Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Kmin rzymski, kurkuma, herbaty ziołowe, owoce euterpy warzywnej (znane jako jagody açaí) oraz długotrwałe stosowanie czosnku mogą nasilić bądź osłabić działanie chemioterapeutyków, a w niektórych przypadkach wywołać reakcję toksyczną lub nawet zgon.

Naukowcy ze szpitala Northwestern Memorial zaprezentowali wyniki swoich badań na ostatniej konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Onkologii Klinicznej w Chicago. Podczas wystąpienia podkreślano, że wszystkie wymienione na wstępie produkty są uznawane za zdrowe suplementy diety, w tym jednak przypadku działają dokładnie na odwrót.

W dobie rozrastającego się Internetu pacjenci mają lepszy dostęp do informacji dotyczących alternatywnych produktów. By wyleczyć swoją chorobę, często zwracają się ku ziołom i innym suplementom diety, myśląc, że są naturalne i bezpieczne. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że suplementy to coś więcej niż witaminy i jeśli nie są zażywane właściwie, mogą zmniejszać skuteczność terapii – wyjaśnia dr June M. McKoy.

Amerykanka uważa, że trzeba uzupełnić listę suplementów wchodzących w interakcje z chemioterapeutykami i określić zakres tych oddziaływań. Podkreśla też, że chorzy powinni otwarcie komunikować się z lekarzem, wymieniając wszystkie, nawet z pozoru niegroźne, środki, które zażywają.

Niektóre zioła wpływają na metabolizm leków, zmniejszając ich skuteczność, inne, np. czosnek, zwiększają ryzyko krwotoku podczas operacji. Choć zioła przyprawowe używane w małych ilościach w kuchni są generalnie bezpieczne, spożywanie ich dużych ilości przez dłuższy czas może mieć negatywny wpływ na organizm osoby przechodzącej chemioterapię.

McKoy przekonuje, że na wizytę lekarską warto zabrać ulotki czy opakowania suplementów, by specjalista mógł skalibrować dawkę leku z innymi preparatami i zapobiec ewentualnym efektom toksycznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
..w niektórych przypadkach wywołać reakcję toksyczną lub nawet zgon.

Doprawdy ciekawe..a ja byłem zawsze przekonany, że to właśnie chemioterapia jest toksyczna dla organizmu! Sofistyka uprawiana przez tychże 'naukowców' jest godna  , nie pozostaje nic innego niż tylko zdać się na ich łaskę, bo w przeciwnym razie można umrzeć w wyniku przedawkowania czosnku i kurkumy  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz - chemoterapeutyki stosowane w XXI to nie broń chemiczna, tylko coraz bardziej wyspecjalizowane leki, które - w przeciwieństwie do czosnku czy kurkumy - mają realną szansę wyleczenia chorego. W tej sytuacji to chemoterapeutyk jest więc lekiem, a czosnek "domieszką", a nie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz - chemoterapeutyki stosowane w XXI to nie broń chemiczna, tylko coraz bardziej wyspecjalizowane leki, które - w przeciwieństwie do czosnku czy kurkumy - mają realną szansę wyleczenia chorego. W tej sytuacji to chemoterapeutyk jest więc lekiem, a czosnek "domieszką", a nie odwrotnie.

Masz na myśli cytostatyki? czy istnieje bezpieczna chemioterapia , która nie osłabia układu immunologicznego i nie wywołuje poważnych skutków ubocznych? A owe domieszki - jak je raczyłeś nazwać - są naturalne i bezpieczne dla organizmu w dodatku wzmacniają odpowiedź układu odpornościowego. Skuteczność niektórych z nich jest dyskusyjna, ale z całą pewnością nie szkodzą - zgodnie z zasadą Primum non nocere.

Poza tym chemioterapeutyk jest lekiem tylko z nazwy, gdyż z założenia walczy ze skutkiem choroby, a nie z jej przyczyną, którą jak wiadomo jest zaburzony mechanizm apoptozy. Współczesne 'leczenie' nowotworów można porównać do zwalczania Wietkongu za pomocą napalmu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Masz na myśli cytostatyki? czy istnieje bezpieczna chemioterapia , która nie osłabia układu immunologicznego i nie wywołuje poważnych skutków ubocznych?

