Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Czarna dziura wkrótce rozbłyśnie

Recommended Posts

W centrum Drogi Mlecznej znajduje się olbrzymia czarna dziura o masie około 4,3 miliona razy większej niż masa Słońca. Astronomowie twierdzą, że już wkrótce Sagittarius A*, bo tak nazwano ten obiekt, rozbłyśnie dzięki chmurze gazu, która zmierza w jego kierunku.

O istnieniu Sagittariusa A* wiemy z intensywnego promieniowania na obrzeżach dziury. Jest ono emitowane przez rozgrzaną materię wpadającą do dziury. Jednak z wyjątkiem promieniowania radiowego i niewielkiej emisji promieni X, Sagittarius A* jest niezwykle spokojna, co oznacza, że wokół niej niewiele się dzieje. Ten spokój powoduje, że niewiele o czarnej dziurze wiadomo. Jednak wkrótce to się zmieni.

Od 2002 roku astronomowie obserwują chmurę gazów o masie 3-krotnie większej od masy Ziemi, która pędzi z prędkością 8,4 miliona kilometrów na godzinę w kierunku Sagittariusa A*. W miarę zbliżania się do strefy akrecji, obszaru, w którym materia zaczyna opadać do czarnej dziury, chmura ulega rozerwaniu. Obecnie obserwujemy, jak się rozpada. Od kilku lat na naszych oczach zachodzą zmiany. W najbliższym czasie proces ten stanie się jeszcze bardziej dramatyczny... chmura znacznie przyspiesza w kierunku czarnej dziury - mówi Stefan Gillessen, astronom z Instytutu Maksa Plancka w Garching.

Chmura dotrze do dziury w 2012 lub 2013 roku. Astronomowie spodziewają się, że gdy materia zacznie opadać do Sagittariusa A* emisja promieniowania X stanie się znacznie bardziej intensywna, a w ciągu kilku lat powstanie gigantyczna flara. Prawdopodobnie pierwszymi urządzeniami, które zauważą rozbłysk, będą satelity wykrywające promieniowanie X, ale później Sagittarius A rozświetli się w pełnym zakresie promieniowania - stwierdził Gillessen.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Majowie mieli jednak rację... :)

 

Też mi to przyszło do głowy :) Rozbłysk black hola i to w centrum naszej Galaktyki to nie w kij dmuchał :) Chyba dobrze, że mieszkamy na peryferiach.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Matsukawa

Słońce przerabia na energię 4,27*109 kg w ciągu sekundy.

Masa Ziemi wynosi 5,97*1024 kg. Masa obłoku - 3*5,97*1024 kg

Sprawność przemiany masy w energię w czarnej dziurze wynosi 40%. Obłok zatem uwolnił energię odpowiadającą anihilacji 0,4*3*5,97*1024 kg = 7,16*1024 kg

  • Jeżeli stało się to w ciągu sekundy, jasność jest 1,68*1015 razy potężniejsza od Słońca.
  • Jeżeli stało się to w ciągu doby, jasność jest 4,67*1011 razy potężniejsza od Słońca. 46,7 miliardów razy.

Dla podania jasności absolutnej trzeba by przeprowadzić jeszcze kilka obliczeń, czego jednak nie chce mi się już robić... Podejrzewam jednak, że wyniki nie będą korzystne dla życia na naszej planecie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

  • jasność jest 4,67*1011 razy potężniejsza od Słońca. 46,7 miliardów razy.

 

Jest już późno, ale chyba 467 miliardów ;)

 

No i jeszcze odpowiedni steradian.

Ps. to rozrywające się obłoki gazowe, więc nie sekunda czy doba, wydaje się mi że wiele, wiele dłużej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brak doniesień o rozbłyśnięciu Sagittariusa wskazuje, że miałem rację twierdząc na http://www.ciekawski.private.pl/, iż czarne dziury są miejscami w przestrzeni, w których występuje  brak ośrodka przewodzącego światło /eteru/.


Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Brak doniesień o rozbłyśnięciu Sagittariusa wskazuje, że miałem rację twierdząc na http://www.ciekawski.private.pl/, iż czarne dziury są miejscami w przestrzeni, w których występuje  brak ośrodka przewodzącego światło /eteru/.

 

Rozbłysk był i była o tym informacja.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

 

 

Rozbłysk był i była o tym informacja.

