Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Gorąca kapiel zastąpi towarzystwo

Rekomendowane odpowiedzi

Nie bez powodu tak lubimy relaks w wannie, długa kąpiel w gorącej wodzie może bowiem zwalczyć poczucie izolacji i wykluczenia - donoszą psycholodzy z Uniwersytetu Yale, którzy twierdzą, że ciepła woda staje się substytutem przyjaciela czy po prostu ludzkiego towarzystwa.

Podczas badań okazało się, że im silniejsze poczucie izolacji, tym więcej kąpieli w wannie czy pod prysznicem, tym dłuższy czas tych kąpieli i tym wyższa temperatura wody.

Amerykanie poprosili 400 ochotników w wieku od 18 do 65 lat, by prowadzili dzienniczki kąpielowe. Mieli w nich zapisywać m.in., jak czuli się przed i po kąpieli. W kolejnym studium dawano badanym do potrzymania ciepłe bądź zimne paczki i oceniano stopień odczuwanego osamotnienia. Tutaj także fizyczne ciepło wydawało się działać jak zastępnik ciepła społecznego. Naukowcy uważają, że skojarzenie tych dwóch ciepeł powstaje i zostaje utrwalone w mózgu jeszcze w dzieciństwie, dlatego uspokajamy się np. dzięki gorącym napojom i zupie. Rezultaty sugerują, że fizyczne i społeczne ciepło są do pewnego stopnia wzajemnie zastępowalne w życiu codziennym.

Amerykanie mają nadzieję, że ich odkrycia uda się wykorzystać w leczeniu depresji i innych zaburzeń emocjonalnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus

