Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Od początku stycznia trwa w Szwajcarii zorganizowana przez anonimowy komitet kampania na rzecz wyboru nowej stolicy kraju. Nie wiadomo, kto za nią stoi ani jakie są motywy jego działania. Billboardy umieszczone w największych miastach kraju zachęcają Szwajcarów do głosowania za pomocą SMS-ów na aktualną stolicę Berno, Bazyleę, Genewę bądź Zurych.

Akcją kieruje Christof Hotz z agencji reklamowej APG Affichage. Samo głosowanie nie zmienia niczego w zapisach konstytucji. Podobnie jak w Polsce, do zapoczątkowania inicjatywy ustawodawczej konieczne jest zebranie podpisów co najmniej 100 tysięcy obywateli.

Przebieg głosowania można śledzić na stronie internetowej. Na razie prowadzi Bazylea (46,9% głosów), na kolejnych miejscach uplasowały się Zurych (30,1%), Berno (18,5%) i Genewa (4,5%). Po zakończeniu akcji 14 stycznia wyniki zostaną opublikowane w Sieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najnowsza generacja konkursu SMS. Każdy sposób na zarobienie pieniędzy jest dobry...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk ratunkowych w Bazylei (Kleinbasel), związanych z rozbudową sieci ciepłowniczej, odkryto 15 grobów z wczesnego średniowiecza. Niektóre z nich były bardzo bogato wyposażone. Szczególnie pięknym i cennym znaleziskiem jest złota fibula, należąca do kobiety, która zmarła w VII w. w wieku ok. 20 lat.
      Fibulę odkryto mniej więcej miesiąc temu, w okolicy ulic Riehentorstrasse i Rebgasse. Stanowi ona doskonały przykład maestrii ówczesnych złotników. Zdobienia wykonano ze złotego drutu, niebieskiego szkła i granatów.
      Kobieta miała prawdopodobnie na sobie pelerynę spiętą fibulą. W pochówku znaleziono sporo biżuterii, co świadczy o wysokim statusie społecznym zmarłej. Archeolodzy zgromadzili m.in. szklane, ametystowe i bursztynowe koraliki, których sznury mogły być noszone jako ozdoba. Niewykluczone także, że przyszyto je do ubrania. Uwagę zwraca duży bursztynowy wisior. W talii kobiety znajdował się pas z żelazną sprzączką i posrebrzaną szpilą. Do pasa przymocowana były zawieszka z dziurkowanymi rzymskimi monetami, żelaznymi przedmiotami i kościanym grzebieniem.
      Grób kobiety pochowanej w drewnianej trumnie został częściowo zniszczony podczas prac budowlanych w XX w. Z tego względu szkielet zachował się tylko od szyi po kolana.
      Wczesnośredniowieczne cmentarzysko jest znane od XIX w. Dzięki ostatnim wykopaliskom można było udokumentować 15 bogato wyposażonych grobów (wydaje się, że w tym rejonie grzebano szczególnie majętne osoby). Wszystko wskazuje na to, że pochówków jest więcej niż dotąd przypuszczano.
      Nieopodal pochówku kobiety latem tego roku odkryto grób skrzynkowy, w którym pogrzebano mężczyznę, który przeżył cios zadany mieczem w twarz (w jego wyniku stracił on fragment szczęki). Wygojona rana wskazuje na ówczesny poziom wiedzy medycznej. Jak widać, poważne urazy zniekształcały ciało ofiary na całe życie, ale niekoniecznie prowadziły do zgonu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teren dzisiejszej Szwajcarii nie zawsze był obszarem śródlądowym. Przed 20 milionami lat obecną Wyżynę Szwajcarską pokrywał ocean, w którym pływały delfiny. Naukowcy z Uniwersytetu w Zurichu odkryli właśnie nieznane gatunki delfina, spokrewnione ze współczesnymi kaszalotami spermacetowatymi i delfinami słonowodnymi. Identyfikacji dokonano na podstawie kości ucha.
      Gdy 20 milionów lat temu klimat zaczął się ocieplać, podnosił się poziom oceanów, które zalewały niżej położone obszary Europy. Dzisiejsza Szwajcaria była częścią oceanu pokrytego wyspami. Paleontolodzy z Zurichu przeanalizowali ponad 300 skamieniałości. Najbardziej interesujące z nich są kości ucha środkowego. Takie przedmioty są jednak rzadko znajdowane. Tym razem jednak się udało. Zdołaliśmy zidentyfikować dwa nieznane wcześniej gatunki delfinów, mówi paleontolog Gabriel Aguirre.
