Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Badacze z Université Laval i Nova Scotia Agricultural College odkryli, co konkretnie powoduje opadanie igieł bożonarodzeniowych drzewek i opracowali sposób na podwojenie ich żywotności. Na razie Kanadyjczycy prowadzili eksperymenty na jodle balsamicznej, ale przy innych gatunkach prawdopodobnie działa ten sam mechanizm. Okazało się, że za utratę igieł odpowiada hormon roślinny etylen (Trees).

Naukowcy umieszczali gałązki Abies balsamea w pojemnikach z wodą znajdujących się w komorze wzrostu. Po 10 dniach gałązki zaczęły wytwarzać etylen, a 3 dni później rozpoczęło się opadanie igieł. Po 40 dniach gałęzie były już zupełnie nagie.

Aby stwierdzić, czy opadanie igieł jest skutkiem produkcji etylenu, biolodzy wykorzystali dwie substancje blokujące ten hormon: 1-metylocyklopropen (1-MCP; syntetyczny hormon roślinny, stosowany przez przemysł m.in. do spowalniania dojrzewania owoców) i AVG (aminoetoksywinyloglicynę). W pierwszym przypadku igły zachowały się przez 73 dni, a w drugim przez 87.

Do 40. dnia gałązki, które poddano działaniu wymienionych substancji, były nadal zielone i świeże. W tym czasie grupa kontrolna całkowicie wyłysiała – opowiada Steeve Pépin z Université Laval. Na odkryciu tym skorzystają zarówno producenci, jak i klienci. 1-MCP ma postać gazu i można by go rozpylać choćby w ciężarówkach transportujących drzewka, zaś nabywcy choinek, a tych przecież nie brakuje, z łatwością rozpuściliby AVG w wodzie wlewanej do stojaka. To na razie pobożne życzenia, bo jak dodaje Pépin, trzeba jeszcze sprawdzić, czy to samo co z gałązką dzieje się z całym drzewkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Maura Willems, studentka fizyki stosowanej z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie, stworzyła najprawdopodobniej najmniejszą choinkę bożonarodzeniową na świecie. Władze uczelni podkreślają, że zwykle ludzie ścigają się, próbując uzyskać jak największe sztuczne drzewko. Jako przykład podają Gubbio Christmas Tree (wł. Albero di Natale di Gubbio), utworzone z lampek rozmieszczonych na zboczu Mount Ingino, czy podświetlenie 372-m masztu transmisyjnego w mieście Lopik w Holandii.
      Pracując nad dyplomem, Willems korzysta ze skaningowego mikroskopu tunelowego (ang. Scanning Tunneling Microscope, STM). Jest to urządzenie, które pozwala skanować poszczególne atomy, a nawet zmieniać ich położenie. Holenderka posługuje się STM, by budować atom po atomie niewielkie struktury.
      Tym razem studentka wykorzystała mikroskop do stworzenia drzewka bożonarodzeniowego. Uzyskała je, usuwając 51 atomów z idealnej sieci krystalicznej. Choinka ma dokładnie 4 nanometry wysokości (podczas pomiarów nie uwzględniono zwieńczenia choinki na czubku).
      Wcześniej miniaturową choinkę stworzyli m.in. uczeni z University of Nottingham. Składała się z 42 atomów i mierzyła ok. 10,8 nanometra. Była więc znacznie większa od obecnej rekordzistki.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Związki chemiczne występujące w jałowcu wirginijskim (Juniperus virginiana), drzewie iglastym o niewielkiej wartości ekonomicznej, wycinanym przez rolników, którzy obawiają się zniszczenia swoich pól, przydadzą się w zwalczaniu opornych na metycylinę szczepów gronkowca złocistego (ang. methicillin-resistant Staphylococcus aureus, MRSA).
      Chciałem znaleźć zastosowanie dla gatunku drzewa uznawanego za utrapienie [a nawet chwast]. To odkrycie może pomóc ludziom zwalczyć bakterie, a także zapewnić rolnikom kolejną zarabiającą na siebie roślinę uprawną – cieszy się prof. Chung-Ho Lin z University of Missouri.
      MRSA to ewoluująca bakteria, oporna na gros leków. U większości ludzi infekcja ogranicza się do skóry. Jeśli jednak rozprzestrzeni się na narządy wewnętrzne, może powodować, zwłaszcza u pacjentów z osłabionym układem odpornościowym, zespół wstrząsu toksycznego i zapalenie płuc. Częstość chorób wywoływanych przez MRSA rośnie na całym świecie.
      Jałowiec wirginijski występuje na dużym obszarze USA, w samym stanie Missouri doliczono się 500 mln okazów. Trudno mówić o wielu zastosowaniach, gdyż z jego drewna wyrabia się ołówki, fajki i laski, poza tym bierwiona trafiają też do wędzarni. Lin, prof. George Stewart i dr Brian Thompson oparli się na wcześniejszych wynikach studiów nt. antybakteryjnego potencjału tego gatunku jałowca. Naukowcy wyizolowali i przetestowali 17 bioaktywnych składników. Planują zbadać kolejne. Akademicy zauważyli, że na MRSA działały stosunkowo niewielkie stężenia pewnego związku występującego w J. virginiana (rzędu 5 mikrogramów na mililitr). Zespół badał skuteczność roślinnej substancji w odniesieniu do różnych rodzajów metycylinoopornych gronkowców. Wstępne wyniki były obiecujące.