 

A gdzie była mowa, jeśli można zapytać? Nie jest to takie proste:

https://en.wikipedia.org/wiki/Sagittarius_A*#Discovery_of_G2_gas_cloud_on_an_accretion_course

 

Oczywiście nie zmienia to faktu, że twierdzenie

 

 

iż czarne dziury są miejscami w przestrzeni, w których występuje brak ośrodka przewodzącego światło /eteru/

nie ma jakiegokolwiek związku z RZECZYWISTOŚCIĄ. Eter jako idea fizyczna upadł już ponad wiek temu, a pozostał jedynie w takich wrostach językowych jak np. "nadajemy na falach eteru" (dopowiem, że przykładowo 88,9 MHz).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lejesz Pan wodę. W tłumaczeniu tej strony skopiowałem: „Nic nie zaobserwowano w trakcie i po największym zbliżeniu chmury do czarnej dziury, która została opisana jako brak "fajerwerków” ”. Są też dwie animacje  komputerowe, na których  brak  rozjaśnienia rzekomej  czarnej dziury a które można uznać za wycofanie się z pierwotnych przewidywań. 


Share this post


Link to post
Share on other sites

 

  • Jeżeli stało się to w ciągu doby, jasność jest 4,67*1011 razy potężniejsza od Słońca. 46,7 miliardów razy.

Obłoki mają to do siebie, że raczej całe nie wpadają w czasie doby do czarnej dziury. Szczerze to zastanawia mnie ta chmura gazu o masie 3 x Ziemia.

To mamy takie możliwości obserwacyjne aby coś takiego z takiej odległości w miarę precyzyjnie zaobserwować?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo Proszę OSOBY NA FORUM o wykonanie (powtórkę ) 

 EKSPERYMENTU  MOJEGO POMYSŁU 

PROSZĘ O WYNIKI 

 

 

w 1861 roku Maxwell wykazał że  światło popycha obiekty ( żagiel świetlny to dziś normalka ) 

 

http://1.bp.blogspot.com/-pTKzCOx-RBk/VjYaYO9dLCI/AAAAAAAACf8/P_jD_hugETg/s1600/c.jpg

 

 

BARDZO BARDZO WAŻNE

 

WYKONAJMY TEST MICHELSONA MORLEYA i zapytajmy O SIŁĘ JAKA 

POPYCHA ŚCIANKI PUDEŁKA !!!

 

http://3.bp.blogspot.com/-8wjLt-hPeu0/Utvr6OSc5II/AAAAAAAABkc/4lngY1EJC9o/s1600/tower+1.JPG

 

JAKA SIŁA POPYCHA OKO ASTRONOMA A i A' 

 

JEDNOSTKI UKŁADU Si 

 

http://4.bp.blogspot.com/-RanM8z2zV1Q/Vb7rNvD4GTI/AAAAAAAACdU/dGoJ6mgUWfM/s1600/xc.JPG

 

BLACHA O WADZE 1kg  i grubści 0,001 mm

ma pole powierzchni około 100 m^2 ! Co OPADNIE SZYBCIEJ ???

 

http://1.bp.blogspot.com/-a5r9GtqfrbY/Vb3ULiRMuKI/AAAAAAAACcs/EOVyEkykhcU/s1600/galileo.jpg

 

 

TEST KTÓRY WYKONAŁEM W DOMU 

 

http://1.bp.blogspot.com/-mfX1X9yDqDw/VLuo2Th_6_I/AAAAAAAACNU/Ir8_RIUsiu0/s1600/mar.jpg

 

 

MÓJ NIKON 5000D  rejestruje inną siłę światła na różnych kierunkach świata !

W moim pokoju było ciemno ( zasłonięte okno) a na podłodze zaznaczyłem kierunki świata czekałem do odpowiednich godzin!

 

 

 

PUNKT W KTÓRYM ŻARÓWKA BYŁA NIE PORUSZA SIĘ RAZEM Z ZIEMIĄ 

JEST TO PUNKT W KTÓRYM ŻARÓWKA WYSTARTOWAŁA 3D SYGNAŁ 

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-nCDH5-n3VTU/VT2AQ_J2eBI/AAAAAAAACWA/Zdv6D0ym1BE/s1600/11.png

 


A TO CO WIDZIAŁ MÓJ NIKON 

 

NIKON -------ŻARÓWKA >>> 30 km/s 

 

ŻARÓWKA------NIKON >>>> 30 km/s 

 

HISTOGRAM MOICH PIERWSZYCH FOTOGRAFII   https://youtu.be/O9k-zidfJZg

A JAKI MA TO ZWIĄZEK Z CZARNĄ DZIURĄ ?

