-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
W pobliżu Nijmegen odkryto kanał o szerokości ponad 10 m i drogę z czasów rzymskich (sprzed ok. 2 tys. lat). Specjaliści z RAAP Archaeological Consultancy uważają, że Rzymianie zbudowali szlak wodny między Waal a dolnym Renem. Kanał łączył więc Nijmegen (Noviomagus Batavorum) z limesem - granicą rzymską nad dolnym Renem.
Odkrycie archeologów z RAAP poszerza wiedzę o limesie. Warto dodać, że UNESCO podjęło właśnie decyzję o wpisaniu limesu dolnogermańskiego na Listę Światowego Dziedzictwa.
Przy kanale natrafiono na kilka domostw (osada ulokowana tuż przy szlaku wodnym mogła pełnić specyficzne funkcje, np. związane z przeładunkiem towarów). Odkryto również pozostałości horreum, czyli magazynu do gromadzenia artykułów użyteczności publicznej.
Przy drodze także znaleziono pozostałości rzymskiego domu.
Zebrane artefakty świadczą o tym, że mieszkańcy okolic kanału i drogi dysponowali typowymi rzymskimi dobrami, np. amforami na wino i oliwę, fibulami czy lampkami oliwnymi.
W powstaniu opisywanej infrastruktury główną rolę odegrała zapewne armia, która dysponowała zarówno odpowiednimi zasobami, jak i siłą roboczą. Żwir do zbudowania drogi pozyskano prawdopodobnie z okolic, np. z bocznej moreny; wydobyty materiał przetransportowano do Oosterhout łodzią (via Waal). Droga wyglądała typowo - miała wyprofilowane spadki, które umożliwiały odpływ wody z nawierzchni.
Wg archeologów, kanał i droga mają ok. 2 tys. lat. Prawdopodobnie osada przy kanale rozrosła się stopniowo w I w. n.e. Z biegiem lat kanał zatkał się mułem, a droga przestała być utrzymywana po opuszczeniu Nijmegen przez rzymską armię.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Gdy Galileusz skierował swój pierwszy teleskop w kierunku Drogi Mlecznej, dostrzegł, że składa się ona z niezliczonej liczby gwiazd. Od tego czasu badania historii i własności Galaktyki pochłaniały wiele pokoleń naukowców. W najnowszym numerze amerykańskiego tygodnika Science zespół polskich astronomów z Obserwatorium Astronomicznego UW, pracujący w ramach projektu The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE), prezentuje unikalną, trójwymiarową mapę Drogi Mlecznej. Mapa przedstawia precyzyjny obraz naszej Galaktyki i dostarcza wielu nowych informacji dotyczących budowy i historii systemu gwiazdowego, w którym mieszkamy.
Od XVII wieku astronomowie zdawali sobie sprawę, że Ziemia, Słońce i inne planety z Układu Słonecznego wraz z miliardami gwiazd widocznych przez teleskopy tworzą naszą Galaktykę. Światło tych gwiazd, obserwowane z dala od świateł cywilizacji, zlewa się, przybierając kształt rozlanego na niebie mleka, tworząc Drogą Mleczną. Opisanie rzeczywistego kształtu oraz budowy i struktury Galaktyki na podstawie obserwacji pochodzących z jej wnętrza nie jest zadaniem łatwym.
Astronomowie wyobrażają sobie Galaktykę jako typową galaktykę spiralną z tzw. poprzeczką, składającą się z centralnego zgrubienia zawierającego owalną poprzeczkę otoczonego płaskim dyskiem zbudowanym z gazu, pyłu i gwiazd. Dysk składa się z czterech ramion spiralnych, a jego średnica wynosi około 120 tys. lat świetlnych. Układ Słoneczny znajduje się wewnątrz dysku w odległości około 27 tys. lat świetnych od centrum Galaktyki. Dlatego gwiazdy dysku oglądane z tego miejsca wyglądają na niebie jak cienka, blada poświata – pas Drogi Mlecznej.
