Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Craig Mundie, prezes Microsoftu ds. badań i strategii, zaprezentował prototyp nowego interfejsu użytkownika, który całkowicie zrywa z tym, z czym mamy do czynienia we współczesnych systemach operacyjnych.

W miejsce używanych obecnie ikon widzimy "bąble" reprezentujące różne typy aktywności. Bąble tworzone są automatycznie w różnych kategoriach, mogą być też budowane samodzielnie przez użytkownika. Kliknięcie na bąbel daje dostęp do programu i plików. Kolory bąbli reprezentują kategorie, do których należą, np. praca, rozrywka, dom, serwisy społecznościowe itp. itd. Znaczenie mają też pozycja i wielkość bąbli, które wskazują na aktualnie aktywne kategorie oraz na ile są one istotne dla użytkownika.

Jeśli np. planujemy podróż samolotem, możemy kliknąć na przyporządkowany jej bąbel i zobaczyć dane na temat lotu, sprawdzić terminy wylotów, zmienić rezerwację i wykonać wszelkie inne czynności związane z podróżą. Komputer łączy ze sobą różne dane tak, by dostarczyć użytkownikowi jak najbardziej trafnej informacji. Proponując np. kolejne terminy wylotów, sprawdza pogodę na lotniskach, przygląda się kalendarzowi użytkownika, by znaleźć odpowiadające mu terminy, ostrzega przed możliwymi zakłóceniami w podróży.

Wspomniany interfejs to obecnie projekt badawczy, lecz już wywołał sporo kontrowersji. Zauważono, że można nim sterować za pomocą telefonu komórkowego wyposażonego w system Windows Phone, pojawiły się zatem domysły, że może być to następca WP7. Z drugiej strony, dziennikarze przypomnieli sobie, że Steve Ballmer mówił, iż Windows 8 będzie najbardziej ryzykownym projektem w historii Microsoftu i wysnuli z tego wniosek, że zaprezentowany interfejs ma trafić do następcy Windows.

Bardzo jednak prawdopodobne, że jest to jeden z wielu projektów badawczych z Redmond, które nigdy nie zaistnieją w formie, w jakiej je pokazane, a których poszczególne elementy trafią do szeregu różnych produktów.

 

http://www.youtube.com/watch?v=MqUaxnhp7rc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez poużywania czegoś trudno wydać opinię, ale wstępnie, jako zamysł i kierunek rozwoju - podoba mi się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noo, fajna sprawa... dla dzieci neo, tudziez innych ignorantow. natomiast dla osob takich jak np ja, dla ktorych jednym z podstawowych narzedzi ;) jest totalcommander, a ktore irrytuje np autodtwarzanie, lub domyslne otwieranie "mymusic, myfoto, myshit", to nastepna glupota, ktora utwierdza mnie w przekonaniu, ze xp bedzie nam towarzyszyl do smierci (jego lub naszej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noo, fajna sprawa... dla dzieci neo, tudziez innych ignorantow. natomiast dla osob takich jak np ja (...)

 

Wiesz, bardzo chciałbym być tak mądry jak Ty i wypowiadać się tak wnikliwie i z szacunkiem dla osób mających inne zdanie, ale po chwili zastanowienia uznałem, że Twój poziom jest dla mnie niedostępny.

 

Nie przejmuj się interpunkcją, polskimi ogonkami, wielkimi literami na początku zdania, ani składnią języka polskiego itp. Geniusz ma prawo do 16 drobnych błędów w jednym akapicie. Najważniejsze, że posiadłeś zdolność obsługi czegoś takiego jak Total Commander. Wśród rówieśników zapewne uchodzisz za niesamowitego "kozaka" z tego powodu. Ja też chciałbym znać kogoś, kto umie obsługiwać Total Commandera ;). Mam także nadzieję, że za niego zapłaciłeś, bo bezpłatny jest on tylko w okresie testowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bardzo chciałbym być tak mądry...

