Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

bo nauka stara się odkryć prawa rządzące światem, jest zmienna z założenia. Zaś wiara polega na czymś innym. otóż mamy już gotowe,spisane prawa które obowiązują tak po prostu, jeśli fakty im przeczą tym gorzej dla faktów . Co do wieku religii to jeśli faktycznie istnieje bóg/bogowe. to jego wyznawcy działali na samym początku istnienia ludzkości prawda? W końcu od niego/nich pochodzimy. Wszelkie późniejsze wiary mogą co prawda zwierać pewne elementy tej pierwotnej prawdziwej, ale ze względu na wymyślone w ramach przekazu ustnego "dodatki" coraz bardziej od niej odbiegały. Jeśli chcesz ustalić o czymś prawdę, to potrzebujesz "źródeł" z tego właśnie okresu bo późniejsze nawet jeśli na nich bazują są niepełne lub też przekłamane (jesteśmy tylko ludźmi, 100 % subiektywizmu a nasza pamięć jest strasznie zawodna tylko to przed nami ukrywa wymyślając brakujące szczegóły na poczekaniu za każdym razem gdy próbujemy sobie coś przypomnieć).

 

 

Bo właśnie wtedy wszytko się zaczęło. Dzięki gotowanej żywności jedzenie trwało krócej, można było też skorzystać z większej gamy pokarmów np ziemniaki nadają się do spożycia tylko po ugotowaniu. Mózg dzięki zwiększonej liczbie składników odżywczych zaczął się rozwijać, zaś nasi "praprzodkowie" mieli czas na korzystanie z niego (bo nie musieli poświęcać czasu na żucie surowego mięsa). Nie twierdzę naturalnie że to byli już ludzie (pisałem wcześniej że najstarsze zachowane szczątki człowieka mają 400 tyś lat, dopuszczam po prostu że ktoś i kiedyś odkryje jeszcze starsze), ale z punktu widzenia religii należało by tak właśnie uznać.

 

ps jesteśmy jedynym gatunkiem który opanował ogień, to też coś znaczy.

Ohh, no to teraz wiemy czemu bakterie są najmądzejsze, mają najlepsze odżywienie! Tak samo aborygeni, poziom naturalnych zasobów żywieniowych, brak drapieżnika doprowadził do powstania międzygalaktycznego imperium które zniszczyła biała rasa w 17 wieku!

 

Zazwyczaj rózwój inteligencji warunkowała trudność warunków i zaawasowaność komunikacji, która też wynikala jako zdolność nabyta w celu lepszego przetrwania i przekazania wiedzy innemu osobnikowi.

 

Co do religi, stare pisma napisane są w większośći zapisane porównaniami, pamiętajmy że w tamtych czasach język nie był tak bogaty, niemożna interpretować wszystkiego bezpośrednio.

Religia też jest zbiorem zakazów i pozwoleń który często pozwala na życie w większej równośći i większym dobrobycie, odseparowania od niebezpieczeństw, nawet jest wiele razy wspominane jak uniknąć wielu chorób zakaźnych czy zatrucia substancjami (np: W biblii jest wspomniane o zatruciu Ptomainami, nie bezposrednio, ale jest)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ohh, no to teraz wiemy czemu bakterie są najmądzejsze, mają najlepsze odżywienie! Tak samo aborygeni, poziom naturalnych zasobów żywieniowych, brak drapieżnika doprowadził do powstania międzygalaktycznego imperium które zniszczyła biała rasa w 17 wieku!

 

Zazwyczaj rózwój inteligencji warunkowała trudność warunków i zaawasowaność komunikacji, która też wynikala jako zdolność nabyta w celu lepszego przetrwania i przekazania wiedzy innemu osobnikowi.

