Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Biały Dom przeciwko SOPA

Rekomendowane odpowiedzi

Biały Dom dołączył do grona krytyków ustawy SOPA. W odpowiedzi na petycje składane na prowadzonej przez Biały Dom podstronie „We the People“, trzech wysokich rangą urzędników sprzeciwiło się ustawie. W złożonym przez nich oświadczeniu czytamy, że administracja prezydencka nie wesprze ustawy, która ogranicza wolność słowa, zwiększa zagrożenie cyberprzestępczością lub szkodzi dynamice internetu.

Oświadczenie podpisali Victoria Espinel, odpowiedzialna w Białym Domu za prace nad przestrzeganiem praw własności intelektualnej, Aneesh Chopra, pierwszy Federalny Dyrektor ds. Technologicznych Stanów Zjednoczonych oraz Howard Schmidt, koordynator ds. bezpieczeństwa cyfrowego. Nie stwierdzili oni co prawda, że prezydent zawetuje ustawę gdyby została uchwalona, jednak określili kryteria, jakie zdaniem Białego Domu powinny być uwzględnione w ustawach antypirackich. Wydaje się, że w obecnej formie ani SOPA ani senacki Protect IP Act kryteriów tych nie spełniają.

W oświadczeniu czytamy m.in.: walka z piractwem nie może nieść ze sobą ryzyka pojawienia się cenzury nakładanej na treści zgodnej z prawem i nie może negatywnie wpływać na innowacje. Na całym świecie otwartość internetu jest coraz ważniejszym warunkiem innowacyjności i jako taka musi być chroniona. By zminimalizować ryzyko, nowe przepisy muszą być precyzyjnie skierowane tylko przeciwko tym witrynom znajdującym się poza zasięgiem prawa USA, które dopuszczają się działań w oczywisty sposób sprzecznych z prawami w USA. Muszą też być [...] skierowanie wyłącznie przeciwko działaniom kryminalnym. [...] Proponowane przepisy nie mogą wpływać na architekturę internetu poprzez manipulowanie systemem DNS. Nasze analizy proponowanych w ustawie technik filtrowania DNS wskazują, że wystawiają one użytkowników na niebezpieczeństwo, a jednocześnie nie uniemożliwiają oferowania w internecie sfałszowanych towarów i usług..