Aktualna wiedza dotycząca budowy Galaktyki opiera się m. in. na zliczeniach gwiazd, radiowych badaniach rozmieszczenia cząsteczek gazu w Galaktyce, a także analizie obrazów innych galaktyk, które widzimy z zewnątrz. Jednak zawsze dotąd odległości do badanych obiektów mających opisać budowę Galaktyki wyznaczane były pośrednio oraz były mocno zależne od przyjętych modeli. Najdokładniejszą metodą poznania struktury Galaktyki byłoby więc wyznaczenie precyzyjnych odległości do dużej grupy gwiazd o podobnych własnościach, dzięki czemu zobaczylibyśmy bezpośrednio ich rozmieszczenie w Galaktyce w trzech wymiarach.
Obiektami idealnymi do mapowania Drogi Mlecznej są stosunkowo młode (młodsze niż 250 mln lat) gwiazdy zwane cefeidami klasycznymi. Są to pulsujące nadolbrzymy, których jasność zmienia się w bardzo regularny sposób z okresem od kilkunastu godzin do kilkudziesięciu dni.
Na podstawie okresu pulsacji możemy wyznaczyć jasność rzeczywistą cefeidy i porównując ją z jasnością obserwowaną gwiazdy obliczamy precyzyjnie jej odległość – objaśnia dr Dorota Skowron, liderka zespołu przygotowującego mapę Galaktyki, pierwsza autorka pracy. Pewnym utrudnieniem w uzyskaniu dokładnych wyników jest pochłanianie światła na drodze od gwiazdy do obserwatora ziemskiego, ale astronomowie radzą sobie z tym problemem przez wykonywanie obserwacji w zakresie promieniowania podczerwonego, gdzie pochłanianie jest bardzo małe. Odległości do cefeid można wyznaczyć z dokładnością lepszą niż 5% – dodaje.
Unikatowa mapa Drogi Mlecznej
Najnowsza mapa Galaktyki zespołu OGLE prezentowana w czasopiśmie Science powstała na podstawie danych dotyczących ponad 2400 cefeid. Większość z nich to nowo odkryte obiekty dzięki obserwacjom prowadzonym w ramach projektu OGLE, w Obserwatorium Las Campanas w Chile.
Projekt OGLE to jeden z największych na świecie przeglądów fotometrycznych nieba, obserwuje regularnie ponad dwa miliardy gwiazd. Kolekcje różnorodnych typów gwiazd zmiennych, w tym cefeid z Galaktyki i sąsiednich Obłoków Magellana, należą do największych we współczesnej astrofizyce i są podstawą do różnorodnych badań Wszechświata – wyjaśnia kierownik projektu OGLE, prof. Andrzej Udalski.
Skonstruowana na podstawie analizowanych cefeid mapa pokazuje rzeczywiste rozmieszczenie młodej populacji gwiazdowej w Galaktyce. Jest to pierwsza trójwymiarowa mapa stworzona na podstawie bezpośrednich odległości wyznaczonych do poszczególnych obiektów. Precyzyjnie wyznaczone odległości cefeid wypełniających dysk galaktyczny, aż po jego krańce, umożliwiają dokładną analizę budowy dysku galaktycznego. Słońce znajduje się około 50 lat świetlnych powyżej płaszczyzny dysku. Mapa pokazuje, że dysk galaktyczny jest płaski do odległości 25 tys. lat świetlnych od centrum Galaktyki, a w dalszych odległościach ulega zakrzywieniu (disk warp).
Zakrzywienie dysku podejrzewano już wiele lat temu, ale dopiero teraz po raz pierwszy możemy użyć indywidualnych obiektów do badania jego kształtu w trzech wymiarach – wyjaśnia Przemek Mróz, doktorant UW, badający parametry dysku Galaktyki. Gwiazdy w zewnętrznych częściach dysku Drogi Mlecznej mogą być przesunięte nawet o 4,5 tys. lat świetlnych od płaszczyzny dysku wyznaczonej w centralnych rejonach Galaktyki. Zakrzywienie dysku może być spowodowane oddziaływaniami z innymi galaktykami, wpływem gazu międzygalaktycznego lub tzw. ciemnej materii.
