Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
macintosh

Pytanie o terapię światłem spolaryzowanym.

Rekomendowane odpowiedzi

Moja mama wzięła na próbę (10dni) urządzenie służące do terapii światłem spolaryzowanym. Urządzenie kosztuje 3.000zł(!!) Po 10 dniach zwrot, albo kredyt/zapłata. To jest takie jak to: http://www.bioptron.pl/

Czy jest prawdą, że to urządzenie uzdrawia?

Mogę dodać co poczułem po przyłożeniu światła do niektórych miejsc - jest ciepło i w tych miejscach wg prezentera produktu jest jakiś stan chorobowy, ale jak poprzykładałem w inne miejsca -już nie odczuwałem takiego ciepła. Czy może mi to ktoś potwierdzić: urządzenie działa czy to kit?

PozdrOOOwiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się, że literaturę przejrzałem dość szybko, ale nie znalazłem żadnego badania, które wykazałoby efekt silniejszy od efektu placebo. Osobiście nie jestem ani trochę przekonany, ale jeśli w ciągu 10 dni będzie poprawa, to kto wie?

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

100% szarlataneria i żerowanie na ludzkiej naiwności. ;-) Podobna sytuacja: http://www.wykop.pl/link/956257/jak-wkrecili-mojego-dziadka/ Jak chcesz, to mogę za 2000 w promocji sprzedać Ci magiczny kamień Atlantydów z mojego ogródka. Włożysz sobie na noc pod poduszkę i rano będzie Cię głowa napierdzielać.

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że u pewnych ludzi siła efektu placebo jest wprost proporcjonalna do wydanych $$$

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz, to mogę za 2000 w promocji sprzedać Ci magiczny kamień Atlantydów z mojego ogródka. Włożysz sobie na noc pod poduszkę i rano będzie Cię głowa napierdzielać.

 

Podziwiam beztroskich ignorantów .... chyba nie myślisz że ktoś wydaje 2kzł ot tak sobie dla próby (komuś coś przeszkadza w życiu i szuka ratunku by przeżyć).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
chyba nie myślisz że ktoś wydaje 2kzł ot tak sobie dla próby

Ależ nikt czegoś takiego nie napisał. Ludzie wydają takie kwoty, bo chciwi, cyniczni i bezczeni szarlatani ich do tego przekonali.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
cyniczni i bezczeni szarlatani

 

nawet głupi wie że pewne długości światła wydzielają w skórze melatoninę a inne witaminę D, dlaczego bezczelni?? dają ci produkt bezpłatnie na 10 dni - popróbuj czy na ciebie działa - jeśli tak to jest do kupienia za 2kzł (już bardziej bezczelne jest pisanie "szynka" na czymś co w połowie napompowane jest wodą z chemią).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet głupi powinien (we własnym interesie) wiedzieć, że żeby wykazać skuteczność czegokolwiek, trzeba wykluczyć działanie efektu placebo - w przeciwnym wypadku leczysz się aktem wydania pieniędzy, a nie światłem, więc 2kzł lepiej przeznaczyć na sierociniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... jaką długością fali świetlnej to się posługuje??? (kolorem)

Kolor jest żółty.

 

Ciekawa sprawa, że jak się świeci na obszar zdrowy(słowa sprzedawcy) to nie czuć ciepła, ale czuć je jak świeci się na obszar chory (u mnie to są uszy - moje słowa). Mimo zróżnicowania ciepła i tak nie umiem uwierzyć w ten sprzęt.

 

Ale może ktoś chce porozmawiać z konsultantem medycznym, który ponoć też daje wykłady (ciekawe co to znaczy).

mgr Halina Mirkiewicz-Fila

od 9:00 do 12:00

(stacjonarny)

012 656-44-20

 

od 17:00 do 21:00

(kom)

660-717-151

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewne długości światła wydzielają w skórze melatoninę a inne witaminę D

 

Słońce jest za darmo.

 

 

Mimo zróżnicowania ciepła i tak nie umiem uwierzyć w ten sprzęt.

 

W necie można znaleźć różne wersje tej lampy, także na bajecznie drogich statywach. Cuda niewidy. Lampa ta jest podobna (ta sama?) co niejakie BIO-V. Tutaj ktoś pokusił się o rozmontowanie tej suszarki: http://pokazywarka.pl/cqkwpk/ Oraz od kuchni: http://pokazywarka.pl/xp3xf5/ Mam nadzieję, że sprowadzi to Twoją mamę na ziemię.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Słońce jest za darmo

 

Gdybyś mieszkał na równiku to miałbyś słońce, ale na 50N masz tylko resztki (biała skóra) .

 

Po zapoznaniu się z budową, to należy sobie kupić żarówkę i filtr polaryzacyjny do aparatu wyjdzie taniej (200zł).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W necie można znaleźć różne wersje tej lampy, także na bajecznie drogich statywach. Cuda niewidy. Lampa ta jest podobna (ta sama?) co niejakie BIO-V. Tutaj ktoś pokusił się o rozmontowanie tej suszarki: http://pokazywarka.pl/cqkwpk/ Oraz od kuchni: http://pokazywarka.pl/xp3xf5/ Mam nadzieję, że sprowadzi to Twoją mamę na ziemię.