Owszem, tyle że ten rozwój wymagał mózgu zdolnego "przetwarzać" te wszystkie informacje, i tworzyć na ich podstawie słowa, wynalazki itd. Zauważ że są na ziemi stworzenia inteligentne (np delfiny czy niektóre małpy), ale do naszego poziomu im daleko. W przypadku czegoś tak skomplikowanego jak ewolucja nic nie ma jednej przyczyny, wszystko jest wypadkową potrzeb i możliwości ich zaspokojenia. Aborygeni czy Indianie zwyczajnie poszli w innym kierunku niż europejczycy, nie rozwinęli techniki bo zwyczajnie nie była im potrzebna. A raczej rozwinęli tylko w innym kierunku niż nasza (patrz np bumerangi, tylko te aborygenów mogły wrócić do rzucającego). Broń palna? na co to komu? Skomplikowana w obsłudze i głośna, reszta potencjalnych łupów się wystraszy i ucieknie. Lepiej polować z łukiem.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co więcej nie ma dowodu nie do obalenia (co też odróżnia wiarę od nauki).

 

Proponuję byś obalił twierdzenie Pitagorasa.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, tyle że ten rozwój wymagał mózgu zdolnego "przetwarzać" te wszystkie informacje, i tworzyć na ich podstawie słowa, wynalazki itd.

 

Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale z neurologicznego punktu widzenia zdolność introspekcji ma 2-3 tysiące lat. Dopiero wtedy w językach indoeuropejskich i semickich powstały słowa: myśleć, pamięć, przypomnieć, chcieć, mieć ochotę, opinia, a pojęcie wyboru dopiero wtedy nabrało współczesnego znaczenia (jako coś zależnego od Ciebie, a nie przypadku/woli Bogów).

 

Nauka jak i religia, to inżynieria wsteczna i opiera się na metaforach i nowo wprowadzanych pojęciach.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym dowodów na brak boga też niema,

Szczere uznanie, że i ten aspekt ( przy Twoim światopoglądzie) uwzględniasz. :)

A wypracowanie w świadomości podejścia, że "wiara i nauka to dwa niekompatybilne światy bez stycznych i punktów wspólnych" pozwala uniknąć intelektualnych rozterek: jak połączyć ogień z wodą.

I jeden kłopot w życiu mniej. ;)

Polecam, Tobie też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj ciekawie się zrobiło i mam parę pytań:

szczególnie mi się spodobało, że można być chrześcijaninem rodząc się w rodzinie od kilku pokoleń ateistycznej (gdzieś się z tym nawet po cichu zgodzam), wpływ cywilizacji Europejskiej jest na pewno na nasz rozwój znaczny. Choć ktoś kiedyś tłumaczył że 1000 lat temu nikt nie powiedział Europa a mógł użyć jedynie pojęcia Christiania. I teraz pytanie, Mariusz jak zapatrujesz się na mniejszości żydowskie zamieszkujące w Europie, mocno wyizolowane, czy ich można jeszcze nazwać "chrześcijańkimi Żydami"?

Czyli jesteśmy tym co nasz otacza.

Sig, czy oglądałeś wczoraj na Planette po 13 progam o mózgu, bo mi wydaje się że tak?

Jajcenty, a nieeuklidesowa nie obala? Pitagoras nie jest szczególnym przypadkiem dla euklidesowej ?

Whizzkid, a jak było z językiem państw najstarszych, Egiptu, Mezopotamii, Chin, w ich językach nie było słów ww. czyli pamietać, ochota, opinia? Wiem że jesteś specjalistą w tej dziedzinie i bardzo mnie to zaciekawiło. Na logikę aż wierzyć mi się nie chce, choć badania mają pierwszeństwo przed logiką.

Jako agnostyk, choć może bardziej ignostyk, zastanawiam się też czy gdyby "boga/bogów" nie było, to w interesie ludzkości po obu stronach barykady czyli i kapłanów i wierzących, nie należałoby wprowadzić właśnie pojęcie istoty wyższej, czyli następne nieudawadnialne zagadnienie czy Bóg stworzył człowieka czy na odwrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, tyle że ten rozwój wymagał mózgu zdolnego "przetwarzać" te wszystkie informacje, i tworzyć na ich podstawie słowa, wynalazki itd. Zauważ że są na ziemi stworzenia inteligentne (np delfiny czy niektóre małpy), ale do naszego poziomu im daleko. W przypadku czegoś tak skomplikowanego jak ewolucja nic nie ma jednej przyczyny, wszystko jest wypadkową potrzeb i możliwości ich zaspokojenia. Aborygeni czy Indianie zwyczajnie poszli w innym kierunku niż europejczycy, nie rozwinęli techniki bo zwyczajnie nie była im potrzebna. A raczej rozwinęli tylko w innym kierunku niż nasza (patrz np bumerangi, tylko te aborygenów mogły wrócić do rzucającego). Broń palna? na co to komu? Skomplikowana w obsłudze i głośna, reszta potencjalnych łupów się wystraszy i ucieknie. Lepiej polować z łukiem.

