KopalniaWiedzy.pl 360 Posted May 7, 2012 Już ponad 100 firm zarezerwowało sobie miejsce w pływającym mieście Blueseed. Miasto powstanie w przyszłym roku na wodach międzynarodowych w pobliżu Doliny Krzemowej. Jego celem jest stworzenie inkubatora przedsiębiorczości dostępnego dla wszystkich chętnych, którzy są w stanie zapłacić 1200 do 3000 dolarów miesięcznie za wynajęcie przestrzeni biurowej oraz mieszkalnej. Blueseed powstanie na pokładzie zezłomowanego luksusowego wycieczkowca. Pomysłodawcy projektu sądzą, że przystosowanie jednostki będzie kosztowało 10-25 milionów dolarów. Liczą na to, że znajdzie się około 1000 chętnych osób i przedsiębiorstw, które zamieszkają na Blueseed. Już w tej chwili spośród zgłoszonych chętnych aż 20,3% pochodzi z USA, kolejne 10,5% stanowią startupy z Indii, a 6% - z Australii. Przedstawiciele Blueseed szacują, że co roku w USA studia magisterskie i doktoranckie na wydziałach nauk komputerowych kończy około 7000 obcokrajowców, a wielu z nich nie może uzyskać prawa stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych i są zmuszeni wracać do swoich krajów. Blueseed pozwoli im na legalne prowadzenie interesów niedaleko Krzemowej Doliny. Share this post Link to post Share on other sites
radsun 1 Posted May 7, 2012 Już ponad 100 firm zarezerwowało sobie miejsce w pływającym mieście Bluegeek. ? Share this post Link to post Share on other sites
patrykus 11 Posted May 7, 2012 Dopóki nie doczytałem notki do końca byłem przekonany, że o co innego tutaj chodzi. Mianowicie jednostka na międzynarodowych wodach nie jest również obciążona jakimikolwiek przepisami prawa USA czy jakiegokolwiek innego kraju, mam rację? Oznacza to że że (teoretycznie) można bez przeszkód prowadzić badania kontrowersyjne lub nawet nielegalne w USA jak badania na komórkach macierzystych i pewnie wiele innych. Nadal pozostaje kwestia pr'u instytucji która takie badania wspiera czy finansuje, jednak prawnie sprawa wydaje się znacznie prostsza. Share this post Link to post Share on other sites
Paweł Radnicki 0 Posted May 20, 2012 Dopóki nie doczytałem notki do końca byłem przekonany, że o co innego tutaj chodzi. Mianowicie jednostka na międzynarodowych wodach nie jest również obciążona jakimikolwiek przepisami prawa USA czy jakiegokolwiek innego kraju, mam rację? Oznacza to że że (teoretycznie) można bez przeszkód prowadzić badania kontrowersyjne lub nawet nielegalne w USA jak badania na komórkach macierzystych i pewnie wiele innych. Nadal pozostaje kwestia pr'u instytucji która takie badania wspiera czy finansuje, jednak prawnie sprawa wydaje się znacznie prostsza. No i bardzo dobrze prawo USA jest zbyt restrykcyjne wobec nauki Abolicja w zakresie bioetyki jest konieczna dla postępu naukowego Share this post Link to post Share on other sites