      Naukowcy, używając tomografii mikrokomputerowej, byli w stanie zrekonstruować wygląd tkanki miękkiej otaczającej skamieniałe kości. W ten sposób stworzyli trójwymiarowy model ucha. To pozwoliło nam na lepsze przeanalizowanie możliwości słyszenia tych zwierząt, wyjaśnia uczony. Zidentyfikowane zwierzęta należały do rodziny kentriodontidae oraz squalodelphinid.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach PeerJ.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W szwajcarskiej Bazylei wokół Wettsteinplatz trwają prace związane z modernizacją sieci ciepłowniczej. Dotychczas znaleziono kilkanaście wczesnośredniowiecznych grobów. Wszystkie były poważnie uszkodzone w wyniku wcześniejszych prac budowlanych i udawało się odzyskać tylko pojedyncze kości. Jednak najnowsze znalezisko zdecydowanie wyróżnia się wśród dotychczasowych.
      To pochodzący z VI wieku grób 12-letniej dziewczynki, w którym znaleziono żelazne zapięcie do torebki, żelazne zapięcie paska inkrustowane paskami złota oraz olbrzymią liczbę koralików. I to właśnie te koraliki są najbardziej intrygujące.
      Gdy archeolodzy zorientowali się że mają do czynienia z tak interesującym pochówkiem, wycięli całość z gruntu i przewieźli do laboratorium cały duży blok ziemi. Tam bowiem mogli wszystko dokładnie zbadać.
      Okazało się, że szklanych i bursztynowych koralików jest ponad 350. Zaskakująca jest nie tylko ich liczba, ale też różnorodność kształtów, rodzajów i kolorów. Mamy tam segmentowe koraliki zdobione złotą i srebrną folią, co świadczy o wysokim mistrzostwie wykonania. Można przypuszczać, że koraliki nie zostały złożone do grobu osobno, ale w przeszłości stanowiły naszyjnik lub naszyjniki. Część z nich mogła być też przyszyta do ubrania zmarłej.
      Wiek VI, z którego pochodzi pochówek, to okres ważnych wydarzeń i szybkiego rozwoju Bazylei. Na początku V wieku miasto zostało zdobyte przez germańskich Alemanów, a w VI wieku podbili je Frankowie. Oba ludy mieszkały obok siebie, a Bazylea rozwijała się na tyle szybko, że w VII wieku liczbą ludności i wpływami przewyższyła byłą rzymską stolicę prowincji, Augustę Raurikę.
      Odkrycie tak dobrze wyposażonego grobu jest niezwykle ważne dla historii Bazylei. Nie mamy bowiem żadnych źródeł pisanych dotyczących tego okresu dziejów miasta, a i materiał archeologiczny jest skąpy. Co więcej, archeolodzy mają podstawy przypuszczać, że w pobliżu znajdują się jeszcze inne pochówki. Jeśli okażą się one równie dobrze zachowane, to możemy poznać wiele interesujących faktów z wczesnych dziejów Bazylei.
      Oprócz grobów dotychczas znaleziono liczne pozostałości średniowiecznych i współczesnych budynków. Znaleziono na przykład fundamenty XIII-wiecznej bramy Riehen, która stanowiła część miejskich fortyfikacji. Brama i okoliczne mury zostały wyburzone w 1864 roku, by umożliwić rozwój miasta. Archeolodzy trafili też na pozostałości średniowiecznej infrastruktury zapewniającej wodę mieszkańcom Kleinbasel, w tym resztki studni i kanału.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Opublikowany właśnie spis szwajcarskich jezior ujawnił, że od czasu zakończenia w 1850 roku małej epoki lodowej w szwajcarskich Alpach pojawiło się niemal 1200 nowych jezior, z których około 1000 istnieje do dzisiaj. To znacznie więcej, niż spodziewali się przeprowadzający spis specjaliści ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Hydrologii i Technologii.
      Byliśmy zaskoczeni tak dużą liczbą nowych jezior, mówi Daniel Odermatt, który stał na czele zespołu dokonującego spisu. Uczony dodaje, że widoczny jest znaczne przyspieszenie tempa ich tworzenia się. Tylko w ciągu ostatniej dekady w szwajcarskich Alpach pojawiło się 180 nowych jezior.
