Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Linux zniknie z monachijskich szkół

Rekomendowane odpowiedzi

Jak donosi serwis Heise Online, nie tylko niemiecka administracja rządowa rezygnuje z Linuksa. Opensource'owy system zniknie też z 28 000 komputerów w monachijskich szkołach. W rozmowie z dziennikarzami Heise rzecznik prasowy miejskiego wydziału oświaty powiedział, że migracja na Windows XP już trwa i powinna zostać zakończona przed początkiem przyszłego roku szkolnego.

Uczniowie z Monachium będą mogli korzystać też z Windows 7. Najnowszy OS Microsoftu trafi na te maszyny, na których zainstalowane programy uruchamiają się pod tą wersją Okienek. Na przyszły rok zaplanowano masową migrację na Windows 7.

Jak twierdzą urzędnicy, koszty migracji są "nieznaczące", gdyż Microsoft udzielił miastu olbrzymich rabatów na oprogramowanie dla szkół. W ten sposób platforma Windows stała się konkurencyjna cenowo dla Linuksa.

Ważną przeszkodą na drodze ku rozpowszechnieniu opensource'owego środowiska stanęło też oprogramowanie wykorzystywane w szkołach. Działa w nich bowiem około 700 "produktów branżowych", z których większość nie współpracuje z Linuksem.

Znacznie lepiej idzie wdrażanie Linuksa należących do miasta wydziałach niezwiązanych z oświatą. Obecnie już 10 z 22 wydziałów miejskich korzysta z systemu spod znaku pingwina, a migracja całości ma zakończyć się do roku 2013.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linux, open source piekne ide. prawda jest jednak, ze to win kreci swiatem, mozna nienawidzic ms, ale niestety takiego bogactwa softu jaki powstaje na ich system nie sposob zignorowac, a XP to naprawde dobry produkt. dlatego ms jeszcze dluuuugo pozostanie na szczycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Windows to standard. Jeden program działający i identycznie wyglądający na milionach maszyn. Linux... jeden program działający  dobrze na jednym systemie inaczej trzeba kompilować źródła, lub korzystać z "przebudowywaczy" pakietów, a jeszcze gorzej jak jeden jest zoptymalizowany pod gnome, inny kde, inny lepiej z essensials pracuje albo na blackbox. któryś używa QT w najnowszej wersji, a inny wymaga starszych biobliotek.. kto by to wszystko ogarniał, za darmo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie od końca jest tak ze decydują o tym względny obiektywne lokalnie.

 

cyberant

Windows to standard ale jeśli ludzie w szkole zaczęli by pracować na linuxie standardem być by przestał. A na to MS nie może sobie pozwolić choć by miał rozdawać windę za darmo. Bo Ms zarabia na "monopolu naturalnym" który mu się z rak wymyka.

 

kobol

Tak jest Windows kreci światem ale nie jest to stan permanentny i MS musi o to bardzo dbać. Nie może sobie pozwolić na takie zabawy jak na przykład Apple.

 

A z grubsza chodzi mi o to ze nie do końca wiadomo co stanowi przyczynę a co skutek. Czy jest tyle programów na windę bo jest dobry czy jest dobry bo jest tyle programów. Czy winda jest popularna bo jest dobra czy dobra bo popularna.

 

U Niemców natomiast przyszedl kryzys i decyduje o tym nieco wypatrzona ekonomia.

Rodem zresztą z Misia. Pamiętacie ta scenę kiedy ustalają koszty filmu a na koniec okazuje się ze im drożnej tym lepiej bo maja od tego % jako konsultanci. Tak samo jest z Microsoftem.

Microsoft w danym kraju zarabia ale kraj ma od tego % w postaci wzrostu PKB. Pieniądze wypływają za granice ale powodują jednocześnie lokalnie wzrost PKB. Co jest bardzo ważne bo ładnie w statystykach wygląda. A część tego wraca jako podatek. No a wzrost PKB powala się daje zadłużać.

 

Co do samej prawdziwej ekonomi tego przedsięwzięcia i oceny jego rentowności potrzebne były by realne dane dotyczące struktury wydatków przed i po zmianie i oceny czy któryś ktoś nie rozdmuchał specjalnie i czy ktoś przypadkiem przy tej okazji jakiś swoich lodów nie ukręcił i wciągnęli w koszty.