Dysk galaktyczny nie ma stałej grubości. Rozszerzanie dysku (disk flaring) zostało w przypadku młodej populacji gwiazd Galaktyki po raz pierwszy tak dokładnie scharakteryzowane. Grubość dysku galaktycznego wynosi około 500 lat świetlnych w odległości Słońca i osiąga ponad 3 tys. na samych krańcach dysku.
Wyznaczenie precyzyjnych odległości do tak licznej próbki cefeid w połączeniu z pomiarami ich prędkości z satelity Gaia umożliwiły również skonstruowanie dokładnej krzywej rotacji Galaktyki – zależności prędkości orbitalnej gwiazd wokół centrum Galaktyki od ich odległości od środka.
Nasza krzywa rotacji Galaktyki sięga daleko poza zakres dotychczasowych badań i potwierdza stałą prędkość orbitalną gwiazd, praktycznie aż do granic dysku – dodaje Przemek Mróz. Taki jej kształt jest jednym z podstawowych argumentów na rzecz istnienia tzw. ciemnej materii w Galaktyce.
Wiek cefeid skorelowany jest z ich okresem pulsacji. Na tej podstawie można wykonać tomografię wieku cefeid z Galaktyki. Okazuje się, że szereg wyraźnych struktur widocznych na mapie ma podobny wiek. Cefeidy młodsze znajdują się bliżej centrum Galaktyki, a najstarsze na jej krańcach.
Zbliżony wiek struktur wskazuje, że musiały one powstać w podobnym momencie w przeszłości, w jednym z ramion spiralnych Galaktyki. Ich dzisiejsze rozmieszczenie w dysku i częściowe rozmycie jest wynikiem różnej prędkości rotacji w Galaktyce ramion spiralnych (gazowych struktur, w których młode gwiazdy, m.in. cefeidy, powstają) oraz rotacji gwiazd – zauważa dr Jan Skowron, współautor pracy w tygodniku Science.
Aby przetestować tę hipotezę, skonstruowany został prosty model powstawania poszczególnych struktur. W ramiona spiralne Galaktyki wstawiono epizody formowania się gwiazd w różnych momentach w przeszłości i powstającym gwiazdom przypisano typowe ruchy własne oraz prędkość rotacji. Sprawdzano jak powstające miliony lat temu we fragmentach ramion spiralnych cefeidy będą usytuowane w dzisiejszej Galaktyce.
Symulowane i obserwowane struktury w Galaktyce są uderzająco podobne. Możemy więc stwierdzić, że nasz model historii dysku galaktycznego jest możliwy i jest w stanie objaśnić dzisiejsze struktury jakie w nim widzimy – podsumowuje wyniki modelowania dr Jan Skowron.
« powrót do artykułu -
Historycy z Uniwersytetu w Białymstoku znaleźli w Paryżu niezwykłą XVII-wieczną mapę RzeczpospolitejBy KopalniaWiedzy.pl
Na znalezisko naukowcy trafili podczas badań i kwerend we Francuskim Archiwum Państwowym. Mapa ma imponujące wymiary - 198 na 183 cm - a objęty nią obszar zaprezentowany jest w skali ok. 1 do 880 000. Mapa jest w dobrym stanie, zachowały się nawet oryginalny drzewiec z fragmentami złoceń oraz fragment drewnianej ramy, w której była oprawiona.
