Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Konstytucja (czasem) chroni przed podaniem hasła

Rekomendowane odpowiedzi

Sąd Apelacyjny dla Jedenastego Okręgu orzekł, że odszyfrowanie danych na dysku twardym może być uznane za złożenie zeznań. Tymczasem Piąta Poprawka zabrania zmuszania obywateli do składania obciążających ich zeznań. Takie orzeczenie oznacza, że podejrzanego nie można zmuszać do podania hasła do dysku.

Orzeczenie takie wydano w sprawie US vs. John Doe. Jest to sprawa o posiadanie pornografii dziecięcej przez niewymienioną z nazwiska osobę. Podejrzany nie został o nic formalnie oskarżony, jednak spędził w więzieniu osiem miesięcy za obrazę sądu, gdyż odmówił podania haseł do siedmiu dysków twardych. Prokuratura podejrzewa, że na dyskach znajduje się dziecięca pornografia. Doe, odmawiając podania haseł, powoływał się na Piątą Poprawkę. Teraz Sąd Apelacyjny potwierdził jego racje i zwolnił go z więzienia.

Doe nadal może zostać zmuszony do ujawnienia zawartości dysków, jeśli tylko prokuratura udowodni, że jest on w stanie to zrobić. Jeśli tak się stanie, Doe otrzyma od sądu immunitet, który uniemożliwi prokuraturze wykorzystanie zdobytych w ten sposób informacji przeciwko niemu.

Początkowo prokuratura i sąd niższej instancji zagwarantowały Doe, że nie będzie ścigany za upowszechnianie treści z dysków, chciały go jednak sądzić za samo posiadanie treści pedofilskich jeśli takie zostałyby znalezione. Sąd Apelacyjny uznał jednak, że to zbyt skromny immunitet.

Orzeczenie Sądu Apelacyjnego nie będzie miało zastosowania do każdej sprawy o odszyfrowanie danych. W omawianym powyżej przypadku prokuratura nie wie, co jest na dyskach. Sąd uznał, że proces podawania hasła nie jest równoznaczny z procesem przekazywania kluczy do drzwi, gdyż wymaga sięgnięcia do pewnej wiedzy zawartej w umyśle i jako taki może być traktowany jako zeznanie. Gdyby jednak prokuratura wiedziała, co znajduje się na dyskach, wówczas podejrzany musiałby ujawnić ich zawartość, gdyż już nawet przed tym ujawnieniem wnioski śledczych byłyby „przesądzone“. Zgodnie z logiką orzeczeń Sądu Najwyższego w takim przypadku przekazanie hasła staje się procesem fizycznym i nie jest uznawane za zeznanie.

We wspominanej przez nas wcześniej sprawie przeciwko Ramonie Fricosu prokuratorzy mają wiedzę o zawartości jej dysku twardego z podsłuchów.

Trzeba też pamiętać, że orzeczenia Sądu Apelacyjnego są wiążące tylko dla sądów niższej instancji z jego własnego okręgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"John Doe" to okreslenie, ktore mozna przetlumaczyc jako "Jan Kowalski" lub "Jan Nowak" i oznacza TYPOWEGO OBYWATELA ...

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem Piąta Poprawka zabrania zmuszania obywateli do składania obciążających ich zeznań.

 

Dodajmy chodzi o Amerykańską Konstytucję , nasza pozwala na wszystko a jak nie pasuje to się ją zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"John Doe" to okreslenie, ktore mozna przetlumaczyc jako "Jan Kowalski" lub "Jan Nowak" i oznacza TYPOWEGO OBYWATELA ...

 

Oznacza raczej anonimowego obywatela lub jest odpowiednikiem naszego NN. Nie można tego użyć w znaczeniu "Jan Kowalski", bo jak u nas napiszesz "proces przeciwko Janowi Kowalskiemu", to nie oznacza to procesu przeciwko osobie anonimowej. U nas tak to nie funkcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy chodzi o Amerykańską Konstytucję , nasza pozwala na wszystko a jak nie pasuje to się ją zmienia.

 

U nas nie zmienia się konstytucji. U nas mamy magiczną frazę "szczegóły okresli ustawa", dzęki czemu nasza konstytucja nie chroni naszych praw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas nie zmienia się konstytucji. U nas mamy magiczną frazę "szczegóły okresli ustawa", dzęki czemu nasza konstytucja nie chroni naszych praw.

 

No tak. To TK stoi na straży i ma być gwarantem, ale Sejm go może przegłosować więc wychodzi, że nie jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak. To TK stoi na straży i ma być gwarantem, ale Sejm go może przegłosować więc wychodzi, że nie jest :)

 

Już nie może. Ale z TK taki gwarant jak.... Przykładem niech będą wyroki, w których TK stwierdza, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją RP, ale przez jakiś czas może obowiązywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sejm MÓGŁ (a nie może) odrzucać uchwały TK.