Chemoterapeutyk to nie to samo, co cytostatyk. Poza tym nowoczesne cytostatyki są bez porównania bezpieczniejsze niż środki stosowane jeszcze 10 czy 20 lat temu. Pamiętaj też, że kiedy cierpisz na śmiertelną chorobę, nie masz dużego wyboru i wybrzydzanie w tej sytuacji jest zgoła niepoważne - z dwojga złego lepsza toksyczna terapia niż czosnek, który nie wyleczy na pewno (uprzedzając ewentualną odpowiedź: jeśli twierdzisz, że jest inaczej, to proszę udowodnij to na podstawie autoryzowanych badań klinicznych).

A owe domieszki - jak je raczyłeś nazwać - są naturalne i bezpieczne dla organizmu w dodatku wzmacniają odpowiedź układu odpornościowego.

Ale nie leczą nowotworu, więc prędzej czy później terapia samymi domieszkami spowoduje zgon.

Skuteczność niektórych z nich jest dyskusyjna, ale z całą pewnością nie szkodzą - zgodnie z zasadą Primum non nocere.

"Primum non nocere" nie oznacza w praktyce "nie powoduj działań niepożądanych", tylko "nie powoduj cierpienia większego niż spodziewana korzyść". Jeżeli więc lek jest toksyczny, ale ostatecznie prowadzi do usunięcia śmiertelnej choroby, to nie dochodzi do złamania tej zasady.

Poza tym chemioterapeutyk jest lekiem tylko z nazwy, gdyż z założenia walczy ze skutkiem choroby, a nie z jej przyczyną, którą jak wiadomo jest zaburzony mechanizm apoptozy.

Przyczyn nowotworów na poziomie molekularnym może być co najmniej kilkanaście i coraz więcej form chemoterapii uderza właśnie w nie.

Współczesne 'leczenie' nowotworów można porównać do zwalczania Wietkongu za pomocą napalmu..

Zabrakło mi pieśni pochwalnej ku czci leczenia ludzi gnojówką, okładami z kapusty i witaminą C :) Bo generalnie łatwo jest marudzić, ale przedstawić alternatywę jakby trudniej, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przyczyn nowotworów na poziomie molekularnym może być co najmniej kilkanaście i coraz więcej form chemoterapii uderza właśnie w nie.Zabrakło mi pieśni pochwalnej ku czci leczenia ludzi gnojówką, okładami z kapusty i witaminą C :) Bo generalnie łatwo jest marudzić, ale przedstawić alternatywę jakby trudniej, co?

 

W jaki sposób chemioterapia uderza w przyczyny nowotworu? Ingeruje w ludzkie DNA ? Czy mechanizm powstawania nowotworów został dogłębnie zbadany? Nie wydaje mi się. Fakty mówią same ze siebie: prawie 600 tys. amerykanów umiera rocznie na raka - ta liczba stale wzrasta. Zakładam, że zdecydowana większość była leczona konwencjonalnie, a więc jaka jest skuteczność? [ pomijam 5 letni okres przeżycia].

 

Poza tym nigdy nie powiedziałem, że czosnek jest cudownym remedium na raka - odniosłem się jedynie do tego toksyczności w kontekście chemioterapii. Zdaje sobie sprawę, że nie ma cudownego lekarstwa na wszelkie odmiany nowotworów, skłaniam się raczej ku holistycznemu podejściu do choroby, które rozpatruje człowieka jako całość - w tej optyce leczenie jest kompleksowe, kombinowane: zmiana stylu życia, dieta, czynników środowiskowych, cała gama ziół i suplementów, przejście świadomości na inny poziom.

 

Twoja ironia nawiązująca do ludowych metod leczniczych zupełnie mnie nie dotyka, wręcz przeciwnie :P Wbrew pozorom polegam na współczesnej nauce i zanim coś przetestuje na sobie najpierw staram się potwierdzić działanie owej substancji wiarogodnymi badaniami naukowymi, dopiero na tej podstawie (oraz na opiniach innych osó;) buduje swój pogląd na dany temat.

A oto przykładowe badania sprawdzające skuteczność niektórych suplementów pomocnych w walce z rakiem:http://www.curcuminresearch.org/PDF/Anand%20P-10.pdf

http://ar.iiarjournals.org/content/29/10/4025.full.pdf

http://www.fungihealth.com/cordyceps-mushroom-cancer

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14713328

http://reishi.setamed.com/articulos/art14.pdf

http://www.profdromercolak.com/wp-content/uploads/2010/07/Gano-ve-kanser.pdf

 

Moim zdaniem alternatywa istnieje i może być z powodzeniem stosowana o ile lekarze i zespoły badawcze będę chciały zgłębić ten temat - no chyba, że komuś jest to nie na rękę  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy w jakichś okolicznościach nowotwór może przenieść się z chorego człowieka na człowieka? (nie chodzi mi o wirusa HPV, bo nowotwór jest konsekwencją <ewentualną> zarażenia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W jaki sposób chemioterapia uderza w przyczyny nowotworu? Ingeruje w ludzkie DNA ?