Zimny,a wręcz lodowaty prysznic jest o wiele zdrowszy dla organizmu! Uklad krwionośny lepiej pracuje i odpornosć się zwiększa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sposób na dobrze przespaną noc? Wg naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, kąpiel brana 1-2 godziny przed udaniem się na spoczynek w wodzie o temperaturze 40-42,7°C. Wyniki najnowszej metaanalizy ukazały się w piśmie Sleep Medicine Reviews.
      Kiedy przyglądaliśmy się wszystkim dostępnym badaniom, zwróciliśmy uwagę na znaczące rozbieżności w zakresie podejścia i wyników. Jedynym sposobem, by stwierdzić, czy można [za pomocą kąpieli w określonych warunkach i porze] poprawić jakość snu, było skompilowanie wcześniejszych danych i spojrzenie na nie w nowy sposób - wyjaśnia Shahab Haghayegh.
      We współpracy z kolegami z Uniwersytetu Południowej Kalifornii i UTHealth w Houston akademicy z Austin dokonali przeglądu systematycznego aż 5322 badań. Interesował ich wpływ pasywnego ogrzewania ciała za pomocą wody na różne czynniki wiążące się ze snem: 1) czas potrzebny na przejście od pełnej czujności do snu, 2) całkowity czas snu (TST), 3) wydajność snu (oblicza się ją w procentach, dzieląc całkowity czas snu (TST) w minutach przez czas spędzony w łóżku (TIB) w minutach pomnożony przez 100%; SE=TST/TIBx100%) oraz 4) subiektywną jakość snu.
      Za pomocą narzędzi do metaanalizy ustalono, że optymalna temperatura wody to 40-42,7°C. Korzystnie wpływa ona na ogólną jakość snu. Kiedy bierze się taką kąpiel 1-2 godziny przed snem, może ona przyspieszyć zaśnięcie o średnio 10 min.
      Temperatura głęboka ciała (ang. core body temperature) zmienia się w ciągu doby wg charakterystycznego sinusoidalnego wzorca. Najwyższe wartości odnotowuje się około godz. 15-17, a minimalne ok. 3-5. Co ciekawe, różnica pomiędzy najwyższą i najniższą temperaturą w ciągu doby może sięgać nawet 1°C. U przeciętnej osoby temperatura lekko spada ok. godziny przed zwykłą porą kładzenia się spać. Cykliczne zmiany temperatury są ściśle powiązane z cyklem snu i mają kluczowe znaczenie dla szybkiego zapoczątkowania snu i wysokiej wydajności snu.
      Amerykanie ustalili, że optymalne czasowanie kąpieli dla spadku temperatury głębokiej ciała to ok. 90 min przed udaniem się na spoczynek. Gorące kąpiele w wannie i pod prysznicem stymulują układ termoregulacji, powodując znaczny wzrost krążenia od środka w kierunku peryferiów (dłoni i stóp). Skutkuje to usuwaniem ciepła i spadkiem temperatury ciała. Na tej zasadzie kąpiel brana 1-2 godz. przed snem wspomaga naturalny rytm okołodobowy i zwiększa nie tylko szanse na zasypianie, ale i jakość snu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do szczęścia potrzebne jest nam odczuwanie związku z innymi ludźmi. Okazuje się, że przez skojarzenie z izolacją boli nawet ignorowanie przez zupełnie obcą osobę.
      Eric D. Wesselmann z Purdue University przeprowadził eksperyment na terenie uczelnianego kampusu. Jeden z jego asystentów przechadzał się uczęszczaną trasą, wybierał kogoś i 1) patrzył w oczy, 2) odszukiwał spojrzenie i się uśmiechał albo 3) spoglądał w kierunku oczu, ale ostatecznie nie nawiązywał kontaktu wzrokowego. Za chwilę tę samą osobę zatrzymywał drugi psycholog, który pytał: "Jak bardzo odseparowany od innych czułeś się w ciągu ostatniej minuty?".
      Ludzie, którym spoglądano w oczy - nieważne, z uśmiechem, czy bez - czuli się mniej odizolowani niż studenci, których potraktowano jak powietrze. Wygląda więc na to, że przelotnie wpływa na nas nawet coś tak mało znaczącego jak rodzaj posłanego przez kogoś spojrzenia. Wesselmann nie wydaje się tym zbytnio zaskoczony i przypomina, że wyniki wcześniejszych studiów unaoczniły, że ludzie czują się wykluczeni także wtedy, gdy zostaną potępieni przez grupę, z którą nie chcą mieć nic wspólnego, np. Ku Klux Klan.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Im bardziej osamotnieni się czujemy, tym gorzej śpimy. Sen staje się przerywany, co pogarsza jakość nocnego odpoczynku (Sleep).
      Zła jakość snu nie jest wytworem najbardziej osamotnionych jednostek. Związek między samotnością a niedającym wytchnienia snem wydaje się obowiązywać w szerokim zakresie postrzeganego osamotnienia - opowiada dr Lianne Kurina z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu w Chicago.
      Amerykanie porównywali cykle snu z odczuwanym poziomem osamotnienia 95 dorosłych z silnie związanej wiejskiej społeczności w Południowej Dakocie. Co ważne, żadna z badanych osób nie była izolowana społecznie. Okazało się, że wyższe wyniki w teście badającym osamotnienie wiązały sie ze znacząco podwyższonym odsetkiem pofragmentowanego snu. Nie wpływały one natomiast na ogólną długość snu czy senność w ciągu dnia.