Ta wielkoformatowa, narysowana ręcznie mapa zatytułowana jest CARTE ET DESCRIPTION GÉNÉRALE DES ESTATS DE LA COURONNE DE POLOGNE OÙ SONT LE ROYAUME DE POLOGNE, LES DUCHÉS DE PRUSSE, MAZOVIE, RUSSIE NOIRE, LE GRAND DUCHÉ DE LITHUANIE, LES PROVINCES DE VOLHYNIE, PODOLIE, UKRAINE OU PAYS DES COSAQUES, DIVISÉS EN LEURS PALATINATS, SUBDIVISÉS EN CHASTELLENIES (Mapa i opis generalny ziem Rzeczypospolitej, przedstawiający Królestwo Polskie, Księstwo Pruskie, Mazowsze, Ruś, Wielkie Księstwo Litewskie, Wołyń, Podole, Ukrainę i ziemie Kozackie, podzielony na województwa z zaznaczonymi kasztelaniami). Jej autorem był prawdopodobnie wybitny geograf i kartograf z XVII wieku Guillaume Sanson, który sporządził ją na podstawie prac szczegółowych swojego ojca Nicolasa (1600-1667), zwanego "ojcem francuskiej kartografii".
Na trop szerzej nieznanej wcześniej mapy badacze wpadli w 2016 roku. Wówczas, w zamku Kondeuszy we francuskim w Chantilly, badali rękopis opisujący ziemie Rzeczypospolitej.
Był to wykonany przez Sansona opis geograficzny ziem Polski i Litwy wraz z mapami szczegółowymi Rzeczypospolitej. Zawierał charakterystykę tych terenów, a także bardzo obszerny indeks miejscowości wraz z podanymi współrzędnymi geograficznymi – relacjonuje dr Wojciech Walczak. Dzieło to opierało się przede wszystkim na informacjach sporządzonych wcześniej przez innego kartografa, Guillaume'a de Vasseur Beauplana, ale zawiera dodatkowe obiekty, które uszczegóławiają obraz Rzeczypospolitej. Praca ta świadczyła o tym, że musiała powstać rękopiśmienna mapa generalna Rzeczypospolitej różniąca się od innych znanych wersji, drukowanych.
I właśnie ten obiekt odnaleźli i rozpoczęli nad nim badania historycy z Wydziału Historyczno-Socjologicznego UwB. Według ich wstępnych ustaleń, podobnie jak atlas z Chantilly, odnaleziona w Paryżu mapa została przygotowana przez G. Sansona na zlecenie książąt Condé.
Już w 1660 r. pojawiła się koncepcja wybrania nowego króla za życia władcy (elekcja vivente rege). Kandydatem popieranym przez Jana Kazimierza Wazy był syn Ludwika Burbona, zwanego Wielkim Kondeuszem (1621-1686) - Henryk Juliusz de Burbon (1643-1709), książę de Condé. Plany te nie zostały zrealizowane, ale kolejna okazja nadarzyła się po śmierci Jana III Sobieskiego. Wówczas wysunięto kandydaturę Franciszka Ludwika Burbon-Conti, który był bratankiem Wielkiego Kondeusza. Z tymi postaciami należy wiązać powstanie opisu i mapy ziem Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W przygotowaniu do sprawowania władzy w Rzeczypospolitej miał pomóc szczegółowy opis geograficzny ziem Polski i Litwy. Zadanie to przypadło obu Sansonom - wyjaśnia dr hab. Karol Łopatecki. Ani Henryk Juliusz de Burbon, ani Franciszek Ludwik Burbon-Conti nie objęli tronu polskiego, dlatego i powstałe dzieło nigdy nie zostało wydane drukiem. Na szczęście zachowały się dwie rękopiśmienne kopie atlasu przechowywane w Bibliotece i Archiwum Zamku w Chantilly.
Źródła te wymagają jeszcze badań szczegółowych, które potwierdzą okoliczności powstania. Mamy nadzieję, że w 2019 r. sfinalizujemy swoje badania wydaniem monografii na ten temat – dodaje dr W. Walczak.