 

 

my ---------------------------------------czarna dziura >>>> ruch 

 

 

jeżeli czarna dziura szybko się porusza  to jej jasność jest niewielka  !!!

 

dodatkowo dochodzi  efekt podciśnienia dynamicznego !!!

 

http://2.bp.blogspot.com/--U83ZkYxUKo/VbUAPCISZSI/AAAAAAAACaU/R9wl6j9TI6E/s1600/gun.jpg

Share this post


Link to post
Share on other sites

Opisałeś to tak chaotycznie, ze kompletnie nie zrozumiałem na czym polegał eksperyment.

A dodane obrazki jeszcze bardziej zaciemniają obraz (pomijając fakt, że są za duże, to jest ich tyle, ze trudno znaleźć treść między nimi)

 

No i nie rozumiem co to ma wspólnego z tematem artykułu.

Zrób coś z tym albo ja dokonam czyszczenia tego w bardziej brutalny sposób... 

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Maxwell się pomylił. Dotąd przeprowadzono 2 eksperymenty z żaglowcami wykazując, iż światło słońca ich nie popycha. Żaglowiec japoński przeleciał podobno blisko Wenus, a nie miał prawa, gdyż jest ona bliżej słońca, niż Ziemia. Winien odwrócić się i pożeglować w przeciwnym kierunku. W przypadku żaglowca amerykańskiego przewidywano, iż opuści orbitę Ziemi po 10-u dniach, a spadł do morza po kilku miesiącach.


Share this post


Link to post
Share on other sites

@et: A slyszales o czyms takim jak plywanie pod wiatr? W tym wypadku nie kierowalbym sie intucją tylko fizyką.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pływanie pod wiatr wymaga silnika, lub umiejętności żeglarskich.


Share this post


Link to post
Share on other sites

Kolumb płynął pod wiatr. Silnika nie miał. Umiejętności z pewnością miał on i załoga. A czy sonda może mieć takie możliwości? Trzeba by się zastanowić.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Dotąd przeprowadzono 2 eksperymenty z żaglowcami wykazując, iż światło słońca ich nie popycha. Żaglowiec japoński przeleciał podobno blisko Wenus, a nie miał prawa, gdyż jest ona bliżej słońca, niż Ziemia. Winien odwrócić się i pożeglować w przeciwnym kierunku. W przypadku żaglowca amerykańskiego przewidywano, iż opuści orbitę Ziemi po 10-u dniach, a spadł do morza po kilku miesiącach.

 

 

Moim zdaniem to absurdalne dowody gdyż zarówno na orbicie wokołoziemskiej jak i na orbicie wokoło słońca nadal oddziałuje niemała siła grawitacji. Orbita jest stanem równowagi między siłą odśrodkową i przyciągania grawitacyjnego. Ponieważ oddziaływanie światła może być bardzo małe kluczem by żagiel był ustawiony pod kątem tak by promienie dodawały mu prędkości. Ustawianie prostopadłe to ryzyko że minimalne odchylenie w przeciwnym kierunku zmniejszy prędkość orbitowania i sprawi że spadnie na niższą orbitę. W przypadku orbitowania wokoło ziemi ważne jest w jakim kierunku ustawiony jest żagiel względem słońca w danym momencie. Na niskiej orbicie ten ruch jest dość szybki więc żaglowiec musiałby wykonywać bardzo szybkie manewry ustawiające żagiel. Trudno mi sobie wyobrazić inny kierunek oddziaływania niż wpychający do oceanu(obniżający orbitę) chyba że ustawiono żagiel prostopadle do promieni słonecznych w momencie gdy siła oddziaływania pokrywała się to z jego ruchem. Równolegle do promieni(lub pod określonym kątem) gdy przelatywał przed ziemią, Równlolegle gdy lecial w kierunku słońca a promieniowanie przeciwdziałało jego ruchowi orbitalnemu obniżając orbitę... Jeśli suma "wiatru w żagle" była mniejsza niż czynników które sprawiały że spowalniał to nic dziwnego że spadł do oceanu. Nie spadł by zaledwie po kilku miesiącach gdyby nie było żadnej siły która przeciwdziałała by jego ruchowi po orbicie... przecież to jest logiczne? Nieprawdaż?

