Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wolfram proponuje CDF - format interaktywnych dokumentów

Rekomendowane odpowiedzi

Wolfram zaprezentował nowy format dokumentów - CDF (Computable Document Format). Jego celem jest zmiana pasywnych dokumentów w interaktywne aplikacje. Wolfram chce ożywić dokumenty, umożliwić np. na zmianę wykresów, grafik, manipulowanie danymi i błyskawiczne obliczanie rezultatów, zamieszczanie animacji.

Już teraz można pobrać bezpłatny odtwarzacz dokumentów i zacząć tworzenie oraz korzystania z CDF.

Jak zapewnia Wolfram, wydawcy są bardzo zainteresowani nowym formatem. CDF będzie musiał zmierzyć się z najpopularniejszym obecnie formatem dokumentu - PDF. Format CDF pozostanie otwarty, co powinno przyciągnąć doń developerów. A to z kolei może pomóc w popularyzacji CDF. Z pewnością jednym z najważniejszych zadań będzie umożliwienie zachowania plików CDF w formacie PDF.

Jak działa CDF i w jaki sposób tworzy się w nim dokumenty można przekonać się z poniższych filmów.

 

http://www.youtube.com/watch?v=0xET0bsTzq4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

loooz... nie przyjmie się. Za 10 lat Apple to wymyśli ponownie i dopiero wtedy będzie HIT! Nowość nad nowością i cud nad cudami :) Trzeba mieć marketingową siłę przebicia a nie dobre pomysły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zespoły naukowe z Fermilab, korzystające z akceleratora Tevatron, spierają się, czy ostatnio dokonano odkrycia sygnałów wskazujących na pojawienie się nowej cząsteczki, której właściwości wykraczają poza standardowe modele fizyczne.
      W kwietniu grupa badaczy korzystająca z aparatury Collider Detector w Fermilab (CDF) poinformowała o zauważeniu bozonu W oraz strumieni licznych cząstek, których istnienia nie przewidują standardowe modele. Miesiąc później przeprowadzili eksperymenty, które dostarczyły informacji popierających ich wcześniejsze twierdzenia. Fizycy teoretyczni zdążyli opublikować w arXiv kilkanaście artykułów, próbujących objaśnić to, co znaleziono.
      Tymczasem w ubiegły piątek, 10 czerwca, inna grupa naukowców, używająca w swojej pracy narzędzia DZero ogłosiła, że uzyskane przez nią dane nie potwierdzają twierdzeń ich kolegów. Wyniki nie są dobre dla grupy CDF. Nie potwierdzamy istnienia sygnału. Niczego tam nie widzimy - napisali w oświadczeniu uczeni.
      To niezwykła sytuacja. Grupy DZero i CDF bardzo rzadko uzyskują inne wyniki. W ciągu ostatnich 10 lat obie grupy opublikowały około 500 dokumentów i tylko dwa lub trzy razy się ze sobą nie zgadzały.
      Dmitri Denisov, rzecznik DZero mówi, że jego grupa jest pewna swoich wyników, a to oznacza, że coś jet nie tak z rezultatami uzyskanymi przez CDF. Z kolei Rob Roser, rzecznik CDF twierdzi, że także są pewni swoich rezultatów. Jego zdaniem jedynym wyjściem z tej sytuacji jest spotkanie obu grup i wspólna analiza uzyskanych wyników. To trudne zadanie i zajmie chwilę, zanim znajdziemy rozwiązanie - dodaje Roser.
      Grupa CDF po zderzeniu protonów z antyprotonami zauważyła bozon W oraz dwa strumienie innych cząstek. W ich spektrum energetycznym pojawił się mocniejszy sygnał, wskazujący na istnienie cząstek, kŧórych nie przewidują obecnie używane modele. Znaczenie statystyczne uzyskanego sygnału wynosi 4,1 sigma, czyli nieco mniej od 5 sigma, co pozwoliłoby na bezsprzeczne potwierdzenie odkrycia. Tymczasem DZero w tym samym spektrum energetycznym nie zauważyła żadnego sygnału, co odpowiada -4,3 sigma.
