Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Ekspresja genów palacza = ekspresja genów w POChP

Rekomendowane odpowiedzi

U zdrowych palaczy w płucach zachodzą zmiany w ekspresji genów, które przypominają zmiany widoczne u palaczy z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP).

Chcieliśmy przeanalizować ekspresję szeregu genów w próbkach tkanki płuc pacjentów z POChP, bez względu na to, czy są oni palaczami, czy nie, oraz osób, które przeszły operację usunięcia nowotworu lub przeszczepu płuc – wyjaśnia Ricardo Bastos z Instituto de Investigaciones Biomédicas August Pi i Sunyer (IDIBAPS).

Wykorzystując łańcuchową reakcję syntezy fragmentów DNA (PCR – Polymerase Chain Reaction), hiszpańscy naukowcy przyglądali się ekspresji 42 genów, związanych m.in. z zapaleniem tkanek i naczyń. Zespół bazował przy tym na wcześniejszych doniesieniach, zgodnie z którymi pewne kodowane przez te geny białka są zaangażowane w zapoczątkowanie i rozwój POChP.

W kolejnym kroku akademicy porównywali profil ekspresji tych genów u pacjentów z umiarkowanie oraz mocno nasiloną POChP, u zdrowych palaczy z prawidłową funkcją płuc oraz osób niepalących. Okazało się, że profil chorych z umiarkowanym POChP był bardzo podobny do stwierdzonego u zdrowych palaczy. To [kolejne badanie] akcentujące decydującą rolę palenia w powodowaniu tego typu patologicznych zmian. Hiszpanie podkreślają, że zdrowi palacze i pacjenci z umiarkowanie nasilonymi objawami przewlekłej obturacyjnej choroby płuc mają bardziej zbliżone profile ekspresji genów niż osoby z umiarkowaną i głęboką POChP.

