Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Olejki lawendowy i z drzewa herbacianego, które wchodzą w skład części mydeł, szamponów, żelów do włosów i mleczek do ciała, mogą u chłopców powodować powiększenie piersi.

Wymienione olejki roślinne powiązano z nienormalnym wzrostem gruczołów sutkowych u 3 chłopców. Udało się go odwrócić, gdy przestali stosować zawierające je preparaty — tłumaczą dr Clifford Bloch i zespół ze Stowarzyszenia Endokrynologii Pediatrycznej w Greenwood Village.

W artykule opublikowanym na łamach New England Journal of Medecine naukowcy sugerują, że olejki mogą działać w podobny sposób jak estrogen i hamować aktywność męskich hormonów płciowych. Te ostatnie odpowiadają za wykształcenie "samczych" cech i zapobiegają wzrostowi tkanki piersi.

Raport wzbudza uzasadnione obawy, ponieważ olejek lawendowy i herbaciany są legalnie sprzedawane w czystej postaci, ponadto dodaje się je do coraz większej liczby produktów, w tym do szamponów, żelów do włosów, mydeł i lotionów do ciała.

Czy olejki wywołują podobne zaburzenia hormonalne u dziewczynek w wieku przedpokwitaniowym, nastolatek w okresie dojrzewania i u dorosłych kobiet, na razie nie wiadomo.

Zespół Blocha podkreśla, że czasowe powiększenie piersi jest powszechne u dojrzewających chłopców, natomiast bardzo rzadko odnotowuje się je w normalnych warunkach u chłopców, którzy nie weszli jeszcze w okres pokwitania. Amerykanie obserwowali 3 zdrowych poza tym chłopców w wieku 4, 7 i 10 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Guoliang Liu z Wydziału Chemii Virginia Polytechnic Institute and State University (Virginia Tech), opracował metodę przetwarzania plastików – od „kartonowych” pojemników na napoje, poprzez pojemniki na żywność i foliowe torebki – na mydło. Jego tajemnica polega na podgrzewaniu długichł łańcuchów polimerowych i ich gwałtownym chłodzeniu. Mamy tutaj więc do czynienia z tzw. upcyclingiem, czyli uzyskiwaniem z przetwarzanego przedmiotu produktu o wysokiej wartości. W tym przypadku są do surfaktanty, które może zamienić w mydło czy detergent. Bardzo często recykling wiąże się z downcyklingiem, gdy poddany mu przedmiot można zamienić na produkt o niższej wartości.
      Zamiana plastiku na mydło może być zaskakująca, ale oba te produkty mają wiele wspólnego na poziomie molekularnym. Struktura chemiczna polietylenu, jednego z najpowszechniej używanych tworzyw sztucznych, ma niezwykle podoba do struktury kwasów tłuszczowych używanych do produkcji mydła. Oba te materiały mają długie łańcuchy węglowe, jednak kwasy tłuszczowe mają na końcu łańcucha dodatkową grupę atomów.
      Guoliang Liu od dłuższego czasu uważał, że dzięki temu podobieństwu powinno się udać zamienić polietylen w kwas tłuszczowy do produkcji mydła. Pytanie brzmiało, jak podzielić długie łańcuchy polimerowe na krótsze, ale nie za krótkie, i zrobić to efektywnie. Jeśli by się to udało, można by z plastikowych odpadów o niskiej wartości uzyskać produkt o wysokiej wartości.
      Inspiracją dla naukowca stało się dymu z palącego się w kominku drewna.
      Drewno kominkowe składa się głównie z polimerów, jak celuloza. Jego spalanie rozrywa polimery na mniejsze łańcuchy, następnie na małe gazowe molekuły, które w końcu utleniają się do tlenku węgla. Jeśli podobnie przerwiemy molekuły polietylenu, ale przerwiemy proces zanim staną się one molekułami gazowymi, powinniśmy otrzymać krótkie łańcuchy podobne do molekuł polimerów, stwierdził. W swoim laboratorium wykorzystał termolizę z gradientem temperatury. Na dole urządzenia do termolizy panuje wystarczająco wysoka temperatura, by poprzerywać łańcuchy polimerowe, a na górze jest ono na tyle schłodzone, że proces przerywania łańcuchów nie zachodzi. Po termolizie naukowcy zebrali sadzę z góry pieca i okazało się, że zawiera ona woski. Potrzebnych było jeszcze kilka etapów obróbki chemicznej, w tym zmydlanie, by otrzymać pierwsze w historii mydło z plastiku.