niepotrzebnie sie irytujesz kolego. to co napisalem, nie bylo skierowane do Ciebie (jesli tak to zabrzmialo, przykro mi). chcialem tylko dobitnie zaznaczyc, ze wiekszosc tych 'usprawnien', ktorymi nas od jakiegos czasu bombarduja, w gruncie rzeczy nie usprawnia, a wrecz pogarsza sprawnosc interfejsu. a najgorsze w tym jest to, ze nie mozna z nich zrezygnowac, poniewaz ktos postanowil uszczesliwic innych na sile. ostatecznie uzytkownik placi grube pieniadze za cos, dla czego nie znajdzie praktycznego zastosowania. napisalem o TC poniewaz o wiele bardziej by mnie ucieszylo, gdyby MS dolaczyl do nowego systemu porzadny FM (za ktory nie musialbym zaplacic) niz babla, ktory bedzie za mnie wyszukiwal bilety lotnicze. ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się mylić, bo nigdy nie używałem, ale z opisu przypomina mi to linuksowy interfejs Sugar, który miał być (czy ostatecznie został – nie jestem pewien) zastosowany w XO-1, znanym jako OLPC. Ktoś może używał i może się wypowiedzieć, czy to faktycznie jest podobne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że wymyślili jakiś nowy pomysł na nawigację, ale muszę przyznać że to rzeczywiście wygląda (przynajmniej na demonstracji) jak interfejs dla fana Facebooka czy NK. Ewentualnie taki interfejs może być użyteczny dla biznesmenów lub osób w podobny sposób organizujących swój czas. Natomiast osobiście niezbyt miałbym ochotę korzystać z takiego interfejsu i jeśli już, mam nadzieję że będzie on jedną z opcji a nie rozwiązaniem na sztywno zaimplementowanym w OSie.

 

Mnie natomiast do gustu bardzo przypadło rozwiązanie pozwalające grupować pliki na zasadzie stosów, jak na prawdziwym biurku:

 

 

Niestety nie miałem jakoś zacięcia żeby wrzucić ten interfejs na swój komputer (nie wiem tak w ogóle czy wyszli poza fazę roboczą, bo z 6-8 lat projekt był w powijakach i mógł w każdej chwili upaść..), ale może w końcu spróbuję coś z tym zrobić ;)

 

Nie uważacie że prezentuje znacznie więcej innowacyjnych i bardziej praktycznych rozwiązań od interfejsu zaproponowanego przez Microsoft? Jak dla mnie brakuje tylko tego, żeby nad plikiem pod kursorem pojawiała się jego nazwa/detale - ale myślę że taka opcja została uwzględniona :P

 

Tym niemniej im więcej do wyboru tym lepiej dla klienta, także uważam że dobrze iż microsoft próbuje przełamać konwencję okienek. Ciekaw tylko jestem czy nazwa systemu zmieni się z Windows na Bubbles? xD (pytanie retoryczne, wiadomo że Windows jest zbyt rozpoznawalną marką żeby z niego zrezygnować)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jakby to działało z wykorzystaniem Kinecta i wirtualnej rzeczywistości ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że wymyślili jakiś nowy pomysł na nawigację, ale muszę przyznać że to rzeczywiście wygląda (przynajmniej na demonstracji) jak interfejs dla fana Facebooka czy NK. Ewentualnie taki interfejs może być użyteczny dla biznesmenów lub osób w podobny sposób organizujących swój czas.

 

Nie jestem nie tylko fanem, ale nawet i użytkownikiem FB, ani NK. Swój czas staram się organizować (z różnym skutkiem;)), ale nie jestem też biznesmenem. Mi skojarzyło się to z Visuwords. Podoba mi się powiązanie treściowe i to, że grafika rośnie wraz ze wzrostem wagi "bąbla" dla użytkownika. Tak jak napisałem na wstępie, trzeba spróbować używać by ocenić coś miarodajnie, ale nie skreślałbym tego pomysłu - jako opcjonalnego UI.