W poprzednim poście twierdziłeś, że przyczyną nowotworów jest upośledzenie apoptozy. W tej chwili istnieje tymczasem już co najmniej kilka leków, które doprowadzają do apoptozy komórek nowotworowych.

Czy mechanizm powstawania nowotworów został dogłębnie zbadany? Nie wydaje mi się.

A czy ja gdzieś napisałem, że wszystkie są znane? Nie wydaje mi się. Napisałem jedynie, że niektóre z nich zostały zidentyfikowane i istnieją terapie celujące właśnie w te zjawiska.

Fakty mówią same ze siebie: prawie 600 tys. amerykanów umiera rocznie na raka - ta liczba stale wzrasta.

Fakty mówią same za siebie: skuteczność leczenia wzrasta, podobnie odsetek ludzi przeżywających określony okres po zachorowaniu.

[ pomijam 5 letni okres przeżycia].

Czyli pomijasz prawdopodobnie najskuteczniejszy i najbardziej obiektywny parametr :P

Poza tym nigdy nie powiedziałem, że czosnek jest cudownym remedium na raka - odniosłem się jedynie do tego toksyczności w kontekście chemioterapii.

Widzisz, tak naprawdę znam te badania doskonale i nie tak dawno pisałem na ich temat dość obszerną pracę. Problem w tym, że (nie licząc polisacharydu K, który jest jedną z niewielu substancji zbadanych dość dobrze na ludziach) nie ma żadnych dowodów na skuteczność tego typu środków. Dostępne są jedynie bardzo obiecujące wyniki z badań in vitro i szczątkowe wyniki z badań na zwierzętach - to wciąż za mało, by twierdzić, że zadziałają u ludzi. Tymczasem obiektywne dowody na działanie nowoczesnych chemoterapeutyków jak najbardziej istnieją.

 

Jeśli natomiast chodzi o połączenie chemii z czosnkiem, to niestety prawda jest taka, że chemia często ma realną szansę wyleczyć, a czosnek nie (a przynajmniej nie ma na to obecnie dowodów). Jeżeli więc jedną z dwóch substancji musisz odstawić, bo się ze sobą gryzą, to lepiej chyba tymczasowo odstawić tę mniej skuteczną, nie sądzisz? Przypominam też, że o to rozbija się cała dyskusja, która zaczyna się rozwlekać do absurdalnych rozmiarów.

w tej optyce leczenie jest kompleksowe, kombinowane: zmiana stylu życia, dieta, czynników środowiskowych, cała gama ziół i suplementów, przejście świadomości na inny poziom.

I z tym się w dużej mierze zgadzam. Problem w tym, że większość suplementów nie ma udowodnionej skuteczności, więc moim zdaniem nie jesteś uprawniony by twierdzić, że działają i mogą pomagać.

Moim zdaniem alternatywa istnieje i może być z powodzeniem stosowana o ile lekarze i zespoły badawcze będę chciały zgłębić ten temat - no chyba, że komuś jest to nie na rękę  :)

Tu się zgadzam, że warto byłoby je zbadać. Proszę, wróć jednak do swojego pierwszego postu - wniosek z niego jest z grubsza taki, że lepiej zrezygnować z chemoterapii, niż z czosnku. Moim zdaniem nie masz racji.

 

Co do badań klinicznych nad suplementami - nikt przecież nie broni ich badać. Potrzebny jest jednak sponsor - nie wskazuj więc na zespoły badawcze, a raczej na firmy, które nie chcą suplementów badać, bo to one są odpowiedzialne za zlecanie badań klinicznych.

