Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Ziemski ekosystem na zawsze stracił kolejnego dużego ssaka. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uznała, że zachodni nosorożec czarny (Diceros bicornic longipes) wyginął.

To jednak nie koniec pesymistycznych doniesień. IUCN obawia się, że wymarł też żyjący w Afryce Centralnej północy nosorożec biały (Ceratotherium simum cottoni), a po zabiciu ostatniego z żyjących w wietnamie nosorożców jawajskich także i ten gatunek znajduje się na krawędzi wymarcia.

Zagładę zachodniego nosorożca czarnego rozpoczęli, jak to ma często miejsce, myśliwi. Na początku XX wieku masowo eksterminowano te zwierzęta. Gdy w latach 30. zauważono znaczny spadek ich liczby, nosorożce objęto ochroną. Jednak im bardziej rosła ich populacja, tym mniej wysiłków wkładano w jej zachowanie, przez co liczba osobników znowu zaczęła się zmniejszać. I tym razem przyczyną były polowania, teraz już nielegalne, urządzane przez kłusowników.

Sytuacja nosorożców pogarsza się gdyż Chińcycy wierzą, że ich rogi mają cudowne właściwości lecznicze. Na czarnym rynku róg nosorożca osiąga astronomiczne kwoty. Zaniechania w ochronie powodują, że kłusownicy mają swobodę działania i doprowadzają do zagłady całych gatunków.

Obecnie aż 25% gatunków ssaków jest uważanych za zagrożone. Niebezpieczeństwo zagłady wisi nad około 20 000 z 62 000 gatunków klasyfikowanych przez IUCN.

W przypadku zarówno czarnego zachodniego jak i białego północnego nosorożca sytuacja mogła być zupełnie inna, gdyby podjęto sugerowane przez specjalistów działania - mówi Simon Stuart, szef Komisji ds. Przetrwania Gatunków IUCN. Wciąż bowiem mamy dowody, że wysiłek zmierzający do ochrony gatunków przynosi rezulataty.

Odpowiednie działania uratowały południowego nosorożca białego. Pod koniec XIX wieku żyło tylko 100 osobników tego gatunku. Obecnie jest ich około 20 000. Dobre wyniki daje też walka o przetrwanie konia Przewalskiego. W 1996 roku ogłoszono, że wymarł on na wolności. Obecnie żyje ponad 300 dzikich przedstawicieli tego gatunku.

Niestety, dla zachodniego nosorożca czarnego nie ma ratunku. W roku 2000 doliczono się jedynie 10 żyjących osobników, a w roku 2006 nie znaleziono już żadnego. Po pięciu latach bezowocnych poszukiwań IUCN uznało, że gatunek nie przetrwał. Nie ma też żadnych informacji, by zwierzęta te przebywały gdzieś w niewoli.

Nie wiadomo, jak potoczą się losy białego nosorożca północnego. IUCN obawia się, że wymarł on na wolności, a w niewoli żyje jedynie kilka zwierząt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Niebezpieczeństwo zagłady wici nad około 20 000 z 62 000 gatunków klasyfikowanych przez IUCN.

Literówka.

Szkoda, że już nie można nic zrobić, chociaż nosorożce niespecjalnie lubię i urodą nie grzeszą...

Ale może jeszcze biały/północny nas zaskoczyć. Pozytywnie.

 

Btw, co z tego, że obejmie się gatunek ochroną, jak w praktyce kłusowników jakoś to nie powstrzymuje? Szczególnie w biedniejszych krajach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... niczym w śnie Raskolnikowa... xD

Wytłuczmy wszystkie gatunki, a potem siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najnowsza ocena liczebności najrzadszych ptaków świata potwierdza, że perkozek długodzioby (Tachybaptus rufolavatus) wyginął. Ostatnio widziano go w latach 80. ubiegłego wieku, a konkretnie w 1985 r. Występował wyłącznie na terenie jeziora Alaotra i w okolicach na Madagaskarze, stąd jego druga nazwa: perkozek z Alaotry. Eksperci utrzymują, że zniknął z powierzchni naszej planety przez kłusownictwo i drapieżne ryby.
      Perkozek długodzioby jest pierwszym od 2005 r. ptakiem, w przypadku którego potwierdzono wyginięcie. Na szczęście poprawił się los innych rzadkich ptaków, np. gila azorskiego (Pyrrhula murina) czy południowoamerykańskiej papugi konury żółtolicej (Ognorhynchus icterotis).
      T. rufolavatus był średniej wielkości ptakiem z niewielkimi skrzydłami. Z tego powodu nie był w stanie pokonywać dużych odległości i prowadził raczej osiadły tryb życia na jeziorze i pobliskich zbiornikach wodnych. Dwanaście perkozków długodziobych widziano na jeziorze Alaotra w grudniu w 1982 r., a dwa w pobliżu Andreby (również na jeziorze Alaotra) we wrześniu 1985 r. W 1985, 1986 i 1988 roku spotykano osobniki o cechach perkozków, ale uważa się, że były to hybrydy z innymi gatunkami, m.in. perkozkiem (Tachybaptus ruficollis).
      Podczas spisu w 1999 r. i wizyty ekspertów w terenie rok później nie znaleziono ani perkozków długodziobych, ani żadnych przedstawicieli rodzaju Tachybaptus. Podczas ostatniej ekspedycji do pobliskiego jeziora Amparihinandriamabavy również nie napotkano jakichkolwiek perkozów. W aktualizacji Czerwonej Księgi Zagrożonych Gatunków znalazł się więc zapis, że T. rufolavatus to gatunek wymarły.
      Badający status rzadkich ptaków na potrzeby Czerwonej Księgi dr Leon Bennun z Birdlife International mówi, że dla tego gatunku nie ma już, niestety, nadziei. Perkozek żywił się niemal wyłącznie rybami z Alaotry, jeziora brachicznego, w którym mieszają się słodkie wody rzeczne i słone morskie. Kiedyś jego brzegi porastał gąszcz papirusów i trzcin. Ostatnio rybacy przykryli większą część tafli sieciami, stanowiącymi zagrożenie dla ptaków nurkujących. Co prawda zastosowano je po znacznym przetrzebieniu pogłowia perkozków długodziobych, lecz jeśli jakieś tu wtedy pozostały, na pewno im to nie pomogło. Dodatkowo do wód wprowadzono drapieżne ryby (Micropterus i Ophiocephalus), pojawiły się też inwazyjne gatunki ssaków i roślin, które odebrały im pożywienie. Na domiar złego w okolicach rozpowszechniło się kłusownictwo.
      Ustalenie, kiedy dokładnie dany gatunek wyginął, jest bardzo trudne. Trzeba to potwierdzić, dlatego odpowiednie orzeczenie wydaje się często po upływie wielu lat od śmierci ostatniego osobnika.
      W 2005 r. za wymarłego uznano wyspiarka grubodziobego (Gallicolumba salamonis), ptaka z rodziny gołębiowatych, który występował endemicznie na Wyspach Salomona. Gatunek ten znany jest tylko z dwóch okazów: jednego z 1882 r. i drugiego z 1927 z wyspy Ramos. W XXI w. orzeczono również, że nigdy nie zobaczymy już m.in. Diaphorapteryx hawkinsi, ptaka z rodziny chruścielowatych, który występował na Wyspach Chathama.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...