 

Mnie natomiast do gustu bardzo przypadło rozwiązanie pozwalające grupować pliki na zasadzie stosów, jak na prawdziwym biurku

 

To także mi się podoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kobol.

Fajny gadżet może nawet dla wielu takie coś wystarczy w użytkowaniu komputera. Często nawet skróci czas robienia czegoś.

Ale systemy "inteligentne" sprawdzają się w dość ograniczony sposób w wyręczaniu w myśleniu człowieka.

Ileż to razy ja chciałem zrobić jedno a inteligentny program (mający robić to co ja chcę) robił coś innego. I było więcej roboty niż  normalnie.

To się nie sprawdza obecnie i tyle. Fajnie że ludzie próbują. Trzeba. Ale takie coś to nawet i za 50 lat nie uda się pewnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 czy ileś tam bąbli, które są malutkie jak kupka gołębia. Wprost genialny sposób na zmarnowanie przestrzeni na monitorze.

Cieszy mnie natomiast informacja, że w końcu Microsoft postanowił zrobić duży krok naprzód w przyszłości wprowadzając ryzykowny projekt na rynek jakim będzie Windows 8. Brawa należą się choćby za odwagę, ale tak przeszło mi przez myśl, iż ucząc się na błędach stwierdzili, że tracą kontrolę nad rynkiem a to ma być deska ratunkowa. Oby tylko ta platforma nie kierowała się w stronę zdziecinnienia społeczeństwa jak wyżej pokazany interfejs.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@thikim: pamiętaj, że jeśli ktoś myśli o tak radykalnej zmianie UI (a MS od dawna mówi o tym, że komputery powinny być sterowane gestem i głosem), to musi być to zmiana na przyszłość. Nie można więc mowić, że systemy sobie nie dadzą rady, skoro pracujemy nad czymś, co ma np. sprawdzać się za 10, 20 i 30 lat. Pamiętaj też, że obecne UI powstały 40 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny bub(b)el, który każdy normalny użytkownik od razu wyłączy. Tak jak te wszystkie spersonalizowane menusy, durne powiadamiania, animacje z pieskami, ukrywanie rozszerzeń itd.

A tak naprawdę pewnie chodzi o utrudnienie życia producentom konkurencyjnego softu dla windowsowych IE, WMP itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz, jeśli obecne interfejsy utrzymują się już 40 lat mimo olbrzymiego technologicznego postępu to może odpowiedź jest prosta: są one zbliżone do optymalnych dla ludzi i nie da się za dużo poprawić.

Pewnie że chciałbym jak w Star-treku, zamiast klikać 100 razy i wykonywać skomplikowaną czynność móc powiedzieć do komputera w postaci góra 10 sekundowego zdania co ma komputer zrobić, a sam leżeć na łóżku.

Niestety, liczba możliwych operacji, parametrów tych operacji jest dość duża a przecież wszystko to musi komputer przyjąć żeby mógł wykonać. Inaczej robi coś innego.

Więc szczerze albo komputery staną się inteligentniejsze i mądrzejsze od nas (może za jakieś 50 lat), albo póki co to są zabawki, a nei poważne rozwiązanie.

W obecnej chwili Win7 jest zbliżony do ideału. Drobne niedoróbki to problem aplikacji, które można zmieniać i dodawać przecież.