 

To nie jest nawet samo w sobie ani dobre ani złe. To jest naturalna konsekwencja  systemu w którym dla dobra wszystkich wszystko musi być droższe wbrew dobru pojedynczych jednostek wchodzących w skład zbiorowości. Mało tego jak samo nie chce być droższe to należy temu pomóc wprowadzając jakieś podatki kwoty czy inne ograniczenia. Linux się po prostu globalnie nie opłaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Windows to standard. Jeden program działający i identycznie wyglądający na milionach maszyn. Linux... jeden program działający  dobrze na jednym systemie inaczej trzeba kompilować źródła, lub korzystać z "przebudowywaczy" pakietów, a jeszcze gorzej jak jeden jest zoptymalizowany pod gnome, inny kde, inny lepiej z essensials pracuje albo na blackbox. któryś używa QT w najnowszej wersji, a inny wymaga starszych biobliotek.. kto by to wszystko ogarniał, za darmo...

 

No nie do końca. Kompilacja pozostała ulubioną zabawą zapaleńców (no i laski na to lecą) ale osobiście od 5 lat nie skompilowałem jądra ani innej złamanej paczki. Nawet mój ulubiony "hakerski" Slackware ma wszystko czego zwykły użytkownik potrzebuje. Jak się używa Md, Suse czy Ubuntu to już wogóle luz. Oczywiście występują problemy licencyjne z audio/video (Suse jest chyba najbardziej restrykcyjną dystrybucją w tym względzie) ale pod Windowsem też występują i nikt się nie przejmuje ;) Obecnie biegam na Ubuntu server i twierdzę, że WXP czy WS2005 mogą tylko wąchać smród z rury. Problemem jest słaba przenośność specjalizowanego softu. Dileropodobne działania MSa (pierwsza działka gratis) też nie pomagają. Paradoksalnie wysoki poziom piractwa utrudnia przebicie się Open Source - wszystko jedno otwarty czy zamknięty skoro oba są za darmo :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie wysoki poziom piractwa utrudnia przebicie się Open Source - wszystko jedno otwarty czy zamknięty skoro oba są za darmo ;)

Też mi się wydaje że gdyby nie piractwo to Open Source (Albo zamknięty kod "na wierzchu" otwartego) rozwijałby się szybciej bo jakby policzyć ile trzeba zapłacić za kilka aplikacji co jakiś czas to włosy z głowy...

A wśród firm piractwo też jest dość popularne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tolo akurat gospodarka niemiecka to jedyna w EU która wyszła z kryzysu , i ma się najlepiej z całej europy. Wątpliwe że minister gospodarki niemiec zlecił aby monachijskie szkoły kupiły WXP bo chce podnieść PKB kraju, Niemcy to największa gospodarka w EU i parę licencji Windows nie podniesie PKB ;) Takim myśleniem dojdziemy do tego że Obama z Merkel ustalili że Niemcy przechodzą na Win po wcześniejszej kolacji Obamy ze Stevem w Camp David.

Dostali wysoki rabaty na Win, Linux to system bardzo niszowy więc po co dzieci uczyć pracy na tym systemie, w domu mają Win który znają i do tego softu mase.

Zgodzę się z cybernat że win to standard i to nie w rozumieniu popularności tylko standaryzacji. Może i nie jest najlepsze że MS narzuca całemu światu (95% kompów) swoje sposoby na pewne problemy ale z drugiej strony zwykłym klikaczom w klawiaturę sporo ułatwia to życie , że nie ma 5 systemów plików , 8 interfejsów , kilku API grafiki ( niestety całkiem fajny OpenGL przepadł) itd. Mimo wszystko więcej jest plusów takiej standaryzacji niż minusów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiec tak niemiecka gospodarka korzysta na euro. Dla tego wychodzi lepiej na tle innych. Mechanizm tego jest taki ze bez euro relatywnie silna niemiecka gospodarka miała by silna markę i słaby eksport duży import no i waluta by słabła za to Niemcom opłacało by się kupować w Grecji i rozwijałaby się grecka gospodarka nie niemiecka.  A grecy mieli by śmieciową drachmę która by się umacniała, ale nie byli by się w stanie zadłużyć tak jak się zadłużyli. Dla Niemców euro daje to ze mimo tego ze maja silną gospodarkę maja słabszą walutę niż powinni bo euro uśrednia się na poziomie UE a niektóre kraję ciągną go w dół.

