Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W USA zapadły dwa wyroki mające olbrzymie znaczenie dla prywatności i wolności obywatelskich. Z pierwszego administracja prezydencka nie będzie zadowolona. Sąd Najwyższy jednogłośnie orzekł, że wykorzystywanie urządzeń GPS do śledzenia osób wymaga uzyskania wcześniejszej zgody sądu.

Cała sprawa zaczęła się przed kilku laty, gdy do samochodu właściciela klubu nocnego, Antoine’a Jonesa, policja i FBI przymocowały nadajnik GPS. Jones podejrzewany był o handel narkotykami. Podejrzenia się potwierdziły, Jones okazał się ważną figurą w półświatku handlarzy i został z czasem skazany na dożywotnie więzienie. Śledczych oskarżono jednak o naruszenie praw obywatelskich Jonesa. Mieli bowiem zgodę na jego śledzenie przy pomocy urządzenia GPS przez 10 dni, a wykorzystywali je dłużej.

Policja, FBI i wspierająca służby administracja rządowa powoływały się na orzeczenie z lat 80., gdy uznano, że nie jest wymagana zgoda sądu do śledzenia podejrzanego za pomocą sygnalizatora przymocowanego do samochodu.

Kolejne sądy zwracały jednak uwagę, że sygnalizatory działały tylko na ograniczonej przestrzeni, wymagane było poruszanie się za śledzonym pojazdem i siłą rzeczy ciągła inwigilacja nie była w takich warunkach możliwa. Tymczasem GPS pozwala na nieprzerwane śledzenie z dowolnego miejsca na Ziemi. To, zdaniem sądów, była zupełnie inna sytuacja.

Sąd Najwyższy przypomniał, że Czwarta Poprawka przewiduje, iż obywatele są chronieni przed nieusprawiedliwionym przeszukaniem osób, domów, dokumentów i własności. Samochód, jak stwierdził sędzia Scalia, jest własnością, a dołączenie doń urządzenia GPS stanowi naruszenie własności równoznaczne z przeszukaniem. Sędzia dodał, że instytucje rządowe fizycznie zajęły prywatną własność w celu uzyskania informacji. Nie mamy wątpliwości, że takie fizyczne najście byłoby w czasach gdy uchwalono Czwartą Poprawkę uznane za przeszukanie. Taka argumentacja oznacza, że sąd uznał, iż Czwarta Poprawka jest ściśle związana z pojęciem praw własności, a to oznacza, że chroni ona zarówno osoby, jak i własność, a nie ogranicza się jedynie do określenia praw do prywatności.

W drugim z istotnych wyroków, wydanym przez sąd w Kolorado, to strona skarżąca była górą. Sędzia uznał, że osoba podejrzana w sprawie kryminalnej - chodzi w tym wypadku o kobietę oskarżoną o defraudację - nie może powoływać się na Piątą Poprawkę odmawiając podania śledczym hasła do laptopa. Sprawie tej z uwagą przyglądają się organizacje chroniące prawa obywatelskie, gdyż to nie pierwszy tego typu przypadek, gdy oskarżony odmawia podania haseł, powołując się na wspomnianą poprawkę. Stwierdza ona, że nikogo nie można zmuszać, by świadczył przeciwko sobie. Sąd uznał, że wymóg podania haseł nie jest równoznaczny samooskarżeniem, ale jest podobny do sytuacji, w której nakazuje się podejrzanemu udostępnienie klucza do domu w celu przeprowadzenia przeszukania.

Podobnie zakończyła się przed kilkoma laty sprawa obywatela Kanady, który wwiózł do USA laptop zawierający dziecięcą pornografię. Zdjęcia zauważyli celnicy, mężczyznę zatrzymano i osadzono w areszcie. Gdy jednak miał rozpocząć się proces okazało się, że w laptopie zastosowano mechanizm, który po określonym czasie automatycznie szyfrował cały dysk.

Sprawa z Kolorado była jednak o tyle odmienna, iż w przypadku Kanadyjczyka wiedziano, że na laptopie znajdują się obciążające materiały.

Teraz sąd stwierdził, że samo uzasadnione podejrzenie wystarczy, by wymagać podania haseł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra a co w przypadku gdy dana osoba powie że zapomniała hasła ?? Przecież każdemu może to sie przytrafić ;) Nikt nie jest w stanie mi udowodnić czy ja pamiętam to hasło czy też faktycznie zapomniałem.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Poza tym w systemach prawnych wielu krajów kłamstwo w obronie własnej w czasie zeznań jest dozwolone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że mogą :) bo wszytko zależy jak ktoś się zabezpiczył. Jest masa programów do szyfrowania dysków, partycji czego dusza zapragnie ustawiając hasło 20>znaków mogą co najzwyżej osiwieć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wtedy pewnie będą łamali te hasła. Bo cóż im pozostanie.

 

@mikroos: Kłamstwo pod przysięgą dozwolone?