      Cała procedura została przeanalizowana przez ekspertów od modelowania komputerowego, analiz ekonomicznych i innych dziedzin. Efektem prac jest artykuł opublikowany w Science. Nasze badania pokazują nowy sposób upcyclingu plastiku bez konieczności stosowania nowych katalizatorów czy złożonych procedur. To powinno zachęcić innych do opracowania kolejnych metod zamiany plastikowych odpadów na cenne produkty, mówi główny autor artykułu, Zhen Xu.
      Co więcej, analizy wykazały, że tę samą metodę można wykorzystać podczas pracy z polipropylenem. Wraz z polietylenem stanowi od większość plastiku, z jakim mamy do czynienia w codziennym życiu. Dodatkową zaletą jest fakt, że metodę Liu można wykorzystać bez potrzeby oddzielania polietylenu od polipropylenu. Można je jednocześnie przetwarzać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Olejek lawendowy znany jest większości z nas. To jeden z najbardziej popularnych olejków eterycznych. Kojarzy się on przede wszystkim z wyjątkowo ciekawym, uspokajającym zapachem. To jednak nie jedyna jego cenna właściwość.
      Olejek lawendowy – magia wyciszającego zapachu
      Olejek lawendowy rzeczywiście jest jednym z najchętniej stosowanych olejków eterycznych o działaniu uspokajającym i wyciszającym. Warto go dyfuzować w pomieszczeniach, w których odpoczywamy, relaksujemy się, regenerujemy siły. Jest to także jeden z niewielu zupełnie bezpiecznych olejków, które można stosować na skórę. Można go wykorzystać podczas odprężającego masażu, a także dodać do kąpieli. Świetnie działa przed snem, pozwala pozbyć się napięć, oczyścić umysł, wyciszyć się i przygotować do odpoczynku. Olejek ten świetnie sprawdza się także w przypadku dzieci, które niekoniecznie dobrze reagują na mocniejsze, zielne zapachy.
      Pamiętaj jednak, że olejek lawendowy jest bezpieczny pod warunkiem, że jest odpowiednio przechowywany. Należy przechowywać go w dokładnie zakręconej buteleczce, najlepiej w lodówce. Jeśli szukasz jeszcze bardziej delikatniejszego i łagodnego olejku dla dziecka – możesz wypróbować ten z rumianku rzymskiego. Olejek lawendowy możesz kupić tutaj: https://klaudynahebda.pl/sklep/olejek-lawendowy-slodki/
      Antydepresyjny i poprawiający nastrój
      Mimo że olejek lawendowy większości osób kojarzy się przede wszystkim z właściwościami uspokajającymi, wyciszającymi, to ma on także działanie przeciwne. Poprawia nastrój, sprawdza się w przypadku walki ze stanami depresyjnymi, pomaga zapanować nad czarnymi myślami. Jeśli masz problemy z napięciami i skurczami na tle nerwowym, to także warto, abyś sięgnęła po olejek lawendowych. W tego typu zastosowaniu bardzo dobrym pomysłem jest połączenie olejku lawendowego z tym z rumianku rzymskiego.
      Na rany i oparzenia
      Olejek lawendowy to absolutnie pierwsza, naturalna pomoc w przypadku oparzeń, a także różnego rodzaju skaleczeń. Jego stosowanie na skórę sprawia, że rany szybciej się goją. Na początek zalez się stosowanie wersji nierozcieńczonej olejku, natomiast już na etapie bliznowacenia, wersję rozcieńczoną. Warto tutaj podkreślić, że olejek lawendowy nie tylko zapobiega pojawieniu się widocznych blizn, ale można go stosować na te już stare, które widocznie powinien rozjaśnić. Sięgamy po niego także, kiedy chcemy złagodzić ból po ukąszeniu komara.