      Swoje dane sprawdzali też naukowcy pracujący z LHC, którzy również nie zauważyli niczego szczególnego we wspomnianym paśmie. Uczeni dodają jednak, że LHC zebrał dotychczas zbyt mało danych, by definitywnie rozstrzygać spór.
      Fizycy teoretyczni z niecierpliwością czekają na zakończenie sporu. Pran Nath z Northeastern University, który zaproponował nowy model obejmujący odkrycie CDF mówi, że będzie rozczarowany, jeśli okaże się, że nie znaleziono nowych cząstek. Z kolei Scott Thomas z Rutgers University stwierdził, że będzie dokładnie analizował wyniki uzyskane przez DZero. Już przeanalizował dane opublikowane przez CDF i nie znalazł w nich błędu. To bardzo trudny pomiar, ale wydaje się, że zrobili wszystko tak, jak należy - mówi.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ziemia jest najprawdopodobniej o 70 milionów lat młodsza niż dotychczas sądzono. Najnowsze badania geologiczne pokazują, że nasza planeta formowała się dłużej, niż myśleliśmy.
      Międzynarodowy zespół pracujący pod kierunkiem doktora Johna Rudge z Cambridge University, wykorzystał dane geochemiczne z wnętrza Ziemi i porównał je z informacjami z meteorytów. Dotychczas uważano, że proces akrecji, w czasie którego formowała się nasza planeta, trwał około 30 milionów lat. Najnowsze badania wskazują jednak, że początkowo proces ten przebiegał szybko i w ciągu mniej więcej 30 milionów lat Ziemia zyskała 60% swojej wielkości, to jednak później zwolnił i trwał około 100 milonów lat.
      W czasie akrecji w formującą się planetę uderzały dziesiątki niewielkich proto-planet. Niektóre z nich, w wyniku uderzenia, stapiały się ze sobą. Z czasem doprowadziło to do uformowania się płynnego jądra Ziemi otulonego stałym sztywnym płaszczem. Ostatnim wydarzeniem akrecji było uderzenie w Ziemię obiektu wielkości Marsa, który spowodował oderwanie się części planety i uformowanie Księżyca.
      Naukowcy generalnie zgadzają się z takim przebiegiem wydarzeń, jednak nie są zgodni, jak dużo czasu formowała się Ziemia.
      Podczas najnowszych badań uczeni przyjrzeli się izotopom tym pierwiastków, które mogły ulegać rozpadowi już w czasie akrecji. Na tej podstawie utworzyli szereg modeli matematycznych, które pokazywały różne możliwe scenariusze akrecji.
      Szczególnie przydatny okazał się tutaj hafn 182. Rozpada się on w wolfram 182. Ślady tego wolframu można znaleźć w głębi ziemi. Można go obecnie porównać z sygnaturami z chondrytów, prymitywnych meteorytów, które czasami spadają na naszą planetę. Chondryty, w przeciwieństwie do Ziemi, nie uległy zmianom wskutek topnienia czy pod wpływem ciśnienia. Dzięki temu, że dobrze poznaliśmy poszczególne etapy rozpadu wolframu, możemy porównać jego "oryginalne" sygnatury w chondrytach ze zmienionymi w Ziemi. Tradycyjnie sprawdzano przejście pomiędzy hafnem a wolframem. Jednak tym razem uczeni porównali te dane z przejściem od uranu do ołowiu, które również miało miejsce w czasie akrecji. Po nałożeniu na siebie informacji, można było sprawdzić wszelkie nieprawidłowości.
      Wszystkie wykorzystanie modele pokazały, że Ziemia niemal na pewno nie mogła uformować się w ciągu 30 milionów lat. Dane sugerują, że w 10-40 milionów lat nasza planeta uzyskała ponad 60% wielkości i rosła jeszcze przez około 70 milionów lat.
      Możemy zatem przypuszczać, że Ziemia liczy sobie 4,467 miliarda lat.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...