U delfinów wg. naukowców w ewolucji od rozwinięcia się zdolności komunikacji i przekazywania informacji między zaczął się gwałtowny wzrost inteligencji, a zdolność komunikacji rozwinęła się z powodu braku silnej budowy fizycznej jak i posiadanie wroga.

 

Zauważ że nie tylko ludzie potrafią się komunikować, ale prawię każde zwierze na ziemi, nawet jednokomórkowce, komunikacja to nie są słowa, to że my komunikujemy się werbalnie i niewerbalnie w celu uzyskania jak najdokładniejszego przekazu w jak najszybszym czasie, zdolnego wywołać emocje i spowodować wywołanie mechanizmów w hipokampie które pod wpływem emocji zapamiętają daną informacje o wiele dokładniej.

 

Komunikacja to jedno z podstawowych zdolności na tym świecie.. wiec... nie wymagało to "mózgu" który by to przetwarzał, po prostu człowiek tez nie był dobrze fizycznie zbudowany i mozg dawał mu lepsze efekty niż lepsza budowa fizyczna.

 

ps. ty mówisz że w nic nie wierzysz, jeśli w nic nie wierzysz, to czemu akurat ten temat najbardziej cię porusza ? Mnie śmieszą ludzie którzy mówią że nie wierzą w Boga, a wyszukują na siłe innych religii, często nawet nieświadomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jajcenty, a nieeuklidesowa nie obala? Pitagoras nie jest szczególnym przypadkiem dla euklidesowej ?

 

Nie, one nie są konkurencyjne, tylko się stosują do innych problemów, jak choćby geometria mentalna człowieka. A zasadność riemmanowskiej chyba jakiś czas temu obalono mierząc promieniowanie mikrofalowe czy coś, i krzywizna przestrzeni im wyszła euklidesowa.

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps. ty mówisz że w nic nie wierzysz, jeśli w nic nie wierzysz, to czemu akurat ten temat najbardziej cię porusza ? Mnie śmieszą ludzie którzy mówią że nie wierzą w Boga, a wyszukują na siłe innych religii, często nawet nieświadomie.

Nie wierzą ani w boga (jak wyznawcy religii) ani też w jego brak jak ateiści (technicznie rzecz biorąc ateizm jest wiarą, chociaż stojącą "w opozycji" do reszty). Nauka ciągle jeszcze nie potrafi na wszystko odpowiedzieć. Np co było przed wielkim wybuchem (ta cała energia ot tak z niczego się nie wzięła)? Skąd się wzięło życie w wszechświecie? Dlaczego niektóre stałe kosmologiczne są w dość wąskim zakresie umożliwiającym powstanie życia? Są oczywiście teorie na ten temat ale to tylko teorie póki co bez żadnego potwierdzenia w praktyce. konkretnych odpowiedzi możemy nigdy się nie doczekać.

 

ps że państwo traktuje wszystkich jak leci jak by byli chrześcijanami to inna sprawa.

 

 

pps co do czyjegoś pytania o wczorajszy program to nie, telewizję oglądam tylko jak komp zajęty, zwykle discovery. Aczkolwiek oglądałem programy o pracy mózgu, być może wczoraj była powtórka i widziałem go wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko agnostycki ateizm można podciągnąć pod wiarę =]