 

Co do tego PKB to nie jest to reakcja natychmiastowa ale taki to będzie mieć wpływ. Popatrz na to z tej strony: kiedyś ludzie uważali ze soft powinien być za darmo zapłacić powinno się za sprzęt. Pojawił się Bil G którego kariera zaczeła się z grubsza od spiracenia jego softu on się obraził napisał list otwarty powiedzmy (przyjmijmy bo trudno określić wpływ rzeczywisty) ze to był bodziec który spowodował płacenie za soft przez użytkownika domowego.

 

Wyobraź sobie teraz ze żyjesz w alternatywnej rzeczywistości w której bil g pośliznął się na skórce od banana przeharatał nosem o beton i złamał rękę. Rzesze programistów produkowali soft za darmo nie pojawił się Windows nie pojawił się Microsoft nie pojawił Oracle i wielu innych. Oczywiście coś musiało by się pojawić. Rozwój był by może stabilniejszy i tak dalej. Oczywiście to tylko przykład ale zauważ o ile skurczyła by się gospodarka światowa jeśli świat przeszedł by z dnia na dzień na open source. Oczywiście jest to niemożliwe żeby cały świat przeszedł na open source szczególnie z dnia na dzień, ale jak się gdzieś posadowi to trudno będzie go stamtąd wykurzyć patrz serwery.

 

Zauważ ze dostali rabat na xp ale za chwile będą migrować do W7 pewnie z wymianą całkowitą sprzętu. Należy się też zastanowić po co migrować do XP żeby potem migrować do w7. To jest szukanie sobie wydatków.

 

Windows ma silne lobby dla którego win=$ dlatego Linux pewnie nigdy nie wygra.

Natomiast w Rosji która ma słaba gospodarkę utrzymuje się głownie z eksportu surowców a wydaje na import technologi każdy zaoszczędzony pieniądz się liczy bo popyt wewnętrzny jest niski a ludźmi się tam nic nie przejmuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale z drugiej strony zwykłym klikaczom w klawiaturę sporo ułatwia to życie

Jestem niezwykły? ;)

Bardzo lubię sposób używania Linuksa. Tylko na tym systemie jesteś w stanie poznać jak działają systemy operacyjne od środka. No i pisanie aplikacji dla mnie jest o wiele łatwiejsze dzięki wspólnym bibliotekom - a na MS Win --static.

że nie ma 5 systemów plików

Fat12, Fat16, Fat32, exFAT, TexFAT, fatX i kilka wersji NTFS. No nie ma 5, fakt.

8 interfejsów , kilku API grafiki
To się nazywa wybór. Jeden woli GNOME bo ma wielkie możliwości i stabilne, KDE bo piękne i ma wielkie możliwości, LXDE bo szybkie i xfce bo ładny środek między szybkością potęgą GNOME
niestety całkiem fajny OpenGL przepadł

Battlefield 3 - engine Rage - OpenGL

Duke Nukem Forever chyba też OpenGL

  Mimo wszystko więcej jest plusów takiej standaryzacji niż minusów.

MS Win to projekt jednej firmy, gdy tylko ta firma zechce to może umieścić w nim co tylko chce, a nawet zamknąć całkowicie. Jednego dnia 95% desktopów (I chbya 15% servów) padłoby.

Nad Linuksem nie można zapanować, jest globalny i każdy może go rozwijać.

Projekt Galileo powstaje po to by uniezależnić się od amerykańskiego GPS-u nie bez powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tolo , nie wydaje mi się aby makro ekonomia była tak prosta, słabe euro na pewno pomogło , pomogło ale nie spowodowało że niemiecka gosp. jest silna. Poza tym słabe i pomocne euro może było w pierwszej połowie zeszłego roku, ale już nie jest słabe, eurodolar 1.38 . Druga sprawa że huśtawka na kursie euro przez Grecja Irlandię na pewno nie pomaga gospodarce.

 

Nie chciałbym tej alternatywy, każdy program byłby w kilkunastu wersjach dla różnych systemów jakby poszedł do znajomego nie wiedziałbym gdzie winampa szukać , w pracy jeszcze inaczej, w domu inaczej .

Co nie zmienia faktu że pod względem ekonomicznym zniknięcie przemysły oprogramowania byłoby odczuwalne dla gospodarki, to oczywiste.