 

 

@macintosh

 

W czystej teorii jest to możliwe, ale skrajnie mało prawdopodobne. Teoretycznie komórki nowotworowe mogłyby przenieść się np. pomiędzy bliźniakami jednojajowymi, tak samo jak możliwy jest pomiędzy nimi przeszczep zdrowej tkanki. Teoretycznie istnieje też możliwość przeszczepienia nowotworu osobie o głęboko upośledzonej odporności, która nie odrzuciłaby takiej tkanki. Jest to jednak rozważanie czysto teoretyczne - w praktyce organizm ma mechanizmy obrony przed obcą tkanką. Są to dokładnie te same mechanizmy, które odpowiadają za odrzucanie przeszczepu zdrowych tkanek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W poprzednim poście twierdziłeś, że przyczyną nowotworów jest upośledzenie apoptozy.

Nie zrozumieliśmy się: miałem na myśli niskopoziomowy, pierwotny mechanizm,  który odpowiada za prawidłowy przebieg procesu apoptozy - dlatego u jednych dochodzi do niekontrolowanego rozrostu komórek, a u innych nie - w ludzkim genomie musi być zapisane "zabezpieczenie", które nie dopuszcza do niekontrolowanego wzrostu i to właśnie w tym miejscu tkwi przyczyna choroby; zbadanie tego jak sądzę potrawa zapewne dziesiątki lat..

Fakty mówią same za siebie: skuteczność leczenia wzrasta, podobnie odsetek ludzi przeżywających określony okres po zachorowaniu.

Zachorowalność na nowotwory wzrasta, umieralność wzrasta, a Ty piszesz o wzroście skuteczności leczenia.. W dodatku chorzy, którzy umarli 5 lat i 5 dni po zakończeniu leczenia zostają uznawani za wyleczonych - sprytne manipulowanie statystykami.

 

Przykład czosnku jest raczej mało fortunny, gdyż przydatność antynowotworowa jest raczej wątpliwa, kluczem do sukcesu jest umiejętnie połączenie wielu ziół i suplementów w jednej terapii - niektórzy badacze i lekarze zalecają wręcz łączenie chemioterapii z preparatami naturalnymi, gdyż takie połączenie może potęgować efekt antynowotworowy - jak chociażby wspomniane wcześniej polisacharydy, zielona herbata czy też Echinacea http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1193558/

 

Podsumowując; uważam, że przyszłość należy do terapii genowej,zmodyfikowanych seryjnych zabójców NK, bakteriofagów i wirusów, które można wykorzystać do walki z nowotworem. Wspomaganie naturalnymi suplementami będzie doskonałą terapią komplementarną w walce z nowotworem. Jednak już dziś każdy ma prawo wybrać, którą drogą zamierza kroczyć - wolny wybór jest naszym największym przywilejem.

 

EOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zachorowalność na nowotwory wzrasta, umieralność wzrasta, a Ty piszesz o wzroście skuteczności leczenia..

Chyba będę musiał łopatologicznie...

 

Jeżeli w roku A choruje 100 osób, z czego wyleczy się 50, a w roku B choruje 150, a wyleczy się 80, to - pomimo wzrostu LICZBY zgonów - ODSETEK osób wyleczonych wzrasta. A właśnie odsetek jest wartością kluczową, bo to on określa, jakie jest prawdopodobieństwo wyzdrowienia jednostki (i tym samym: jaka jest skuteczność terapii). W przeciwnym razie musiałbyś twierdzić, że Belgia to przy nas biedny kraj, bo ma niższy PKB...

 

W dodatku chorzy, którzy umarli 5 lat i 5 dni po zakończeniu leczenia zostają uznawani za wyleczonych - sprytne manipulowanie statystykami.

Ale jeśli porównasz OS, czyli całkowity czas przeżycia od diagnozy, to i tak jest coraz lepiej - przykro mi.

kluczem do sukcesu jest umiejętnie połączenie wielu ziół i suplementów w jednej terapii - niektórzy badacze i lekarze zalecają wręcz łączenie chemioterapii z preparatami naturalnymi, gdyż takie połączenie może potęgować efekt antynowotworowy - jak chociażby wspomniane wcześniej polisacharydy, zielona herbata czy też Echinacea http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1193558/

Problem w tym, że jest to poruszanie się po omacku, bo nikt nie zbadał dokładnie, jakie jest działanie takich mieszanek u ludzi. I to jest dopiero manipulacja.

