Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kłopotliwy nadmiar cząstek

Rekomendowane odpowiedzi

Fala elektromagnetyczna jest trochę bardziej skomplikowana od dźwiękowej, co jest mocno związane z tym że ta pierwsza jest poprzeczna, a druga podłużna.

Dźwiękowa jest skalarna jak małe fale na wodzie - istotna jest wartość liczbowa w każdym punkcie (pole skalarne): ciśnienie (/wysokość dla fali na wodzie) - której zaburzenia od równowagi się propagują.

Natomiast fale elektromagnetyczne są wektorowe - istotne dla nich jest pole wektorowe: kierunek w każdym punkcie (np. pola elektrycznego).

 

Co do pytania z czego jest zrobione - tego nie wiem, ale dla propagacji fal (elektromagnetycznych, grawitacyjnych) po prostu niezbędne jest jakieś medium - w którym wychylenie z równowagi w jednym punkcie, powoduje wychylenie w bliskich punktach - i fala może się propagować.

Ogólna teoria względności sugeruje że czasoprzestrzeń jest czymś w rodzaju czterowymiarowego kryształu (z infinitezymalną stałą stałą sieci) - w którym naprężenia w jednym kierunku czasoprzestrzennym, kompensowane są naprężeniami w innych (aż do np. wygięć w kierunku dalszych wymiarów w czarnej dziurze).

Też coś takiego mówi ogólna mechanika Lagranżowska - pole przyjmuje taką czterowymiarową konfigurację żeby zminimalizować działanie - czyli jakby wewnętrzne naprężenia czterowymiarowego kryształu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fala elektromagnetyczna jest trochę bardziej skomplikowana od dźwiękowej, co jest mocno związane z tym że ta pierwsza jest poprzeczna, a druga podłużna.

 

Trochę to duży eufemizm. Doświadczenie Michelsona Morleya dla fali dźwiękowej pozwala wykryć eter :)

Dzięki z cierpliwość - długa droga przede mną - zawsze będę miał problem z prymatem modelu matematycznego nad fizyką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do matematyzacji, to właśnie mówię o jej maksymalnej redukcji - wejściu w konkrety za matematycznymi abstraktami.

"Coś" jednak potrzebujemy - do propagacji fal niezbędne jest pole ... i dla modeli solitonowych na tym założenia się kończą - cząstki to nie są jakieś dodatkowe abstrakcyjne byty (jednak wpływające na to pole), tylko po prostu specjalne zlokalizowane konfiguracje (solitony) tego jedynego pola (wszystkich oddziaływań), np. typu osobliwości pola elektrycznego dla ładunku.

To pole jest tu jedynym podstawowym bytem - cała reszta to jego konsekwencje. Na przykład pole wektorowe w EM - "strzałka" w każdym punkcie (np. reprezentująca wychylenie atomu sieci krystalicznej), czy tensorowe w OTW - np. reprezentujący tensor naprężeń kryształu. Dokładnie takie pole dla kryształu anizotropowego to jest całość założeń w modelu który rozważam (trzy wyróżnione prostopadłe kierunki w każdym punkcie) - z czego już powstaje cała menażeria cząstek z zachowaniem jak oczekujemy...

 

Czyli jak nie podoba Ci się matematyczność tego jedynego co pozostało: pola, ono wcale nie musi być fundamentalne - może być efektywną reprezentacją jakiejś bardziej fundamentalne fizyki, np. reprezentować tensor naprężeń jakiegoś fizycznego "ciągłego czterowymiarowego kryształu" pod spodem (dzięki ciągłości nie ma sensu o mówieniu o prędkości względem ośrodka) ...

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież fizyka polega przede wszystkim na konstruowaniu matematycznych modeli tego, co widzimy na co dzień - ograniczając modelowanie matematyczne, zostawiamy jedynie opis jakościowy. A do tego nie potrzeba całej rzeszy teoretyków - wystarczy grupa doświadczalnych z całą maszynerią.

Co do propozycji samodzielnego konstruowania teorii fizycznych - zdecydowanie brakuje mi znajomości modeli matematycznych właśnie. Analizę jakościową próbowałem sobie przyswoić choć fragmentarycznie i nic to nie dało - nie wiedziałem, z czego to wynika, nie wiedziałem, jak to obliczyć. Matematyka jest i zawsze pewnie będzie nieodzowną i fundamentalną częścią fizyki - szczególnie tej niedostrzegalnej gołym okiem.

Życząc powodzenia w pracy naukowej

P_.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z modelowaniem matematycznym należy bardzo uważać żeby nie narzucać na siłę jego cech na modelowaną rzeczywistość - przy szukaniu bardziej fundamentalnych teorii sztuką jest właśnie oskrobanie z wszystkiego co narzucone przez model.

To z czego chyba już dalej nie da się oskrobać (zachowując propagację fal) to są teorie pola - jedyne co potrzebne w modelach solitonowych i jak najbardziej dalej matematyczne, czyli pewnie są tylko matematycznym opisem jakiejś głębszej fizyki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cząsteczkowy zawrót głowy :) Takie eksperymenty pokazują w jak niedostatecznym jeszcze stopniu rozumiemy przyrodę. Jestem pewien, że dopiero sformułowanie Teorii Wszystkiego rozwieje te rozbieżności, ale do tego czasu naukowcy będą błądzić jak dzieci w przysłowiowej mgle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że problem polega na tym, że teoria standardowa nie przyjmuje pola grawitacyjnego za istniejące. To, że grawitacja nie poddaje się renormalizacji, jeszcze nie dowodzi tego, że nie istnieje. To poważna luka w teorii, która chciałaby być teorią wszystkiego. Przypuszczam, że należałoby coś zmienić w samej teorii grawitacji, by mogła pozwolić na renormalizację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...