Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Studium kilku tysięcy pacjentów z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym ujawniło, że za decyzją o podjęciu próby samobójczej stoją (również) genetyczne czynniki ryzyka.

Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zidentyfikowali na chromosomie 2. niewielki region związany z ryzykiem prób samobójczych. Mieszczą się w nim cztery geny, w tym ACP1, a w przeszłości wykazano, że w mózgach osób, które popełniły samobójstwo, występuje podwyższony poziom białka ACP1. Badacze sądzą, że kontroluje ono ten sam szlak co lit (sole litu są stosowane jako normotymiki, czyli leki przeciwdrgawkowe działające stabilizująco np. na nastrój).

Od dawna sądziliśmy, że geny stoją za różnicą między myśleniem o samobójstwie a rzeczywistym popełnieniem go – podkreśla szefowa zespołu prof. Virginia L. Willour. Amerykanie badali próbki DNA pobrane od 2698 dorosłych z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym: 1201 podejmowało próby samobójcze, a 1497 nie. Odkryli, że w przypadku osób z jedną kopią pewnego wariantu genu w rejonie chromosomu 2., gdzie zlokalizowany jest ACP1, ryzyko podjęcia próby samobójczej jest wyższe o 1,4 razy, a gdy kopie są dwie – niemal 3 razy.

Ekipie Willour udało się uzyskać takie same wyniki na innym zestawie próbek; tym razem porównywano DNA ponad trzech tysięcy pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową. Skupiając się tylko na ludziach z cyklofrenią, naukowcy kontrolowali chorobę i byli w stanie określić, czemu jedna grupa targała się na swoje życia, a druga potrafiła się powstrzymać, nawet jeśli miała myśli samobójcze.

W przyszłości naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa chcą opisać mechanizmy biologiczne, za pośrednictwem których genetyczne czynniki ryzyka zwiększają prawdopodobieństwo zachowań samobójczych. Willour cieszy się, że wyniki jej badań mogą doprowadzić do ulepszenia terapii cyklofrenii. Z powodu efektów ubocznych nie każdy z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym może zażywać lit. Jeśli zaproponujemy inną opcję, będzie fantastycznie. Ze szczegółowym opisem dotychczasowych osiągnięć zespołu można się zapoznać na łamach pisma Molecular Psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Większość osób przypuszcza, że szczyt samobójstw przypada na miesiące zimowe. Jednak w rzeczywistości najwięcej zamachów na własne życie ma miejsce na przełomie wiosny i lata, gdy nastroje ludzi powinny się poprawiać, a nie pogarszać. Od dawna zjawisko to intrygowało specjalistów. Teraz naukowcy zidentyfikowali miesiąc, w którym ludzie mają najwięcej myśli samobójczych oraz godzinę, kiedy takie myśli ich nachodzą.
      Naukowcy z University of Nottingham, Harvard University i Uniwersytetu w Amsterdamie przez sześć lat gromadzili kwestionariusze od ponad 10 000 osób w USA, Wielkiej Brytanii i Kanady. Osoby te były pytane o nastrój, myśli oraz kwestie związane z samobójstwem i czynieniem sobie krzywdy.
      Uczeni dowiedzieli się, że szczyt myśli samobójczych przypada na grudzień, a największe niebezpieczeństwo odebrania sobie życia ma miejsce w godzinach pomiędzy 4 a 6. Naukowcy opracowali też model wyjaśniający, dlaczego mija kilka miesięcy pomiędzy szczytem myśli samobójczych, a próbą ich zrealizowania. Zauważyli tez, że w ciągu 6 lat badań doszło do wzmocnienia negatywnego obrazu siebie u badanych.