 

Na koniec bonus dla macintosha :) Przypomniałem sobie o tym ciekawym przypadku nowotworu u diabłów tasmańskich: http://en.wikipedia.org/wiki/Devil_facial_tumour_disease

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi :) Z tym diabłem tasmańskim to straszne. Nowy rodzaj raka, który się przenosi i prawie całkowicie wyniszczył populację ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, sytuacja jest dramatyczna. Co gorsze, testowano kilka szczepionek przeciw temu świństwu i żadna nie zadziałała :) Na szczęście u ludzi tak źle nie jest, bo mamy mocno zróżnicowaną populację, a diabły tasmańskie są do siebie bardzo podobne pod względem informacji genetycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A preparaty na bazie cordycepsu chińskiego? Np.: [wycięta reklama]

Co Państwo o tym sądzicie?

Edytowane przez pogo
Usunięta reklama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chemioterapia staje się coraz bardziej skuteczna, coraz więcej osób udaje się wyleczyć z nowotworów, jednak wiele z nich ma później problemy z sercem, które z czasem zabijają część byłych pacjentów onkologicznych. Pojawiła się więc nowa dziedzina medycyny, kardioonkologia. Zajmujący się nią naukowcy z University of Illinois Chicago zidentyfikowali właśnie mechanizm, za pomocą którego enzymy mogą pomóc w zapobieganiu uszkodzenia mięśnia sercowego u osób poddawanych chemioterapii.
      Uczeni najpierw zauważyli, że gdy komórki mięśnia sercowego zostają poddane stresowi pod wpływem chemioterapii, enzymy mitochondrialne przemieszczają się do jądra komórkowego, co jest niezwykłym zjawiskiem. Badacze nie wiedzieli, co to oznacza – czy zjawisko to prowadzi do uszkodzenia komórek, czy też ma je chronić przed uszkodzeniem. Nie mieliśmy pojęcia, co wykażą badania, mówi doktor Jalees Rehman.
      Stworzyli więc wersje enzymów, które omijały mitochondria i przemieszczały się do jądra. Okazało się, że to wzmacniało komórkę, utrzymując ją przy życiu. Następnie wykazali, że proces ten działa tak samo zarówno w przypadku komórek ludzkiego serca uzyskanych z ludzkich komórek macierzystych jak i u myszy poddanych chemioterapii. Wydaje się, że mamy tutaj nieznany nam wcześniej mechanizm, za pomocą którego komórki mięśnia sercowego bronią się przed uszkodzeniem w wyniku chemioterapii, dodaje Rehman.
      Odkrycie daje nowe możliwości kliniczne. Lekarze mogą na przykład testować indywidualnych pacjentów pod kątem zdolności ich organizmu do ochrony serca. Mogliby z komórek macierzystych z krwi pacjenta uzyskiwać komórki serca i testować je pod kątem podatności na uszkodzenia. Oceniając przemieszczanie się enzymów z mitochondriów oraz uszkodzenia powodowane przez chemioterapię można by ocenić jej skutki dla pacjenta, wyjaśnia uczony. U pacjentów, u których taka ochrona jest niedostateczna, można by wywoływać zwiększony ruch enzymów do jąder komórkowych, chroniąc w ten sposób serce przed uszkodzeniem.
      Naukowcy chcą teraz przeprowadzić kolejne badania, by sprawdzić, czy ten sam mechanizm może chronić serce przed innymi uszkodzeniami, powodowanymi np. przez nadciśnienie czy zawały. Chcieliby też przekonać się, czy w ten sposób można chronić inne komórki np. tworzące naczynia krwionośne.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego odkryli, w jaki sposób chemioterapia stosowana w leczeniu nowotworów piersi uszkadza naczynia krwionośne. To pierwszy krok do opracowania metod zapobiegania uszkodzeniu naczyń. Krok niezwykle istotny, gdyż kobiety, które przeszły raka piersi umierają często z powodu chorób układu krążenia.
      Zespół pracujący pod kierunkiem profesorów Tomasza Guzika i Tomasza Grodzickiego zauważył, że u kobiet, które przeszły chemioterapię przed zabiegiem mastektomii, widoczne są głębokie cechy dysfunkcji śródbłonka naczyniowego. Śródbłonek zaś jest kluczowym regulatorem zdrowia naczyń krwionośnych. Badania wykazały, że za uszkodzenie nabłonka odpowiada przede wszystkim docetaksel. Substancja ta, pozyskiwana z igły cisu pospolitego, jest jednym z głównym leków przeciwnowotworowych stosowanych w leczeniu raka piersi.