Dla mnie zapowiadany Win8 stanie się Vistą2.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zatrudnił byłego projektanta układów scalonych Apple'a, , który wcześniej pracował też w firmach Arm i Intel,  trafił do grupy kierowanej przez Raniego Borkara, zajmującej się rozwojem chmury Azure. Zatrudnienie Filippo wskazuje, że Microsoft chce przyspieszyć prace nad własnymi układami scalonymi dla serwerów tworzących oferowaną przez firmę chmurę. Koncern idzie zatem w ślady swoich największych rywali – Google'a i Amazona.
      Obecnie procesory do serwerów dla Azure są dostarczane przez Intela i AMD. Zatrudnienie Filippo już odbiło się na akcjach tych firm. Papiery Intela straciły 2% wartości, a AMD potaniały o 1,1%.
      Filippo rozpoczął pracę w Apple'u w 2019 roku. Wcześniej przez 10 lat był głównym projektantem układów w firmie ARM. A jeszcze wcześniej przez 5 lat pracował dla Intela. To niezwykle doświadczony inżynier. Właśnie jemu przypisuje się wzmocnienie pozycji układów ARM na rynku telefonów i innych urządzeń.
      Od niemal 2 lat wiadomo, że Microsoft pracuje nad własnymi procesorami dla serwerów i, być może, urządzeń Surface.
      Giganci IT coraz częściej starają się projektować własne układy scalone dla swoich urządzeń, a związane z pandemią problemy z podzespołami tylko przyspieszyły ten trend.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed dwoma laty Microsoft rozpoczął interesujący eksperyment. Firma zatopiła u wybrzeża Orkadów centrum bazodanowe. Teraz wydobyto je z dna, a eksperci przystąpili do badań dotyczących jego wydajności i zużycia energii. Już pierwsze oceny przyniosły bardzo dobre wiadomości. W upakowanym serwerami stalowym cylindrze dochodzi do mniejszej liczby awarii niż w konwencjonalnym centrum bazodanowym.
      Okazało się, że od maja 2018 roku zawiodło jedynie 8 a 855 serwerów znajdujących się w cylindrze. Liczba awarii w podwodnym centrum bazodanowym jest 8-krotnie mniejsza niż w standardowym centrum na lądzie, mówi Ben Cutler, który stał na czele eksperymentu nazwanego Project Natick. Eksperci spekulują, że znacznie mniejszy odsetek awarii wynika z faktu, że ludzie nie mieli bezpośredniego dostępu do serwerów, a w cylindrze znajdował się azot, a nie tlen, jak ma to miejsce w lądowych centrach bazodanowych. Myślimy, że chodzi tutaj o atmosferę z azotu, która zmniejsza korozję i jest chłodna oraz o to, że nie ma tam grzebiących w sprzęcie ludzi, mówi Cutler.
      Celem Project Natic było z jednej strony sprawdzenie, czy komercyjnie uzasadnione byłoby tworzenie niewielkich podwodnych centrów bazodanowych, która miałyby pracować niezbyt długo. Z drugiej strony chciano sprawdzić kwestie efektywności energetycznej chmur obliczeniowych. Centra bazodanowe i chmury obliczeniowe stają się coraz większe i zużywają coraz więcej energii. Zużycie to jest kolosalne. Dość wspomnieć, że miliard odtworzeń klipu do utworu „Despacito” wiązało się ze zużyciem przez oglądających takiej ilości energii, jaką w ciągu roku zużywa 40 000 amerykańskich gospodarstw domowych. W skali całego świata sieci komputerowe i centra bazodanowe zużywają kolosalne ilości energii.
      Na Orkadach energia elektryczna pochodzi z wiatru i energii słonecznej. Dlatego to właśnie je Microsoft wybrał jako miejsce eksperymentu. Mimo tego, podwodne centrum bazodanowe nie miało żadnych problemów z zasilaniem. Wszystko działało bardzo dobrze korzystając ze źródeł energii, które w przypadku centrów bazodanowych na lądzie uważane są za niestabilne, mówi jeden z techników Project Natick, Spencer Fowers. Mamy nadzieję, że gdy wszystko przeanalizujemy, okaże się, że nie potrzebujemy obudowywać centrów bazodanowych całą potężną infrastrukturą, której celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii.