Zobaczę tą suszarkę i zaraz pokażę mamie. Teraz muszę już wyjść.

Adres do mojej suszarki to http://medicolux.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet głupi powinien (we własnym interesie) wiedzieć, że żeby wykazać skuteczność czegokolwiek, trzeba wykluczyć działanie efektu placebo - w przeciwnym wypadku leczysz się aktem wydania pieniędzy, a nie światłem, więc 2kzł lepiej przeznaczyć na sierociniec.

 

Masz całkowitą rację, jednak w kwestii formalnej: dlaczego chcesz pozbawiać ludzi możliwości poprawy jakości życia efektem placebo? Może lepiej zmuszać producentów do publikowania danych o ile magiczne efekty przewyższają placebo. Albo niebotycznie opodatkować zyski z tych urządzeń powiedzmy: 90%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo niebotycznie opodatkować zyski z tych urządzeń powiedzmy: 90%

 

Jestem przeciw takiemu ręcznęmu grzebaniu w gospodarce.

Po pierwsze wzrośnie zatrudnienie biurokracji, która będzie oceniała co jest placebo a co lekiem, dojdą do tego ciągnące się latami procesy o złe sklasyfikowanie.

Po drugie koszty podatku mogą w części być przerzucone na klienta, więc jeszcze to pogłębi drenowanie ich kieszeni.

Po trzecie oni mając wysokie dochody a niskie koszty własne i tak płacą duże podatki, a po podniesieniu podatków dochody Państwa mogą zmaleć,- patrz krzywa Laffera.

Po czwarte przemysł taki np. jak perfumeryjny też ma bardzo wysoką ceną wyrobów w stosunku do kosztu produkcji - rzędu kilku %, ale skoro są chętni do płacenia 300zł za flakonik perfum, to czemu im tego zabronić. Przecież zawsze mogą kupić byłe jakie perfumy na bazarze czy w markecie. Są świadomi że płacą za markę i jakość.

Tu oczywiście nie ma tej świadomości, ale może właśnie pójść tą drogą że nakazać publikowanie co jest istotą działania urządzenia i wskazać naukowe udokumentowanie zjawiska, a nie sprzedawać np. takie magiczne bransoletki jak te PowerBalance czy inne M-blance, które nie mają oczywiście żadnego działania poza placebo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciw takiemu ręcznęmu grzebaniu w gospodarce.

Po pierwsze wzrośnie zatrudnienie biurokracji, która będzie oceniała co jest placebo a co lekiem, dojdą do tego ciągnące się latami procesy o złe sklasyfikowanie.

 

Już teraz wiemy co jest a co nie jest lekiem.

 

Po drugie koszty podatku mogą w części być przerzucone na klienta, więc jeszcze to pogłębi drenowanie ich kieszeni.

 

Dlatego podatek jest od zysku. Próby przerzucania podatku na nabywcę skończą się niebotycznymi cenami i produkt będzie niedostępny dla najsłabszych ekonomicznie. Reszta zapłaci podatek od głupoty.

 

 

Po trzecie oni mając wysokie dochody a niskie koszty własne i tak płacą duże podatki, a po podniesieniu podatków dochody Państwa mogą zmaleć,- patrz krzywa Laffera.

 

Jestem wrogiem zwiększania wpływów budżetowych ponieważ wierzę w libertariański paradygmat: pieniądz w budżecie to pieniądz zmarnowany. Stąd pomysł ratowania budżetu przez obniżanie podatków na placebo wydaje mi się chybiony.

 

 

Po czwarte przemysł taki np. jak perfumeryjny też ma bardzo wysoką ceną wyrobów w stosunku do kosztu produkcji - rzędu kilku %, ale skoro są chętni do płacenia 300zł za flakonik perfum, to czemu im tego zabronić. Przecież zawsze mogą kupić byłe jakie perfumy na bazarze czy w markecie. Są świadomi że płacą za markę i jakość.

 

Luksus się bardzo dobrze sprzedaje. I nie widzę tu oszustwa jak w przypadku cudownych lamp itp ustrojstw.

 

Tu oczywiście nie ma tej świadomości, ale może właśnie pójść tą drogą że nakazać publikowanie co jest istotą działania urządzenia i wskazać naukowe udokumentowanie zjawiska, a nie sprzedawać np. takie magiczne bransoletki jak te PowerBalance czy inne M-blance, które nie mają oczywiście żadnego działania poza placebo.

 

Jedno nie wyklucza drugiego. Edukacja tak, ale są też ludzie po lewej stronie kapelusza Gaussa i albo oddamy ich na pastwę szarlatanów (jako osoba wyznająca darwinizm społeczny jestem za) albo dobierzmy się do szarlatanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca wiadomo co jest lekiem, czy np. coś co poprawia stan zdrowia w 40% w grupie kontrolnej, a o 30% przy podaniu placebo będzie lekiem? A jeśli zamiast 10% różnicy wyjdzie 1%, albo 20%? Gdzie jest granica? Zdaje mi się że do tej pory lekarze się kłócą o leki homeopatyczne? Zafundowałbyś procesy sądowe trwające latami o zwrot niesłusznie naliczonego podatku, jeśli po latach metoda okazałaby się słuszna wg aktualnej wiedzy medycznej, a ta zmienia się bardzo szybko.