Występujący w imieniu Białego Domu urzędnicy wezwali wszystkie zainteresowane strony do uchwalenia jeszcze w bieżącym roku rozsądnych przepisów, które dadzą prokuratorom i właścicielom praw intelektualnych narzędzia do walki z piractwem poza granicami USA, a jednocześnie będą zgodne z opisanymi powyżej zasadami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie pewna kwestia. Dlaczego USA chce wprowadzać narzędzia do walki z piractwem poza USA? Walka z piractwem poza USA powinna być prowadzona przez dane państwo, a nie globalnie przez jedno. Jeżeli chcą blokować dostęp do stron pirackich poza USA, to niech robią to na swoim podwórku (odcięcie użytkowników terenie USA od takich stron poprzez blokadę ruchu wymienianego z zagranicznymi sieciami), a nie na skalę globalną przez przejmowanie domen czy mieszanie w systemach DNS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie to próbują robić. Chodzi o przestępstwa, które dokonywane są poza USA (czyli np. umieszczanie pirackich treści na serwerach w USA), ale które mają też następstwa w USA (bo z terenu USA można te pirackie treści pobierać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Biały Dom ogłosił, że budżet federalny wraz z prywatnymi partnerami przeznaczy w ciągu najbliższych 5 lat ponad miliard dolarów na stworzenie i sfinansowanie 12 centrów badawczych zajmujących się sztuczną inteligencją i naukami informatycznymi. Celem inicjatywy jest utrzymanie pozycji USA jako światowego lidera w dziedzinie SI i technologii kwantowych. W najbliższym czasie powstanie siedem Artificial Intelligence Research Institutes oraz pięć Quantum Information Science Research Centers.
      W ogłoszonym przez Biały Dom programie udział wezmą zarówno giganci IT jak IBM czy Microsoft, czołowe uczelnie jak University of California czy Massachusetts Institute of Technology, jak i laboratoria narodowe, w tym Fermilab, Argonne oraz Lawrence Berkeley.
      Jednym z zadań nowo utworzonych jednostek badawczo-rozwojowych będzie inwestowanie we wczesne badania, w które prywatny biznes niechętnie inwestuje, a które są istotne z punktu widzenia utrzymania przez USA pozycji lidera na tym polu. Na przykład jeden z instytutów będzie pracował na narzędziami SI, które mogą przyspieszyć odkrywanie i produkcję nowych związków bioaktywnych. Instytuty będą służyły też do szkoleń przyszłych pokoleń ekspertów ds. SI.
      Ogłoszona przez Biały Dom inicjatywa zbiegła się z nową propozycją budżetową administracji prezydenckiej, która chce, by o 30% zwiększyć wydatki na niezwiązany z obronnością sektor badań nad SI oraz informatyką kwantową. Zgodnie z planem budżet federalny na sztuczną inteligencję ma do roku 2022 wzrosnąć do 2 miliardów USD, a na informatykę kwantową do 860 milionów dolarów.
      Tymczasem wpływowy waszyngtoński think-tank Center for a New American Security uważa, że z budżetu federalnego USA powinny do roku 2025 wydawać na badania nad SI – w tym na SI związane z obronnością – 25 miliardów USD rocznie.
      Warto przypomnieć, że obecnie amerykański sektor prywatny przeznacza na badania nad sztuczną inteligencją około 40 miliardów USD na rok.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      MPAA, amerykańskie stowarzyszenie przemysłu filmowego, które w głównej mierze przyczyniło się do zamknięcia Megaupload, wzięło na celownik kolejny serwis. Do sądu okręgowego na Florydzie trafił wniosek o wydanie nakazu zamknięcia Hotfile. Działa on na podobnych zasadach jak Megaupload, a MPAA twierdzi, że ponad 90% przechowywanych tam materiałów stanowią treści chronione prawami autorskimi. Co ciekawe, to niepierwsze starcie Hotfile z przemysłem filmowym. W ubiegłym roku serwis zapowiedział, że pozwie do sądu firmę Warner Bros., gdyż miała ona naruszyć zasady korzystania z narzędzi antypirackich Hotfile doprowadzając do usunięcia z serwisu treści, do których nie posiadała praw.
      MPAA od lat prowadzi działania mające nakłonić władze i prawodawców, że serwisy umożliwiające hostowanie i współdzielenie plików powinny być zamykane. Teraz, niewątpliwie zachęcona skutecznym zamknięciem Megaupload, organizacja postanowiła udać się do sądu. MPAA twierdzi, że Hotfile celowo zachęca użytkowników do nielegalnego dzielenia się chronionymi prawem treściami oraz im w tym pomaga. Prawnicy Hotfile odpowiadają, że zasady działania serwisu są zgodne z  opracowaną przez Bibliotekę Kongresu ustawą DMCA.