Tylko "wojujący" ateista może twierdzić że to nie wiara. Ateiści twierdzą że boga niema, mimo że nie mają na to dowodów. Tak więc wierzą w to (bo jak inaczej nazwać pozbawione podstaw założenie?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, czy to dla mnie ma sens. Nie trzeba udowadniać, że czegoś nie ma. Ja nie jestem katolem, bo nikt mi nie udowodnił, że Boga nie ma, tylko dlatego, że mam przesłanki, że Bóg jest. Ateizm to nie jest wiara w niebyt nadprzyrodzony, tylko postawa negująca byt nadprzyrodzony. To jest postawa filozoficzna, ale to nie jest wiara. Nie wymagasz od naukowców udowadniania, że czegoś nie ma, jeśli nie masz przesłanek. To, że ateiści nie czynią wysiłku sprawdzenia tego, co twierdzą teiści, chyba nie zmienia faktu, że przyjmują oni wartość "zerową". Przynajmniej tak mi się wydaje.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za obszerne wyjaśnienia. Czyli z teorii lingwistycznych wynika, że świat starożytny nie odróżniał własnej woli a także splotu okoliczności, działania sił zewnętrznych (wiatry,burze, a wcześniej zapewne dzień i noc, przypływy itd.) od boskiego nakazu, jak pamiętamy np. z Iliady. Czyli jak do dzisiaj chcą niektórzy wszystko jest zapisane gdzieś tam, a my tylko występujemy w tym teatrze wg. scenariusza (co ciekawe scenariusz jest wymysłem dość późnym pewnego wenecjanina). A drugiej strony wg. lingwistów i nerologów taka budowa mózgu, przy ówczesnym stanie świadomości wymuszała więc istnienie tych sił sprawczych czyli bogów. Abstrahując czy jakaś istota wyższa istnieje, trzeba raczej stwierdzić że to człowiekowi bardziej potrzebny był bóg/duchy/dusze do wyjaśnienia wszystkich zewnętrznych okoliczności i sam je sobie opisywał (stwarzał) na własny użytek (i podobieństwo). Na pewno nie dojdziemy naukowo do tych pradziejów gdy zaczynał się kult przodków, kulty płodności i sił przyrody by odkryć jak to ewoluowało, możemy się tylko domyślać, ale skoro było przydatne do życia to nie mogło nie powstać. Widać taką mamy budowę mógu.

ps. Sig, tak mi się skojarzyło bo było w tym filmie o śwadomości i podświadomości, i jako przykład podswiadomego działania było pokazne schodzenie ze schodów, jedzenie kanapki i słuchanie muzyki, których to słów użyłeś.

ps2. Wiara w brak czegoś to też jest wiara, bo skoro czegoś nie ma to nie można wprost tego braku udowodnić. Ktoś może wierzyć, że po śmierci zgaśnie swiatło i nie będzie nic, tak samo jak ktoś wierzy że po śmierci zobaczy światło i poczuje zapach fiołków. Przecież nikt tego nie może sprawdzić co będzie "po" więc jest to własnie wiara.

 

A tak mi się jeszcze przypomniało o odejściu w zapomnienie strzyg, wilkołaków i innych stworków. Zbiegło się to mniej więcej z wynalazkiem światła elektrycznego. Chybotliwy płomień świecy sprzyjał że po kątach czaiły się takie dziwne stworzenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za obszerne wyjaśnienia. Czyli z teorii lingwistycznych wynika, że świat starożytny nie odróżniał własnej woli a także splotu okoliczności, działania sił zewnętrznych (wiatry,burze, a wcześniej zapewne dzień i noc, przypływy itd.) od boskiego nakazu, jak pamiętamy np. z Iliady. Czyli jak do dzisiaj chcą niektórzy wszystko jest zapisane gdzieś tam, a my tylko występujemy w tym teatrze wg. scenariusza (co ciekawe scenariusz jest wymysłem dość późnym pewnego wenecjanina). A drugiej strony wg. lingwistów i nerologów taka budowa mózgu, przy ówczesnym stanie świadomości wymuszała więc istnienie tych sił sprawczych czyli bogów. Abstrahując czy jakaś istota wyższa istnieje, trzeba raczej stwierdzić że to człowiekowi bardziej potrzebny był bóg/duchy/dusze do wyjaśnienia wszystkich zewnętrznych okoliczności i sam je sobie opisywał (stwarzał) na własny użytek (i podobieństwo). Na pewno nie dojdziemy naukowo do tych pradziejów gdy zaczynał się kult przodków, kulty płodności i sił przyrody by odkryć jak to ewoluowało, możemy się tylko domyślać, ale skoro było przydatne do życia to nie mogło nie powstać. Widać taką mamy budowę mógu.