      Z artykułu opublikowanego na łamach Journal of Clinical Investigation dowiadujemy się, że w wyniku chemioterapii śródbłonek przestaje wytwarzać tlenek azotu, który oddziałuje na mięśnie gładkie naczyń krwionośnych, pełni rolę regulatora przepływu i ciśnienia krwi. W miejsce tlenku azotu wydzielany jest zaś nadmiar wody utlenionej. To zaś prowadzi do licznych patologicznych zmian w naczyniach, wynikiem których jest zahamowanie działania syntazy tlenku azotu, enzymu kluczowego dla produkcji tlenku azotu.
      Kluczowym elementem tej kaskady patologicznych zmian jest oksydaza NADPH Nox4. Oksydazy NADPH (NOX) to grupa enzymów, produkujących reaktywne formy tlenu. Nie od dzisiaj wiadomo, że mogą się one przyczyniać do uszkodzenia struktur komórkowych. NOX4 występuje przede wszystkim w korze nerek i komórkach śródbłonkowych. Przypuszcza się, że produkowany przez nią nadtlenek wodoru może bezpośrednio uszkadzać DNA jądrowy. Dlatego też od dawna oksydazy NADPH są obiecującym celem terapeutycznym w onkologii.
      Naukowcy z UJ wykazali, że inhibitory oksydaz naczyniowych oraz inhibitory wybranych cząsteczek sygnałowych mogą zapobiegać niekorzystnym zmianom w naczyniach krwionośnych. Dzieki ich badaniom pojawiła się więc nadzieja, że w przyszłości możliwe będzie opracowanie takich metod leczenia nowotworów piersi, które nie będą prowadziły do patologicznych zmian naczyń krwionośnych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowy nanomateriał może przechwytywać „zabłąkane” molekuły chemioterapeutyków, zanim zaszkodzą one zdrowym tkankom. Daje on więc nadzieję na zmniejszenie skutków ubocznych chemioterapii zarówno w czasie leczenia, jak i po nim. Głównym składnikiem nanomateriału są „włochate” nanokryształy celulozy. Jego twórcy zapewniają, że 1 gram takich kryształów może przechwycić ponad 6 gramów powszechnie używanego chemioterapeutyku, doksorubicyny (DOX). Tym samym jest 320-krotnie bardzie efektywny niż dotychczasowe alternatywy bazujące na DNA.
      Stosowanie leków przeciwnowotworowych niesie ze sobą cały szereg skutków ubocznych, jak utrata włosów, rozwój anemii czy żółtaczki. Naukowcy starają się zminimalizować te skutki, poszukując sposobu na zmniejszenie stężenia chemioterapeutyków krążących we krwi. Wśród proponowanych rozwiązań jest np. stosowanie cewników ze specjalnymi żywicami czy wprowadzanie do organizmu magnetycznych nanocząstek pokrytych DNA.
      Jednak metody te nie są pozbawione wad. Urządzenia zewnętrzne, jak cewniki, nie dość, że są duże, to mogą usunąć niewiele DOX, zaledwie kilka mikrogramów na każdy miligram absorbentu w ciągu kilkunastu minut. Usunięcie fizjologicznie istotnej ilości DOX wymagałoby cewnika o długości nawet 50 cm, co byłoby bardzo niewygodne dla pacjentów. Dobrą alternatywą są więc nanocząstki z odpowiednim ładunkiem elektrycznym, łączące się we krwi z chemioterapeutykami. Problem jednak w tym, że krew to skomplikowana ciecz, w której nanocząstki szybko mogą utracić swój ładunek.
      Naukowcy z Pennsylvania State University poinformował o rozwiązaniu tego problemu. Naukowcy pracujący pod kierunkiem profesora Amira Sheikhiego rozbili włókna celulozy na nanokryształy, a następnie umieścili je pomiędzy nieuporządkowanymi fragmentami celulozy. Te celulozowe „włosy” są w rzeczywistości zbitkami biopolimerów. Znakomicie zwiększają one zdolność umieszczonych wewnątrz nich kryształów do wiązania się z lekami. Podczas eksperymentów naukowcy zauważyli, że 1 gram takich nanokryształów może związać ponad 6 gramów DOX z serum. Co więcej, okazało się, ze cała struktura nie traci swoich właściwości w kontakcie z krwią, nie uszkadza czerwonych krwinek i nie wpływ na rozwój komórek.