 

Pod przysięgą nie, ale u anglosasów i u nas nie wymaga się prawdomówności od podejrzanych i oskarżonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na słabą pamięć amerykanie mają Guantanamo, gdzie wszystko może Ci się przypomnieć, taka ich demokracja i prawa człowieka.

 

Już dawno sobie z tym poradzono tworząc wolumeny/partycje ukryte. I jak oni sobie wyobrażają? Załóżmy że podam hasło do jawnej części, ze zdjęciami z wakacji, zostanę oczyszczony z zarzutów ? GŁUPOTA

 

Dopóki w domu możemy modyfikować pliki, ich daty utworzenia i w ogóle wszystko, sądzenie ludzi tylko na podstawie zawartości dysku jest po prostu nie jest fair i daje tylko złym hakerom bonus do możliwości zniszczenia człowieka przez wrobienie np. poprzez ściągnięcie na jego komputer pornografii z dziećmi. Ktoś powie że to mało prawdopodobne, ale znajdzie się jakiś gość z grubym portfelem, wynajmie i każdego polityka załatwi. Podobnie rodzi to wątpliwości jakich środki może wykorzystać policja szukając materiałów dowodowych. Nie tak dawno w Niemczech Policja mogła wywołać dowolny kod, m. in. taki który później obciążałby podejrzanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@jajcenty: to najwyższy czas powrócić do ideałów rewolucjonisty, który twierdził, że nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@jajcenty: to najwyższy czas powrócić do ideałów rewolucjonisty, który twierdził, że nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani. :D

 

Wielkie nadzieje pokładam tomografiach mózgu. Lanie, przypalanie, deprywacja itp zaawansowane "techniki" śledcze dają często wyniki fałszywie dodatnie.

Dla rewolucjonisty nie ma to większego znaczenia, ot wykona się plan przed terminem, ale współczesne przywiązanie do zabobonu jakoby lepiej było puścić 100 winnych niż skazać jednego niewinnego trochę komplikuje sprawy.

 

Widziałem w serialu Dr House (skąd czerpię całą moją wiedzę medyczną) jak rzeczony House rozpoznawał kłamstwo i socjopatę za pomocą jakowegoś tomografu. Taki 100% wykrywacz kłamstw znacznie by ułatwił sprawy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pod przysięgą nie, ale u anglosasów i u nas nie wymaga się prawdomówności od podejrzanych i oskarżonych.

Dokładnie tak. Nie wiem dokładnie, czy oskarżony nie składa przysięgi czy też ma prawo ją łamać, w każdym razie w niektórych systemach prawnych (także w USA, ale nie wiem czy na poziomie federalnym czy stanowym) oskarżonemu wolno kłamać w samoobronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) Taki 100% wykrywacz kłamstw znacznie by ułatwił sprawy :P

Jak takie rzadko używane hasła przechowuję w pliku KeePass-a i na prawdę ich nie znam, więc mógłbym z czystym sumieniem zeznać, że go nie pamiętam. Do każdej strony interentowej z rejestracją można mieć inne skomplikowane hasło, ktorego się na oczy nie oglądało, bo wystarczy je myszą przeciągnąć podczas logowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak takie rzadko używane hasła przechowuję w pliku KeePass-a i na prawdę ich nie znam, więc mógłbym z czystym sumieniem zeznać, że go nie pamiętam.

 

I sądzisz, że poligraf nie pokaże Twojego wahania przy odpowiedzi na pytanie "czy znasz swoje hasło do partycji?"

 

W latach 70 ubiegłego wieku, kiedy poligrafy były prymitywnymi urządzeniami lampowymi widziałem telewizyjny pokaz takiego urządzenia. Kliku uczestników wylosowało numery, przetestowano ich z 100% skutecznością. Jeden z uczestników wylosował karton z liczbą 6, ale bez kropki pokazał to publiczności i następnie obrócił tak, że wyglądało to jak liczba 9. W jego przypadku technik powiedział: nie jestem pewien - 6 albo 9.

Jak na mój gust to 110% skuteczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że mogą :) bo wszytko zależy jak ktoś się zabezpiczył. Jest masa programów do szyfrowania dysków, partycji czego dusza zapragnie ustawiając hasło 20>znaków mogą co najzwyżej osiwieć :)

Jak już to 20< znaków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak takie rzadko używane hasła przechowuję w pliku KeePass-a i na prawdę ich nie znam, więc mógłbym z czystym sumieniem zeznać, że go nie pamiętam.