      Szwajcarska Akademia Nauk informuje, że alpejskie lodowce w Szwajcarii ciągle się kurczą. Tylko w ubiegłym roku straciły aż 2% objętości. Nawet gdyby udało się wypełnić zobowiązania Porozumienia Paryskiego i zatrzymać globalne ocieplenie zanim osiągnie ono poziom 2 stopni Celsjusza sprzed epoki przemysłowej, to i tak prawdopodobnie zniknie 2/3 alpejskich lodowców, wynika z badań przeprowadzonych w 2019 roku przez ETH Zurich.
      Z przeprowadzonego spisu dowiadujemy się, że w latach 1946–1973 każdego roku średnio pojawiało się rocznie 8 nowych jezior. Następnie tempo ich tworzenia nieco spadło, by znowu zacząć rosnąć. W latach 2006–2016 tworzyło się już średnio 18 nowych jezior w ciągu roku. To wyraźny dowód na zmiany klimatu zachodzące w Alpach, stwierdzają autorzy raportu.
      Przeprowadzenie najnowszych badań było możliwe dzięki olbrzymiej ilości danych na temat szwajcarskich lodowców, które były zbierane od połowy XIX wieku. Dzięki nim naukowcy byli w stanie szczegółowo opisać siedem okresów pomiędzy rokiem 1850–2016.
      Dla każdego z 1200 jezior, jakie w tym czasie powstały, określono lokalizację, wysokość nad poziomem morza, kształt, wielkość jeziora w różnych okresach oraz rodzaj materiału, który zatrzymuje wodę czy sposób, a jaki jezioro się opróżnia. Dzięki tym danym specjaliści mogą szacować ryzyka związane z istnieniem tych jezior, takie jak np. nagłe pęknięcie brzegów i spłynięcie wody. Badacze ostrzegają, że rosnąca liczba jezior oznacza coraz większe ryzyko dla położonych poniżej miejscowości.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ostatnie fale upałów spowodowały bezprecedensowe topnienie lodowców Grenlandii i wieści stamtąd zdominowały doniesienia medialne. Tymczasem Szwajcarska Sieć Monitorowania Lodowców informuje, że podobne zjawisko można było obserwować w Alpach.
      Ze wstępnych danych wynika, że szwajcarskie lodowce topniały wyjątkowo szybko najpierw podczas pierwszej fali upałów pod koniec czerwca, a następnie pod koniec lipca. Glacjolog Matthias Huss poinformował, że tylko w ciągu tych dwóch fal upałów lodowce straciły około 800 milionów ton masy. To absolutnie wyjątkowa sytuacja, gdyż dotyczy okresu zaledwie 14 dni, stwierdził specjalista. Już teraz te wstępne dane sugerują, że tegoroczna utrata masy lodowców była wyjątkowo szybka.
      Huss dodaje jednak, że zimą doszło do ponadprzeciętnych opadów, więc lodowce weszły w lato z grubą pokrywą śnieżną i – w porównaniu z ostatnimi latami – radziły sobie „wyjątkowo dobrze”. Naukowcy mieli nadzieję, że sezon letni zakończy się dla nich lepiej niż w ostatnim czasie. Niestety, gdy nadeszła pierwsza fala upałów, doszło do wyjątkowo szybkiej utraty masy.
      Teraz, z powodu tych dwóch fal upałów masa lodowców jest taka jak średnia 10-letnia lub nieco poniżej niej, mówi Huss.
      Problem gwałtownego topnienia nie dotyczy tylko lodowców Szwajcarii. Niedawno francuski ośrodek narciarski Tignes poinformował, że ze względu na szybkie tempo topnienia lodowiec Grand Motte nie jest bezpieczny dla narciarzy. Niedawno donosiliśmy też o pojawieniu się jeziora wysoko w Alpach.
      Huss przypomina, że alpejskie lodowce wycofują się od co najmniej połowy XIX wieku, a w ostatnich dekadach zjawisko to przyspieszyło. Najbardziej spektakularne zmiany obserwowane są w pobliżu wielkich lodowców. Największy alpejski lodowiec, Aletschgletscher ma obecnie długość 23,6 kilometra. Od 1850 roku skurczył się o 3,5 kilometra.
      Topnienie lodowców obserwowane jest w całych Alpach. W bieżącym roku w piśmie Cryosphere ukazał się artykuł, którego autorzy prognozują, że do roku 2100 zniknie 30% alpejskich lodowców, nawet jeśli ludzkości uda się ograniczyć globalne ocieplenie. Jeśli zaś nic się nie zmieni, w ciągu najbliższych 80 lat może zniknąć pod 90% lodowców. Teraz niemal każdy rok przynosi nowe ekstrema. I to jest problem, mówi Huss.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...