 

Poza tym: co to za rÓżnica, czy zmieniasz konstytucję, czy dodajesz do niej poprawki? Czyżbyś nie był do końca obiektywny, dziwnym trafem jak zwykle na korzyść USA? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mariusz, @microos

 

Wybaczcie, najwyraźniej prawo zmienia się dla mnie zbyt szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sejm MÓGŁ (a nie może) odrzucać uchwały TK.

 

Poza tym: co to za rÓżnica, czy zmieniasz konstytucję, czy dodajesz do niej poprawki? Czyżbyś nie był do końca obiektywny, dziwnym trafem jak zwykle na korzyść USA? ;)

 

No właśnie o tym pisałem, że już Sejm nie może przegłosowywać. I nie mÓwię o zmianie konstytucji. Bo akurat nasza to się cała nadaje do wymiany. MÓwię o tym, że nasza praktycznie niczego nie gwarantuje, właśnie dzięki tym wszystkim wyjątkom dotyczącym przepisÓw, ktÓrych "szczegÓły określa ustawa".

A jeśli chodzi o samo poprawianie konstytucji. To w USA jest ono trudniejsze niż w Polsce, dzięki czemu ich konstytucja jest czymś bardziej trwałym niż nasza. Chociaż, oczywiście, ze względu na to,że u nas parlament może sobie ustalić dowolne "szczegÓły" w ustawach, a TK zezwala nawet na działanie ustaw, ktÓre sam uznał za sprzeczne z Konstytucją, to nie ma potrzeby zmiany samej Konstytucji.

 

PS. I co zepsułeś forum? Co to za wielkie "Ó" się robi w odpowiedzi na TwÓj post? W innych postach tak nie ma. Zepsułeś, psuju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehehe, ale słaaaabe macie forum, spsuło się ;P

 

Akurat co do naszej Konstytucji jest tak, że określa ona konkretne ramy, natomiast szczegóły zawsze określa ustawa, nawet jeśli nie jest to napisane wprost. Gdyb było inaczej, konstytucja żadnego kraju nie byłaby konstytucją, a jedynie ustawą. Mówiąc szczerze, nie rozumiem w czym problem.

 