      Dla układu krążenia
      Olejek lawendowy można także stosować przy astmie, zapaleniu oskrzeli oraz zatok. Połączenie przeciwzapalnych oraz uspokajających właściwości olejku jest w tym przypadku bezcenne. Warto jednak pamiętać, że olejek lawendowy może stanowić istotne wsparcie dla osób borykających się z problemami układu krążenia. Regularnie stosowany stymuluje bowiem m.in. przepływ limfy, a jednocześnie obniża ciśnienie krwi. Nie można go oczywiście traktować jako alternatywę dla leków na nadciśnienie, ale aromaterapia może się okazać istotnym wsparciem dla prowadzonej farmakoterapii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dysbioza, czyli zaburzenia równowagi flory bakteryjnej w jelitach, może przyczyniać się do szeregu chorób, od zapalenia pęcherza, poprzez schorzenia neurodegeneracyjne po nowotwory. Naukowcy Johns Hopkins Kimmel Cancer Center i Bloomberg Kimmel Institute for Cancer Immunotherapy wykazali na modelu mysim, że zaburzenia mikrobiomu piersi mogą odgrywać rolę w rozwoju niektórych nowotworów piersi.
      Od niedawna wiemy, że w piersiach również istnieją różne mikrobiomy. Jednak dotychczas nie potrafiliśmy określić ich ewentualnej roli w rozwoju raka piersi. Skupiliśmy się na porównaniu mikrobiomu piersi zaatakowanych przez nowotwór z piersiami zdrowymi i stwierdziliśmy obecność Bacteroides fragilis w chorych piersiach. Kolonizacja gruczołów mlekowych oraz jelit przez enterotoksynogenny szczep Bacteroides fragilis (ETBF), który wydziela toksynę B. fragilis, szybko prowadzi do hiperplazji tkanki nabłonkowej w gruczole mlekowym, napisali autorzy badań. Ich wyniki zostały opublikowane w artykule A pro-carcinogenic colon microbe promotes breast tumorigenesis and metastatic progression and concomitantly activates Notch and βcatenin axes.
      Naukowcy zaobserwowali, że za każdym razem, gdy do jelit lub przewodów mlecznych myszy wprowadzali ETBF, dochodziło do rozrostu guza i jego przerzutowania.
      Jeden z głównych autorów badań, profesor onkologii Dipali Sharma z Johns Hopkins Medicine przypomina, że o ile wiedzieliśmy, że mikroorganizmy żyją w przewodzie pokarmowym, nosie czy na skórze, to jeszcze do niedawna sądzono, iż tkanka piersi jest sterylna. Nasze badania wskazują na kolejny czynnik ryzyka, czyli mikrobiom. Jeśli masz zaburzony mikrobiom lub gdy w twoim organizmie znajdują się toksynogenne mikroorganizmy z funkcjami onkogennymi, może być to uznawane za czynnik ryzyka rozwoju raka piersi, mówi.
      Poza badaniami na myszach naukowcy przeprowadzili tez metaanalizę danych klinicznych, w ramach której przyjrzeli się wynikom badań porównujących mikrobiom łagodnych i złośliwych guzów piersi u osób, które przeżyły nowotwór oraz u zdrowych ochotników. Okazało się, że B. fragilis był obecny we wszystkich tkankach oraz w płynach znajdujących się w piersiach osób, które przeżyły nowotwór.
      W ramach badań naukowcy doustnie podawali myszom ETBF. Bakterie najpierw skolonizowały jelita, a w ciągu trzech tygodni w tkance piersi pojawiły się oznaki hiperplazji, czyli nieprawidłowego rozrostu, mogącego prowadzić do rozwoju nowotworu. Oznaki hiperplazji pojawiły się też po 2-3 tygodniach od wstrzyknięcia ETBF bezpośrednio do tkanki piersiowej. Komórki, które były wystawione na działanie toksyny wykazywały szybszy rozrost guza. Stwierdzono, że w proces były zaangażowane szlaki sygnałowe Notch1 oraz β-kateniny.