 

Jestem niezwykły? :P

Bardzo lubię sposób używania Linuksa. Tylko na tym systemie jesteś w stanie poznać jak działają systemy operacyjne od środka.

 

właśnie potwierdziłeś moje zdanie z którym się nie zgadzasz, nie jesteś zwyczajnym, typowym użytkownikiem kompa, typowy użytkownik wcale niechce "poznać jak działają systemy operacyjne" chce poserfować, posłuchać muzy, zagrać , a nie pobawić się assemblerem ;)

 

Fat12, Fat16, Fat32, exFAT, TexFAT, fatX i kilka wersji NTFS. No nie ma 5, fakt.

 

po pierwsz Fat12 nie koogzystuje np. z NTFS więc wylicznka jest o wiele krótsza, w rzeczywistości jest to fat32 exFat i NTFS, ale najważniejsze jest to że nie musisz wiedzieć jaki masz system plików żeby dobrać wersje programu który chcesz instalować

 

 

MS Win to projekt jednej firmy, gdy tylko ta firma zechce to może umieścić w nim co tylko chce, a nawet zamknąć całkowicie. Jednego dnia 95% desktopów (I chbya 15% servów) padłoby.

oczywiście jak MS zdecyduje to mój komp sie wyłączy tak?? mimo to jakoś od ćwierć wieku nie zdecydowali żeby "zamknąć" ten system, bez przesady .

 

Nad Linuksem nie można zapanować, jest globalny i każdy może go rozwijać.

