Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Internetowa rekrutacja szpiegów

Rekomendowane odpowiedzi

Brytyjska agencja wywiadu radioelektronicznego GCHQ (Government Communication Headquarters) zdecydowała się na bardzo nietypowy dla siebie ruch. Agencja, której prace objęte są najściślejszą tajemnicą i która niezwykle rzadko komunikuje się bezpośrednio z obywatelami, postanowiła rekrutować pracowników za pomocą... internetu.

GCHQ założyła witrynę Can You Crack It (Czy możesz to złamać?), na której każdy chętny może próbować złamać przedstawione tam kody. Po udanym rozwiązaniu zadania użytkownik jest kierowany na podstronę rekrutacyjną GCHQ.

Konkurs jest ograniczony czasowo. W chwili pisanie pozostało jeszcze 9 dni i 11 godzin na podanie prawidłowej odpowiedzi.

W październiku bieżącego roku premier Wielkiej Brytanii opublikował dokument kierowany do Komitetu Wywiadu i Bezpieczeństwa, w którym wyraził troskę, iż GCHQ ma problemy z rekrutacją osób o odpowiednich zdolnościach. Dodał jednak, że rząd nie przyzna Agencji większych funduszy. Jesteśmy zaniepokojeni niemożnością utrzymania przez GCHQ kadry specjalistów internetowych, która byłaby zdolna do reagowania na zagrożenia. Domagamy się jednak by, pomimo ograniczeń budżetowych, znalazła sposób na poprawę sytuacji - czytamy w dokumencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swietnie, rosnie nam pokolenie ktore bez dostepu do google nie bedzie wiedzialo nic... a gdzie przyjemnosc z rozwiazania tego samemu? :>

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej chodziło mi o słaby sposób zabezpiecznia samego zadania...gdyby wyzwaniem było shackować jakiś serwer gdzie będzie choćby jakiś plik txt z informacjami co jak wysłać(chodzi mi tutaj o same dokumenty aplikacyjne) stanowiloby to większe wyzwanie gdzie nawet google niewiele pomoże...a napewno trzeba by było więcej czasu poświęcić niż 3 min.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bisiu myślę że pierwszy etap został zrobiony tak, aby przyciągnąć jak największą ilość zainteresowanych. Rekrutujący zapewne chcą mieć więcej tylko niż kilka osób do wyboru. Ciekawe jak wyglądają następne etapy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko niskobudżetowa reklama jak widać nad wyraz skuteczna ale wale nie nowa.