 

Wg Jaynesa - tak. Jest to dość kontrowersyjna teoria z lat '60, ale najnowsze badania zdają się ją potwierdzać. Jeśli czujesz się swobodnie z angielskim, to mogę Ci dać fajne tekst na temat tego, jakie są argumenty za tą teorią i jak to prawdopodobnie ewoluowało (od najprostszych wierzeń do chrześcijaństwa).

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie z angielskiego się doszkalam, bo nie jest to moja mocna strona, co nie przeszkadza by podać tę teorię, ja skorzystam może za jakiś czas, a inni może od razu, dzięki, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps. Sig, tak mi się skojarzyło bo było w tym filmie o śwadomości i podświadomości, i jako przykład podswiadomego działania było pokazne schodzenie ze schodów, jedzenie kanapki i słuchanie muzyki, których to słów użyłeś.

hm właśnie stamtąd je wziąłem, być może oglądaliśmy to samo tylko ze ja wcześniej.

 

Co do stwierdzenia co będzie "po śmierci" to o ile coś tam będzie da się sprawdzić. Ale to "eksperyment" w jedną stronę, więc raczej mi się nie śpieszy z jego przeprowadzaniem.

 

 

edit: poprawione. pewnie "podświadomie" palnąłem błąd po 3 z cytowanego postu

Edytowane przez sig

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps2. Wiara w brak czegoś to też jest wiara, bo skoro czegoś nie ma to nie można wprost tego braku udowodnić. Ktoś może wierzyć, że po śmierci zgaśnie swiatło i nie będzie nic, tak samo jak ktoś wierzy że po śmierci zobaczy światło i poczuje zapach fiołków. Przecież nikt tego nie może sprawdzić co będzie "po" więc jest to własnie wiara.

 

Tutaj widzę pewien błąd logiczny, brak wiedzy o istnieniu czegoś nie oznacza automatycznie wiary w nieistnienie tego. Jest taki stan umysłu, który można po prostu określić słowem "nie wiem".:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj widzę pewien błąd logiczny, brak wiedzy o istnieniu czegoś nie oznacza automatycznie wiary w nieistnienie tego. Jest taki stan umysłu, który można po prostu określić słowem "nie wiem". :)

Nie do końca, wierząc w to że po śmierci "zgaśnie światło" automatycznie wierzymy w brak "życia po życiu" (albo jest albo go niema, akurat tutaj obowiązuje logika binarna). Nawet jak ktoś nie wierzy w jedno ani drugie, to i tak nie zmienia to faktu że któraś z tych możliwości jest prawdziwa.

 

ps idąc dalej skoro wierzy w brak "życia po życiu" to idąc dalej tym tropem wierzy w brak jakiegokolwiek boga, czyli wyznaje ateizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps idąc dalej skoro wierzy w brak "życia po życiu" to idąc dalej tym tropem wierzy w brak jakiegokolwiek boga, czyli wyznaje ateizm.

 

Nie.

Ateista wie, że Boga nie ma. Wie, ponieważ ma ku temu racjonalne przesłanki.

Używanie czy poleganie na prawie powszechnego ciążenia nie oznacza wiary w nie - zostało już wyjaśnione (credits goes to WhizzKid).

 

Niepraktykujący agnostyk zachowuje się nieracjonalnie. Dopuszcza istnienie jakiejś siły wyższej zatem istnieje pewna szansa, że zostanie przez tę siłę rozliczony za całokształt. W pojęciach Teorii gier: agnostyk powinien wierzyć i praktykować by zwiększyć wartość oczekiwaną swojej nagrody. O ile bóstwo, któremu będzie palił świeczkę będzie tolerowało hipokryzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Ateista wie, że Boga nie ma. Wie, ponieważ ma ku temu racjonalne przesłanki.

Używanie czy poleganie na prawie powszechnego ciążenia nie oznacza wiary w nie - zostało już wyjaśnione (credits goes to WhizzKid).

A jakież to racjonalne przesłanki? Jak już pisałem nauka nie potrafi wytłumaczyć wszystiego, co więcej zawsze będą pytania co było przed? z czego składa się (tu najmniejsza aktualnie cząstka materii)

Niepraktykujący agnostyk zachowuje się nieracjonalnie. Dopuszcza istnienie jakiejś siły wyższej zatem istnieje pewna szansa, że zostanie przez tę siłę rozliczony za całokształt. W pojęciach Teorii gier: agnostyk powinien wierzyć i praktykować by zwiększyć wartość oczekiwaną swojej nagrody. O ile bóstwo, któremu będzie palił świeczkę będzie tolerowało hipokryzję.