      Dobrze wiemy, że zimą u ludzi z problemami psychicznymi dochodzi do pogorszenia się nastroju. Zaskoczeniem jest więc fakt, że to wiosną, gdy należałoby spodziewać się poprawy nastroju, mamy do czynienia z największym ryzykiem odebrania sobie życia. Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone, ale nasze badania pokazują, myśli i nastroje samobójcze są najsilniejsze w grudniu, a najsłabsze w czerwcu. Pomiędzy tymi miesiącami istnieje największe ryzyko zachowań samobójczych. Sądzimy, że przyczyną jest fakt, iż stopniowe poprawianie się nastroju i zyskiwanie energii przez ludzi z problemami może pozwolić im na zaplanowanie i zrealizowanie samobójstwa. Dodatkowym czynnikiem może być dokonywanie porównania pomiędzy własnym nastrojem, a nastrojem innych, który poprawia się szybciej, mówi główny autor badań, doktor Brian O'Shea z University of Nottingham.
      Osoby biorące udział w online'owym badaniu wypełniały zadania, za pomocą których specjaliści oceniali ich nastrój. Odpowiadali też na pytania kwestionariuszowe. Badani należeli do jednej z trzech grup. Były to osoby, które w przeszłości próbowały popełnić samobójstwo, osoby, które myślały o samobójstwie lub zadawały sobie obrażenia oraz osoby, które ani same się nie raniły, ani nie myślały o samobójstwie.
      Badania, z wynikami których można zapoznać się na lamach Translational Psychiatry, mogą wskazywać ten okres, w którym interwencja specjalisty może najbardziej pomóc osobom narażonym na próby samobójcze.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Serwis Kotaku, powołując się na chińską antyrządową witrynę Chińska Rewolucja Jaśminowa informuje, że 2 stycznia 300 pracowników Foxconna zagroziło popełnieniem zbiorowego samobójstwa jeśli nie otrzymają podwyżki. Pracownicy weszli na dach fabryki i grozili, że z niego skoczą. Foxconn to największy na świecie producent elektroniki na zlecenie. Jego klientami są m.in. Nintendo, Microsoft czy Sony. Pracownicy, którzy grożą samobójstwem, są zatrudnieni w fabryce produkującej konsolę Xbox 360.
      Jak informuje Kotaku, 2 stycznia pracownicy poprosili o podwyżkę. Firma odpowiedziała, że mogą albo wrócić do pracy, albo zrezygnować otrzymując w ramach odprawy miesięczną pensję za każdy przepracowany rok. Część osób zrezygnowała z pracy i wówczas okazało się, że nie otrzymają odprawy.
      Burmistrz miasta Wuhan podjął się negocjacji ze stojącymi na dachu pracownikami. Za jego namową 3 stycznia o godzinie 21 zakończyli oni protest i zeszli z dachu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak sama nazwa wskazuje, pozytywne emocje spełniają u większości ludzi pozytywną rolę. Wyjątkiem od tej reguły są osoby cierpiące na chorobę afektywną dwubiegunową, które nawet w okolicznościach zasmucających czy wywołujących obrzydzenie wydają się czuć dobrze. Zbyt dobrze…
      June Gruber z Uniwersytetu Yale opublikowała w sierpniowym wydaniu pisma Current Directions in Psychological Science ciekawą analizę tego zjawiska. Fakt, że w cyklofrenii zniekształceniu ulegają pozytywne emocje, jest czymś unikatowym, ponieważ większość innych zaburzeń emocjonalnych charakteryzują problemy z negatywnymi emocjami – podkreśla psycholog.
      Gruber ujawnia, że dla chorych z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym pozytywne emocje pozostają problemem nawet poza epizodami manii. Gdy Amerykanka badała pacjentów w okresie remisji, okazało się, że nadal odczuwają oni więcej pozytywnych emocji od osób, u których nigdy nie zdiagnozowano epizodów manii przeplatanych epizodami depresji. W ramach naszych badań ci pierwsi wciąż wspominali o silniejszych pozytywnych emocjach, bez względu na to, czy oglądali film o pozytywnej wymowie, smutny wideoklip z dzieckiem opłakującym śmierć ojca czy obrzydliwe ujęcia kogoś przekopującego się przez fekalia. Ostatnio Gruber i inni stwierdzili, że chorzy nie przestają się czuć dobrze także wtedy, gdy partner powie im coś bardzo przykrego.