 

 

Jeśli połączysz:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przyspieszenie_grawitacyjne

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sta%C5%82a_grawitacji

https://pl.wikipedia.org/wiki/Masa_S%C5%82o%C5%84ca

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jednostka_astronomiczna

 

Możesz obliczyć jak duża jest siła oddziaływania słońca na obiekty pozostające w odległości orbity ziemskiej.

Jaka jest na orbicie wenus. Jak prędkość jest konieczna by poruszać się po tych orbitach. Znając czas można obliczyć konieczne przyspieszenie, znając masę żaglowca konieczną siłę itd.

Dodatkowo Wenus porusza sie w przeciwnym kierunku niż Ziemia, jest jednak sporą masą więc zbliżając się do niej grawitacja przeciwdziała ruchowi obrotowemu ciała orbitującego wokoło słońca w kierunku zbieżnym z ruchem ziemi. Nico w tym symboliki kobiecej - jak to Kazik Staszewski śpiewał

"Spalam się dla Ciebie spalam się..." https://www.youtube.com/watch?v=ErxGIj0I_c8

 

Nie wnikam w detale, intuicyjnie przeczuwam że eksperymenty które przytoczyłeś nie są wiarygodnym dowodem potwierdzającym lub zaprzeczającym a co najwyżej sugerującym że ta siła nawet jeśli istnieje jest w praktyce trudna do wykorzystania. Ewentualnie zbyt mała by uznać w praktyce, że istnieje.

Edited by Stanley

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Astro

Skoro jakieś "czyszczonko" offtopów, to może i tu? Czarna dziura, żagle i jakieś poronione "prezentacje"…

 

P.S. Mój post potraktujcie jako znacznik (po przeniesieniu proszę usunąć).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Halo Stanley. Kazik jest super, podziękowanie za link od et.


Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Astronomowie zobrazowali największą znaną chmurę energetycznych cząstek otaczającą gromadę galaktyk. Chmura ma średnicę niemal 20 milionów lat świetlnych, a jej istnienie każe zadać sobie pytanie o mechanizmy, które stoją za nadawanie energii cząstkom. Obowiązujące teorie mówią, że cząstki są napędzane przez pobliskie galaktyki. Tymczasem badania nad niezwykłą chmurą sugerują, że cały region zostaje naenergetyzowany przez gigantyczne fale uderzeniowe i turbulencje gazu otaczającego galaktyki.
      Po raz pierwszy odkryta w 2011 roku gromada PLCK G287.0+32.9 znajduje się w odległości 5 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Wcześniej zauważono tam dwa jasne obszary utworzone przez fale uderzeniowe, które podświetliły krawędzie gromady. Wówczas jednak nie zauważono słabej emisji w paśmie radiowym, która wypełnia przestrzeń pomiędzy rozbłyskami. Nowe obrazy uzyskane za pomocą radioteleskopów pokazały, że cała gromada otoczona jest chmurą cząstek.
      Spodziewaliśmy się, że zobaczymy dwa reliktowe jasne miejsca na krawędziach gromady. Zgadzało by się to z poprzednimi obserwacjami. Tymczasem okazał się, że cała gromada otoczona jest emisją w paśmie radiowym. Nigdy wcześniej nie obserwowano tak wielkiej chmury wysokoenergetycznych cząstek, mówi doktor Kamlesh Rajpurohit z Center for Astrophysics Harvard & Smithsonian. Dotychczasowy rekordzista, Abell 2255, ma średnicę 16,3 miliona lat świetlnych.
      Wewnątrz chmury cząstek zidentyfikowano halo radiowe o średnicy 11,4 miliona lat świetlnych. To pierwsze tak wielkie halo w paśmie 2,4 GHz. Badania dostarczyły silnych dowodów na istnienie elektronów pochodzących z promieniowania kosmicznego oraz pól magnetycznych rozciągających się aż na krawędzie gromady. Nie jest jednak jasne, jak elektrony są przyspieszane na tak dużych przestrzeniach.
      Bardzo duże halo radiowe obserwuje się zwykle w niższych częstotliwościach, gdyż elektrony generujące teki sygnał tracą energię, są stare i ochłodziły się z czasem. Tutaj zaś widzimy gigantyczne halo emisji radiowej wypełniające całą gromadę. To sugeruje, że coś przyspiesza lub ponownie przyspiesza elektrony, ale nie jest to nic, o czym wiemy, że stoi za takim procesem. Sądzimy, że odpowiedzialne mogą być gigantyczne fale uderzeniowe lub turbulencje, ale potrzebujemy więcej modeli teoretycznych, by znaleźć odpowiedź, dodaje Rajpurohit.
      Źródło: Radial Profiles of Radio Halos in Massive Galaxy Clusters: Diffuse Giants Over 2 Mpc, https://ui.adsabs.harvard.edu/abs/2025arXiv250505415R/abstract