      Umieszczanie centrów bazodanowych pod wodą może mieć liczne zalety. Oprócz już wspomnianych, takie centra mogą być interesującą alternatywą dla firm, które narażone są na katastrofy naturalne czy ataki terrorystyczne. Możesz mieć centrum bazodanowe w bardziej bezpiecznym miejscu bez potrzeby inwestowania w całą infrastrukturę czy budynki. To rozwiązanie elastyczne i tanie, mówi konsultant projektu, David Ross. A Ben Cutler dodaje: Sądzimy, że wyszliśmy poza etap eksperymentu naukowego. Teraz pozostaje proste pytanie, czy budujemy pod wodą mniejsze czy większe centrum bazodanowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ponownie będzie dostarczał użytkownikom Windows 10 poprawki niezwiązane z bezpieczeństwem. Jak wcześniej informowaliśmy, w związku z pandemią koronawirusa koncern zmienił sposób pracy i od maja dostarczał wyłącznie poprawki związane z bezpieczeństwem.
      Chris Morrissey z Microsoftu ogłosił na firmowym blogu, że od lipca dostarczane będą wszystkie poprawki dla Windows 10 oraz Windows Server dla wersji 1809 i nowszych. Kalendarz ich publikacji będzie taki, jak wcześniej, zatem dostęp do nich zyskamy w Update Tuesday. Koncern zapowiada też pewne zmiany, które mają na celu uproszczenie procesu aktualizacji.
      Zmiany takie obejmą nazewnictwo poprawek oraz sposób dostarczania poprawek do testów dla firm i organizacji. Zmian mogą się też spodziewać osoby i organizacja biorące udział w Windows Insider Program oraz Windows Insider Program for Business.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa hakerska Shiny Hunters włamała się na GitHub-owe konto Microsoftu, skąd ukradła 500 gigabajtów danych z prywatnych repozytoriów technologicznego giganta. Dane te zostały następnie upublicznione na jednym z hakerskich forów. Nic nie wskazuje na to, by zawierały one jakieś poufne czy krytyczne informacje.
      Ataku dokonali ci sami przestępcy, którzy niedawno ukradli dane 91 milionów użytkowników największej indonezyjskiej platformy e-commerce Tokopedii i sprzedali je za 5000 USD. Jak mówią eksperci, Shiny Hunters zmienili w ostatnim czasie taktykę.
      Na dowód dokonania ataku na konto Microsoftu hakerzy dostarczyli dziennikarzom zrzut ekranowy, na którym widzimy listę prywatnych plików developerów Microsoftu. Początkowo przestępcy planowali sprzedać te dane, ale w końcu zdecydowali się udostępnić je publicznie.
      Jako, że w ukradzionych danych znajduje się m.in. tekst i komentarze w języku chińskim, niektórzy powątpiewają, czy rzeczywiście są to pliki ukradzione Microsoftowi. Jednak, jak zapewniają redaktorzy witryny Hack Read, ukradziono rzeczywiście pliki giganta z Redmond. Przedstawiciele Shiny Hunters informują, że nie mają już dostępu do konta, które okradli. Microsoft może zatem przeprowadzić śledztwo i poinformować swoich klientów o ewentualnych konsekwencjach ataku. Sama firma nie odniosła się jeszcze do informacji o włamaniu.
      GitHub to niezwykle popularna platforma developerska używana do kontroli wersji, z której korzysta 40 milionów programistów z całego świata. W październiku 2018 roku została ona zakupiona przez Microsoft za kwotę 7,5 miliarda dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft to kolejny, po Google'u, światowy gigant IT, który podpisał umowę o partnerstwie z Operatorem Chmury Krajowej, czyli spółki założonej przed dwoma laty przez PKO BP i Polski Fundusz Rozwoju. Jak czytamy w oświadczeniu Microsoftu, firma ogłosiła dzisiaj kompleksowy plan inwestycyjny o wartości 1 miliarda dolarów, którego celem jest przyspieszenie innowacji i cyfrowej transformacji na rzecz rozwoju Polskiej Doliny Cyfrowej.