 

Ale pamiętasz hasło główne do KeePassa, to im wystarczy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sąd Apelacyjny dla Jedenastego Okręgu orzekł, że odszyfrowanie danych na dysku twardym może być uznane za złożenie zeznań. Tymczasem Piąta Poprawka zabrania zmuszania obywateli do składania obciążających ich zeznań. Takie orzeczenie oznacza, że podejrzanego nie można zmuszać do podania hasła do dysku.
      Orzeczenie takie wydano w sprawie US vs. John Doe. Jest to sprawa o posiadanie pornografii dziecięcej przez niewymienioną z nazwiska osobę. Podejrzany nie został o nic formalnie oskarżony, jednak spędził w więzieniu osiem miesięcy za obrazę sądu, gdyż odmówił podania haseł do siedmiu dysków twardych. Prokuratura podejrzewa, że na dyskach znajduje się dziecięca pornografia. Doe, odmawiając podania haseł, powoływał się na Piątą Poprawkę. Teraz Sąd Apelacyjny potwierdził jego racje i zwolnił go z więzienia.
      Doe nadal może zostać zmuszony do ujawnienia zawartości dysków, jeśli tylko prokuratura udowodni, że jest on w stanie to zrobić. Jeśli tak się stanie, Doe otrzyma od sądu immunitet, który uniemożliwi prokuraturze wykorzystanie zdobytych w ten sposób informacji przeciwko niemu.
      Początkowo prokuratura i sąd niższej instancji zagwarantowały Doe, że nie będzie ścigany za upowszechnianie treści z dysków, chciały go jednak sądzić za samo posiadanie treści pedofilskich jeśli takie zostałyby znalezione. Sąd Apelacyjny uznał jednak, że to zbyt skromny immunitet.
      Orzeczenie Sądu Apelacyjnego nie będzie miało zastosowania do każdej sprawy o odszyfrowanie danych. W omawianym powyżej przypadku prokuratura nie wie, co jest na dyskach. Sąd uznał, że proces podawania hasła nie jest równoznaczny z procesem przekazywania kluczy do drzwi, gdyż wymaga sięgnięcia do pewnej wiedzy zawartej w umyśle i jako taki może być traktowany jako zeznanie. Gdyby jednak prokuratura wiedziała, co znajduje się na dyskach, wówczas podejrzany musiałby ujawnić ich zawartość, gdyż już nawet przed tym ujawnieniem wnioski śledczych byłyby „przesądzone“. Zgodnie z logiką orzeczeń Sądu Najwyższego w takim przypadku przekazanie hasła staje się procesem fizycznym i nie jest uznawane za zeznanie.
      We wspominanej przez nas wcześniej sprawie przeciwko Ramonie Fricosu prokuratorzy mają wiedzę o zawartości jej dysku twardego z podsłuchów.
      Trzeba też pamiętać, że orzeczenia Sądu Apelacyjnego są wiążące tylko dla sądów niższej instancji z jego własnego okręgu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje.
      Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma.
      Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje.
      Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma.
      Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ciągu najbliższych tygodni jeden z sądów będzie musiał zdecydować, czy można... zapomnieć hasła do komputera. To wynik niezwykle interesującej sprawy, która pokaże, jak dużą wolnością osobistą można się cieszyć w epoce powszechności komputerów.
      Sprawa rozpoczęła się w 2010 roku gdy śledczy przejęli laptop Ramony Fricosu, podejrzanej o dokonanie defraudacji. Kobieta, powołując się na Piątą Poprawkę, która stwierdza m.in., że nikt nie może być zmuszony do zeznawania w sprawie karnej przeciwko sobie odmówiła podania hasła do laptopa. Sąd nakazał jej jednak wyjawić hasło.
      Przypomina to sprawę sprzed kilku lat, gdy pewnemu mężczyźnie nakazano ujawnienie hasła do komputera, na którym przechowywał pedofilskie materiały. Wówczas jednak dwóch świadków - agentów celnych - widziało te materiały i wiadomo było, że znajdują się one na komputerze. W tym wypadku nie wiadomo, czy komputer Fricosu zawiera obciążające ją materiały. Śledczy wysuwają takie przypuszczenie na podstawie nagranej rozmowy pomiędzy podejrzaną a jej domniemanym wspólnikiem. Jednak, jako że podobnych spraw było dotychczas niewiele, żadna nie trafiła do Sądu Najwyższego, brakuje zatem ostatecznego rozstrzygnięcia, czy Piąta Poprawka zwalnia z obowiązku podania hasła do komputera.
      Adwokat pani Fricosu zasugerował, że jego klientka mogła zapomnieć hasła i nie jest w stanie go podać. Prokuratura zwraca uwagę, że dotychczas podejrzana nigdy nie wspomniała, iż może nie pamiętać hasła. Jeśli takie stwierdzenie się pojawi, zastanowimy się, co z tym zrobić - mówią prokuratorzy.
      Zgodnie z decyzją sądu, Fricosu ma czas do końca lutego by podać hasło. Jeśli go nie poda, powinna trafić do aresztu do czasu, aż spełni żądania sądu. Jednak to sąd będzie musiał zdecydować, czy podejrzana rzeczywiście zapomniała hasła, czy też nie dostosowała się do wyroku i powinna trafić za kratki.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...