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Czarne dziury od dziesięcioleci fascynują naukowców, pisarzy i zwykłych zjadaczy chleba. Zgodnie z ogólną teorią względności Einsteina, wszystko, co dostaje się do czarnej dziury opada do jej centrum i zostaje tam zniszczone przez gigantyczną grawitację. Centrum to, zwane osobliwością, to nieskończenie mały punkt, w którym przyspieszenie grawitacyjne jest nieskończone. Tam skupia się cała materia czarnej dziury.
      Na łamach Physical Review Letters ukazał się artykuł autorstwa Steffena Gielena z University of Sheffield i Lucíi Menéndez-Pidal z Universidad Complutense de Madrid, którzy stwierdzają, że osobliwość nie oznacza końca, a raczej nowy początek. Tym nowym początkiem mają być białe dziury, w które zmieniają się czarne dziury.
      Para uczonych wykorzystała mechanikę kwantową oraz uproszczony teoretyczny model płaskiej dwuwymiarowej czarnej dziury. Od dawna zastanawiano się, czy mechanika kwantowa może zmienić nasze rozumienie czarnych dziur i pozwolić nam zajrzeć w głąb ich prawdziwej natury. Z punktu widzenia mechaniki kwantowej czas nie może się skończyć, gdyż układy ciągle zmieniają się i ewoluują, stwierdza Gielen. Naukowcy pokazali jak, za pomocą praw mechaniki kwantowej, osobliwość wewnątrz czarnej dziury zostaje zastąpiona przez wielki region fluktuacji kwantowych, niewielkich zmian energii, gdzie czas i przestrzeń nie mają końca. W regionie tym czas i przestrzeń zmieniają się w nową fazę, zwaną białą dziurą. To obszar, w którym przestrzeń zaczyna funkcjonować przeciwnie do czarnej dziury. W ten sposób białe dziury mogą być miejscem, gdzie czas się rozpoczyna. O ile czarne dziury wszystko pochłaniają, białe dziury mają wyrzucać z siebie materię, a nawet czas, z powrotem do wszechświata.
      O ile, zwykle, czas jest postrzegany zawsze w odniesieniu do obserwatora, w naszych badaniach czas pochodzi od tajemniczej ciemnej energii, która wypełnia wszechświat. Proponujemy, by czas był mierzony przez ciemną energię obecną wszędzie we wszechświecie i odpowiedzialną za jego aktualne rozszerzanie się, dodaje Gielen. W artykule ciemna energia została użyta niemal w roli punktu odniesienia, a czas i energia są uzupełniającymi się bytami.
      To jednak dopiero początek. Hipotetycznie może istnieć obserwator – jakiś hipotetyczny byt – który wejdzie do czarnej dziury, przejdzie przez to, co opisujemy jako osobliwość i pojawi się po drugiej stronie białej dziury. To wysoce abstrakcyjne, ale w teorii może się wydarzyć, stwierdza uczony.
      Jednak odkładając na bok tego hipotetycznego obserwatora, niezwykle istotnym elementem nowych rozważań jest sugestia, że istnieje głęboka łączność pomiędzy naturą czasu w jego najbardziej podstawowej formie, a ciemną energią, która wypełnia kosmos i rządzi jego rozszerzaniem się. Nowe badania sugerują też inne podejście do prób połączenia grawitacji i mechaniki kwantowej.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Supermasywna czarna dziura w centrum Drogi Mlecznej jest bardzo aktywna. Naukowcy z Northwestern University wykorzystali Teleskop Webba do uzyskania najdłuższego i najbardziej szczegółowego obrazu Sagittariusa A*. Dowiedzieli się, że w dysku akrecyjnym wokół dziury bez przerwy mają miejsce rozbłyski. Niektóre z nich to bardzo słabe migotania, trwające sekundy. Inne, potężne i oślepiające, można obserwować codziennie. Są jeszcze inne, niezwykle słabe, które trwają miesiącami.