Pytanie tylko któremu bóstwu tą świeczkę palić? Jako że wybrać trzeba "na chybił trafił" najlepsza chyba będzie bogini Eris, pani nieporządku i chaosu , twórczyni biurokracji i urzędników państwowych (dodatkowy plus tego wyznania, swój swojemu bratem). Tyle że w tym przypadku "zarobię plusa" nie odprawiając żadnych obrzędów, jak niezgoda to niezgoda. Z własnym bóstwem też.

 

ps mógłbym co prawda zaprogramować "kostkę k1000" kto zagwarantuje że ONA nie wpłynęła na wynik funkcji losowej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Serwisy Apple zatrudniają w swoich szeregach wyłącznie posiadających odpowiednie kwalifikacje specjalistów, za sprawą których urządzenia Apple doprowadzane są do użyteczności. Większość spośród użytkowników, nie umie eliminować powstałych usterek w domowych warunkach. Lepiej samemu tego nie robić, gdyż nieodpowiedni zakres działań może prowadzić do jeszcze poważniejszego uszkodzenia. Warto udać się do autoryzowanego serwisu, dzięki czemu zyska się pewność, iż z urządzeniem nie stanie się nic nieodpowiedniego.
      Wymiana uszkodzonej szybki w iPhonie
      Jak pokazują statystyki, jednym z najczęściej kupowanym produktów firmy Apple, są iPhony. Wzbudzają one spore emocje i stały się symbolem bycia wyjątkowym. Posiadają własny system, który ma zwolenników oraz przeciwników, niemniej jednak patrząc na to obiektywnie, iOS to system działający bardzo sprawnie. Konieczność wymiany szybki w iPhonie, jest nierzadkim problemem - wystarczy trochę nieuwagi i telefon znajdzie się na ziemi. To kłopot wielu użytkowników, ponieważ pojedynczy upadek przynosi zwykle przykre efekty, niemniej jednak serwis Apple w Poznaniu, na pewno sobie z tym poradzi (zakres usług serwisu sprawdzisz na stronie https://flixapple.com/serwis-poznan/.
      Zalanie Macbooka
      Popularny Macbook jest komputerem znacznie różniącym się od reszty. Wykorzystuje się go nierzadko do pracy albo wykonania projektów graficznych. Nierzadko jest to urządzenie użytkowane przez artystów, którzy nie chcą pracować na systemie Windows, niemniej mają zaufanie do Macbooka. Możemy powiedzieć na jego temat całkiem sporo, ale prawda będzie taka, iż awarii nie da się uniknąć. Zalanie Macbooka jest jedną z najczęściej występujących awarii poza koniecznością wymiany klawiatury albo baterii. Kwestia jego naprawy wygląda identycznie, jak w wypadku smartwatcha - najlepszym rozwiązaniem będzie udanie się do dedykowanego serwisu.
      Konieczność wymiany baterii w smartwatchu
      Smartwatche są zegarkami, z których korzysta się coraz częściej. Nie można się temu dziwić, gdyż ułatwiają nam one monitorowanie aktywności, a poza tym są po prostu zwykłymi czasomierzami. Nie dość, iż są to nowoczesne produkty łączące się z telefonami, to także za ich sprawą możemy podnosić swój sportowy poziom. Niemniej jednak, jak w każdym zegarku, zaistnieć może konieczność wymiany jego baterii. Taka wymiana winna być przeprowadzona w zatrudniającym odpowiednich fachowców serwisie Apple. Jest to sprzęt o sporej wartości, zatem oddanie go w nieodpowiednie ręce, w tym także do zwykłego salonu, może zakończyć się przykrymi konsekwencjami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple opublikował poprawki dla trzech dziur zero-day w systemach operacyjnych iPhone'a, iPada oraz Apple TV. Dziury znajdujące się w iOS, iPadOS oraz tvOS były aktywnie wykorzystywane przez cyberprzestępców. Poprawiono je wraz z wersjami 14.4 wszystkich wspomnianych systemów.