Poza tym trudno oczekiwać, żeby nasza Konstytucja była niezmienna od dnia uchwalenia Konstytucji 3 Maja, skoro po drodze mieliśmy kilka rewolucji ustrojowych i byliśmy zaangażowani w kilka wojen, a potem ponosiliśmy ich konsekwencje. Mimo wszystko, jako osoba zapatrzona w ideały demokracji, powinieneś pamiętać, że to naród wybrał ludzi, którzy tę konstytucję zmieniali - a więc to nie konstytucje są winne, tylko ludzie, którzy wybrali ich późniejszych twórców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Młodzież, która zbyt dużo czasu spędza przed komputerem, ma więcej ubytków i częstsze problemy z chorobami przyzębia, np. z krwawieniem dziąseł – wynika z analiz naukowców WUM i UKSW, którzy przebadali ponad 1,6 tys. polskich 18-latków. To pierwsze takie badania w Europie.
      W ramach projektu, którego kierownikiem była prof. Dorota Olczak-Kowalczyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), przebadano ponad 1,6 tysiąca 18-latków z Polski. Badania polegały zarówno na wypełnieniu kwestionariusza, który zawierał pytania dotyczące statusu społeczno-ekonomicznego i informacji o zachowaniach związanych ze zdrowiem, jak i na ocenie klinicznej stanu zębów i dziąseł. Do badań wybrano szkoły z każdego województwa z powiatów o charakterze wiejskim i miejskim.
      Okazało się, że nadmierne, czyli trwające ponad 3 godziny dziennie, korzystanie z komputera zadeklarowało 31 proc. respondentów. Równocześnie młodzież ta miała zdecydowanie częściej niewypełnione ubytki – opowiada PAP współprowadzący badania prof. Jacek Tomczyk z Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) w Warszawie. U nadużywających komputera nastolatków zdiagnozowano średnio 2,27 ubytków, podczas gdy u tych mniej przesiadujących przed ekranem – 1,97.
      Z ankiety wynika, że osoby z grupy spędzającej przed komputerem najwięcej czasu gorzej dbają o higienę jamy ustnej – np. tylko 34 proc. spośród nich posługuje się nicią dentystyczną, natomiast wśród osób nieprzesiadujących przy komputerze – 41 proc.
      Również osobom, które zadeklarowały nadmierne korzystanie z komputera, towarzyszyło większe ryzyko chorób przyzębia w postaci krwawienia z dziąseł. Taki symptom w tej grupie odnotowało 35 proc. badanych. Tymczasem wśród respondentów nienadużywających komputera krwawienie występowało u 29 proc. badanych.
      Tomczyk dodaje, że nadmierne korzystanie z komputera wiąże się również ze złymi nawykami żywieniowymi. Młodzież ta częściej opuszcza śniadania, rzadziej spożywa warzywa i owoce, a częściej spożywa produkty bogate w cukry.
      Do tej pory wiele badań wskazywało, że nadmierne używanie komputerów może wiązać się z niezdrowym trybem życia – brakiem ruchu, nieregularnymi posiłkami, niezdrowym jedzeniem typu fast-food czy brakiem snu. Takie zachowania skutkują wieloma problemami zdrowotnymi m.in. otyłością czy cukrzycą a nawet zaburzeniami psychicznymi.
      Otwartym pozostało pytanie o związek między nadmiernym używaniem komputerów, a zdrowiem jamy ustnej. Jedyne takie badania przeprowadzono w Korei Południowej z uwagi na to, że kraj ten ma najwyższy odsetek internautów na świecie. Postanowiliśmy przeprowadzić podobne analizy wśród polskiej młodzieży – opowiada Tomczyk.
      Czy skala problemu nieodpowiedniej higieny jamy ustnej w Polsce wśród młodzieży nadużywającej komputera jest zbliżona do skali w Korei Płd.? W ocenie naukowca odpowiedź na to pytanie nie jest jasna, bo badania przeprowadzono w nieco inny sposób. Jednak tendencja wyłaniająca się z obu badań jest zbliżona – podkreśla Tomczyk.
      Naukowiec zapytany przez PAP, w jaki sposób należy walczyć z problemem odpowiada krótko: większa edukacja. Wiadomo, że przesiadywanie przed komputerem sprzyja wielu chorobom, w tym otyłości. Natomiast trzeba pokazywać młodzieży i rodzicom, że do tej plejady chorób należy również zaliczyć – o czym nie wiedziano – niekorzystne zmiany w jamie ustnej – kończy.
      Wyniki badań przeprowadzonych w 2017 r. w ramach projektu „Monitoring zdrowia jamy ustnej populacji polskiej” ukażą się w czasopiśmie Clinical and Experimental Dental Research.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Agenci federalni uzyskali dostęp do dysku Ramony Fricosu, o której sprawie już wcześniej wspominaliśmy. W najbliższym czasie sąd nie będzie zatem musiał rozstrzygać, czy i jak można zmusić podsądnego do ujawnienia hasła.
      W ubiegłym tygodniu sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, który stwierdził, że Fricosu musi podać hasło. Adwokat podejrzanej sugerował, że zapomniała ona hasła, więc oczekiwano ciekawych rozstrzygnięć prawnych dotyczących prawa do prywatności i ochrony przed samooskarżeniem.
      Jednak wczoraj adwokatowi Fricosu dostarczono dokument, w którym poinformowano go o odszyfrowaniu dysku oraz o jego zawartości.
      Nie wiadomo, w jaki sposób śledczy dostali się do urządzenia. Prawnik oskarżonej przypuszcza, że zdradził je jej mąż, który również będzie odpowiadał w tej samej sprawie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inspektor Generalny ds. NASA poinformował Kongres, że w latach 2010-2011 agencja doświadczyła 5408 różnych incydentów dotyczących bezpieczeństwa. Jednym z nich było utracenie w marcu ubiegłego roku laptopa zawierającego algorytmy służące do kontrolowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
