Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Najwyższe budynki... zapowiedzią kryzysów

Rekomendowane odpowiedzi

Zdaniem Barclays Capital istnieje niezdrowa korelacja pomiędzy budową najwyższych na świecie drapaczy chmur a... kryzysami gospodarczymi. Budowę Empire State Building rozpoczęto niedługo przed wybuchem Wielkiego Kryzysu. Z kolei obecny rekordzista - Burj Khalifa - został oddany do użytku w 2010 roku, a jego budowa zaczęła się w 2004 roku.

„Powstawanie najwyższych budynków na świecie to przejaw szerszego boomu na drapacze chmur, który jest przejawem złej alokacji kapitału i zapowiedzią nadchodzącej korekty na rynku“ - twierdzą analitycy Barclays Capital.

Przypominają oni, że pierwszy drapacz chmur, Equitable Life w Nowym Jorku, został ukończony w 1873 roku. Wkrótce rozpoczęła się trwająca pięć lat recesja. Budynek zburzono w 1912.  Chicagowski Willis Tower (d. Sears Tower) powstał w 1974, w roku kryzysu naftowego. Z kolei ukończenie budowy Petronas Tower w Malezji (1997) zbiegło się z krachem finansowym na rynku azjatyckim.

Obecnie najwięcej drapaczy chmur (53% ogólnej liczby budowanych na świecie) powstaje w Chinach. Ich budowa ma być opłacalna, gdyż działania polityków i instytucji finansowych, które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku, spowodowały wzrost cen mieszkań w Chinach. Ich sztuczne napompowanie może prowadzić do załamania rynku nieruchomości, tak jak byliśmy tego świadkami w USA czy Hiszpanii.

Do takiego zdania wydają się przychylać analitycy JPMorgan Chase, którzy uważają, że w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy może dojść do 20% spadku wartości chińskiego rynku nieruchomości.

Innym przykładem takiego boomu może być wybudowanie przez indyjskiego milionera Mukesha Ambaniego 27-piętrowego wieżowca dla swojej rodziny. Jest on uważany za najdroższy dom mieszkalny na świecie. Do jego utrzymania potrzebnych jest podobno 600 osób, a sam budynek miał kosztować ponad miliard dolarów. W Indiach również trwa boom na drapacze chmur. Obecnie w kraju tym stoją dwa z 278 najwyższych budynków świata. W ciągu najbliższych pięciu lat ma powstać 14 kolejnych.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysokościowce są strasznie drogie..

Są też potencjalnie bardzo niebezpieczne.. i nie trzeba do tego terrorystów, wystarczy zwykły pożar albo awaria infrastruktury.

Wierzę że wianek wysokościowców zasłaniających Pajaca Kultury, nigdy nie powstanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto wie, na jakie rozpasanie będziemy mogli sobie w przyszłości pozwolić. Fantazja polityków nie zna granic ;) Jak uruchomią drukarkę to jeden "rekin finansjery" z drugim może sobie coś wybudują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Treść artykułu sugeruje. Dajcie mi rok a znajdę budynek i kryzys.

Przypomina mi się zdanie że fenomenalne wręcz osiągnięcia na polu przepowiadania mają ci co przepowiadają przeszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jako wesołe jaja to owszem spoko badanie, ale kryzysy można dużo łatwiej przewidzieć (np. gdy interwencja organu państwa powoduje powstanie bańki spekulacyjnej-np. Ron Paul podpierając się wiedzą ekonomistów dawno ostrzegał przed pompowaniem bańki na rynku kredytów mieszkaniowych), poza tym kryzys bez ingerencji łatwo się koryguje, mało kto wie że bodajże w 1921 szykował się kryzys podobny do tego wielkiego, tylko że szybko się skończył bo rząd powstrzymał się przed ingerencją i rynek się sam uregulował. W ogóle to austriacka szkoła ekonomiczna dowiodła że praktyki keynesistowskie i socjalistyczne zaburzanie przepływu informacji na rynku, przyczyniają się do cykli koniunkturalnych i okresowych kryzysów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Treść artykułu sugeruje. Dajcie mi rok a znajdę budynek i kryzys.

Przypomina mi się zdanie że fenomenalne wręcz osiągnięcia na polu przepowiadania mają ci co przepowiadają przeszłość.

 

Dokładnie. Budowy rekordowych budynków trwają zazwyczaj do 5 albo więcej lat. A również powstają w nie tak dużych odstępach czasu. Gdyby to nie był Sears to byłby World Trade Center, gdyby nie Petronas to Taipei 101 i tak dalej... A obecnie mimo że kryzys trwa już od dłuższego czasu w Arabii Saudyjskiej właśnie rozpoczyna się budowa 1007 metrowego Kingdom Tower.

 

No tak, a w Polsce buduje się SkyTower...