      Luka CVE-2021-1782 pozwalała złośliwym aplikacjom na zwiększenie uprawnienie. To dziura typu race condition. Takie luki występują, gdy program dopuszcza wykonanie wielu operacji jednocześnie, a wynik zależy od właściwej kolejności ich wykonywania. Przestępcy, zaburzając tę kolejność, mogą wywołać pojawienie się błędu i go wykorzystać.
      Z kolei CVE-2021-1871 i CVE-2021-1870 występują w silniku przeglądarki WebKit dla iPadOS-a oraz iOS-a. Dziury pozwalają napastnikowi na wykonanie dowolnego kodu.
      Dziury występują w urządzeniach iPhone 6s i nowszych, iPad Air 2 i nowych, iPad mini 4 i nowszych, iPod touch 7. generacji, Apple TV 4K oraz Apple TV HD. Producent odmówił podania informacji, jak wiele urządzeń padło ofiarą cyberprzestępców.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple ogłosiło, że ostatni kwartał był najbardziej zyskownym w całej historii firmy. Koncern osiągnął wielomiliardowe zyski dzięki gwałtownie rosnącej sprzedaży smartfonów, tabletów i laptopów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy ubiegłego roku firma sprzedała towary i usługi o łącznej wartości 111,4 miliarda USD, osiągając zysk w wysokości 28,7 miliarda dolarów. To o 29% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
      Do osiągnięcia rekordowych wyników przyczyniła się świetna sprzedaż w okresie świątecznym napędzana w dużej mierze przez najnowszy model iPhone'a. W ciągu trzech miesięcy klienci kupili iPhone'y o łącznej wartości 65,6 miliarda USD. Oznacza to 17-procentowy wzrost rok do roku.
      Świetne wyniki zanotował też wydział usługowy, w skład którego wchodzi AppStore oraz jednostki zajmujące się udzielaniem licencji. Tutaj przychody wyniosły 15,76 miliarda USD, czyli były o 24% wyższe, niż przed rokiem. Wartość sprzedaży Apple Watch i produktów domowych wzrosła o 29% do kwoty 12,97 miliardów USD, a na komputery Mac klienci wydali 8,86 miliarda dolarów, czyli o 21% więcej niż przed rokiem.
      Dyrektor firmy, Tim Cook, powiedział, że sprzedaż byłaby jeszcze wyższa gdyby nie pandemia, z powodu której czasowo zamknięto niektóre firmowe sklepy.
      Apple nie jest jedynym przedsiębiorstwem z branży IT, które pochwaliło się świetnymi wynikami. Microsoft poinformował, że w ciągu ostatniego kwartału wartość jego sprzedaży wyniosła 43,1 (wzrost rdr o 17%) miliardów USD, a firma osiągnęła zysk netto w wysokości 15,5 miliarda USD (wzrost o 33%). O bardzo dobrym kwartale poinformował też Facebook, do którego kasy wpłynęło 28 miliardów dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Thomas Moyer, szef Apple'a ds. bezpieczeństwa oraz dwóch policjantów z Biura Szeryfa Hrabstwa Santa Clara zostało oskarżonych o przekupstwo. Moyer, zastępca szeryfa Rick Sung oraz kapitan James Jensen oraz lokalny przedsiębiorca Harpreet Chadha zostali oficjalnie oskarżeni o przekupstwo związane z wydaniem pozwolenia na broń pracownikom Apple'a.
      Jak czytamy w akcie oskarżenia, Sung i Jensen celowo opóźniali wydanie czterem pracownikom Apple'a zgody na noszenie broni w sposób niewidoczny dla otoczenia (CCW). Zgodzili się na wydanie zezwoleń dopiero, gdy Moyer zaoferował biuru szeryfa 200 iPadów. Umowa nie doszła jednak do skutku, gdyż w ostatniej chwili Sung i Moyer dowiedzieli się, że prokurator okręgowy Jeff Rosen nakazał przeprowadzenie śledztwa ws. działań policji z Santa Clara. W ramach śledztwa wydano też nakaz przeszukania biura, celem sprawdzenia procedury wydawania zezwoleń na ukryte noszenie broni. Hrabstwo Santa Clara jest jednym z zaledwie trzech kalifornijskich hrabstw, w których zdobycie pozwolenia CCW jest niemal niemożliwe. Uzyskać mogą je osoby, którym ktoś groził śmiercią. W wyniku przeprowadzonego śledztwa Rosen oskarżył Sunga i Jensena o to, że traktowali zgodę na CCW jako przedmiot handlu i szukali ludzi, którzy są skłonni za takie zezwolenia zapłacić.