      Wyniki uzyskane przez zespół Kuriny przypominają rezultaty studium z 2002 r. Badano wtedy studentów z Uniwersytetu Stanowego Ohio. Tak jak teraz, porównywano poziom odczuwanej samotności z jakością snu. Stwierdzono, że im bardziej osamotnieni czuli się studenci, tym częściej w nocy się budzili.
      Wyniki obu badań pozwalają rozdzielić koncepty samotności i izolacji społecznej. Jak wyjaśnia Kurina, samotność odzwierciedla postrzeganą izolację społeczną czy rozdźwięk między rzeczywistym a pożądanym układem i zakresem intensywności związków z ludźmi. Bez względu na to, ile mamy lat i gdzie mieszkamy, jakość naszego snu wydaje się zależna od tego, jak bezpieczni czujemy się w naszym środowisku społecznym...
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Substytuty tłuszczu wcale nie pomagają schudnąć, a wręcz przeciwnie - przyczyniają się do wzrostu wagi. Nasze badanie pokazało, że zastępniki tłuszczu mogą kolidować ze zdolnością organizmu do regulowania spożycia pokarmów - podkreślają naukowcy z Purdue University. Zwykle pokarm o słodkim lub tłustym smaku oznacza dużą liczbę kalorii i uruchamia cały ciąg reakcji (ślinienie, wydzielanie hormonów itp.), który może ulec zaburzeniu w przypadku substytutów tłuszczu.
      Zespół dr Susan E. Swithers prowadził eksperymenty na szczurach. Gryzonie karmiono paszą wysokotłuszczową lub niskotłuszczową. Poza tym połowie zwierząt z każdej grupy podawano wysokokaloryczne chipsy Pringles, podczas gdy reszta przez część dni jadła chipsy zwykłe, a przez część niskokaloryczną wersję Pringles Light, w których wykorzystuje się olestrę (zastępnik ten ma 0 kalorii i jest całkowicie niestrawny).
      W grupie szczurów na diecie wysokotłuszczowej zwierzęta karmione oboma rodzajami chipsów zjadały więcej pożywienia, bardziej przybierały na wadze i wytwarzały więcej tkanki tłuszczowej niż gryzonie jedzące wyłącznie wysokokaloryczne Pringles. Okazało się również, że otyłe szczury nie zrzuciły dodatkowych kilogramów nawet po całkowitym wyeliminowaniu chipsów z menu.
      U szczurów z grupy niskotłuszczowej znaczny wzrost wagi nie następował ani pod wpływem chipsów tłustych, ani light. Gdy jednak część zwierząt przeniesiono do grupy z dietą wysokotłuszczową, te, które trafiły do podgrupy ze zmieniającymi się rodzajami chipsów, jadły więcej i przybierały na wadze bardziej od pobratymców, którzy trafili do podgrupy raczącej się wyłącznie zwykłymi chipsami Pringles.
      Na podstawie uzyskanych przez nas wyników wygląda, że dieta uboga w tłuszcz i kalorie może być lepszą strategią zmniejszenia wagi niż korzystanie z zastępników tłuszczu - uważa Swithers. Mimo wszystko pani doktor przestrzega, by zbyt szybko nie przekładać rezultatów z badań na szczurach na ludzi.
      Wcześniej Swithers i Terry L. Davidson przeprowadzili badania na szczurach, które zademonstrowały, że sacharyna i inne słodziki także sprzyjają przybieraniu na wadze i wzrostowi otłuszczenia ciała.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Comfort food, jedzenie przynoszące ukojenie i spokój, czyli pewnego rodzaju pocieszacz, pozwala zwalczyć poczucie osamotnienia. Dzieje się tak, ponieważ większości osób kojarzy się ono z najbliższymi, dlatego działa jak tzw. zastępnik społeczny, rzecz zaspokajająca poczucie przynależności.
      Dr Shira Gabriel z University of Buffalo badała w przeszłości społeczne zastępniki, demonstrując, że niektórzy ludzie walczą z samotnością dzięki programowi w telewizji. Nawiązują wirtualną więź z bohaterem filmu lub z prowadzącym show. Inni z kolei uspokajają się, patrząc na zdjęcia i pamiątki związane z przyjaciółmi i rodziną. Stąd pytanie nurtujące Gabriel i jej studenta Jordana Troisi, czy comfort food także przywodzi na myśl liczące się w życiu danej jednostki osoby.
      W jednym z eksperymentów u połowy ochotników wywoływano uczucie osamotnienia, prosząc o pisanie przez 6 minut o kłótni z bliską osobą. W tym czasie inni opisywali neutralne wydarzenie. Później część badanych z obu grup pisała o jedzeniu ulubionego dania, a część o kosztowaniu czegoś nowego. Na końcu wszyscy wypełniali kwestionariusz pozwalający oszacować stopień osamotnienia. Okazało się, że wolontariusze czujący się w swoich związkach bezpiecznie, co ustalono jeszcze przed eksperymentem, poprawiali sobie nastrój, opisując jedzenie ulubionych pokarmów. Jedzenie uspokajające jest konsekwentnie kojarzone z bliskimi nam ludźmi. Myślenie o ich konsumowaniu służy jako metoda przypominania sobie o tych bliskich. Nic więc dziwnego, że wielu badanych wspominało w swoich tekstach o posiłkach w gronie rodziny czy znajomych.
      W drugim eksperymencie jedzenie rosołu w laboratorium powodowało, że ludzie więcej myśleli o swoich związkach, oczywiście pod warunkiem, że rosół znajdował się w czyimś repertuarze jedzeniowych uspokajaczy. Ustalano to przed badaniem, ale wplecienie pytania o rosół w rozbudowany wywiad skutecznie usypiało czujność ochotników.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...