      Naukowcy opisali swój wynalazek na łamach Materials Today. Chemistry. Zapowiadają rozpoczęcie prac nad minimalnie inwazyjnym urządzeniem, służącym usuwania z krwi niepożądanych substancji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykonana przez naukowców z Johns Hopkins Medicine metaanaliza 277 badań klinicznych wykazała, że niemal żadne suplementy witamin, minerałów i innych składników odżywczych oraz niemal żadne diety nie mogą być powiązane z przedłużaniem życia czy ochroną przed chorobami serca.
      Naukowcy zauważyli jednocześnie, że większości z suplementów czy diet nie można też powiązać z wyrządzeniem jakiejkolwiek szkody.
      Analiza wykazała też, że możliwe jest, iż niektórzy ludzie odnoszą korzyści z diety niskosodowej, suplementów kwasów omega-3 oraz suplementów kwasu foliowego. Natomiast suplementy łączące wapń i witaminę D mogą być powiązane z nieco zwiększonym ryzykiem wystąpienia udaru.
      Wyniki badań zostały opublikowane na łamach Annals of Internal Medicine.
      Z danych amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wynika, że 52% Amerykanów codziennie używa co najmniej jednego suplementu. Na tego typu produkty mieszkańcu USA wydają rocznie 31 miliardów dolarów. Sytuacji nie zmienia fakt, że kolejne badania wykazują, iż suplementacja nie przynosi żadnych korzyści zdrowotnych.
      Suplementy nie są panaceum czy magicznym środkiem, którego ludzie szukają. Coraz więcej badań naukowych pokazuje, że zdrowy dorosły człowiek nie potrzebuje suplementów. Ludzie powinni skupić się na zdrowej diecie, z której otrzymują wszystkie niezbędne składniki odżywcze, mówi główna autorka badań, doktor Erin D. Michos.
      Naukowcy z Johns Hopkins przyjrzeli się 277 randomizowanym testom klinicznym, podczas których badano w sumie 16 suplementów i 8 diet pod kątem ich wpływu na śmiertelność oraz choroby serca. W prowadzonych na całym świecie testach wzięło udział 992 129 osób.
      Podczas wspomnianych testów badano przeciwutleniacze, beta-karoten, witaminę B compleks, multiwitaminy, selen, witaminę A, witaminę B3, witaminę B6, witaminę C, E, samą witaminę D, sam wapń, wapń i witaminę D podawane razem, kwas foliowy, żelazo i kwasy tłuszczowe omega-3. Badanie diety to dieta śródziemnomorska, dieta o obniżonej zawartości tłuszczów nasyconych (mniej tłuszczów z mięsa i przetworów mlecznych), zmodyfikowaną dietę tłuszczową (mniej kwasów nasyconych lub zastępowanie kalorii z tych kwasów kwasami nienasyconymi lub węglowodanami), zredukowaną dietę tłuszczową, dietę o obniżonej zawartości soli (tę badano zarówno u osób zdrowych jak i osób z nadciśnieniem), dietę o podwyższonej zawartości kwasu alfa-linolenowego (dieta oparta na orzechach, ziarnach i olejach roślinnych) oraz dietę o podwyższonej zawartości kwasów tłuszczowych omega-6.
      W przypadku większości suplementów, w tym multiwitamin, selenu, witaminy A, B6, C, E, samej witaminy D, samego wapnia oraz żelaza nie stwierdzono, by zwiększały bądź zmniejszały one ryzyko śmierci lub chorób serca.
      Wśród analizowanych badań były trzy, których autorzy skupili się na wpływie diety o obniżonej zawartości soli na zdrowie osób z prawidłowym ciśnieniem krwi. Z grupy 3518 badanych zmarło 79 osób. Stwierdzono, że śmiertelność w tej grupie była o 10% niższa niż normalnie, co naukowcy uznali za umiarkowany dowód na wpływ diety. Przeanalizowano też pięć badań nad osobami z nadciśnieniem stosującymi dietę o obniżonej zawartości soli. Z grupy 3680 na choroby serca zmarły w czasie badań 674 osoby. Stwierdzono, że w grupie tej ryzyko zgonu na choroby serca spadło o 33%, co również uznano z umiarkowany dowód na wpływ diety.
      Uczeni przyjrzeli się też 41 badaniom nad wpływem suplementów kwasów omega-3. Wzięły w nich udział 134 034 osoby. Wśród nich 10 707 osób doświadczyło ataku serca lub wylewu. Naukowcy wyliczyli, że przyjmowanie suplementów omega-3 można powiązać z 8-procentowym spadkiem ryzyka ataku serca i 7-procentowym spadkiem ryzyka rozwoju choroby niedokrwiennej serca. Wpływ suplementu uznano więc z niski.