W ramach wcześniejszych badań laboratoryjnych ustalono, że strukturalne i komórkowe zmiany w płucach zdrowych palaczy przypominają te widywane u palaczy z lekką lub umiarkowaną postacią POChP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ekspresja genów w łożysku pozwala na przewidzenie rozmiarów mózgu dziecka w momencie urodzenia oraz jego tempa wczesnego rozwoju poznawczego, które – w połączeniu z innymi czynnikami – może w późniejszym życiu doprowadzić do schizofrenii. Odkryty właśnie związek genów i rozwoju poznawczego jest silniejszy u chłopców.
      Autorami odkrycia są naukowcy z Lieber institute for Brain Development (LIBD) oraz Wydziału Medycyny University of North Carolina (UNC). Dzięki zidentyfikowaniu aktywacji specyficznych genów w łóżysku, które wydają się być unikatowe dla ryzyka schizofrenii, mogliśmy badać procesy biologiczne, które w przyszłości można będzie wykorzystać do rozpoczęcia leczenia w łonie matki i zmniejszenia ryzyka schizofrenii, mówi Daniel R. Weinberger z Lieber Institute. Dotychczas zapobiegania schizofrenii na tak wczesnym etapie rozwoju było nie tylko niemożliwe, ale nawet niewyobrażalne. Teraz wszystko się zmieniło.
      Winberger i jego koledzy opisali swoją pracę w artykule Placental genomic risk scores and early neurodevelopmental outcomes opublikowanym na łamach PNAS.
      Zrozumienie odchyleń od normalnego rozwoju mózgu może być kluczowym elementem zapobiegania chorobie, czytamy w artykule. Autorzy badań powołują się na 30 lat innych prac naukowych, które konsekwentnie sugerują, że schizofrenia – zwykle diagnozowana u dorosłych – może rozpoczynać się na na bardzo wczesnym etapie życia, być może już w okresie prenatalnym.
      Wiele badań wskazywało, że komplikacje w czasie ciąży, jak infekcje czy niedożywienie, są powiązane z większym ryzykiem wystąpienia schizofrenii. Z mózgach nienarodzonych dzieci stwierdzono ekspresję wielu genów wiązanych ze schizofrenią. W 2018 roku naukowcy z Lieber Institute stwierdzili, że niektóre takie geny są też aktywowane w łożysku, a do aktywacji dochodzi przede wszystkim wówczas, gdy pojawiają się jakieś komplikacje w ciąży, np. stan przedrzucawkowy czy hipotrofia wewnątrzmaciczna.
      W czasie poprzednich badań wykryliśmy interakcję pomiędzy genetycznymi czynnikami ryzyka wystąpienia schizofrenii (GRS) a komplikacjami we życiu płodowym (ELC). Stwierdziliśmy, że prawdopodobieństwo wystąpienia schizofrenii jest wyższe, gdy pacjent ma za sobą historię ELC niż gdy jej nie ma, wyjaśniają autorzy najnowszych badań. Wyniki takie wskazywały, że rolę może tutaj odgrywać zdrowie samego łożyska, szczególnie gdy rozwijające się dziecko jest płci męskiej.
      Teraz naukowcy postanowili sprawdzić, czy w przypadku osób z historią ELC genetyczne czynniki ryzyka obecne w łożysku odgrywają jakąś rolę w rozwoju neurologicznym do 2. roku życia. Odkryliśmy, że łożyskowe czynniki ryzyka są negatywnie skorelowane z objętością przestrzeni wewnątrzczaszkowej (ICV) w badanej próbce ciąż pojedynczych i mnogich oraz, u dzieci z ciąż pojedynczych, jest skorelowane z gorszym rozwojem funkcji poznawczych w wieku 12 miesięcy oraz równie gorszym, chociaż już nie tak bardzo, rozwojem w wieku 24 miesięcy.
      Naukowcy odkryli tez, że u osób dorosłych, u których zdiagnozowano schizofrenię, te same geny, do których ekspresji dochodzi w łożysku, pozwalają przewidzieć rozmiary mózgu. Taki sam związek zauważono u noworodków z tą samą ekspresją genów w łożysku. Nie stwierdzono go jednak w grupie kontrolnej zdrowych dorosłych. Uzyskane wyniki sugerują, że – przynajmniej u osób z historią komplikacji w życiu płodowym – geny powiązane z reakcją łożyska na stres i ewentualnie związane ze schizofrenią, mogą wpływać na rozwój mózgu, kierując go w stronę ewentualnej choroby.
      Naukowcy podkreślają jednak, że na rozwój schizofrenii wpływa tak wiele czynników genetycznych i środowiskowych, że dzieci, w przypadku których stwierdzono występowanie niekorzystnej ekspresji genów, wcale nie muszą zachorować na schizofrenię.
      Weinberger zauważa, że większość dzieci, w których łożysku wystąpiły geny predestynujące do rozwoju schizofrenii, nie zachoruje, gdyż inne czynniki genetyczne i środowiskowe skompensują w późniejszym życiu niekorzystny wpływ genów z łożyska. Jednak w przypadku osób, u których obok genetycznych czynników ryzyka wystąpiły też komplikacje w czasie życia płodowego, późniejsza kompensacja może nie wystarczyć i dojdzie do rozwoju schizofrenii, szczególnie jeśli są mężczyznami.