 

Nie tylko. W Warszawie mamy całkiem niezły boom na wysokościowce. Jeśli to kogoś interesuje w Warszawie obecnie buduje się:

 

 

Złota 44, 192m, apartamentowiec

 

zlota4429.jpg

 

 

Cosmopolitan Twarda 2/4 160m, biurowo apartamentowy

 

wawatwardahines2abigiva.jpg

 

 

No i to "cudo" ;) Warsaw Spire 220m, biurowiec:

 

projects_poland_spire_01big.jpg

 

W najbliższych latach planowane są kolejne inwestycje.

 

Mega wielkich budowli w okolicach 300 metrów na razie nie ma się co spodziewać w Warszawie. Kulczyk miał ochotę na 280m ale ostatecznie najprawdopodobniej zbuduje 130 metrowy biurowiec, co ciekawe Kulczyk zamierza budować w Warszawie w spółce z Larrym Silversteinem gościem odpowiedzialnym za odbudowę kompleksu WTC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jako wesołe jaja to owszem spoko badanie, ale kryzysy można dużo łatwiej przewidzieć (np. gdy interwencja organu państwa powoduje powstanie bańki spekulacyjnej-np. Ron Paul podpierając się wiedzą ekonomistów dawno ostrzegał przed pompowaniem bańki na rynku kredytów mieszkaniowych), poza tym kryzys bez ingerencji łatwo się koryguje, mało kto wie że bodajże w 1921 szykował się kryzys podobny do tego wielkiego, tylko że szybko się skończył bo rząd powstrzymał się przed ingerencją i rynek się sam uregulował. W ogóle to austriacka szkoła ekonomiczna dowiodła że praktyki keynesistowskie i socjalistyczne zaburzanie przepływu informacji na rynku, przyczyniają się do cykli koniunkturalnych i okresowych kryzysów

 

I tu się całkowicie rozumiemy :) Podobnie zresztą było w bodajże 1907, gdy padł Knickerbroker Trust i rozpoczął się run na banki. W parę miesięcy było po kryzysie. Bardzo fajnie opisał to Friedmann w "Wolnym wyborze" (rozdział: "Anatomia kryzysu"), analizując przyczyny późniejszego Wielkiego Kryzysu.

Widzę, antyszwedzie, żeś również miłośnikiem Austriaków :)

Zauważyłeś, że jest konkurs i można wygrać książkę Gwiazdowskiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Obecnie w kraju tym stoją dwa z 278 najwyższych budynków świata

Ja mam pytanie... cóż to za ranking na 278 (?) najwyższych budynków świata? :) Pierwsze 10, 100, 500, 1000 to rozumiem, ale 278?

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodzić o przekroczenie pewnej wysokości np 300m czy 1000stóp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodzić o przekroczenie pewnej wysokości np 300m czy 1000stóp

Może... ale pytam konkretnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu się całkowicie rozumiemy :) Podobnie zresztą było w bodajże 1907, gdy padł Knickerbroker Trust i rozpoczął się run na banki. W parę miesięcy było po kryzysie. Bardzo fajnie opisał to Friedmann w "Wolnym wyborze" (rozdział: "Anatomia kryzysu"), analizując przyczyny późniejszego Wielkiego Kryzysu.

Widzę, antyszwedzie, żeś również miłośnikiem Austriaków :)

Zauważyłeś, że jest konkurs i można wygrać książkę Gwiazdowskiego?

a gdzie ten konkurs? na facebooku czy jakiejś ich stronie? zapodaj linka. na książce mi średnio zależy, ale chciałbym znać stronę gdzie takie coś ogłaszają. A czy jestem miłośnikiem? Podchodzę do nich nieco jak uczeń do profesora-nie mam szerokiej wiedzy z zakresu ekonomii, a jak się skupię i przysłucham temu co tłumaczą to zaczyna mieć sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro juz ludzie zaczeli o Austriakach to ja tylko wspomne ze to wlasnie przedstawiciel Austriackiej Szkoly Ekonomii Mark Thortnon wysunal ta teorie o drapaczach chmur poprzedzajacych kryzys, jako pierwszy. Przewidzial problem Dubaju juz w 2007 roku. Wyglada na to ze jego teoria zdobyla popularnosc wsrod mainstreamowych analitykow rynku. Jego glowna prace mozna znalesc tutaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest taka teoria że kiedy firma dorabia się własnej siedziby to upada, dotyczy to również domów, parlamentów i innych lokalowych pomysłów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest taka teoria że kiedy firma dorabia się własnej siedziby to upada, dotyczy to również domów, parlamentów i innych lokalowych pomysłów.

 

Bo niecierpliwy przedsiębiorca bierze kredyt przeceniając swoje przyszłe dochody :) .