      Jeśli jednak MPAA udowodni, że serwis celowo umożliwia łamanie prawa, sąd prawdopodobnie nakaże jego zamknięcie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Megaupload został zamknięty przez władze Nowej Zelandii na wniosek amerykańskich organów ścigania. Kim Dotcom, jego założyciel, poinformował, że wśród użytkowników serwisu znajdowało się wielu urzędników amerykańskiego rządu.
      Prawnicy Megaupload ciężko pracują, by użytkownicy odzyskali dostęp do swoich danych. Prowadzimy negocjacje, by mogli oni odzyskać dane. I wiecie co. Odkryliśmy, że wielu użytkowników Megaupload to amerykańscy urzędnicy rządowi, wśród nich pracownicy Departamentu Sprawiedliwości i Senatu - powiedział Dotcom.
      Za użytkownikami Megaupload wstawiła się też organizacja Electronic Frontier Foundation, która prowadzi stronę MegaRetrieval w odzyskaniu dostępu do danych.
      Megaupload pozwalał użytkownikom na przechowywanie na swoich serwerach ich własnych plików. Oczywiście znaczną część stanowiły pliki naruszające prawa autorskie, jednak nie wszyscy użytkownicy łamali prawo.
      Po aresztowaniu Dotcoma i zamknięciu serwisu użytkownicy stracili dostęp do swoich plików. Co prawda serwery, na których są przechowywane dane zostały już dawno przeszukane i firmy hostujące mogą zrobić z nimi co chcą, jednak domena Megaupload.com została przejęta przez amerykańskie organa ścigania. Firmy hostujące dotychczas Megaupload zgodziły się przez jakiś czas nie kasować danych, mimo że nie otrzymują już pieniędzy za ich przechowywanie. Obecnie trwają starania o to, by użytkownicy mogli przynajmniej przenieść pliki na swoje własne dyski. Ich udostępnienie nie będzie jednak proste. Uruchomienie domeny, która pozwoli na dostęp do tych plików może skończyć się jej ponownym zablokowaniem, jeśli będzie ona oferowała materiały naruszające prawa autorskie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Studenci najsłynniejszej uczelni technicznej świata - MIT-u (Massachusetts Institute of Technology) - mogą otrzymać od władz uczelni certyfikat ukończenia kursu... piractwa. I nie chodzi tutaj o piractwo komputerowe, a to prawdziwe, morskie.
      Uczelnia postanowiła uczynić oficjalnym zwyczaj, który był praktykowany przez jej studentów przez co najmniej 20 lat. MIT wymaga, by uczący się ukończyli w czasie studiów co najmniej 4 różne kursy wychowania fizycznego. Teraz ci, którzy z powodzeniem ukończą strzelanie z pistoletu, łuku, żeglarstwo i szermierkę otrzymają oficjalny certyfikat
      Carrie Sampson Moore, dziekan wydziału wychowania fizycznego, mówi, że co roku kontaktowali się z nią studenci, prosząc o wydanie zaświadczenia o ukończeniu kursu pirata. Zawsze mówiłam im, że to inicjatywa studencka i byli bardzo rozczarowani - stwierdziła Moore.
      Od początku bieżącego roku postanowiono, że uczelnia zacznie wydawać oficjalne certyfikaty. Drukowane są one na zwoju pergaminu z równą starannością jak inne uczelniane dyplomy. Właśnie otrzymało je czterech pierwszych piratów, a w kolejce czekają następni.
      Mimo, iż cała ta historia może brzmieć niepoważnie, to certyfikat i warunki jego uzyskania są traktowane przez uczelnię całkiem serio. Przyszli piraci nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową, a otrzymanie świadectwa ukończenia kursu wiąże się ze złożeniem przysięgi. Stephanie Holden, która znalazła się w czwórce pierwszych piratów, zdradziła, że musiała przysiąc, iż ucieknie z każdej bitwy, której nie będzie mogła wygrać i wygra każdą bitwę, z której nie będzie mogła uciec.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do nowozelandzkiego sądu wpłynął wniosek o ekstradycję do USA Kima Dotcoma i trzech innych osób pracujących dla serwisu Megaupload.Dotcom i jego współpracownicy oskarżani są o umożliwienie użytkownikom nielegalnego pobierania chronionych prawem treści.
      Amerykanie dodatkowo stawiają im zarzuty wymuszenia, prania brudnych pieniędzy i defraudacji.
      Kim Dotcom odrzuca oskarżenia i w wywiadzie dla jednej z nowozelandzkich stacji telewizyjnych stwierdził: „Nie jestem królem piractwa. Oferowałem online’owy system przechowywania danych. I to wszystko“.
      Dotcom przebywa obecnie na wolności, musi jednak nosić elektroniczną bransoletkę. Nie wolno mu opuszczać Nowej Zelandii i korzystać z Internetu.
      Proces ekstradycyjny rozpocznie się 20 sierpnia.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...