Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W miarę jak internet staje się coraz bardziej powszechny i niezbędny, rośnie liczba sposobów na połączenie się z nim. Poprowadzenie przewodów lub wykorzystanie istniejących nie zawsze jest możliwe lub opłacalne, pasma radiowe stają się zatłoczone powodując zakłócenia i spadki prędkości, podczerwień się nie sprawdza. Stąd pomysł wykorzystania... światła. Projekty wykorzystania oświetlenia w roli bramy do internetu pojawiały się już dość dawno, ale do tej pory nie stosowano ich na dużą skalę. Pierwszym dużym chętnym na takie rozwiązanie jest urząd miejski 66-tysięcznego miasta St. Cloud w Minnesocie (USA). Lokalna firma LVX System (nazwa nawiązuje do światła po łacinie: lux) zainstaluje pierwsze zestawy sieciowe w w biurach urzędu miejskiego w przyszłym tygodniu.

Kluczem jest energooszczędna żarówka LED, potrafiąca transmitować dane w paśmie światła widzialnego poprzez niewidoczne dla ludzkiego oka migotanie. Komputer, który ma mieć dostęp do sieci wyposażany jest w modem odbierający to delikatne mruganie, transmisja danych w drugą stronę odbywa się analogicznie: modem posiada lampkę, a osadzona w suficie żarówka - czujnik rejestrujący jej światło. Obecna generacja internetowych żarówek pozwala na transmisję danych z prędkością trzech megabitów, jednak w ciągu roku dostępne mają być systemy mogące pod tym względem konkurować z WiFi. W rosnącym zatłoczeniu pasma radiowego szansę dla takich rozwiązań widzi wielu inżynierów, w tym Mohsen Kavehrad, inżynier z Penn State University, pracujący nad optycznymi sieciami od lat.

Głównym jednak powodem, dla którego miasto zdecydowało się na kosztujący 10 tysięcy dolarów eksperyment nie jest prędkość, czy problemy z innym sposobem dostępu do sieci, lecz ekonomia. Pobierająca 36 watów żarówka LED odpowiada jasnością stuwatowej świetlówce kompaktowej, co pozwoli znacząco zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Dostęp do internetu tą drogą jest więc tu raczej rodzajem dodatku.

LVX System zapowiada ewolucję w kierunku większej „inteligencji" swoich rozwiązań. W przyszłości ich żarówki będą mogły również automatycznie dostosowywać jasność do warunków (pory dnia, obecności ludzi), zmieniać kolor światła (na przykład wskazując w ten sposób drogę) itd.

Skorzystanie z oświetleniowych rozwiązań LVX rozważa także międzynarodowy port lotniczy w Minneapolis - St. Paul.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie zgodziłbym się, jakoby LED-y były aż tak energooszczędne w porównaniu do świetlówek. Są bardziej wydajne, ale nie trzykrotnie, przy czym koszt produkcji takiej diody jest bez porównania większy w przeliczeniu na ilość wytwarzanego światła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny ekokretynizm.

No ręce człowiekowi opadają. Co z interferencjami z sygnałem pochodzącym z innych źródeł światła. Jest to rozwiązanie czy jedna żarówka na pokój? Co z odbiciami od rożnych rzeczy. Zaraz się okaże ze wygaszaczem ekranu będzie się to dało zakłócić. Nie mówiąc już o halogenowej żarówce na biurko która będzie "zagłuszać sygnał". Co jak będę chciał mieć jednocześnie internet i zgaszone światło? na przykład w nocy ale też w dzień, 24 na dobę żarówka świecić? po co to ma być ekologia? Przesyłać internet zagłówką na sile skoro siec musi być zdublowania? To też jest ekologia czy pęd do wydawania forsy pod pretekstem ekologi. Co z prostym przypadkiem zasłonięcia nadajnika. No i kolejna sprawa to bezpieczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że gdyby mieli problem z użyciem większej ilości żarówek to nie braliby się w ogóle za to. To problem usługodawcy zapewnić połączenie niezawodne a nie użytkownika. Więc że tak powiem się nie gorączkuj ponieważ nikt Ci tego nie każe używać. Co do wielu źródeł to jak i w radiokomunikacji mamy TDMA, FDMA i CDMA tak samo i tu jest możliwy wielodostęp i to naprawdę nie Twój problem, tylko firmy, która ma to zrealizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest także czy to jest coś co namacalnie istnieje czy tylko medialny pierd.

To nie wielodostęp jest porblemem ale zakłócenie byle czym. Kolejna sprawa to przy np telefonii GSM jednak wszystkie urządzenia ze sobą współpracują dzieląc się pasmem. A to jest trochę tak jak by telefon GSM miał działać w obecności poważnych źródeł zakłóceń. A jak wiemy zakłócenie GSM to nie porblem tam się zakłóci przez przypadek. Kolejna sprawa ze o ile down-stream to relatywnie mniejszy porblem bo sygnał jest promieniowany dookolnie z duża mocą to już up-stream możne rodzić pewne problemy. Bo żarówki 36 W sobie do USB nikt nie podłączy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O zagłuszanie bym się nie martwił, bo to będzie zwykłe odcinanie składowej stałej, realizowane już w części analogowej odbiornika. Tak samo nie da się zagłuszyć pilota od telewizora świeczką czy gorącym garnkiem.