bisu zauważ ze zmusili cie do jakiejś akcji czyli pogoglowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie z firmy AeroVironment przeprowadzili udaną demonstrację działania prototypowego latającego robota zwiadowczego. Nano-Hummingbird, urządzenie do złudzenia przypominające kolibra, jest niewiele większe i cięższe od przeciętnego przedstawiciela tej rodziny. Robot zachowuje się identycznie jak zwierzę, przez co jeszcze trudniej odróżnić go od ptaka. Oczywiście, jako że kolibry występują tylko na kontynencie amerykańskim, w innych miejscach świata robot przyciągnie uwagę.
      Urządzenie sterowane jest zdalnie przez operatora, któremu pomaga zamontowana w Nano-Hummingbird kamera. Robot waży zaledwie 19 gramów i jest w stanie poruszać się z prędkością do 18 kilometrów na godzinę.
      Główny inżynier projektu, Matt Keennon, mówi, że stworzenie sztucznego ptaka nie było proste zarówno ze względu na problemy areodynamiczne jak i wymagania Pentagonu. Departament Obrony żądał bowiem, by szpieg potrafił poruszać się przy wietrze, którego prędkość sięga 8 km/h, miał być też zdolny do wlatywania do budynków przez drzwi.
      Sztuczny koliber powstał na zamówienie DARPA. Dyrektor programu nanopojazdów powietrznych (Nano Air Vehicles), doktor Todd Hylton, jest zadowolony z osiągnięć AeroVironment. Mówi, że prace firmowych inżynierów pozwolą na skonstruowanie latających robotów szpiegowskich przypominających ptaki. Dotychczas wszystkie były podobne do śmigłowców lub samolotów.
      Minie jeszcze sporo czasu, zanim Nano-Hummingbird będzie powszechnie używany. Keennon mówi, że chciałby przede wszystkim wydłużyć czas pobytu urządzenia w powietrzu. Jego zdaniem roboty przypominające ptaki trafią do armii w ciągu dekady. Jest mało prawdopodobne by wyglądały one jak kolibry. Najpewniej będą wzorowane na wróblach.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=96WePgcg37I
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szefostwo Palma odrzuciło ponoć propozycję Steve'a Jobsa, zgodnie z którą obie firmy miałyby powstrzymać się przed "podkradaniem" sobie pracowników. Przedstawiciele Palma odpowiedzieli, że taki pomysł jest zły i prawdopodobnie nielegalny. Propozycja nie została, oczywiście, złożona oficjalnie.
      Podobno do jej złożenia doszło w 2007 roku, gdy Jobs zaproponował Edowi Cooliganowi przyjęcie moratorium na rekrutowanie swoich pracowników. Cooligan nie chciał o tym słyszeć.
      Obecnie tylko Palm ma w swojej ofercie produkt - Palma Pre - który, podobnie jak iPhone, korzysta z ekranu wielodotykowego. Co więcej Pre jest też jedynym smartfonem, który może być łatwo zsynchronizowany z iTunes. Apple bezskutecznie próbowało ostatnio zablokować możliwość synchronizacji.
      Na czele Palma stoi od czerwca Jon Rubinstein, który w swoim czasie był odpowiedzialny za rozwój iPoda.
      Steve Jobs nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście złożył Cooliganowi propozycję moratorium. Stwierdził jedynie, że jego firma ma więcej patentów i pieniędzy, które może wykorzystać w razie wojny z Palmem.
      Umowy o "niepodkradaniu" sobie pracowników są najprawdopodobniej nielegalne. Amerykańskie prawo uznaje bowiem możliwość swobodnej rekrutacji za formę konkurencji pomiędzy firmami i jednocześnie zabrania zawierania umów, które ograniczają konkurencję.
      Apple niejednokrotnie rekrutowało pracowników innych firm. Niedawno informowaliśmy o sporze z IBM-em o Marka Papermastera.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prawdziwy astronauta nie ma kataru, a z jego ust nie wydobywa się przykry zapach. Poza tym musi jeszcze sprostać 98 innym wymogom i co może być najtrudniejsze - uzyskać pozwolenie żony na lot w kosmos. Dzięki takiej procedurze Chińczycy chcą zwerbować zespół superludzi.
      Idealni taikonauci niemal nie pachną, mogą się pochwalić mocnymi zębami bez próchnicy i ciałem bez "wybuchających poza Ziemią" blizn. O wśrubowanych wymaganiach dotyczących przyszłej ekipy poinformowała gazeta Yangtse Evening Paper. Chętni muszą wziąć pod uwagę nie tylko swój stan zdrowia, ale i historię chorób w rodzinie do trzech pokoleń wstecz. Dyskwalifikująco podziałają też alergie na leki oraz grzybica. Nieprzyjemny zapach z ust niekorzystnie wpłynie na kolegów rezydujących na niewielkiej przestrzeni - przekonuje Shi Bing Bing z 454. szpitala Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w Nankin (to jedna z sześciu placówek uczestniczących w rekrutacji). Obecnie szpital doktora Shi prowadzi pierwszą turę badań przesiewowych. Potem nastąpią jeszcze 2. i 3.
      Pierwszy Chińczyk znalazł się w kosmosie w 2003 roku, a pierwszym obywatelem Państwa Środka, który udał się na kosmiczny spacer, był Zhai Zhigang, syn sprzedawcy przekąsek. We wrześniu zeszłego roku pomachał on miniaturową flagą swojego kraju. W przyszłości Chiny chcą uruchomić własne laboratorium, a następnie większą stację kosmiczną.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykański kontrwywiad alarmuje, że zagraniczni szpiedzy od lat penetrują sieci energetyczne i instalują w nich szkodliwe oprogramowanie. O działalność taką podejrzewane są Rosja i Chiny. Oficerowie podkreślają, że o ile obecnie Stanom Zjednoczonym nie grozi żadne niebezpieczeństwo, to w przypadku konfliktu zbrojnego wróg może uaktywnić szkodliwe oprogramowanie i poważnie zakłócić pracę systemów energetycznych.
      Ze zdaniem kontrwywiadu zgadza się Greg Hoglund z firmy HBGary specjalizującej się w ocenie ryzyka. Podkreśla, że nie cały szkodliwy kod ma bezpośrednio zaszkodzić sieciom. Jego spora część ma za zadanie badania sieci energetycznej i tworzenie jej szczegółowej topografii, co może przydać się do jej sparaliżowania.
      Eksperci zauważają, że w miarę rozwoju technologicznego, sieć energetyczna jest coraz bardziej narażona na ataki. Jej systemy informatyczne są bowiem coraz mocnej połączone z systemami różnych przedsiębiorstw, a te z kolei mają połączenie z Internetem.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brytyjska Government Communication Headquarters (GCHQ), czyli służba zajmująca się wywiadem elektronicznym, będzie pierwszą na świecie służbą specjalną, która wykorzysta światy wirtualne do rekrutacji pracowników. Billboardy zachęcające od pracy w GCHQ znajdą się w takich grach, jak na przykład Tom Clancy’s Splinter Cell: Double Agent.
      Rzecznik prasowa GCHQ powiedziała, że agencja szuka osób, które znają się na komputerach, lubią technologie i szybko myślą.
      Agencja chce, by myśl o pracy w służbach specjalnych „zakiełkowała w umysłach młodych graczy”. Będziemy monitorowali wyniki naszej kampanii reklamowej i jesteśmy gotowy do zmiany metod rekrutacji. Wiemy, że nie możemy stać w miejscu – powiedziała pani rzecznik.
      Decyzja GCHQ to kolejny dowód na to, iż nawet tajne służby muszą iść z duchem czasu i tradycyjne metody rekrutacji przestały wystarczać.
      W ubiegłym roku MI5 – brytyjski odpowiednik polskiej ABW – zaczął reklamować się na autobusach.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...