      Odkryliśmy ten związek w igłach jałowca, bogatym i odnawialnym materiale, który można zbierać co rok. Ponieważ wyizolowaliśmy go z igieł, nie trzeba ścinać drzew – zaznacza Thompson.
      Poza zwalczaniem MRSA, niektóre z analizowanych jałowcowych związków zabijały komórki nowotworowe w skórze myszy. Wiele wskazuje na to, że mogą też one znaleźć zastosowanie jako specyfik do smarowania na trądzik.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Edzard Ernst, profesor medycyny niekonwencjonalnej z Peninsula Medical School w Exeter, opisuje 86 przypadków zgonu wśród pacjentów leczonych w ciągu ostatnich 45 lat za pomocą akupunktury. Niestety, poddali się oni zabiegom przeprowadzanym przez źle wyszkolonego terapeutę, który np. za głęboko wprowadzał igły bądź nie sterylizował sprzętu. Ofiary pochodziły głównie z Chin i Japonii i zmarły m.in. w wyniku przebicia serca i płuc. Dochodzi wtedy do odmy opłucnowej, czyli nagłego wtargnięcia powietrza do jamy opłucnej. W wyniku wzrostu ciśnienia w szczelinie między dwiema blaszkami opłucnej płuco się zapada.
      Poza tym Ernst natrafił na doniesienia o urazach wątroby, tętnic, zaburzeniach neurologicznych, zakażeniach i krwotokach. Chorzy, których przypadki studiował, mieli od 26 do 82 lat. Jak wspomniano wyżej, większość stanowili Azjaci, ale część zgonów miała miejsce w Niemczech, Australii i USA. Ostatni odnotowano w zeszłym roku – zmarłą była 26-latka z Kraju Środka.
      Wg Ernsta, 86 pechowych pacjentów stanowiło jedynie czubek góry lodowej. W ramach metaanalizy specjalista przejrzał 4 bazy danych i własną dokumentację. Nie narzucił sobie żadnych ograniczeń językowych ani czasowych. W części przypadków było pewne, że do zgonu doprowadził akupunkturzysta, w niektórych, zwłaszcza z niekompletną dokumentacją, trudno było jednoznacznie ustalić przyczynę śmierci.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rośliny, które mają ograniczoną zdolność poruszania się i dysponują mniejszym od zwierząt repertuarem zachowań, wcale nie są tak bezwolne, jak się zwykło uważać. Pewien ekwadorski badacz dociekał, jak rzodkiewniki pospolite (Arabidopsis thaliana) dobierają metodę obrony przed bakteriami czy mszycami i odkrył, że polegają one na "komunikacji" 3 hormonów.
      Dr Antonio Leon-Reyes wziął pod uwagę kwas salicylowy (SA), kwas jasmonowy (JA) oraz etylen (ET). Współpracują one ze sobą, by uruchomić najwłaściwszy w danych okolicznościach mechanizm obrony. JA jest kontrolowany przez SA, lecz jeśli JA współpracuje z ET, nie podlega już władzy SA.
      Przełączanie się z jednej metody obrony na drugą to bardzo energochłonny proces, co może zagrozić np. rozmnażaniu, dlatego tak ważne jest, by od razu zdecydować się na tę właściwą. Kwas salicylowy odpowiada za zmagania z najeźdźcami zagrażającymi żywej tkance, a kwas jasmonowy i etylen kontrolują walkę z niszczycielami martwej tkanki.
      Leon-Reyes zauważył, że jeśli reakcja SA była aktywowana tuż przed lub w tym samym czasie co reakcja JA, mechanizm obronny regulowany przez kwas jasmonowy ulegał wytłumieniu. Jeśli jednak reakcja JA była uruchamiana jednocześnie z mechanizmem ET, SA nie mógł już hamować JA.
      Choć praca Ekwadorczyka wydaje się czysto teoretyczna, to tylko pozory. Odkrycie mechanizmów obronnych roślin może znacznie ułatwić walkę ze szkodnikami upraw czy lasów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Branża oprogramowania komputerowego, w szczególności oprogramowania antywirusowego jest jedną z najbardziej dynamicznych jakie funkcjonują na rynku. Bardzo szybki rozwój nowoczesnych technologii powoduje, że firmy na ogół zazdrośnie strzegą swoich rozwiązań oraz bazy wiedzy. Okazuje się jednak, że w dziedzinie oprogramowania antywirusowego możliwa jest współpraca.
      Polska firma ArcaBit, producent marki ArcaVir, nawiązała współprace z międzynarodowymi firmami: AVG, Sophos i Symantec. Ma ona polegać na wymianie próbek szkodliwych obiektów, którą ArcaBit będzie prowadził z każdą z wymienionych firm. Pozwoli to na rozszerzenie baz wirusów. W dłuższym okresie współpracy przełoży się to na ulepszenie proponowanych przez producentów programów, czyli na większe bezpieczeństwo komputerów ich użytkowników. Działania ArcaBitu pokazują, że można połączyć wspólne wysiłki dla wzajemnych korzyści zarówno producentów jak i klientów. Istniejąca od 2004 roku rodzina programów ArcaVir od początku była nastawiona na rozwój i podążanie za najbardziej aktualnymi rozwiązaniami. Świadczy o tym chociażby fakt, że firma jako druga na świecie ogłosiła kompatybilność programu ArcaVir z Windows7.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...