      Jednym z tych ludzi jest wspomniany biznesmen Harpreet Chadha. Prokurator oskarża go, że w zamian z zezwolenie na broń przekazał on obu policjantom bilety na wydarzenia sportowe. Biznesmen wydał 6000 USD na najlepsze miejsce na stadionie.
      Prokurator mówi, że ani Moyer ani Chadha nie powinni przyjmować propozycji od policjantów i powinni natychmiast poinformować o takiej propozycji biuro prokuratora.
      Obrońcy Moyera i Chadhy twierdzą, że ich klienci są ofiarami i nie powinni zostać oskarżeni. Przedstawiciele Apple'a stwierdzili, że firma przeprowadziła własne śledztwo w tej sprawie i nie stwierdziło, by ktoś postępował niewłaściwie.
      Oskarżeni staną przed sądem 11 stycznia. Grozi im kara więzienia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple nie musi płacić irlandzkiej skarbówce 13 miliardów euro podatków. Taki wyrok wydał Sąd UE, który stwierdził, że Komisja Europejska, która w 2016 roku nakazała amerykańskiemu koncernowi zapłacenie wspomnianej kwoty, nie udowodniła, że doszło do naruszenia prawa. Od decyzji KE odwołał się zresztą nie tylko Apple, ale również rząd Irlandii.
      Sprawa nie dotyczyła tego, ile mamy zapłacić, ale czy w ogóle musimy płacić, oświadczyli przedstawiciele Apple'a po korzystnym dla siebie wyroku. Jesteśmy dumni z faktu, że jesteśmy drugim największym płatnikiem podatków na świecie. Wiemy, jak ważną funkcję społeczną spełniają podatki, dodali.
      Rząd Irlandii oświadczył, że zawsze było jasne, iż Apple nie był specjalnie traktowany przez irlandzką skarbówkę. Firma została obciążona prawidłową wysokością podatków, zgodną z irlandzkim prawem podatkowym, stwierdził Dublin. Przedstawiciele Komisji Europejskie poinformowali, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku zdecydują o podjęciu dalszych kroków. Pozostało im jeszcze odwołanie się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
      Cała sprawa rozpoczęła się, gdy Komisja Europejska stwierdziła, iż Irlandia pozwoliła Apple'owi na transfer niemal całych zysków z terenu UE i uniknięcie dzięki temu płacenia podatków. KE uznała to za nielegalną pomoc udzieloną koncernowi. Irlandia, w której obowiązują jedne z najniższych podatków korporacyjnych w Europie, jest bazą dla działalności Apple'a na terenie Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu.
      Teraz Sąd UE, druga najwyższa instancja sądownicza Unii, stwierdził, że brak jest dowodów, by Apple miało jakiekolwiek preferencje podatkowe.
      Takie orzeczenie to zła wiadomość dla tych, którzy walczą z transferami zysków przez wielkie korporacje. Europejska komisarz ds. konkurencyjności, Margrethe Vestager, w znacznej mierze skupia się na walce z  transferami zysków, twierdząc, że jest to działanie sprzeczne z zasadą konkurencyjności. Obecne orzeczenie sądowe to jej kolejna porażka. W ubiegłym roku sąd orzekł, że Starbucks nie musi płacić 30 milionów euro rzekomo zaległych podatków w Holandii. Wkrótce zapadną też wyroki ws. podatkowych Ikei i Nike'a.
      Zwycięstwo Apple'a pokazuje, że europejskie sądy nie są skłonne uznawać korzystnych przepisów podatkowych za niedozwoloną pomoc, nawet jeśli przepisy te mają na celu przyciągnięcie zagranicznych inwestycji, o ile są one stosowane konsekwentnie wobec wszystkich. To bardzo dobra wiadomość dla innych korporacji ponadnarodowych, które blisko przyglądały się tej sprawie, mówi Jason Collins, specjalista ds. prawa podatkowego z firmy Pinsent Masons.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...