      Fundamentem tego wielopoziomowego planu jest otwarcie nowego regionu data center Microsoft w Polsce, w ramach globalnej infrastruktury chmury obliczeniowej, który ma zapewnić krajowemu ekosystemowi startupów, przedsiębiorców, firm i instytucji publicznych dostęp do bezpiecznych usług chmury obliczeniowej klasy enterprise. Microsoft i Operator Chmury Krajowej podpisali strategiczne porozumienie, którego celem jest zapewnienie eksperckiej wiedzy z zakresu transformacji cyfrowej i szerokiego dostępu do rozwiązań chmurowych dla wszystkich branż i przedsiębiorstw w Polsce.
      Istotnym elementem ogłoszonej dzisiaj inwestycji jest kompleksowy i długoterminowy program podnoszenia kwalifikacji, który w efekcie pozwoli lokalnym specjalistom i młodzieży zwiększyć szanse zatrudnienia. Microsoft ma na celu rozwój kompetencji cyfrowych około 150 000 pracowników, specjalistów IT, nauczycieli, studentów i obywateli. W ten sposób firma dąży do zwiększenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i osób prywatnych na rynku oraz ułatwienia polskim pracownikom skutecznego wprowadzania innowacji i wdrażania strategii transformacji cyfrowej swoich organizacji przy wykorzystaniu możliwości chmury obliczeniowej.
      Program rozwoju umiejętności będzie obejmował szkolenia, programy e-learningowe, warsztaty i hakatony dotyczące przetwarzania w chmurze, wykorzystania technologii AI i uczenia maszynowego, przetwarzania dużych zbiorów danych (Big Data) i Internetu rzeczy (Internet of Things). W ramach podejmowanych działań, Microsoft zwróci szczególną uwagę na zapewnienie dostępu do technologii osobom z niepełnosprawnościami oraz narzędzi i programów podnoszących umiejętności, co w efekcie pozwoli im zwiększyć możliwości zatrudnienia.
      Nowy region data center będzie oferował dostęp do pełnej oferty Microsftu, zarówno Azure, Microsoft 365, jak i Dynamics 365 oraz Power Platform.
      Partnerstwo z Microsoftem pozwala OChK na dodatkową dywersyfikację oferty. Rozszerza ją o rozwiązania platformy chmurowej Azure, m.in. usługi infrastruktury sieciowej, baz danych, analityki, sztucznej inteligencji (AI) i Internetu rzeczy (IoT). W ofercie OChK znajdą się także rozwiązania Microsoft 365, zapewniające dostęp do aplikacji zwiększających produktywność, dostępnych jako usługa w chmurze i dostarczanych jako część otwartej platformy wspierającej procesy biznesowe. Już od momentu podpisania umowy Microsoft i OChK będą wspólnie wspierać przedsiębiorstwa i instytucje świadczące usługi doradcze, wdrożeniowe i opracowując projekty transformacyjne, na korzystnych rynkowo warunkach.
      Polska ma szansę być cyfrowym sercem Europy. Dlatego dzisiaj ogłaszamy partnerstwo z Operatorem Chmury Krajowej i największą w historii kraju inwestycję w technologię cyfrową wynoszącą 1 miliard dolarów. W ramach inwestycji planujemy działania na rzecz rozwoju kompetencji cyfrowych, wsparcie transformacji i budowę pierwszego w Europie Środkowo-Wschodniej, bezpiecznego i zaufanego regionu centrum przetwarzania danych w chmurze Microsoft o globalnej skali. Oznacza to dostęp do światowej klasy technologii, a w szczególności rozwiązań chmurowych, z poziomu data center zlokalizowanego w Polsce - powiedział Mark Loughran, dyrektor generalny polskiego oddziału Microsoft.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...