      Autorzy sugerują, by badania mikrobiomu włączyć do profilaktyki raka piersi. To jeden ze wskaźników. Może być ich wiele. Jeśli znajdziemy kolejne bakterie odpowiedzialne za rozwój nowotworu, możemy z łatwością badać stolec pod kątem ich występowania. Kobiety szczególnie narażone na ryzyko raka piersi mogą mieć liczne populacje takich bakterii, mówi Sheetal Parida z Johns Hopkins Medicine.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety urodzone przez matki powyżej 39 r. r.ż. oraz wyższe i szczuplejsze od przeciętnej dziewczynki przed okresem dojrzewania mają wyższą gęstość piersi. Oznacza to podwyższone ryzyko rozwoju raka piersi (Breast Cancer Research and Treatment).
      Studium naukowców z Carlos III Health Institute (ISCIII) objęło próbę 3574 kobiet w wieku 45-68 lat. Wykorzystano dane zgromadzone w ramach badań przesiewowych, prowadzonych w 7 wspólnotach autonomicznych Hiszpanii: Aragonii, Kastylii i León, Katalonii, Galicii, Nawarze, Walencji i na Balearach.
      Podczas mammografii posłużono się projekcją pionową (tzw. kraniokaudalną, z wiązką wzdłuż pionowej osi sutka), która obrazuje centralną część gruczołu. Oceną gęstości mammograficznej zajmował się jeden radiolog. Bazował przy tym na 6-stopniowej skali Boyda (wg Boyda, na każdy 1% wzrostu zawartości gęstych struktur w mammogramie przypada 2-proc. wzrost ryzyka raka piersi). Informacje o wczesnych etapach życia zebrano podczas wywiadu.
      U 811 kobiet (23%) stwierdzono V stopień gęstości mammograficznej (powyżej 50%), a u 5% próby VI (gęstość przekraczała 75%). U kobiet urodzonych przez matki mające więcej niż 39 lat, a także u dziewczynek wyższych i szczuplejszych przed pokwitaniem od przeciętnej rówieśnicy w dorosłości częściej występowała wyższa gęstość mammograficzna piersi. Niższa gęstość współwystępowała z wyższą wagą przedpokwitaniową, niską wagą urodzeniową i wcześniejszą pierwszą miesiączką.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Estrogen reguluje wydatkowanie energii, apetyt oraz wagę ciała, a niedobór receptorów estrogenowych w specyficznych częściach mózgu może prowadzić do otyłości (Cell Metabolism).
      Estrogen ma głęboki wpływ na metabolizm. Wcześniej nie myśleliśmy o hormonach płciowych jako krytycznych regulatorach pobierania pokarmów i wagi ciała - tłumaczy dr Deborah Clegg z UT Southwestern Medical Center.
      Amerykanie prowadzili eksperymenty na myszach. Zauważyli, że estrogen kontroluje wagę ciała samic, wpływając na dwa ośrodki w obrębie podwzgórza: jeden związany z wydatkowaniem energii, drugi z apetytem. U gryzoni, które nie mają w tych rejonach mózgu receptorów estrogenowych alfa (ER-α), rozwija się otyłość i towarzyszące jej choroby, takie jak cukrzyca i choroby serca.
      Podobnego zjawiska nie odnotowano u samców, ale naukowcy podejrzewają, że w ich przypadku podobną rolę w regulacji metabolizmu mogą odgrywać nieznane jeszcze rejony z receptorami estrogenowymi.
      Dr Clegg uważa, że wyniki badań jej zespołu mogą doprowadzić do stworzenia nowych metod hormonalnej terapii zastępczej, w ramach których estrogen byłby dostarczany do specyficznych obszarów mózgu, które regulują wagę. W ten sposób wyeliminowano by ryzyka związane z ogólnoustrojowym podawaniem hormonu, np. raka piersi czy udaru.
      Rola estrogenu u kobiet w wieku postmenopauzalnym nadal nie jest do końca jasna. Obecne badania koncentrują się na czasowaniu i rodzaju suplementacji, który byłyby najbardziej korzystny dla pacjentek - podsumowuje Clegg.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...