      Incydenty te dotyczyły bardzo szerokiego spektrum wydarzeń, od osób prywatnych sprawdzających swoje umiejętności i próbujących włamać się do sieci NASA, poprzez dobrze zorganizowane grupy przestępcze włamujące się dla zysku, po ataki, które mogły być organizowane przez obce służby wywiadowcze - czytamy w oświadczeniu Paula Martina.
      Niektóre z tych ataków dotknęły tysięcy komputerów, powodując zakłócenia prowadzonych misji i zakończyły się kradzieżami danych, których wartość NASA ocenia na ponad 7 milionów dolarów - stwierdzono. Nie wiadomo, jak ma się liczba ataków na NASA do ataków na inne amerykańskie agendy rządowe. Inspektor Generalny ds. NASA jako jedyny spośród kilkudziesięciu inspektorów regularnie zbiera informacje na temat cyberataków z zagranicy.
      Wśród wpadek Agencji Martin wymienił też zgubienie lub kradzież 48 mobilnych urządzeń komputerowych, które NASA utraciła w latach 2009-2011. Jednym z nich był niezaszyfrowany laptop skradziony w marcu 2011, w którym znajdowały się algorytmy pozwalające na sterownie Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Na innych utraconych komputerach znajdowały się dane osobowe czy informacje techniczne dotyczące programów Constellation i Orion.
      Co gorsza, NASA nie jest w stanie sporządzić szczegółowego raportu na temat utraconych danych, gdyż opiera się na zeznaniach pracowników informujących o zgubionych i skradzionych urządzeniach, a nie na faktycznej wiedzy o zawartości komputerów.
      NASA wdraża program ochrony danych, jednak, jak zauważa Martin, dopóki wszystkie urządzenia nie zostaną objęte obowiązkiem szyfrowania, dopóty incydenty takie będą się powtarzały.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowy zespół uczonych wpadł na trop rewolucyjnej, niespodziewanej metody zapisu danych na dyskach twardych. Pozwala ona na setki razy szybsze przetwarzanie informacji niż ma to miejsce we współczesnych HDD.
      Naukowcy zauważyli, że do zapisu danych wystarczy jedynie ciepło. Dzięki temu będzie ona zachowywana znacznie szybciej i zużyje się przy tym mniej energii.
      Zamiast wykorzystywać pole magnetyczne do zapisywania informacji na magnetycznym nośniku, wykorzystaliśmy znacznie silniejsze siły wewnętrzne i zapisaliśmy informację za pomocą ciepła. Ta rewolucyjna metoda pozwala na zapisywanie terabajtów danych w ciągu sekundy. To setki razy szybciej niż pracują obecne dyski. A jako, że nie trzeba przy tym wytwarzać pola magnetycznego, potrzeba mniej energii - mówi fizyk Thomas Ostler z brytyjskiego University of York.
      W skład międzynarodowego zespołu, który dokonał odkrycia, wchodzili uczeni z Hiszpanii, Szwajcarii, Ukrainy, Rosji, Japonii i Holandii.
      Doktor Alexey Kimel z Instytutu Molekuł i Materiałów z Uniwersytetu w Nijmegen mówi: Przez wieki sądzono, że ciepło może tylko niszczyć porządek magnetyczny. Teraz pokazaliśmy, że w rzeczywistości jest ono impulsem wystarczającym do zapisania informacji na magnetycznym nośniku.
      Uczeni wykazali, że bieguny w domenach magnetycznych na dysku można przełączać nie tylko za pomocą pola magnetycznego generowanego przez głowicę zapisująco-odczytującą, ale również dzięki ultrakrótkim impulsom cieplnym.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ciągu najbliższych tygodni jeden z sądów będzie musiał zdecydować, czy można... zapomnieć hasła do komputera. To wynik niezwykle interesującej sprawy, która pokaże, jak dużą wolnością osobistą można się cieszyć w epoce powszechności komputerów.
      Sprawa rozpoczęła się w 2010 roku gdy śledczy przejęli laptop Ramony Fricosu, podejrzanej o dokonanie defraudacji. Kobieta, powołując się na Piątą Poprawkę, która stwierdza m.in., że nikt nie może być zmuszony do zeznawania w sprawie karnej przeciwko sobie odmówiła podania hasła do laptopa. Sąd nakazał jej jednak wyjawić hasło.
      Przypomina to sprawę sprzed kilku lat, gdy pewnemu mężczyźnie nakazano ujawnienie hasła do komputera, na którym przechowywał pedofilskie materiały. Wówczas jednak dwóch świadków - agentów celnych - widziało te materiały i wiadomo było, że znajdują się one na komputerze. W tym wypadku nie wiadomo, czy komputer Fricosu zawiera obciążające ją materiały. Śledczy wysuwają takie przypuszczenie na podstawie nagranej rozmowy pomiędzy podejrzaną a jej domniemanym wspólnikiem. Jednak, jako że podobnych spraw było dotychczas niewiele, żadna nie trafiła do Sądu Najwyższego, brakuje zatem ostatecznego rozstrzygnięcia, czy Piąta Poprawka zwalnia z obowiązku podania hasła do komputera.
      Adwokat pani Fricosu zasugerował, że jego klientka mogła zapomnieć hasła i nie jest w stanie go podać. Prokuratura zwraca uwagę, że dotychczas podejrzana nigdy nie wspomniała, iż może nie pamiętać hasła. Jeśli takie stwierdzenie się pojawi, zastanowimy się, co z tym zrobić - mówią prokuratorzy.
      Zgodnie z decyzją sądu, Fricosu ma czas do końca lutego by podać hasło. Jeśli go nie poda, powinna trafić do aresztu do czasu, aż spełni żądania sądu. Jednak to sąd będzie musiał zdecydować, czy podejrzana rzeczywiście zapomniała hasła, czy też nie dostosowała się do wyroku i powinna trafić za kratki.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...