedzeniu (no, czasami z chwilowej hipoglikemii).

Myślenie, to przede wszystkim neuroprzekażniki sprawnie buszujące w rozbudowanej sieci neuronów. Włąśnie jeden ze składników czekolady - fenyloetyloamina, ma działanie psychoaktywne. Może to ona (plus kilka szczegółów jeszcze) rodzi Noblistów i pozwala swobodniej podchodzić do konwencji cytowania? :)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Włąśnie jeden ze składników czekolady - fenyloetyloamina, ma działanie psychoaktywne. Może to ona (plus kilka szczegółów jeszcze) rodzi Noblistów i pozwala swobodniej podchodzić do konwencji cytowania? :)

Zamiast się doszukiwać na około to powiem tak:

 

większe spożycie czekolady -> zamożniejszy kraj -> więcej kasy na naukę -> więcej noblistów.

 

To by również wyjaśniło "odstępstwo" w przypadku Szwecji (i jak ktoś wspomniał Japonii), po prostu mają kasę, a nie przepadają za czekoladą (w przeciwieństwie do wódki i seksu ;) )

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...