      Nowe odkrycia pozwolą lepiej zrozumieć naturę czarnych dziur i ich interakcje z otoczeniem, a także dynamikę i ewolucję naszej galaktyki. Spodziewamy się, że do rozbłysków dochodzi w pobliżu wszystkich supermasywnych czarnych dziur. Jednak nasza czarna dziura jest unikatowa. Tam się zawsze coś gotuje, zawsze widać jakąś aktywność, wydaje się, że ona nigdy nie jest spokojna. Obserwowaliśmy ją wielokrotnie w 2023 i 2024 roku i przy każdej obserwacji odnotowywaliśmy zmiany. Za każdym razem widzieliśmy coś innego, to naprawdę imponujące. Nic nigdy nie było takie samo, mówi profesor fizyki i astronomii Farhad Yusef-Zadeh, który specjalizuje się w badaniu centrum Drogi Mlecznej.
      Uczony wraz z zespołem wykorzystali urządzeni NIRCam na JWST, które może jednocześnie prowadzić obserwacje w dwóch zakresach podczerwieni. W sumie zebrali 48 godzin obserwacji, które prowadzili co 8–10 godzin w ciągu roku. To pozwoliło im na odnotowywanie zmian w czasie. Sgr A* okazała się bardziej aktywna, niż naukowcy się spodziewali. W dysku akrecyjnym ciągle dochodziło do rozbłysków o różnej jasności i czasie trwania. W ciągu doby miało miejsce 5–6 dużych rozbłysków, pomiędzy którymi naukowcy obserwowali rozbłyski mniejsze. W danych widzimy wciąż zmieniającą się, gotującą jasność. I nagle, bum! Wielki rozbłysk. A później się uspokaja. Nie zauważyliśmy żadnego wzorca. Wydaje się, że to proces przypadkowy. Profil aktywności czarnej dziury był za każdym razem inny i niezwykle ekscytujący, dodaje uczony.
      Naukowcy nie rozumieją procesów zachodzących w dyskach akrecyjnych czarnych dziur. Profesor Yusef-Zadeh podejrzewa dwa różne mechanizmy. Jeśli dysk przypomina rzekę, to krótkotrwałe słabe rozbłyski są jak niewielki przypadkowe fale, a większe długotrwałe rozbłyski jak fale pływowe powodowane przez bardziej znaczące wydarzenia.
      NIRCam pracuje w zakresach 2,1 i 4,8 mikrometrów. Jednym z najbardziej niespodziewanych odkryć było spostrzeżenie, że zjawiska widoczne w krótszym zakresie fal zmieniały jasność na krótko przed wydarzeniami z dłuższego zakresu fal. Po raz pierwszy obserwujemy taką różnicę w czasie podczas obserwacji w tych długościach fali. Obserwowaliśmy je jednocześnie w NIRCam i zauważyliśmy, że dłuższe fale spóźniały się w stosunku do krótszych od niewielką ilość czasu, od kilku sekund do około 40 sekund, dziwi się Yusef-Zadeh.
      To opóźnienie dostarcza dodatkowych informacji. Może ono wskazywać, że cząstki w miarę trwania rozbłysku tracą energię, a utrata ta ma miejsce szybciej w krótszych zakresach fali. Takie zmiany mogą zachodzić, gdy cząstki poruszają się po spirali wokół linii pola magnetycznego.
      Badacze, chcąc to wyjaśnić, mają nadzieję na przeprowadzenie dłuższych obserwacji. Profesor Yusef-Zadeh już złożył prośbę o zgodę na nieprzerwane wykorzystanie NIRCam przez 24 godziny. Dłuższy czas obserwacji pozwoli na usunięcie z nich zakłóceń i poprawienie rozdzielczości. Gdy obserwuje się tak słabe rozbłyski, trzeba zmagać się z zakłóceniami. Jeśli moglibyśmy prowadzić obserwacje nieprzerwanie przez 24 godziny, moglibyśmy zredukować poziom szumu i zobaczyć szczegóły, których obecnie nie widzimy, wyjaśnia uczony.