Podatek dochodowy prawie zawsze jest od zysku (przychód - koszty uzyskania przychodu), co jest uwzględniane przy rachunku ekonomicznym przedsiębiorcy, on tak kalkuluje zysk brutto by wyjść "na swoje" z zyskiem netto. Odprowadza go przedsiębiorca, ale to TY dajesz mu na niego pieniądze kupując towar.

Już teraz z przykładu Wilka, jeśli ktoś kupił pościel za 4000zł, to jest to swoisty haracz od "głupoty"

Ale w takim razie co z innymi branżami? Jeśli perfumeryjna to zły przykład bo to luksus nie głupota, to co z hazardem, używkami? Opodatkuj niebotycznie, to w części ludzie "zmądrzeją", a w drugiej części przejdą do czarnej strefy. Państwo nie będzie miało prawie nic!

A czemu ludziom zabraniać głupich zakupów? Dla ich dobra? Tego argumenty Ty nie możesz użyć bo to nie liberiartańskie :P Poza tym generuje mafijne podziemie a to znacznie groźniejsze niż zakupy u oszusta.

Zamiast prostszego mechanizmu: "coś nie działa - ludzie pozywają sprzedawcę o odszkodowanie" proponujesz układ: "coś może nie działać - urzędnicy mają to skontrolować - przedsiębiorca ma płacić wyższe podatki".

To ja już bardziej wierzę, że w Polsce system sądowniczy wkrótce zacznie działać sprawniej, niż że w to że urzędnicy coś będą kontrolowali wg. nie do końca jasnych kryteriów, będą odporni na przekupstwa, będą reagowali odpowiednio szybko na nowości (do tego ja i Ty będziemy ich musieli opłacać ze swoich podatków bo na pewno trzeba zatrudnić nowych urzędasów), a oni koniec końców wydadzą właściwą decyzję (he, he), by komuś kto wierzy w efekt placebo zrobić dobrze i żeby go nie był na to stać na samouleczenie się wspomnianym placebo. Nie logiczne i na pewno nie libertyńskie :wacko:

Oczywiście zgadzam się, że w dziedzinie zdrowia państwo musi kontrolować procesy leczenia. Tak by nie było przypadków rujnowania zdrowia naiwnym ludziom, ale to już zupełnie inny problem niż ten dyskutowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już teraz z przykładu Wilka, jeśli ktoś kupił pościel za 4000zł, to jest to swoisty haracz od "głupoty"

Ale w takim razie co z innymi branżami?

 

Ale np. ten co kupuje auto za 80k zamiast 20k nie płaci haraczu ani nie jest głupi, po prostu wie za co płaci. Tutaj zaś płaci się za jakieś obietnice.

 

Problemem nie jest to, że ktoś takie rzeczy sprzedaje, no może poza wciskaniem kitu, bo takie są już prawa rynku. Problemem jest to, że jest na to popyt (w wyniku naiwności, braku uświadamiania), który w dodatku jest kreowany (poprzez sprytne manipulacje). Ciężko będzie pozwać m.in. z powodu okresu próbnego oraz zapewne braku gwarancji skuteczności. Wysokie opodatkowanie produktu także nie przejdzie, bo byłaby to ingerencja w konkurencyjność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No nie do końca wiadomo co jest lekiem, czy np. coś co poprawia stan zdrowia w 40% w grupie kontrolnej, a o 30% przy podaniu placebo będzie lekiem? A jeśli zamiast 10% różnicy wyjdzie 1%, albo 20%? Gdzie jest granica?

Pozwolę sobie na odpowiedź jako osoba mniej więcej zorientowana w kwestii legalizacji nowych leków.

 

Generalnie przed dopuszczeniem leku na rynek trzeba przeprowadzić badanie, w którym ocenia się skuteczność leku w odniesieniu do grupy kontrolnej przyjmujcej placebo. Szanse na rejestrację ma każdy lek, który daje istotną statystycznie różnicę w skuteczności (nawet jeśli jest to różnica o 0,1%) i nie jest przesadnie niebezpieczny dla zdrowia (przy czym znów: jeśli np. osoba leczy się krócej, ale w czasie leczenia czuje się gorzej, to to także bierze się pod uwagę i liczy się np. "lata życia skorygowane o jakość").

 

Osobną sprawą jest natomiast refundacja leków, czyli dopłacanie do opakowania leku z podatków (a nie bezpośrednio z kieszeni pacjenta) - szanse na refundację mają tylko te leki, dla których stwierdzi się, że uzyskanie jednostki zysku (czyli np. krótszy o 1 dzień czas leczenia albo dłuższy o miesiąc czas przeżycia) kosztuje dostatecznie mało, by miało to sens.

 

Generalnie napisano na ten temat całe książki, ale formalne zasady jak najbardziej istnieją i są stosowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...