Badania nad rękopiśmiennymi mapami przedstawiającymi ziemie Rzeczypospolitej białostoccy historycy prowadzą od 2008 r., w ramach międzynarodowego projektu realizowanego pod kierownictwem dr. Wojciecha Walczaka z UwB oraz prof. Andrew Pernala z Uniwersytetu w Calgary (Kanada). W skład zespołu wchodzą też dr hab. Mariusz Drozdowski (UwB) oraz Dennis F. Essar z Uniwersytetu w Edmonton (Kanada). Przedsięwzięcie zostało wsparte przez Instytut Polonika. Publikacja zawierająca tłumaczenie opisu ziem Rzeczypospolitej wraz z mapami Sansona zostanie wydana w 2019 r.
Mapy i plany rękopiśmienne Rzeczypospolitej z okresu nowożytnego były już przedmiotem opracowania dr. W. Walczaka i dr. hab. K. Łopateckiego. Efektem wcześniejszych kwerend była publikacja pt. Mapy i plany Rzeczypospolitej XVII w. znajdujące się w archiwach w Sztokholmie, T. I i II (Warszawa 2011), wydana przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w języku polskim i angielskim.
« powrót do artykułu -
Historycy z Uniwersytetu w Białymstoku znaleźli w Paryżu niezwykłą XVII-wieczną mapę RzeczpospolitejBy KopalniaWiedzy.pl
Na znalezisko naukowcy trafili podczas badań i kwerend we Francuskim Archiwum Państwowym. Mapa ma imponujące wymiary - 198 na 183 cm - a objęty nią obszar zaprezentowany jest w skali ok. 1 do 880 000. Mapa jest w dobrym stanie, zachowały się nawet oryginalny drzewiec z fragmentami złoceń oraz fragment drewnianej ramy, w której była oprawiona.
Ta wielkoformatowa, narysowana ręcznie mapa zatytułowana jest CARTE ET DESCRIPTION GÉNÉRALE DES ESTATS DE LA COURONNE DE POLOGNE OÙ SONT LE ROYAUME DE POLOGNE, LES DUCHÉS DE PRUSSE, MAZOVIE, RUSSIE NOIRE, LE GRAND DUCHÉ DE LITHUANIE, LES PROVINCES DE VOLHYNIE, PODOLIE, UKRAINE OU PAYS DES COSAQUES, DIVISÉS EN LEURS PALATINATS, SUBDIVISÉS EN CHASTELLENIES (Mapa i opis generalny ziem Rzeczypospolitej, przedstawiający Królestwo Polskie, Księstwo Pruskie, Mazowsze, Ruś, Wielkie Księstwo Litewskie, Wołyń, Podole, Ukrainę i ziemie Kozackie, podzielony na województwa z zaznaczonymi kasztelaniami). Jej autorem był prawdopodobnie wybitny geograf i kartograf z XVII wieku Guillaume Sanson, który sporządził ją na podstawie prac szczegółowych swojego ojca Nicolasa (1600-1667), zwanego "ojcem francuskiej kartografii".
Na trop szerzej nieznanej wcześniej mapy badacze wpadli w 2016 roku. Wówczas, w zamku Kondeuszy we francuskim w Chantilly, badali rękopis opisujący ziemie Rzeczypospolitej.
Był to wykonany przez Sansona opis geograficzny ziem Polski i Litwy wraz z mapami szczegółowymi Rzeczypospolitej. Zawierał charakterystykę tych terenów, a także bardzo obszerny indeks miejscowości wraz z podanymi współrzędnymi geograficznymi – relacjonuje dr Wojciech Walczak. Dzieło to opierało się przede wszystkim na informacjach sporządzonych wcześniej przez innego kartografa, Guillaume'a de Vasseur Beauplana, ale zawiera dodatkowe obiekty, które uszczegóławiają obraz Rzeczypospolitej. Praca ta świadczyła o tym, że musiała powstać rękopiśmienna mapa generalna Rzeczypospolitej różniąca się od innych znanych wersji, drukowanych.
I właśnie ten obiekt odnaleźli i rozpoczęli nad nim badania historycy z Wydziału Historyczno-Socjologicznego UwB. Według ich wstępnych ustaleń, podobnie jak atlas z Chantilly, odnaleziona w Paryżu mapa została przygotowana przez G. Sansona na zlecenie książąt Condé.