      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Europejski radioteleskop LOFAR (LOw Frequency ARray) – którego stacje znajdują się również w Polsce – zanotował najdłuższą parę dżetów wydobywających się z czarnej dziury. Struktura nazwana Porfyrion – od imienia jednego z gigantów z mitologii greckiej – ma długość 23 milionów lat świetlnych. Dotychczas, na podstawie obserwacji i obliczeń sądzono, że maksymalna długość takich dżetów jest znacznie mniejsza.
      Dotychczas sądzono, że limit długości pary dżetów wynosi 4,6–5,0 Mpc (megaparseków). Parsek to 3,26 roku świetlnego, zatem mówimy tutaj o około 16 milionach lat świetlnych. W 2022 roku ten sam zespół naukowy poinformował o istnieniu dżetu wydobywającego się z galaktyki radiowej Alkynoeus. Ma on długość 5 Mpc i był opisywany jako największa struktura pochodzenia galaktycznego. Brak dłuższych par dżetów oraz wyliczenia teoretyczne skłoniły naukowców do wysunięcia hipotezy, że 5 Mpc jest limitem długości.
      Informujemy o zaobserwowaniu struktury radiowej rozciągającej się na około 7 Mpc, czytamy na łamach Nature. Istnienie dżetu dowodzi, że tego typu struktury mogą uniknąć zniszczenia przez niestabilności magnetohydrodynamiczne na przestrzeniach kosmologicznych, nawet jeśli powstały w czasie, gdy wszechświat był znacznie bardziej gęsty, niż obecnie. Nie wiadomo, w jaki sposób tak długotrwała stabilność mogła zostać zachowana.
      Odkrycie sugeruje też, że gigantyczne dżety mogły odgrywać większą niż sądzono rolę w formowaniu się galaktyk we wczesnym wszechświecie. Astronomowie uważają, że galaktyki i ich czarne dziury wspólnie przechodzą ewolucję, a jednym z kluczowych elementów dżetów jest emitowanie olbrzymich ilości energii, które wpływają na ich galaktyki macierzyste i galaktyki z nimi sąsiadujące. Nasze odkrycie pokazuje, że oddziaływanie takich dżetów rozciąga się na większe odległości, niż sądziliśmy, mówi współautor badań, profesor George Djorgovski z Kalifornijskiego Uniwersytetu Technologicznego.
      Autorzy nowych badań wykorzystali LOFAR do poszukiwania olbrzymich dżetów. Dżety to powszechne zjawisko, jednak zwykle są stosunkowo niewielkie. Wcześniej znano setki naprawdę dużych struktur tego typu i uważano, że rzadko one występują. Teraz badacze zarejestrowali ich ponad 10 000. Wielkie dżety były znane wcześniej, ale nie wiedzieliśmy, że jest ich tak dużo, dodaje profesor Martin Hardcastle z University of Hertfordshire.
      Poszukiwania olbrzymich dżetów rozpoczęły się od dość przypadkowego spostrzeżenia. W 2018 roku główny autor obecnych badań, Martijn S. S. L. Oei, wraz z zespołem wykorzystał LOFAR do obserwowania włókien rozciągających się pomiędzy galaktykami. Na obrazach naukowcy dostrzegli zaskakująco dużo wielkich dżetów. Nie mieliśmy pojęcia, że jest ich aż tyle, mówi Oei.
      Naukowcy zaczęli więc szukać kolejnych wielkich dżetów i trafili na Porfyriona. Poza LOFAR-em wykorzystali kilka innych teleskopów, dzięki którym określili, skąd pochodzi i jak daleko od nas się znajduje. Zauważyli nie tylko, że struktura ta pochodzi ze znacznie wcześniejszych okresów istnienia wszechświata, niż inne. Stwierdzili, że gigant znajduje się w regionie wszechświata, w którym istnieje wiele czarnych dziur tego samego typu, z którego on pochodzi. To aż może wskazywać, że przez astronomami jeszcze wiele podobnych odkryć. Możemy obserwować wierzchołek góry lodowej, mówi Oei.