      Zespół uważa, że klinicyści mogą wykorzystać wyniki opisywanych badań do określania prawdopodobieństwa nawrotu cyklofrenii. Jeśli nawet w nieodpowiednich momentach ludzie doświadczają wielu (silnych) pozytywnych emocji, specjalista powinien się zastanowić, czy nie są to wczesne symptomy ostrzegawcze. Badając zdrowych studentów college'u, Gruber zauważyła, że osoby, u których poziom pozytywnych emocji pozostawał tak samo wysoki w szeregu pozytywnych, negatywnych i neutralnych sytuacji, znajdowały się w grupie podwyższonego ryzyka zaburzenia afektywnego dwubiegunowego.
      Osoby z cyklofrenią przejawiają pozytywne emocje określonego rodzaju. Najczęściej wspominają o uczuciach związanych z osiągnięciami i skoncentrowanych na własnej osobie, np. dumie, oraz emocjach nagradzających, np. radości. Nie różnią się od innych pod względem emocji społecznych, np. miłości czy współczucia. Pokrywa się to z obserwacjami psychiatrów, którzy już jakiś czas temu zauważyli, że pacjenci z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym stawiają sobie bardzo ambitne cele, są wrażliwi na nagrody, a w okresie manii wierzą niekiedy, że mają specjalne moce.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niewielkie badanie z udziałem 168 osób z zespołem zamknięcia ujawniło, że większość z nich czuje się szczęśliwa. Pacjent z tym zespołem jest w pełni świadomy, ale nie może się ruszać z powodu uszkodzenia pnia mózgu.
      Wyniki studium naukowców z University of Liège opublikowano w BMJ Open. Okazało się, że 72% ankietowanych wspominało o czuciu się szczęśliwym, a 28% o smutku/nieszczęściu; wśród tych ostatnich tylko 4% skłaniałoby się ku eutanazji (samobójstwu wspomaganemu). Sami autorzy mają świadomość, że wyniki studium mogą odbiegać od rzeczywistości, ponieważ najbardziej nieszczęśliwe osoby w ogóle odmówiły udziału w teście albo go nie dokończyły.
      Podczas eksperymentu członkowie Francuskiego Stowarzyszenia Zespołu Zamknięcia udzielali odpowiedzi, mrugając lub poruszając oczami. Ze 168 osób odpowiedziało 91, a i w tej grupie zebrano tylko 65 pełnych kwestionariuszy, gdyż w 26 przypadkach brakowało danych na temat jakości życia. Ogólnie pytania dotyczyły historii medycznej, stanu emocjonalnego i wspomnianej jakości życia. Wyniki były notowane przez opiekunów. Wśród 91 zaangażowanych pacjentów 2/3 mieszkało z partnerem w domu. Siedemdziesiąt procent stanowili ludzie wierzący.
      Pięćdziesiąt pięć procent badanych odzyskało w pewnym stopniu zdolność mowy, a 70% częściowo możność poruszania kończynami. Siedemdziesiąt dwa procent respondentów odczuwało szczęście, a 68% twierdziło, że nigdy nie miało myśli samobójczych. Im dłużej ktoś doświadczał zespołu zamknięcia, z tym większym prawdopodobieństwem był szczęśliwy. Większość nieszczęśliwych stanowili chorzy sparaliżowani mniej niż rok. Przydarzały im się napady lęku, dużo cierpienia przysparzał im też brak ruchu oraz czynności o charakterze towarzyskim i rekreacyjnym.
      Sugerujemy, że pacjenci niedawno dotknięci syndromem powinni zostać poinformowani, że przy właściwej opiece istnieją znaczne szanse na odzyskanie zadowolenia z życia. Nasze dane pokazują, że mimo fizycznego wyniszczenia i emocjonalnego dystresu fazy ostrej, optymalna opieka i rewalidacja mogą zapewnić długoterminowe korzyści.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...