      Kolejnym suplementem, który mógł mieć korzystny wpływ, jest kwas foliowy. Badany był on w 25 próbach klinicznych, w których udział wzięło 25 580 zdrowych osób. U 877 z nich doszło do udaru, co oznacza 20-procentowe zmniejszenie ryzyka. Uczeni uznali związek przyjmowania suplementu z redukcją ryzyka za niski. Zauważyli bowiem, że badania wykazujące większy związek suplementu z redukcją ryzyka były prowadzone w Chinach, których mieszkańcy przyjmują mniej kwasu foliowego w normalnej diecie. Zatem potencjalny korzystny wpływ suplementu będzie znacznie mniejszy tam, gdzie w diecie znajduje się odpowiednia ilość kwasu foliowego.
      W końcu 20 badań brało pod uwagę suplementację połączeniem wapnia i witaminy D. W badaniach tych wzięły udział 42 072 osoby, z których 3690 doświadczyło udaru. To wskazuje na 17-procentowy wzrost ryzyka udaru w badanej grupie. Związek tego ryzyka z przyjmowanymi suplementami uznano za umiarkowany. Jednocześnie, nie znaleziono dowodów, by przyjmowanie samego wapnia lub samej witaminy D wiązało się z jakimiś korzyściami lub szkodami dla organizmu.
      Przeprowadzone przez nas analizy jasno pokazują, że, mimo iż mogą istnieć pewne dowody wskazujące na wpływ niektórych suplementów i diet na śmiertelność czy zdrowie układu krążenia, to zdecydowana większość multiwitamin, minerałów czy diet nie ma żadnego mierzalnego wpływu na zmniejszenie ryzyka zgonu czy choroby, mówi profesor Safi U. Khan z West Virginia University.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania na myszach pokazały, że jedzenie czosnku może przeciwdziałać związanym z wiekiem zmianom w mikrobiomie, które korelują z problemami pamięciowymi.
      Nasze wyniki sugerują, że zawarty w diecie siarczek allilu może pomóc w utrzymaniu zdrowego mikrobiomu jelitowego i poprawić możliwości poznawcze starszych osób - podkreśla dr Jyotirmaya Behera z Uniwersytetu w Louisville.
      Behera ma zaprezentować rezultaty swoich badań na dorocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Fizjologicznego w Orlando.
      Różnorodność mikrobiomu spada w wieku senioralnym, a więc na etapie życia, gdy pamięć i zdolności poznawcze się pogarszają i rozwijają się choroby neurodegeneracyjne, takie jak alzheimer czy parkinson. Chcemy lepiej zrozumieć, jak zmiany mikroflory jelitowej mają się do związanego z wiekiem spadku formy poznawczej - dodaje dr Neetu Tyagi.
      W ramach eksperymentu samcom myszy w wieku 24 miesięcy (to odpowiednik 56-69 lat u ludzi) podawano doustnie siarczek allilu (AS); dawka wynosiła 2 mg/kg masy ciała. Później gryzonie te porównywano do zwierząt, również samców, w wieku 4 i 24 miesięcy, którym nie podawano suplementu.
      Okazało się, że starsze myszy, które dostawały siarczek allilu, miały lepszą pamięć krótko- i długotrwałą, a także zdrowsze bakterie jelitowe niż starsze zwierzęta niedostające AS. W tej drugiej grupie zaobserwowano również upośledzoną pamięć przestrzenną.
      Dalsze badania pokazały, że za pogorszenie formy poznawczej odpowiadała prawdopodobnie zmniejszona ekspresja czynnika NDNF (ang. neuronal derived natriuretic factor) w mózgu.
      Co istotne, terapia rekombinowanym NDNF odtwarzała zdolności poznawcze myszy, którym nie podawano siarczku allilu.
      Naukowcy zauważyli, że podanie siarczku allilu prowadziło do powstawania w świetle jelita siarkowodoru, który jest cząsteczką sygnałową (gazotransmiterem) zapobiegającą stanowi zapalnemu.
      Łącznie najnowsze ustalenia sugerują, że siarczek allilu sprzyja konsolidacji pamięci, eliminując dysbiozę. Akademicy kontynuują badania. Sprawdzają m.in., jak można wykorzystać czosnek do terapii starzejącej się ludzkiej populacji.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...