 

Wielodostępem do nośnika też bym się nie przejmował, bo to kwestia protokołu, a w obrębie nawet sporej sali wystarczy zwykły station pooling (ile to daje, można zobaczyć choćby w 802.11a). Wyzwaniem jest znalezienie odpowiedniej modulacji, pozwalającej wyciągnąć maksymalną przepustowość z LED-ów i jednocześnie nie powodującej zauważalnego migotania. Myślę, że optyczny odpowiednik standardu 802.11n (projektowanego specjalnie z uwzględnieniem odbić sygnału, rozproszeń, itp) jest całkiem możliwy do uzyskania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co jak będę chciał mieć jednocześnie internet i zgaszone światło? na przykład w nocy

Ale to są _biura_. ;)

 

Opłacalnością i skutecznością też się nie ma co martwić, jak zrozumiałem z oryginalnej notki, urząd płacić będzie firmie stałą miesięczną opłatę za prąd i sieć razem – to LVX się będzie martwił, żeby działało i było jak najbardziej energooszczędne.

Medialny pierd to chyba nie jest, w środę po Nowym Roku system ma zostać zamontowany. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Kluczem jest energooszczędna żarówka LED, potrafiąca transmitować dane w paśmie światła widzialnego poprzez niewidoczne dla ludzkiego oka migotanie. Komputer, który ma mieć dostęp do sieci wyposażany jest w modem odbierający to delikatne mruganie, transmisja danych w drugą stronę odbywa się analogicznie: modem posiada lampkę, a osadzona w suficie żarówka - czujnik rejestrujący jej światło.[/size] 

Jednym słowem światłowód. Tylko te 3 Mega mi nie pasuje bo luminofor skutecznie załatwi transmisję nawet z prędkością 1khz i trzeba bedzie okna zasłaniać bo kazdy po zwróceniu swojego lapka w stronę mieszkania będzie mógł śledzić nasze poczynania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Specjaliści z Fujitsu i Universytetu Tokijskiego poinformowali o przeprowadzeniu udanych prób szybkiej transmisji danych, podczas których wykorzystano lasery z kropek kwantowych. Informacje przesłano z prędkością 25 gigabitów na sekundę.
      Lasery z kropek kwantowych są postrzegane jako przyszłość telekomunikacji. Pozwalają bowiem na szybkie przekazywanie informacji przy minimalnym zapotrzebowaniu na energię. Są przy tym mniej wrażliwe na zmiany temperatury i wysyłają dane na większe odległości.
      Japończycy już teraz osiągnęli prędkość transmisji rzędu 25 Gb/s i nie wykluczają, że w przyszłości dzięki takim laserom uda się przesyłać dane z prędkością 100 Gb/s.
      Dotychczas za pomocą tego typu urządzeń udawało się przesyłać do 10 gigabitów na sekundę. Zwiększenie wydajności laserów wymagało od Fujitsu i Uniwersytetu Tokijskiego opracowania nowej technologii ich produkcji oraz zwiększenia liczby kropek wchodzących w skład lasera. Jednocześnie uzyskano spore oszczędności, gdyż nowa technologia pozwoliła na rezygnację z kosztownych obudów zawierających kontrolery temperatury. Zwiększono zatem wydajność laserów, jednocześnie obniżając koszty ich produkcji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kolejny raz technologia niegdyś prezentowana jako ciekawostka wkrótce może trafić do codziennego użytku. Tym razem chodzi o pomysł IBM-a sprzed jedenastu lat, polegający na wykorzystaniu ludzkiego ciała do transmisji danych. Zestaw urządzeń działających na podobnej zasadzie zaprezentowali operator telekomunikacyjny KDDI oraz ośrodek zaawansowanych badań nad komunikacją bezprzewodową z japońskiego UEC (University of Electro-Communication).
      Opracowany przez Japończyków system nosi nazwę Intra-Body Communication. Wykorzystuje on impulsy elektryczne o częstotliwości dochodzącej do 40 MHz. Uzyskana prędkość transmisji danych wystarcza do przesyłania cyfrowego dźwięku i wideo o stosunkowo dobrej jakości. Podczas demonstracji można było wypróbować m.in. specjalne okulary oraz monitory – do nawiązania połączenia między urządzeniami wystarczyło dotknięcie metalowej końcówki nadawczo-odbiorczej.
      Sugerowane zastosowania tej technologii to m.in. ”dotykowe” przesyłanie elektronicznych wizytówek czy proste pobieranie danych multimedialnych na komórkę. Nie podano informacji, kiedy gadżety bazujące na tej metodzie transmisji miałyby pojawić się w powszechnym użyciu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...