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo niecierpliwy przedsiębiorca bierze kredyt przeceniając swoje przyszłe dochody :) .

Otóż to. Jak dorobi się własnej siedziby, to już jest dobrze. Gorzej, kiedy siedziba należy do banku, a ten pozwala mu w niej mieszkać w zamian za spłacanie kolejnych rat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A oto i polski odpowiednik wieżowców:

 

ZUS w Sieradzu:

 

ZUS_Sieradz.JPG

 

Tutaj w Radomsku:

 

Zus_w_radomsku.jpg

 

Kłobuck też nie jest najgorszy:

 

ZUS_K%C5%82obuck.JPG

 

Gorzów Wielkopolski:

 

Gorzow_ZUS.JPG

 

Lublin też się potrafi bawić:

 

Oddzia%C5%82_ZUS_w_Lublinie.jpg

 

Im z systemem ubezpieczeń gorzej, tym bardziej wypasione siedziby sobie stawiają. Czyli nie tylko wieżowce zapowiadają upadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam, uprzedzaj przed wstawianiem takich szkarad! Patrzenie na to aż boli :wacko:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Opublikowano Silicon Valley Index za rok 2012. To raport, który od 1995 roku ukazuje się corocznie w lutym. Można się z niego dowiedzieć, jak radzi sobie gospodarka i społeczność Doliny Krzemowej. Opisane są w nim bardzo różne instytucje, od szkół po wielkie koncerny. Raport oparty jest na 60 różnych wskaźnikach, z których ponad 30 to wskaźniki, które są wykorzystywane co roku, a reszta dobierana jest na bieżąco, w zależności od tego, co w danym roku uznaje się za ważny czynnik świadczący o kondycji regionu.
      Wnioski z najnowszego raportu są optymistyczne. Dolina Krzemowa była ostatnim regionem USA, który odczuł kryzys i jest pierwszym, który zaczyna z niego wychodzić. Odrodzenie gospodarcze napędzane jest jedynie przez kilka sektorów, które stworzyły w 2011 roku 42 000 dodatkowych miejsc pracy. Poza wzrostem ich liczby zauważono też, że Dolina odzyskuje swą dawną innowacyjność, którą mierzy się za pomocą aktywności funduszy inwestycyjnych, liczby przyznawanych patentów oraz powstawania nowych firm.
      Z raportu dowiadujemy się, że nie ma jeszcze czego świętować. Różne sektory gospodarki radzą sobie bardzo różnie. Oznak uzdrowienia nie widać w sektorze publicznym. Zmniejsza się mediana dochodów gospodarstw domowych i rośnie rozwarstwienie pomiędzy tymi, którymi się udało, a tymi, którzy wciąż nie potrafią wyjść z kryzysu.
      Do Krzemowej Doliny wciąż napływają nowi ludzie, a jej mieszkańcy są coraz lepiej wykształceni.
      Zdaniem autorów raportu jednym z najważniejszych tegorocznych zadań będzie przeprowadzenie reformy podatkowej tak, by sektor publiczny mógł wyjść z kryzysu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Toshiba zamknie 3 ze swoich 6 fabryk układów scalonych w Japonii. Koncern chce w ten sposób obniżyć koszty i skupić się na niektórych segmentach rynku półprzewodników.
      Fabryki zostaną zamknięte w pierwszej połowie przyszłego roku. Pozostałe trzy zakłady też nie będą pracowały pełną parą. Japońska firma zapowiedziała, że w grudniu 2012 fabryki będą miały przerwę.
      „Toshiba reaguje na kryzys ekonomiczny i zmniejszony popyt na produkty konsumenckie, szczególnie na rynku pecetów i telewizorów w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych" - czytamy w firmowym oświadczeniu.
      Kryzys ekonomiczny daje się we znaki wielu producentom. Ostatnio informowaliśmy, że Globalfoundries zrezygnowało z planów budowy jednej fabryki i wstrzymało prace przy budowie drugiej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      IBM i 3M łączą siły, by wspólnie opracować kleje, które pozwolą na tworzenie "półprzewodnikowych wież". Ich celem jest stworzenie nowej klasy materiałów, umożliwiających warstwowe łączenie nawet do 100 układów scalonych. W ten sposób mogłyby powstać chipy składające się z wielu procesorów i układów pamięci, zamkniętych w pojedynczej obudowie. Miałyby być one nawet 1000-krotnie bardziej wydajne niż obecnie wykorzystywane układy.
      Dzisiejsze chipy, nawet te korzystające z tzw. tranzystorów 3D to w rzeczywistości układy 2D o bardzo płaskiej strukturze. Nasi naukowcy mają zamiar stworzyć materiały, które pozwolą na umieszczenie olbrzymiej mocy obliczeniowej w nowej obudowie - krzemowym ‚drapaczu chmur' - stwierdził Bernard Meyerson, wiceprezes IBM-a ds. badawczych.