i to jest właśnie w pewnym sensie problem Linuksa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańska NSA (Narodowa Agencja Bezpieczeństwa) dołączyła do Microsoftu zachęcając użytkowników systemu Windows, by pilnie zaktualizowali swój system operacyjny. W Remote Desktop Services for Windows odkryto bowiem dziurę, która podobna jest do luki, którą w 2017 roku wykorzystało ransomware WannaCry, powodując wielomiliardowe straty na całym świecie.
      Dziura, nazwana „BlueKeep”, może też istnieć w starszych systemach operacyjnych z rodziny Windows, jak Windows 7, Windows XP, Windows Server 2003 oraz Server 2008. Stanowi ona poważne zagrożenie, gdyż szkodliwy kod może rozprzestrzeniać się i zarażać bez interakcji ze strony użytkownika.
      Microsoft poinformował o istnieniu dziury wraz z publikacją w ubiegłym miesiącu odpowiedniej poprawki. Wówczas firma nie zdradziła zbyt wielu informacji. Poinformowano jedynie, że na atak może być narażonych około 7 milionów urządzeń na całym świecie. Później dokładniej przyjrzano się zagrożeniu i liczbę narażonych urządzeń zmniejszono do 1 miliona.
      „BlueKeep”, oficjalnie skatalogowana jako CVE-2017-0708, to krytyczna luka pozwalająca napastnikowi na uruchomienie dowolnego kodu, który kradnie dane i szpieguje użytkowników. Na blogu NSA czytamy: to typ luki, jaką cyberprzestępcy często wykorzystują. Można jej użyć na przykład do przeprowadzenia ataku DoS. Ukazanie się i rozpowszechnienie szkodliwego kodu atakującą tę lukę jest prawdopodobnie kwestią czasu.
      Niektóre firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem już stworzyły prototypowy szkodliwy kod, by móc na tej podstawie stworzyć mechanizmy zabezpieczające. Microsoft i NSA wzywają do pilnego zainstalowania opublikowanej łaty.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Symantec informuje, że cyberprzestępcy coraz bardziej interesują się 64-bitowymi systemami operacyjnymi. Firma ostrzega przed trojanem backdoor.Conpee, który potrafi zainfekować w pełni załatany system Windows 7. Nowy szkodliwy kod występuje zarówno w 32- jak i 64-bitowej wersji. Stanowi on kolejny dowód, że - do niedawna tylko teoretyczna - możliwość infekowania 64-bitowych systemów stała się rzeczywistością. W 64-bitowej wersji Windows Vista i Windows 7 zastosowano m.in. Kernel Mode Code Signing oraz Kernel Patch Protection. Pierwszy z mechanizmów wymaga, by każde oprogramowanie działające w trybie jądra posiadało cyfrowy podpis, a drugi uniemożliwia nieautoryzowane zmiany w jądrze.
      Pomimo tych zabezpieczeń zarówno backdoor.Conpee, jak i Backdoor.Hackersdoor są w stanie zainfekować 64-bitowy system. Obecnie wiadomo, że drugi ze szkodliwych kodów, który został odkryty w grudniu ubiegłego roku, posługuje się skradzionymi cyfrowymi certyfikatami.
      Na razie istnieje niewiele kodu atakującego 64-bitowe systemy, ale ostatnie odkrycia stanowią dowód, że przestępcy są w stanie zainwestować dużo czasu i pieniędzy, by osiągnąć swój cel.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Anonimowe źródło zdradziło serwisowi CNET, że Microsoft ma już stabilną wersję Windows 8 dla architektury ARM i wkrótce system trafi do rąk developerów. Jeszcze w październiku Windows 8 dla ARM przeraził partnerów Microsoftu, gdyż był niestabilny. Teraz jest stabilny - stwierdziło kolejne źródło, które potwierdziło, iż system zostanie dostarczony developerom jeszcze w lutym.
      Dla użytkownika końcowego najważniejszy będzie zapewne fakt, że urządzenia z Windows 8 pracujące na platformie ARM mogą być znacznie tańsze niż analogiczne urządzenia z procesorami Intela. Źródło poinformowało bowiem, że jedno z highendowych urządzeń na platformie Intela pokazane podczas CES, ma już swój niemal identyczny odpowiednik dla ARM-a. Jednak cena tego drugiego jest o setki dolarów niższa. Najistotniejszym wydarzeniem może być premiera ultrabooków z Windows dla ARM. Intel stara się dorównać procesorom ARM pod względem energooszczędności. Jednak nawet gdy mu się to uda, może się okazać, że ARM i tak znajdzie więcej klientów, gdyż możliwe będzie kupienie ultrabooka o identycznych parametrach, wykorzystujących Windows 8, który będzie znacznie tańszy.
      Największą przeszkodą, przynajmniej początkowo, w rozpowszechnieniu się platformy ARM z systemem Windows, będzie niewielka liczba dostępnych programów. Tutaj Intel ma zdecydowaną przewagę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft udostępnił pakiet SKD i środowisko uruchomieniowe Kinect for Windows 1.0. Jednocześnie w 12 krajach partnerzy Microsoftu rozpoczęli dostarczanie sprzętu dla developerów chcących rozwijać oprogramowanie dla Kinecta.
      Obecnie za sprzęt trzeba zapłacić 249 dolarów, jednak jeszcze w bieżącym roku Microsoft skieruje specjalną ofertę dla środowisk akademickich. W ramach programu Qualified Educational Users cena sprzętu zostanie obniżona do 149 dolarów.
      W porównaniu z wersją Beta 2 SDK wprowadzono wiele usprawnień, w tym wsparcie dla czterech urządzeń Kinect podłączonych do jednego komputera, znacznie udoskonalono śledzenie użytkownika, wraz z możliwością wyboru, który użytkownik jest śledzony przez który czujnik. Poprawiono pracę kamer, dzięki czemu w trybie Near Mode możliwe jest śledzenie obiektów z odległości 40 centymetrów. Udoskonalono też systemy rozpoznawania mowy, zastosowano technologie rozpoznawania źródła dźwięku oraz kolorów.
      Microsoft zapowiada, że aktualizacje Kinect for Windows SDK będą publikowane 2-3 razy w roku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ujawnił minimalne wymagania techniczne, jakie powinny spełniać tablety z systemem Windows 8. Tego typu urządzenia  muszą zostać wyposażone w wielodotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 1366x768 obsługujący jednocześnie 5 punktów styku i kamerę o rozdzielczości 720p.
      Co ciekawe, wszystkie tablety oraz hybrydy tablet-laptop muszą być wyposażone w pięć fizycznych przycisków: power, przycisk blokujący obrót wyświetlacza, dwa przyciski sterujące głośnością oraz przycisk Windows. Urządzenia mają być też wyposażone w czujnik oświetlenia zewnętrznego, magnetometr, akcelerometr i żyroskop. Po zainstalowaniu systemu użytkownik musi mieć do dyspozycji co najmniej 10 gigabajtów pamięci masowej.
      Jako, że Windows 8 ma działać na takim samym sprzęcie, na jakim uruchomimy Windows 7, od strony procesora czy pojemności pamięci RAM nie powinno być większych niespodzianek.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...