      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      W centrum naszej galaktyki naukowcy znaleźli nieznane wcześniej struktury. Nieco przypominają one gigantyczne jednowymiarowe włókna materii rozciągające się pionowo w pobliżu centralnej supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*, jakie przed 40 laty zaobserwował Farhad Yusef-Zadek z Northwester University. Jednak nowe struktury, odkryte właśnie przez Yusefa-Zadeha i jego zespół, są znacznie mniejsze i ułożone horyzontalnie od Sgr A*, tworzą coś na podobieństwo szprych koła.
      Populacje obu włókien są podobne w niektórych aspektach, jednak zdaniem odkrywców, mają różne pochodzenie. Giganty mają wyraźny kształt włókien o wysokości dochodzącej do 150 lat świetlnych. Tymczasem włókna poziome są niewielkie, przypominają kropki i kreski z kodu Morse'a, a każde z nich znajduje się tylko po jednej stronie czarnej dziury.
      Byłem zaskoczony tym, co zauważyłem. Dużo czasu zajęła nam weryfikacja tego, co widzimy. I odkryliśmy, że te włókna nie są rozłożone przypadkowo, ale wydają się związane z tym, co wydobywa się z czarnej dziury. Badając je, możemy więcej dowiedzieć się o obrocie czarnej dziury i orientacji dysku akrecyjnego mówi Yusef-Zadeh.
      Profesor fizyki i astronomii, Yusef-Zadech, od ponad 40 lat bada centrum Drogi Mlecznej. W 1984 roku był współodkrywcą olbrzymich pionowych włókien w pobliżu czarnej dziury, a przed 4 laty odkrył w centrum Drogi Mlecznej dwa bąble o długości 700 lat świetlnych każdy. W ubiegłym zaś roku, we współpracy z innymi ekspertami, zarejestrował setki poziomych włókien, które ułożone są w pary lub grupy i bardzo często są równomiernie rozłożone, na podobieństwo strun instrumentu. Uczony, specjalista od radioastronomii, mówi, że coraz częstsze odkrycia tego typu to zasługa nowych technologii i dostępnych instrumentów, szczególnie zaś radioteleskopu MeerKAT z RPA. Ten instrument zmienia reguły gry. Rozwój technologiczny i dedykowany czas obserwacyjny dostarczyły nam nowych informacji. To naprawdę duży postęp techniczny w radioastronomii, wyjaśnia uczony.
      Yusef-Zadeh, który od dekad bada gigantyczne pionowe włókna był bardzo zaskoczony, gdy zauważył też mniejsze poziome struktury. Ich wiek ocenił na 6 milionów lat. Zawsze myślałem o włóknach pionowych i o ich pochodzeniu. Jestem przyzwyczajony do tego, że są pionowe. Nigdy nie przyszło mi na myśl, że mogą być też poziome, mówi. Oba rodzaje włókien są jednowymiarowe, można je obserwować za pomocą fal radiowych i wydają się powiązane z aktywnością czarnej dziury. Ale na tym się ich podobieństwa kończą.
      Włókna pionowe są prostopadłe do płaszczyzny galaktyki. Włókna poziome rozciągnięte są równolegle do płaszczyzny galaktyki, ale promieniście wskazują na jej centrum, gdzie znajduje się Sagittarius A*. Pionowe są magnetyczne i relatywistyczne, poziome wypromieniowują ciepło. Włókna pionowe składają się z cząstek poruszających się niemal z prędkością światła, włókna poziome wydają się przyspieszać gorący materiał znajdujący się w chmurze molekularnej. Dotychczas zaobserwowano setki włókien każdego z rodzajów. Ponadto włókna pionowe mają długość do 150 lat świetlnych, a poziome 5–10 lś. Włókna pionowe znajdują się wszędzie wokół środka galaktyki, natomiast poziomie tylko z jednej strony.
      Odkrycie rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Yusef-Zadeh przypuszcza, że włókna poziome powstały podczas jakiegoś emisji z czarnej dziury, która miała miejsce przed milionami lat. Wydają się wynikiem interakcji materiału, który wypływał, z jakimś pobliskim obiektem. Nasza praca nigdy się nie kończy. Zawsze musimy prowadzić nowe badania i weryfikować naszą wiedzę oraz hipotezy, dodaje uczony.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...