      Umowa pomiędzy Błękitnym Gigantem a 3M przewiduje, że pierwsza z tych firm będzie odpowiedzialna za stworzenie procesu pakowania półprzewodników, a druga za rozwój i produkcję materiału do ich łączenia.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=rbj5vrXulD0
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kryzys gospodarczy okazał się bardzo korzystny dla firm z sektora półprzewodników. Sprzedaż jest co prawda wciąż niższa od rekordowego 2007 roku, jednak zmiany wymuszone spadkiem koniunktury spowodowały, że producenci układów scalonych notują najwyższy od dekady margines zysku.
      Kryzys wymunił na nich zmianę strategii produkcyjnych, ograniczenie kosztów oraz większą specjalizację. W ostatnim kwartale 2009 roku zysk wynosił 21,4%. To najwyższy poziom od czwartego kwartału 2000, kiedy to producenci półprzewodników notowali zysk rzędu 24,7%.
      Na tak dobre wyniki niewątpliwie wpłynął kryzys. Jeszcze w pierwszym kwartale 2009 zysk operacyjny dla całego rynku półprzewodników wynosił -5,3%. "Producenci chipów zareagowali szybko i agresywnie, tnąc koszty i zwiększając przepływ gotówki. Gdy rynek zaczął się odradzać, przemysł wykazał się dużą powściągliwością i nie zwiększył mocy produkcyjnych, by nie doprowadzić do zbyt dużej podaży. To pozwoliło firmom na zwiększenie zysków" - mówi Derek Lidow, prezes firmy analitycznej iSuppli.
      Większe zyski to nie tylko efekt oszczędności. Przedsiębiorstwa przyjrzały się poszczególnym segmentom rynku, na których działają i skupiły się na tych, które dostarczają najwięcej korzyści. Producenci tacy jak Infineon, STMicroelectronics, NXP Semiconductor czy Freescale Semiconductor zmniejszyli portfolio i działają na najbardziej opłacalnych dla nich rynkach. To odpowiedź na presję ze strony mniejszych firm.
      "Duzi producenci, działający na wielu segmentach rynku, muszą bez przerwy zmagać się z hordami małych konkurentów. Skupienie się na niektórych segmentach poprawia ich margines zysku i powoduje, że są bardziej efektywni. To pozwala im skupić się na byciu bardziej konkurencyjnym oraz na zyskach, a nie udziałach rynkowych" - dodaje Lidow.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Włoski Uniwersytet Gelato w Bolonii stał się prawdziwym przebojem. Odnotowano 89-procentowy wzrost zainteresowania kursami, po tym jak w dobie recesji wielu zwolnionych menedżerów szukało nowych fachów i miejsc zatrudnienia.
      W 2008 roku w tygodniowych szkoleniach, za które trzeba było zapłacić niemało, bo ok. 2800 zł, wzięło udział ponad 6 tys. osób. W 2009 liczba chętnych podwoiła się. Uczniowie zgłębiający arkana włoskiej odmiany lodów zjeżdżali się z całego świata, w tym z Sudanu, Chin, Australii czy Libanu.
      W doskonale wyposażonych laboratoriach Uniwersytetu można było swobodnie korzystać z nowoczesnego sprzętu. Zdobytą tu wiedzę adepci chcieli natychmiast wykorzystać w praktyce, otwierając po powrocie cukiernie z gelato w swoich rodzinnych miastach, np. Bejrucie.
      Studenci uczyli się, jak uzyskać dobrze wszystkim znane smaki, np. waniliowy lub czekoladowy, ale eksperymentowali także z nowinkami w rodzaju gelato z czerwonego wina, oliwy, parmezanu czy bazylii. Powinno się to spodobać klientom dbającym o zdrowie, ponieważ wymienione składniki zawierają substancje sprzyjające dobremu samopoczuciu.
      W Chinach eksperymentowano nawet z lodami o smaku rybnym – opowiada Patrick Hopkins, Amerykanin, który przed 7 laty założył instytut. Gelato to tylko platforma, rodzaj bazy – można ją potem dostosować do miejscowej kultury. Gruszka z parmezanem albo cytryna z bazylią to jedne z najbardziej nietypowych propozycji naszych uczniów.
      Hopkins zaznacza, że wśród kursantów nie brakuje biznesmenów w starszym wieku, którzy niedawno stracili pracę. Poza Włochami gelato to delikates. Ludzie lubią ten rodzaj lodów, stąd pomysł, by nauczyć się je przyrządzać i spopularyzować u siebie. Uniwersytet, będący jedną z odnóg działalności firmy Carpigiani, która wytwarza 70% maszyn do produkcji gelato na świecie, oferuje 6 kursów, zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...