Już w 1660 r. pojawiła się koncepcja wybrania nowego króla za życia władcy (elekcja vivente rege). Kandydatem popieranym przez Jana Kazimierza Wazy był syn Ludwika Burbona, zwanego Wielkim Kondeuszem (1621-1686) - Henryk Juliusz de Burbon (1643-1709), książę de Condé. Plany te nie zostały zrealizowane, ale kolejna okazja nadarzyła się po śmierci Jana III Sobieskiego. Wówczas wysunięto kandydaturę Franciszka Ludwika Burbon-Conti, który był bratankiem Wielkiego Kondeusza. Z tymi postaciami należy wiązać powstanie opisu i mapy ziem Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W przygotowaniu do sprawowania władzy w Rzeczypospolitej miał pomóc szczegółowy opis geograficzny ziem Polski i Litwy. Zadanie to przypadło obu Sansonom - wyjaśnia dr hab. Karol Łopatecki. Ani Henryk Juliusz de Burbon, ani Franciszek Ludwik Burbon-Conti nie objęli tronu polskiego, dlatego i powstałe dzieło nigdy nie zostało wydane drukiem. Na szczęście zachowały się dwie rękopiśmienne kopie atlasu przechowywane w Bibliotece i Archiwum Zamku w Chantilly.
Źródła te wymagają jeszcze badań szczegółowych, które potwierdzą okoliczności powstania. Mamy nadzieję, że w 2019 r. sfinalizujemy swoje badania wydaniem monografii na ten temat – dodaje dr W. Walczak.
Badania nad rękopiśmiennymi mapami przedstawiającymi ziemie Rzeczypospolitej białostoccy historycy prowadzą od 2008 r., w ramach międzynarodowego projektu realizowanego pod kierownictwem dr. Wojciecha Walczaka z UwB oraz prof. Andrew Pernala z Uniwersytetu w Calgary (Kanada). W skład zespołu wchodzą też dr hab. Mariusz Drozdowski (UwB) oraz Dennis F. Essar z Uniwersytetu w Edmonton (Kanada). Przedsięwzięcie zostało wsparte przez Instytut Polonika. Publikacja zawierająca tłumaczenie opisu ziem Rzeczypospolitej wraz z mapami Sansona zostanie wydana w 2019 r.
Mapy i plany rękopiśmienne Rzeczypospolitej z okresu nowożytnego były już przedmiotem opracowania dr. W. Walczaka i dr. hab. K. Łopateckiego. Efektem wcześniejszych kwerend była publikacja pt. Mapy i plany Rzeczypospolitej XVII w. znajdujące się w archiwach w Sztokholmie, T. I i II (Warszawa 2011), wydana przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w języku polskim i angielskim.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Stworzono pierwszą dokładną mapę dna morskiego, na którym leżą szczątki Titanica. Mapa opisuje obszar o wymiarach ok. 5x8 kilometrów. Dzięki niej naukowcy chcą poznać szczegółowy przebieg wydarzeń z zatonięcia statku.
Stworzenie mapy było możliwe dzięki użyciu sonaru i wykonaniu przez podwodne roboty ponad 100 000 zdjęć najróżniejszych przedmiotów pochodzących ze statku. Mapowania dokonał Woods Hole Oceanographic Institution oraz Waitt Institute of La Jolla. Członkowie ekspedycji używali dwóch autonomicznych robotów. Były one wyposażone w sonary. Poruszając się z prędkością około 5 km/h wykonały 130 000 zdjęć o wysokiej rozdzielczości.
Fotografie złożono razem tworząc najbardziej szczegółową z dostępnych map miejsca katastrofy. Szczegółowe przyjrzenie się rozkładowi szczątków pozwoli na stwierdzenie, w jaki sposób rozpadł się Titanic czy znalezienie jego słabych punktów oraz określenie, czy do katastrofy przyczynił się jakiś błąd w samym projekcie statku.
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.