      U większości osób ze zmienioną ścieżką rozwoju neurologicznego dochodzi do korekty i powrotu do prawidłowego rozwoju, jednak u niektórych rozwój podąża w jeszcze bardziej niewłaściwym kierunku i prowadzi do choroby, stwierdzają naukowcy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ubiegłym roku ktoś założył na Facebooku fałszywy profil admirała US Navy Jamesa Stavridisa i zaprosił do niego wielu wysokich rangą oficerów, urzędników zajmujących się obronnością i polityków. Osoby te, dopisując się jako znajomi, ujawniły wiele swoich prywatnych danych, takich jak adresy e-mail, zdjęcia, numery telefonów czy dane swoich bliskich. Najprawdopodobniej profil został założony przez jedną ze służb wywiadowczych. I chociaż oficjalnie nikt nikogo nie oskarża, The Telegraph twierdzi, że zdaniem ekspertów fałszywka została stworzona przez chiński wywiad.
      Wybór Stavridisa nie był przypadkowy. Admirał jest szefem Naczelnego Dowództwa Połączonych Sił Zbrojnych w Europie.
      Przedstawiciele NATO zapewniają, że nie doszło do wycieku żadnych poufnych informacji, gdyż nikt w serwisie społecznościowym nie porusza tego typu tematów. Istniało już wiele fałszywych profili najwyższych dowódców. Wraz z Facebookiem je usuwamy. Nie wiemy, czy założyli je Chińczycy. Dla Facebooka najważniejsze jest usuwanie takich profili. Chcemy być przede wszystkim pewni, że opinia publiczna nie jest wprowadzana w błąd. Media społecznościowe odegrały ważną rolę podczas kampanii w Libii. Odzwierciedlały one poglądy opinii publicznej i otrzymaliśmy dzięki nim olbrzymią ilość informacji dotyczących lokalizacji jednostek bojowych libijskiego reżimu. To nam otworzyło oczy. Dlatego też chcemy, by ludzie ufali mediom społecznościowym - stwierdził rzecznik NATO.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sprzęt przypominający pierwowzór roweru drezynę pomaga pacjentom z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) w wykonywaniu codziennych czynności. Wykorzystywane w przeszłości urządzenia wyglądały raczej jak klasyczne chodziki.
      Chodziki, niekiedy ze specjalnymi koszami, w których można trzymać butlę z tlenem, często bywają dla chorych rozwiązaniem krępującym. Jedno z niewielkich badań wykazało, że wychodząc do ludzi z tego rodzaju wspomagaczami, aż 48% z nich odczuwało zażenowanie.
      W holenderskim studium wzięło udział 21 pacjentów z POChP. Porównywali oni chodzik i unowocześnioną wersję drezyny, w której można usiąść i przemieszczać się, odpychając nogami (mamy więc do czynienia z dostosowanym do potrzeb osób z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc pojazdem Karla Dreisa z 1817 r.).
      W prowadzonym na dworze teście chorzy radzili sobie lepiej z drezyną. Średnio w 6 min pokonywali 466 m, w porównaniu do 383 m z chodzikiem. Korzystając z drezyny, zakłopotanie odczuwało 10% osób, w porównaniu do 19% użytkowników chodzika. Anouk W. Vaes z CIRO uważa, że siedzenie drezyny pozwala odciążyć nogi pacjentów, poza tym w większym stopniu zakotwicza środek ciężkości. Niewykluczone, że wpływa na wybór efektywniejszego wzorca poruszania się.
      Mimo że chorzy z POChP twierdzili, że czują mniejsze zażenowanie z roweropodobną drezyną niż z klasycznym chodzikiem i tak większość (16) z nich deklarowała, że w życiu codziennym skorzystałaby raczej z chodzika. Przyczyna? Na jednośladzie trzeba umieć jeździć. Z czasem kłopoty z utrzymaniem równowagi zapewne by zniknęły, co wpłynęłoby na preferencje chorych z POChP, trzeba by to jednak potwierdzić w ramach przyszłych badań. Na razie rozpowszechnienie drezyn hamuje z pewnością cena. Model, który wykorzystano w testach Vaes, kosztuje bowiem aż 520 euro.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Otyłe samce myszy mają potomstwo z zaburzeniami metabolicznymi, ponieważ wysokotłuszczowa dieta wywołuje zmiany epigenetyczne w plemnikach. Wcześniej sądzono, że tego typu zjawiska nie mają wpływu na młode, bo przed i po zapłodnieniu dochodzi do "przepakowania" zawartości jądra komórkowego.
      Maria Ohlsson Teague i Michelle Lane z Uniwersytetu w Adelajdzie w Australii wykazały, że myszy, którym podawano niezdrową karmę, miały potomstwo podatne na insulinooporność. Oznacza to, że w pewnych regionach plemników zmiany epigenetyczne najwyraźniej się utrzymują.
      W ramach pogłębionych badań zidentyfikowano 21 miRNA (jednoniciowych cząsteczek RNA regulujących włączanie i wyłączanie genów), których ekspresja była inna w plemnikach gryzoni jedzących wysokotłuszczową i zdrową karmę. Panie posłużyły się bazą danych znanych miRNA i dzięki temu opisały możliwy wpływ zaobserwowanych zmian. Na samym początku uplasowały się rozwój embrionu i plemników oraz zaburzenia metaboliczne.
      Teague uważa, że duża ilość tłuszczu wokół jąder zmienia warunki i sprzyja zmianom epigenetycznym.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...